Pszczyna okrzyknięta Perłą Górnego Śląska to miasto niezwykle zielone, ślicznie położone wśród lasów dawnej Puszczy Śląskiej, nad rzeką Pszczynką. I tutaj odkryjesz wspaniałą architekturą, a jej najcenniejszym skarbem jest słynny zamek Hochbergów (tych z zamku Książ). Dziś to jedna z najwspanialszych rezydencji arystokratycznych w Polsce. I choć Książ jest uwielbiany przez turystów, wielu przyznaje, że jego wnętrza nie mogą się równać z tymi w pszczyńskim zamku.
Nie można też pominąć Zabytkowego Parku przy rezydencji, bardzo rozległego i atrakcyjnego. Znajdziesz tu Stajnie Książęce, stawy i ładne ścieżki z mostkami, herbaciarnię na wyspie, a nawet skansen czy Pokazową Zagrodę Żubrów. Nie sposób się tu nudzić, za to w ciepłe weekendy bywa sporo osób.
Jest i w Pszczynie ładny rynek. Z ciekawymi budowlami, jak choćby kościołem ewangelickim, ale też z zielenią - rzędem zdobnych platanów. Bliżej zamku na placu stanęła ławeczka Księżnej Daisy. Lubiana i znana była w Pszczynie z dobrego serca i dobroczynności. Niemal każdy turysta tutaj przysiada koło niej.
Województwo śląskie obfituje w piękne i ciekawe miasta, które mogą poszczycić się naprawdę długą historią i genialną architekturą. Wiem, że wielu turystów bardzo lubi odwiedzać miasta i stawia je ponad atrakcjami przyrodniczymi. A to dlatego, że mogą tu liczyć na rozbudowaną infrastrukturę i skryć się we wnętrzach w razie niepogody.
Dlatego dzisiaj podrzucam Wam zestawienie najpiękniejszych miast w województwie śląskim, aby Was zainspirować do kolejnych wojaży. To super pomysły na jesienny City Break. Oczywiście to w pełni subiektywna ocena. W trójce znalazły się Pszczyna, Cieszyn i Bielsko Biała. Zobacz też inne miejscówki, które ujęłam w rankingu.
Przy wyborze wszystkich miast kierowałam się przede wszystkim unikalnością architektury. Uwielbiamy ładne rynki i to one w dużej mierze zadecydowały, że dane miasto zostało tutaj uwzględnione.
Imbramowice leżą w południowej części Jury Krakowsko-Częstochowskiej. Historia miejscowości sięga XII wieku, kiedy należała do klasztoru Bożogrobców w niedalekim Miechowie. Dziś to w Imbramowicach zaprasza ciekawy klasztor, pamiętający czasy średniowiecza. Ja jednak polecam Ci szczególnie Dolinę Dłubni, która w tej okolicy ma najciekawszy swój odcinek. Wiedzie nim niebieski szlak.
Przeszliśmy go z przyjemnością, dodatkowo zbaczając na szlak czarny po dość dzikim Wąwozie Ostryszni. Cała pętla wyniosła 12 km. Na trasie spotkaliśmy ciekawe źródła - Hydrografów i Strusia, skałki i malownicze obrazki. To miejsce jest bardzo zaciszne, nie spotkasz tu za wielu turystów. My nie natrafiliśmy nikogo, prócz dwóch piesków, które towarzyszyły nam na odcinku kilku kilometrów. Biegły przed nami i sprawdzały trasę, a gdy skręcaliśmy gdzieś, w te pędy za nami goniły. Amelia miała frajdę. Nie powiem, ja też 🙂
Najbardziej żmudny kawałek szlaku wiedzie przez wieś Glanów, bo to główna droga bez chodnika. Zmęczeni chcieliśmy tu przysiąść na chwilę w jakiejś kawiarni, ale takowej nie było 🙂 Toteż w sklepie kupiliśmy ciasto i zjedliśmy je na przystanku. Czy to już uzależnienie? 😉
Centrum Edukacji Ekologicznej w Górze Siewierskiej powstało w tym roku niedaleko Będzina. To fajny park na rodzinną rekreację, wzbogaconą o ciekawe treści ekologiczne. Tak naprawdę świetnie się bawiąc, możesz przekazać dzieciom, albo sam nabyć, cenne lekcje i kreować wartościowe spojrzenie na otaczający nas świat i przyrodę. Plac zabaw też nie jest taki zwyczajny, kryje bardzo fajne elementy aktywizujące dzieci fizycznie, ale też umysłowo. Poza huśtawką, karuzelą czy tyrolką, jest ogród roślinny, geologiczny, a nawet meteo.
Największą atrakcją jest tu jednak wieża wysoka na 15 metrów. Nowoczesna, metalowa, podobno po umówieniu nawet dostępna dla osób niepełnosprawnych za sprawą schodołazu. To idealne miejsce na zachód słońca. Widać stąd Zagłębie z Górą Dorotką i część Śląska. Dzięki tablicom informacyjnym wypatrzyłam też moją Żyletę w Sosnowcu - Wydział Nauk o Ziemi 😉 Ciut spóźniliśmy się na zachód słońca, czerwona kula już kryła się za horyzontem, ale za to biegnąc ku wieży zobaczyłam obrazek jak z "Miasta Aniołów" - rząd rozświetlonych ludzi wpatrujących się w słońce. Magiczny obrazek 🙂
Góra Świętej Doroty w Będzińskim Grodźcu imion ma wiele. To popularna Dorotka, Zagłębiowski Olimp czy Zagłębiowska Jasna Góra. Choć ma wysokość 382 m n.p.m. i góruje nad okolicą, to ze szczytu nie daje widoków, bo gęsto jest zadrzewiona. Za to jesienią to prawdziwa złota góra. Punkt widokowy znajdziesz przy parkingu, jakieś 5 minut pieszo od szczytu wzniesienia.
A co prócz drzew znajdziesz na górze? Stoi tu XVII-wieczny kościół Św. Doroty, zwykle zamknięty, ale 6. dnia każdego miesiąca odbywają się tu msze o godzinie 15.00. To ponoć dawne miejsce kultu pogańskiego, gdy istniała tu osada. A dziś znane jest z objawień Matki Bożej. Dzięki nim robotnik Kotuła wyprosił uzdrowienie dla swego dziecka.
Dorotka to idealne miejsce na spacery, szczególnie jesienią. Wiedzie tędy Szlak Św. Jakuba. Istnieją plany, by powstała tutaj infrastruktura z placem zabaw i wieżą widokową.
We wtorek w schronisku po sezonie...
Mili moi, jakoś tak ta piosenka przychodzi mi do głowy, kiedy opisują nasz wtorkowy wypad na Trzy Kopce Wiślańskie 🙂 Telesforówka stojąca na szczycie to nie schronisko, a bufet, a w dodatku zastaliśmy drzwi zamknięte. Stąd nasza przypominajka, teraz po sezonie jest ona czynna tylko w weekendy! Także w góry weźcie swoją wałówkę. My na szczęście mieliśmy, bo wchodziliśmy też na Czupel, ale kawa z ciachem nam się tu marzyła 🙂 Tak cudownie pożegnaliśmy na jakiś czas Beskid Śląski 🙂
Jesień w górach w pełni, ale kochani, to już jej ostatnie najpiękniejsze tchnienia. Dlatego wyskoczyliśmy jeszcze raz zobaczyć te cudne pejzaże Beskidu Śląskiego 🙂
Przyciągnęła nas kolejna ławeczka w Wiśle. Ta jednak nie jest tak łatwo osiągalna jak na Cieńkowie, bo stoi na szczycie 🙂 Na jakim? To Czupel o wysokości 882 metry n.p.m. Nie pomylcie z najwyższym szczytem Beskidu Małego o tej samej nazwie. Ale jeszcze Trzy Kopce Wiślańskie odwiedziliśmy tym razem.
Zobacz naszą relację z tej wyprawy, bo jesienne góry zachwycają 🙂
Jest taki piękny, zielony zakątek Śląska, na który serdecznie Was zapraszam 🙂 To Pojezierze Palowickie - uroczy teren spacerowy, gdzie malownicze stawy ukryły się wśród cennych drzew. Czekają tu liczne ścieżki piesze, trasy rowerowe, a nawet trasy narciarskie.
Jesień to wprost wymarzone miejsce na odwiedzenie tego terenu, na północ od Żor, blisko Palowic. A dlaczego? Bo ozłociła drzewa, sprawiła, że turystów jest mniej, za to przyroda wypiękniała. Zobaczcie sami, jak tam cudownie i już dziś planujcie spacer na Pojezierzu Palowickim. To element Krainy Górnej Odry.
Jesień to ta pora roku, która według opinii wielu turystów, najpiękniej wygląda w górach. Cała paleta barw, połączona z pięknymi krajobrazami górskimi to prawdziwa “uczta dla naszych oczu”. Niezwykle istotne jest również to, że właśnie teraz możemy odkrywać piękno gór tak, jak najbardziej lubimy. Czyli w spokoju i bez tłumów turystów. Bardzo dobrą propozycją dla każdego, kto kocha góry, na pewno będzie Kotlina Kłodzka. W czym tkwi wyjątkowość tego regionu górskiego?
Na wymarzony jesienny urlop, istotny wpływ ma wiele czynników. Przede wszystkim, najczęściej kierujemy się tam, gdzie ta pora roku wygląda najpiękniej. Z drugiej strony, decydujący wpływ ma “ciekawość świata”, przez co podróżujemy w takie miejsca, w których nie mieliśmy jeszcze okazji przebywać. Niezwykle ważna jest również sama atrakcyjność danych terenów, jak i koszty, które poniesiemy w związku z zaplanowaną przez nas podróżą.
Już zeszłą zimą po Krzakoskiej Skale zachciało mi się kolejnych ławeczek wiślańskich. Ale jako, że w naszych głowach pomysłów podróżniczych rodzi się dużo, dopiero teraz dotarliśmy do słynnej ławeczki na Cieńkowie ponad Wisłą. Chyba każdy chciałby tu przysiąść, z takim widokiem!
Ławeczka stoi na Cieńkowie Niżnym (720 m n.p.m.), obok Rancza Cieńków, na malowniczym grzbiecie Cienkowskim. Dostępna jest praktycznie dla każdego. Dlaczego? Bo można tu wjechać samochodem. Parking znajdziecie pod ranczem i to już kilka kroków do ławeczki. Droga jest asfaltowa, ale stroma i wąska, tak na jedno auto. Przy mijankach jest problem, ale tak naprawdę to niedaleki odcinek. Zobacz, jak jeszcze dostaniesz się do ławeczki i co dalej można zrobić w okolicy? 🙂
Osoby, które lubią aktywne spędzanie wolnego czasu, coraz częściej decydują się na organizowanie tzw. city breaków po Polsce. Jest to o tyle świetne rozwiązanie, że nasz kraj słynie z pięknych szlaków turystycznych. Pokonanie każdego z nich wiąże się z szeregiem atrakcji, możliwością odwiedzenia nowych miejsc czy posmakowania lokalnej kuchni. Wyjaśniamy, jak zaplanować taką wyprawę, aby zobaczyć jak najwięcej!
Jako Polacy z całą pewnością nie możemy narzekać na brak atrakcji turystycznych. W naszym kraju możemy wybrać się bowiem zarówno w góry, nad morze, na pojezierza, jak i odwiedzić nizinne tereny. Wszystko to sprawia, że każdy miłośnik wędrówek, niezależnie od tego, czy posiada już jakieś doświadczenie, czy dopiero stawia pierwsze kroki, znajdzie coś dla siebie.
Jak pięknie potrafi być na Jurze Krakowsko-Częstochowskiej to już chyba nieraz Wam pokazaliśmy 🙂 A znacie Dolinki Krakowskie? Potrafią zachwycić 🙂 Jura południowa nie kończy się na słynnej Dolinie Prądnika czy popularnej Będkowskiej. Dolin jest znacznie więcej. Większość oferuje spokojne spacerki, wśród przyrody żywej i skałek.
Zobacz, jak wiele wąwozów kryje ta część Jury, jakie atrakcje kryją i z jakich miejscowości do nich uderzyć 🙂 Odkryj Dolinę Kobylańską, Eliaszówki czy Kluczwody. Podrzucamy Ci przewodnik po Dolinkach Krakowskich. On ułatwi Ci planowanie i zwiedzanie tej okolicy. Może zakochasz się w niej tak jak i my!