Nowości, strona 10

Przemyśl

Przemyśl to piękne zabytkowe miasto, najstarsze w okolicy i jedno z najstarszych w całej Polsce. Ponoć przypada tu najwięcej kościołów na jednego mieszkańca. Łatwo w to uwierzyć spacerując po starówce, bowiem zbliżając się do jednego kościoła, następny ukazuje się w tle. Sporo świątyń odwiedziliśmy, nie tylko "naszych" czyli rzymskokatolickich, bowiem są tu czynne cerkwie i świątynie greckokatolickie, zachowały się też synagogi, choć nie wszystkie. Ciekawy jest Rynek w Przemyślu, nierówny całkowicie, ale przysparza mu to uroku.

Najciekawszym zabytkiem Przemyśla jest jednak zamek kazimierzowski, wznoszący się na wzgórzu, niestety pamiątki jeszcze nie działały i bardzo spokojnie tu było, zresztą w całym Przemyślu, zupełnie inaczej niż w Rzeszowie. Na szczęście na Rynku działała IT i kupiliśmy magnesik 🙂

05 kwiecień 2014 13:50

Zamek w Krasiczynie

Z wszystkich miejsc, jakie odwiedziliśmy podczas wycieczki na Podkarpaciu, najbardziej zauroczył mnie zamek w Krasiczynie. Mieliśmy szczęście zwiedzać go bardzo dokładnie, choć nie szczyci się wspaniałymi wnętrzami, to właśnie takie zamki lubię, z tajemnicą i surowe. Jego budowę rozpoczął w XVI wieku Stanisław Krasicki, ale znaczącym właścicielem, który przyczynił się do rozwoju zamku był Marcin Krasicki.

Z zewnątrz zamek w Krasiczynie przez kilkadziesiąt ostatnich lat był odnawiany, w efekcie czego prezentuje się wspaniale, dziedziniec mnie zachwycił. Może każdy wie, że zamek otaczają 4 baszty, ale pewnie nie każdy wie, dlaczego każda jest inna. Każda bowiem powstała dla kogo innego. Dziś dla turystów podczas zwiedzania niedostępna jest tylko jedna baszta - królewska. Mieszczą się w niej hotel i biura. Baszty wybudował wspomniany już Marcin Krasicki.

05 kwiecień 2014 12:33

Jarosław i Przeworsk

Jarosław już w średniowieczu leżał na styku trzech wyznań i kultur - polskiej, ruskiej i żydowskiej. Do dzisiaj stoją tu cerkwie i synagogi, jest też kirkut. Piękna jest cerkiew Przemienienia Pańskiego, wspaniała jest kolegiata, ale najbardziej urokliwa budowla to Ratusz jarosławski, stojący pośrodku ładnego Rynku. Na placu tym przykuwa też uwagę Kamienica Orsettich - dziś Muzeum. Bardzo ciekawym miejscem z klimatem jest też zespół klasztorny panien benedyktynek.

Jarosław to chyba jedno z najlepiej opisanych miast, jakie odwiedziliśmy do tej pory. Przed każdą budowlą opis obiektu z mapą i zaznaczonym miejsce, w którym się znajdujemy, również na Rynku sporo tablic informacyjnych. Długo działała też IT znajdująca się na Rynku, szkoda wielka, że pogoda nie dopisała, bo ani zdjęcia nie takie, ani wszystkiego nie odwiedziliśmy, bo było nam zimno po prostu, zaczęło wiać i deszcz wisiał w powietrzu. A Jarosław naprawdę jest piękny, polecam!

Niedaleko na trasie leży też Przeworsk, tu już bez takiego zauroczenia, Rynek taki sobie, ale ciekawy Ratusz, dalej efektowna bazylika. Co ciekawe, w Przeworsku znajduje się jedyny w Polsce żywy skansen "Pastewnik", można tu zjeść i zobaczyć ciekawą drewnianą zabudowę. Obok w parku znajduje się Muzeum Pożarnictwa.

05 kwiecień 2014 11:51

Rzeszów i Dubiecko

Wyjazd bez dzieci, bo z okazji rocznicy ślubu. Choć powinien być spokojny może, to jednak wybraliśmy wersję intensywną krajtroterską 🙂 Tu tylko wycinek tej wycieczki - Rzeszów i Dubiecko - niewielkie urocze miasteczko, w którym spaliśmy, w pięknym kompleksie zamkowym. 

Zwiedzanie Rzeszowa rozpoczęliśmy od dworku Ostoya - to taki pomysł zaczerpnięty od Kasi z PS a raczej jej męża, żeby odwiedzić knajpkę po rewolucji Magdy Gessler. Właśnie przy dworku Ostoya jest taka karczma, w której smacznie zjedliśmy w pięknym wnętrzu. Później już ruszyliśmy do centrum Rzeszowa, nie myślałam, że to aż tak duże i ruchliwe miasto. Nie lubię tego zgiełku i hałasu dużych miast, ale muszę przyznać, że Rzeszów jest piękny i wspaniale odnowiony. Czarowny Rynek z podziemną trasą turystyczną i cudnym Ratuszem, wiekowa fara, a za nią rozpoczyna się urokliwy deptak, prowadzący do zamku Lubomirskich, fontanny multimedialnej i bardzo ładnych secesyjnych budynków, które leżą koło pałacyku Lubomirskich.

Niedaleko Rynku warto też odwiedzić dobrze utrzymane dawne synagogi - Staromiejska i Nowomiejska, polecam też stary cmentarz, urokliwe miejsce. Kompleks bernardyński również jest miejscem, które warto odwiedzić. Po długim spacerze po Rzeszowie udaliśmy się jeszcze na zamek Łańcut, ale o tym w innej relacji.

A na koniec dnia zajechaliśmy do Dubiecka, gdzie czekał na nas piękny nocleg w kompleksie zamkowym. W zamku tym urodził się 3 lutego 1735 roku Ignacy Krasicki - poeta i biskup. Dziś zamek prezentuje się wspaniale, w pięknym parku, w którym łabędzie dreptają sobie wśród turystów i gości, a za ogrodzeniem żyje sobie sarnia rodzina. A na wyciągnięcie dłoni płynie meandrujący San, bowiem jest to Dolina Sanu, chętnie reklamowana na różnych tablicach informacyjnych, a San często pojawia się tutaj w lokalnych nazwach.

04 kwiecień 2014 10:22

Łańcut

Pierwszego dnia wycieczki po Podkarpaciu po Rzeszowie odwiedziliśmy jeszcze zamek w Łańcucie. To jedna z najpiękniejszych rezydencji arystokratycznych w Polsce, z przepięknymi wnętrzami, ponoć 🙂 Niestety wiedzieliśmy, że będą już one niedostępne, bo kasy otwarte są tylko do 15.00, trochę krótko wg mnie jak na taki zakątek na uboczu. Ale trudno, szczerze mówiąc nie przepadam za zwiedzaniem tych pełnych przepychu wnętrz z przewodnikiem, więc żal tylko z powodu tego, że nie widziałam dziedzictwa, a nie żal wewnętrzny 🙂 Kolekcji pojazdów konnych też nie udało się zobaczyć, też za późno, dobrze, że sam park jest otwarty długo.

Wiele zależy zresztą od przewodnika, bo na następny dzień zwiedzaliśmy surowe wnętrza zamku w Krasiczynie z przewodnikiem i bardzo mi się podobało, ale o tym następnym razem. Park zamkowy w Łańcucie jest tak ładny i bogaty, a pałac tak duży, że i tak sporo czasu zajął nam spacer. Jedyne co nas zasmuciło, to fakt, że słabo wszystko jest tutaj opisane, może to wszystko opowiada przewodnik, ale dla indywidualnych zwiedzających powinny być jakieś tablice informacyjne i kierunkowskazy. Kasy mieszczą się nieco z boku zamku, w odrestaurowanym zabytku. IT i zarazem sklep z pamiątkami były zamknięte, więc nie udało nam się kupić magnesika, ale na szczęście Pani w kiosku na rynku miała 🙂

Samo miasto Łańcut, znacznie mniej znane, też jest całkiem ładne, warto się przespacerować, bo zwykle wszyscy kończą zwiedzanie Łańcuta na zamku 🙂

04 kwiecień 2014 09:49

Konkursowe atrakcje

Konkurs Akcja Atrakcja pięknie się rozwija, pojawiło się już wiele atrakcji z województwa podkarpackiego i wielkopolskiego, a więc regionów nie tak popularnych na Polskich Szlakach! W Nisku np. warto zobaczyć Park Miejski, zrewitalizowane Planty Miast Partnerskich, drewniane kościółki, Zalew na Podwolinie czy Centrum Wikliniarstwa w Rudniku nad Sanem. W Wielkopolsce polecam natomiast Skansen Miniatur w Pobiedziskach czy wieżę ciśnień w Kościanie …
12 marzec 2014 12:25

Nasz folkor ocalony

Polecamy wszystkim Krajtroterom piękną książkę "Nasz folklor ocalony". Ta książka pozwala odkryć i dotknąć czasów naszych przodków, starannie pielęgnowanych w regionalnych skansenach w całej Polsce. Pozycja ta znalazła się pod patronatem roku Kolberga i ukaże się 5 marca w księgarniach. "Nasz folklor ocalony" to kolejny tytuł z serii Ocalić od zapomnienia, przybliża …
04 marzec 2014 12:04

Piekary Śląskie - kopiec i Bazylika

W niedzielę dzieci były na urodzinach u koleżanki, więc po skończonej imprezie w Bawilandii w Ogrodzie Śląskim skorzystaliśmy z pięknej pogody i wybraliśmy się do Piekar Śląskich. To bardzo popularne miejsce pielgrzymkowe w Polsce, odznaczające się dużym kultem Matki Bożej Piekarskiej. My jednak rozpoczynamy od Kopca Wyzwolenia, który wznosi się przy drodze przebiegającej przez Orzech. 

Po kopcu właśnie do Bazyliki się udaliśmy, lokalną ulicą Do Kopca. Bazylika góruje majestatycznie ponad Piekarami, jak to ma w zwyczaju od wieków. Bo też to główna, żeby nie napisać jedyna atrakcja tego miejsca. Za to historyczna, kultowa i przyciągająca rzesze pielgrzymów każdego roku. Nieraz byłam na pielgrzymce pieszej z Tarnowskich Gór do Piekar, wtedy na piekarskiej Kalwarii trudno palec wcisnąć, choć miejsce jest rozległe. Są osobne pielgrzymki kobiet i mężczyzn - stanowe, ogólnopolskie, jest też coroczna pielgrzymka z Tarnowskich Gór ślubowana, odbywa się od XVII wieku, kiedy to modły przed obliczem Piekarskiej Pani odwróciły zarazę w mieście.

Turystów i pielgrzymów na kalwaryjskim wzgórzu wita Papież - oczywiście pomnik naszego Papieża Polaka. Niestety wnętrza bazyliki nie sfotografowałam, bo akurat była msza, a kościół kalwaryjski był zamknięty.

02 marzec 2014 10:50

Brynek urodzinowy

Skorzystaliśmy z pięknej pogody w tym tygodniu i poszliśmy na spacerek po parku w Brynku. Świątecznie urodzinowo 🙂 To nie nasza pierwsza wizyta tutaj, bo przecież zaledwie kilkanaście km od Tarnowskich Gór, a pałac w Brynku jest piękny i całkiem okazały. Choć przydałby mu się remont, to i tak prezentuje się bardzo dobrze.

W zabudowaniach pałacowych mieści się Technikum Leśne i gimnazjum. Od lat istnieje tu Ogród Botaniczny, którym opiekują się uczniowie. Bardzo ładne miejsce na weekendowy wypoczynek z dala od miasta, w zaciszu, wokół przyrody, musimy wybrać się tu w końcu późną wiosną lub latem, bo jakoś zawsze trafiamy na około jesienny czas 🙂

Polecam każdemu Brynek, kto będzie w okolicy, a nawet jako cel główny wycieczki, można połączyć z pobliskim pałacem w Rybnej, no i zamkiem w Starych Tarnowicach.

08 luty 2014 10:14

Szałsza

Skorzystaliśmy wczoraj z ładnej niedzieli i wybraliśmy się na niedaleką wycieczkę. Mroźno było, ale sucho i ładnie. Naszym celem była Szałsza, maleńka miejscowość na trasie do Gliwic, z Tarnowskich Gór można do niej dojechać dwojako, główną drogą do Gliwic lub tyłami, jak to nazywamy, czyli przez Zbrosławice i Kamieniec. Wybraliśmy tą drugą trasę bo bardziej malownicza i przyrodnicza.

W Szałszy zobaczyć można drewniany kościół NMP leżący na Szlaku Architektury Drewnianej województwa śląskiego. Zaraz za kościołem jest brama prowadząca na teren oryginalnego pałacu w Szałszy. To piękna budowla z czerwonej cegły, niestety pozostaje w rękach prywatnych i od lat jest zawsze ogrodzona, zamknięta i niedostępna dla turystów, widoczna tylko z pewnej odległości. 

Potem jeszcze pojechaliśmy od tyłu, gdzie znajduje się Ośrodek Jeździecki, tam można oglądać pałac z daleka, zza stawu, których tu nie brakuje. Mieliśmy szczęście, bo mimo zimna, dwa koniki pasły się na dworze, więc dzieci miały frajdę pooglądać zwierzęta, a ja porobić fotki, no Natalka tez 🙂 Dominika niestety wtedy uaktywniła swój przedwczesny bunt 5-latka, zdarza się jej ostatnio, cóż trzeba przeczekać. Humor jej się poprawił dopiero na zamku w Starych Tarnowicach, którego nie mogliśmy ominąć jadąc tuż koło niego (właśnie tą drogą tyłami). Zimą jeszcze zamku nie oglądaliśmy, prezentuje się również ładnie, a dzieci pobawiły się trochę na śniegu. Fajnie spędzona niedziela, nie tylko na kanapie 🙂

26 styczeń 2014 09:54

Planetarium

Postanowiliśmy znów wyruszyć do Parku Śląskiego w Chorzowie, tym razem do Planetarium! Szkoda, że pogoda nam trochę nie dopisała, ale wycieczka bardzo udana 🙂

Planetarium to miejsce, w którym można obserwować gwiazdy i planety, tak dokładnie, to obserwuje się w Obserwatorium, w budynku obok, w którym jest otwierany dach i przez największy w Polsce refraktor (lunetę soczewkową) ogląda się po zmroku w ogromnym zbliżeniu Księżyc, planety, gwiazdy czy komety.

My, jako że z dziećmi, wybraliśmy się do Planetarium na seans dla dzieci - Podróż Małego Księcia. To taka bajka wyświetlana na ciemnym, rozgwieżdżonym niebie. Bardzo fajny efekt i dzieciom ta wyjątkowa bajka bardzo się spodobała, choć jak wiadomo, i dla dorosłych niesie ona przesłanie. Polecam wszystkim wycieczkę do Planetarium w Chorzowie! Czynne jest we wszystkie dni poza poniedziałkiem, a dojechać najlepiej od strony Siemianowic Śląskich, wjazd na teren Parku jest płatny, ale parking pod samym Planetarium jest darmowy.

12 styczeń 2014 10:05

Szopka i zoo w Chorzowie

Już drugi raz z kolei skorzystaliśmy z zimowej okazji odwiedzenia Zoo w Chorzowie w promocyjnej cenie, z szopką Bożonarodzeniową z żywymi zwierzątkami. Promocja ta jest w okolicach Świąt Bożego Narodzenia, w tym roku była do 7 stycznia i było całkiem sporo turystów, więc myślę, że się to przyjmie i będzie ta akcja prowadzona co roku 🙂 Wówczas bilety kosztują 3 zł dla każdego, niezależnie od wieku (latem bilet normalny 15 zł).

A nawet ze zwierzętami zimą nie ma źle, na pewno nie ma misiów, bo śpią, ale tak poza tym to są całkiem aktywne, nawet lwy, które zwykle latem są ospałe i tylko leżą, teraz dały niezły pokaz. Stary lew już niestety ledwie chodzi, ale z lwicą trochę walczył, natomiast doszły dwie nowe lwice, na razie nie na wybiegu, tylko w klatce, znów jak rok temu gepardy, obrały sobie Dominikę za cel i chciały się na nią rzucić śledząc każdy jej ruch.

Co fajnego, żyrafy i tygrysy mają nowe, wspaniałe wybiegi, już w takim naturalnym fajnym stylu, a nie tak jak do dawniej bywało, beton i metal. Są też inne nowe budynki i wystawy, także Zoo w Chorzowie zmienia się zdecydowanie na plus. Sponsorami wielu zwierzątek są poszczególne miasta. Polecam wizytę w Zoo i zimą i latem, dla dzieci to wielka frajda.

04 styczeń 2014 11:25

Wesołych Świąt!

Z okazji nadchodzących Świat Bożego Narodzenia życzymy wszystkim Krajtroterom wspaniałych rodzinnych Świąt, samych radości, uśmiechu i przyjaznej atmosfery. Nie siedźcie za dużo przy stole i korzystajcie z pogody 🙂 …
23 grudzień 2013 17:44

Racibórz

Racibórz od naszego ostatniego spotkania zmienił się dość znacznie, nie na Rynku, bo tutaj to akurat brakuje nowego tchnienia, fasady nie zostały odmalowane, choć by się przydało, za to Zamek Piastowski w Raciborzu nabrał prawdziwego blasku. Ostatnio był zachwaszczona ruiną a dziś prezentuje się wybornie. Cały w bieli, wraz z kaplicą zamkową tworzą cudowny kompleks, udostępniony dla turystów. W zamku mieści się też Informacja Turystyczna. Troszeczkę przyczepiłabym się do prezentowanych wystaw we wnętrzach zamkowych, są wystawy i fajnie, ale brakuje głębszej historii zamku, ani jedna wystawa faktycznie o tym nie mówi, jest wystawa więzienna, bo był tu ponoć kiedyś więzienie, ale jest bardzo współczesna, aż prosi się o więcej dawnej historii zamku w zamku! Do zamku przylega browar, co daje się wyczuć podczas zwiedzania zamku 🙂 W piwnicach zamkowych można nawet zakupić piwo Raciborskie. A w Centrum Informacji można np. dostać magnesik pamiątkowy, oczywiście nabyliśmy 🙂 Polecam gorąco odwiedzić kaplicę zamkową. Nie trzeba do tego nawet biletu, bo jest otwarta na dziedzińcu zamkowym. Cudna, w stanie gorszym niż całe muzeum, ale to dodaje uroku, jest fantastyczna i stara, stara w pozytywnym znaczeniu, tak jak lubię. To perła gotyku śląskiego, powstała już w XIII wieku, choć kryje też elementy barokowe i młodsze.

Ciekawe w Raciborzu są też inne kościoły, przy Rynku stoi kościół Św. Jakuba, a najstarszy stoi niedaleko Rynku - kościół Wniebowzięcia NMP, tzw. farny. Obok niego stoją pozostałości murów miejskich z basztą. 

Zostawiamy jednak centrum Raciborza za sobą i ruszamy do Arboretum Bramy Morawskiej w lesie Obora. To ciekawy obszar do spacerowania i rekreacji. Są tu ścieżki dydaktyczne, stawy, ogród botaniczny i mini zoo świetne dla dzieci, aby chętniej wędrowały 🙂 Tu uwaga, jak ktoś chce głównie dostać się do mini zoo, to odradzam przechodzenie przez Bramę Arboretum, bowiem to trasa bardzo naokoło. Przed bramą najlepiej skręcić w lewo, jak do restauracji i tam po około 100 metrach już jest mini zoo, z konikami, osiołkami, kaczkami, pawiem itp.

11 listopad 2013 14:53

Hubertus w Zbrosławicach 2013

Wczoraj w sobotę 26 października odbył się w Ośrodku Jeździeckim w Zbrosławicach niedaleko Tarnowskich Gór Hubertus 2013, to już 40-ty z kolei Hubertus tutaj, ale my byliśmy po raz pierwszy. Kilka razy byliśmy na Hubertusie w Parku w Świerklańcu, ale tym razem chcieliśmy sprawdzić, jak będzie w Zbrosławicach.

Całość odbywała sie w popularnym Ośrodku, w jego głębi, po prawej stronie od wejścia. Były to występy młodzieży, bo dorośli się nie zgłosili, szkoda. Najpierw były skoki przez przeszkody, niestety dość niskie, bo to prawie dzieci skakały, ale i tak było dość emocjonująco 🙂 A później gonitwa za liskiem. Wygrał mój koń, tzn. taki, którego sobie od początku upatrzyłam, bo był ładny i inny - biało-szaro-czarny.

Polecam Hubertusy, bo to fajne wydarzenia, szczególnie dla miośników koni.

26 październik 2013 15:45

Kirkuty w Cieszynie

Jeśli będziecie w Cieszynie albo okolicach, polecam spacer na cieszyńskie kirkuty. Oba leżą bardzo blisko siebie, przy ulicy Hażlaskiej i oba są piękne, niezwykle klimatyczne, choć nieco odmienne.

Stary cmentarz żydowski jest bardziej tajemniczy i znacznie większy. To jedna z najstarszych żydowskich nekropolii w Polsce. Jej początki sięgają roku 1647, a potem nieprzerwanie działała przez 250 lat. Powstał dla grzebania członków rodziny Jakuba Singera i do dziś można tu znaleźć macewy z końca XVII wieku. Z czasem kirkut powiększano i ostatecznie jest tu pochowana większość żydowskiej społeczności Cieszyna od XVII do początku XX wieku. Cmentarz przestano użytkować po 1907 roku, ale jeszcze pochówki zdarzały się po I wojnie światowej. Ostatni pochówek odbył się tu w 1928 roku. Dziś jest to zabytek i należy on do Gminy Wyznaniowej Żydowskiej w Bielsku-Białej. Cmentarz kryje 1500 zachowanych nagrobków.

Nowy cmentarz żydowski otwarto 25 czerwca 1907 roku i od tej chwili stał się główną nekropolią żydowską w Cieszynie. Na początku września 1939 roku cmentarz zostały zamknięty przez władze niemieckie, a w 1941 roku skonfiskowany w celu utworzenia tu parku. Szczęśliwie jednak tak się złożyło, że nic z tych planów nie wyszło i kirkut nie został zdewastowany i całkiem nieźle przetrwał wojnę. Ostatni pochówek miał tu miejsce w 1961 roku. W latach 1997-99 za sprawą Edwarda Phillipsa - amerykańskiego Żyda z Minneapolis w USA oraz Tadeusza Dordy - ewangelika z Cieszyna zamieszkałego w Kalifornii uporządkowano teren kirkutu i wyremontowano efektowną dziś bramę. Cmentarz obecnie kryje około 100 nagrobków.

12 październik 2013 17:24

Cieszyn

Cieszyn to piękne historyczne miasto o długim rodowodzie, a najważniejszym miejscem w Cieszynie jest Góra Zamkowa, którą cieszyński deptak łączy z Rynkiem, również pełnym turystów. Góra Zamkowa kryje bodajże najstarszy zachowany kościół w Polsce, a z pewnością jeden z najstarszych. 

Pałacu Habsburgów i zamku nie zwiedzaliśmy. Stanęły przy nim różowe plastykowe twory, tzn. jeleń i tron, które bardzo przypadły do gustu dzieciom, nie tylko naszym, żeby zrobić zdjęcia, trzeba było się ustawić w kolejce 🙂 Zeszliśmy z Góry Zamkowej i ruszyliśmy deptakiem czyli ulicą Głęboką, potem Menniczą na Plac Teatralny, żeby zobaczyć piękny Teatr Adam Mickiewicza, a potem pod Figurą Madonny z Dzeciątkiem znów wyszliśmy na Głęboką, obok kościoła Św. Marii Magdaleny i na Rynek cieszyński.

Później klimatycznym zaułkiem, najpierw koło Kościoła Św. Marii Magdaleny, a potem ul. Trzech Braci zeszliśmy pod słynną Studnię Trzech Braci. Stąd blisko już do Cieszyńskiej Wenecji, która jest bardzo urokliwa, miejscami bardzo zaniedbana, ale nie ujmuje to uroku temu miejscu.

12 październik 2013 11:03

Tarnowskie Góry bardziej i mniej znane

Nie mogliśmy nie wykorzystać tego pięknego weekendu i po sobotniej Kopalni Srebra w niedzielę wybraliśmy się na spacer w innych częściach Tarnowskich Gór. Więc pokażę Wam trochę naszego codziennego życia 🙂

Dobrze się złożyło, bo akurat w ten weekend z Rynku zniknęły po 10 latach kopuły - piwna knajpa w kształcie kopuł, w których jeszcze latem otwierał się duży ogródek i całość zasłaniała cały Rynek, Wreszcie płyta jest przejrzysta i można zrobić zdjęcia bez kopuł w punkcie centralnym 🙂

Po Rynku przeszliśmy deptakiem (Ulica Krakowska), na którym obecni włodarze miasta pomogli odnowić kilka ładnych kamienic, no o nowej nawierzchni deptaku już mówiłam. Potem kościół farny - ten najważniejszy w mieście - Apostołów Piotra i Pawła (Plac Gwarków), obok niego stoi zabytkowa dzwonnica, która w XVI wieku budziła Gwarków do pracy. Na zdjęciach załapał się też nasz kościół - ceglany Matki Bożej Królowej Pokoju i główne rondo w Tarnowskich Górach.

W innej części miasta - Starych Tarnowicach, tam gdzie stoi zamek (byliśmy, ale nie wrzucam zdjęć bo nieraz wrzucałam), odwiedziliśmy zabytkowy kompleks kościołów Św. Marcina, starszy i nowszy, ciekawy szczególnie jest ten starszy, stojący w cieniu, z tyłu nowszego. W pobliżu jest też Park Repecki, który przewędrowaliśmy z początku do końca i z powrotem. To tutaj znajdują się, zagubione niemal w lesie szyby Sztolni Czarnego Pstrąga - Szyb Sylwester i Szyb Ewa. Są oddalone od siebie około 650 m i dochodzi się do nich asfaltową ścieżką parkową. Zwiedzanie Sztolni polega na przepłynięciu łodziami z jednego do drugiego szybu.

29 wrzesień 2013 15:08

Kopalnia Zabytkowa w Tarnowskich Górach

W sobotę wybraliśmy się na rodzinną wycieczkę, tym razem do macierzy 🙂 Naszym celem była Kopalnia Zabytkowa w Tarnowskich Górach, chcieliśmy dzieciom pokazać "hit" naszego miasta, po który turyści przyjeżdżają z całej Polski, a jak usłyszeliśmy, z całego świata.

Na dół zjeżdża się windą, 15 sekund, Natalia liczyła z przewodnikiem i wyszło idealnie 🙂 Zwiedzanie to podziemny spacer a także płynięcie łódką, towarzyszą temu opowieści przewodnika, a czasem śpiew, również turystów, Ponoć najlepiej śpiewają Rosjanie, o to nie po wódce 🙂

Wizyta w kopalni to bardzo ciekawa sprawa, trzeba tylko pamiętać, że jest chlodno, cały rok około 10 stopni Celsjusza, chodniki troszkę mokre, wiadomo i lepiej nosić kask, który się na górze jeszcze otrzymuje, bo fragment trzeba przejśc pochylonym i co jakiś czas słychać huk uderzanych głów o skały 🙂 Dzieci miały komfort chodzenia prosto, no ja też schylałam się czasami pro forma 🙂

28 wrzesień 2013 11:40

Gwarki 2013

Przez ostatni weekend (6-8 września 2013) były u nas w Tarnowskich Górach Gwarki. Wiele razy pisałam Wam już o tej imprezie i o niedzielnym pochodzie, więc wrzucam fotorelację. Trochę się po kościele spóźniliśmy w tym roku, więc niestety nie mogłam zrobić zdjęć takich, jak bym chciała, ale co się udało to wrzucam 🙂

Pochód rozpoczyna się częścią historyczną, maszerują ważne postaci z dziejów miasta, (oczywiście grani przez Tarnogórzan) założyciele i Ci którzy w znacznym stopniu przyczynili się do rozwoju Tarnowskich Gór, m.in. Chłop  Rybka, który odnalazł na tych ziemiach pierwszy cenny kruszec, Jan II Dobry, który nadał nam pierwszą ustawę górniczą czyli Ordunek Gorny, hrabia Fryderyk Wilhelm von Reden, który założył tu kopalnię i hutę i sprowadził z Anglii jedną z pierwszych na kontynencie maszynę parową, Rudolf von Carnall, który kierował Górnośląską Szkołą Górniczą w Tarnowskich Górach czy Henkel von Donnersmarck - śląski potentat i wielu innych. Wiele postaci jedzie na koniach, co jest dodatkową atrakcją.

Są też żołnierze z różnych epok dziejowych, bractwa kurkowe, które słychać podczas całego pochodu, lokalne zespoły muzyczne, szkoły itp. Pochód maszeruje głównymi ulicami miasta - Opolską, Sobieskiego, Piłsudskiego i zwykle Krakowską by zakończyć na Rynku, ale w tym roku pochód kończył się na Placu Wolności, gdyż deptak - ulica Krakowska została pięknie odnowiona i stanęło tu na czas Gwarków wiele kramów. W piątek na rozpoczęcie Gwarków odsłonięto rzeźbę Gwarka, u zbiegu ulic Krakowskiej i Tylnej, która również została odnowiona. Polecam więc wizytę w naszym upiększonym mieście 🙂

Na Gwarkach nie brakuje też koncertów i karuzel, przez 3 dni trwa feta, a kończy się około 22.00 w niedzielę pokazem fantastycznych sztucznych ogni, które co roku oglądamy z okna 🙂

08 wrzesień 2013 11:00

Gwarki w Tarnowskich Górach

6-8 września 2013 Zapraszamy w najbliższy weekend do Tarnowskich Gór - naszego rodzinnego miasta na trzydniową imprezę, ktora odbywa się już od ponad 50 lat na Rynku i pobliskich ulicach, a od kilku lat dodatkowo na zamku w Starych Tarnowicach. Podczas tych dni odbywają się koncerty, przyjeżdżają karuzele, jest jadło i napitek, a najwazniejszą część Gwarków stanowi historyczny pochó…
05 wrzesień 2013 13:57

Trójstyk w Jaworzynce

Polecamy na beskidzkie wędrówki Trójstyk - wyjątkowe i ciekawe miejsce, w którym spotykają się granice trzech państw - Polski, Czech i Słowacji. Warto zobaczyć widoki roztaczające się w okolicy, a ponadto powstała tu infrastruktura w postaci drewnianych wiat, dzięki którym można zaprosić rodzinę na niecodzienny piknik w Beskid Śląski 🙂 …
04 wrzesień 2013 13:20

Dankowice i Bestwina

Dzisiaj trochę mniej znane miejscowości, choć właściwie to chyba wcale nie znane. Będąc w Starej Wsi szkoda było do nich nie wstąpić i nie poznać tego zacisznego zakątka nieco na północ od Bielska. W okolicy tej bardzo wiele jet stawów hodowlanych.

Dankowice istnieją od I połowy XIV wieku i były posiadłością szlachecką. Już za panowania Kazimierza Jagiellończyka Dankowice otrzymały przywilej na tzw. rybniki (stawy) i właśnie od tamtej pory do dziś wieś słynie z hodowli karpia. W czasie zaborów Dankowice znalazły się w części austriackiej, a posiadłości przeszły w ręce spolszczonego rodu książęcego Habsburgów linii żywieckiej. Wtedy wioska słynęła z produkcji wyśmienitych serów szwajcarskich.

Dziś to rolnicza wioska, słynąca m.in. z uprawy rzepaku i pysznych truskawek. Co ciekawe, jest tu też sporo bocianów. Zobaczyć tu można kościół Św. Wojciecha i dwór, ale niestety ten jest ogrodzony i wstęp jest zabroniony (teren prywatny).

Niedaleko stąd jest Bestwina, która, podobnie jak Dankowice, wymieniona została po raz pierwszy w 1326 roku. Wioska otoczona jest wieloma stawami hodowlanymi, a w samej Bestwinie zobaczyć można Kościół Wniebowzięcia NMP oraz klasycystyczny pałac z I połowy XIX wieku, wybudowany przez Habsburgów, a dziś mieszczący Urząd Gminy. Pod pałacem znajduje się boisko sportowe klubu piłkarskiego LKS Bestwina (ul. Podzamcze).

25 sierpień 2013 11:19

Stara Wieś

Jak będziecie kiedyś w pobliżu, polecam odwiedzić Starą Wieś, leży na północ od Bielska, niedaleko Wilamowic. To bardzo ciekawe miejsce, choć niewiele tu obiektów, to warto poczuć tę szczególną atmosferę minionego czasu, kiedy budowano z drewna i kiedy życie skupiało się wokół kościoła.

To właśnie zabytkowy, drewniany kościółek Podwyższenia Krzyża Świętego z początku XVI wieku jest centralnym punktem wioski. Wznosi się ponad cmentarzem, na którym spoczywają rodzice Kardynała Kazimierza Nycza, który w Starej Wsi się urodził i wychował. Kościół leży na Szlaku Architektury Drewnianej Województwa Śląskiego. Otoczony jest ogrodzeniem i zwykle niestety jest zamknięty, ale bywa otwierany w czasie Mszy Św.

Obok stoi drewniany budynek dawnej szkoły parafialnej. Szkółka działała od XVI wieku, ale do tego budynku przeniosła się w XVIII wieku. Dziś szkoła przeniosła się do murowanej budowli, a drewniana budowla mieści obecnie Izbę Regionalną.

Z drugiej strony kościoła znajduje się teren rekreacyjny, zrewitalizowany, jest tu amfiteatr, boisko i plac zabaw. W pobliżu rozlewają się liczne stawy hodowlane.

25 sierpień 2013 09:39

Milówka

Już kolejny raz byliśmy w Milówce. Tym razem jednak pierwszy raz zaszliśmy do parku leżącego nad Sołą. Tak polecił nam Pan z Informacji Turystycznej. I super się stało, bo park jest bardzo fajnie przygotowany, jest park linowy, jest piękny plac zabaw, jest znów siłownia na powietrzu i ogólnie ładne obejście. W pobliżu płynie też rzeka Soła, nad którą można się w upalne dni rozłożyć.

Nie mogło zabraknąć też Starej Chałupy, która zyskała więcej rzeźb w ogródku, z którymi nie wiadomo czemu, moje córki bardzo chętnie chciały się fotografować 🙂

23 sierpień 2013 17:19

Jaworzynka i Trójstyk

Jaworzynka to ostatnia już wieś beskidzkiej Trójwsi, razem z Koniakowem i Istebną. Byliśmy w niej pierwszy raz i zauroczyła nas swym pięknem. Nie ma tu wielu atrakcji, nie ma tłumów, ale za to jest spokój, przyroda i piękne krajobrazy. A do tego jest tu słynny Trójstyk, czyli miejsce, w którym spotykają się granice trzech państw - Polski, Czech i Słowacji. Tym sposobem dzieci były w trzech państwach 🙂 Do każdego "państwa" zaszliśmy cyknąć sobie fotkę pamiątkową. Bardzo ładnie jest Trójstyk zagospodarowany, jest gdzie usiąść i odpocząć. Najbardziej spodobała nam się czeska część Trójstyku 🙂

23 sierpień 2013 13:15

Istebna

Istebna - jedna z trzech miejscowości Beskidzkiej Trójwsi z Koniakowem i Jaworzynką, już kiedyś ją odwiedzaliśmy i wiele od tamtej pory się nie zmieniła. Słynie z tradycji ludowej i kilku miejsc, w których nadal się ją kultywuje i w których można ją poznać. Takie ciekawe miejsca to Chata Kawuloka, obok której kupić można pamiątki, Muzeum Jana Wałacha na uboczu w Andziałówce czy Izba Jerzego Kukuczki w dzielnicy Wilcze. Kukuczkowie od wieków pochodzą z Istebnej i tutaj często Jerzy Kukuczka bywał. Po jego śmierci turyści często zaglądali do jego rodzinnego domu i pytali o himalaistę, tak zrodził się pomysł, aby zorganizować Izbę Pamięci Jerzego Kukuczki z przeróżnymi przedmiotami z jego wypraw.  Izbę prowadzi żona himalaisty - pani Cecylia. Można ją zwiedzać po uzgodnieniu telefonicznym.

Warto też podjechać pod Ośrodek Edukacji Ekologicznej, wokół którego powstały ścieżki przyrodnicze i fajny plac zabaw. Na pobliskim Złotym Groniu górującym ponad Istebną, zimą prężnie działa wyciąg narciarski.

23 sierpień 2013 11:54

Koniaków

Zawitaliśmy do mojego ulubionego Koniakowa, bardzo mi się podoba ta miejscowość z wielu względów, raz widoki, dwa, to, że jest unikatowa, bo właśnie leży tak wysoko, trzy bo nawet z dziećmi można być na szczycie (Koczy Zamek i Ochodzita) i podziwiać górski świat, bo to raptem kilka metrów od drogi, no i na koniec - bo koronki, piękne i całe to umiłowanie tradycji i dawnych zwyczajów. Miejsce z duszą, za co zresztą mi się oberwało 🙂 Pana w Chacie na Szańcach zapytałam, czy są magnesiki i wielce oburzony powiedział, że u niego nie ma żadnej chińszczyzny, trochę nie zrozumiał o co mi chodzi, myślał o jakichś badziewiach, ale faktycznie, wszystko tam ręcznie robione i cudne, tak więc teraz mała koronka wisi nam na lodówce z Koniakowa zamiast magnesika 🙂

Dzieci próbowały grać na tych dziwnych instrumentach w Chacie, i nawet im trochę wychodziło 🙂 Polecam też odwiedzić naprzeciw Bacówkę z pysznymi oscypkami, kupiliśmy też małą kiełbaskę z barana, smakowita, a czekać musieliśmy aż do następnego dnia, bo się piątek trafił hehe Obok Bacówki powstał sklep góralski, ostatnio jak byliśmy to jeszcze go nie było, a przynajmniej nie w tak rozwiniętej formie.

Ponad Koniakowem góruje Ochodzita, a u jej szczytu Karczma Ochodzita, pod nią można zostawić samochód i przejść dosłownie kawałek na szczyt. Polecam, bo piękne widoki, jest też wyciąg narciarski ośrodka Ski Ochodzita.

23 sierpień 2013 10:24

Bielsko-Biała

Zdarzyła się ładna pogoda, mieliśmy plany w okolicy, to szkoda byłoby nie uwzględnić w tych planach Bielska. Bardzo lubię to miasto, bo ma taki niecodzienny klimat, urocze zaułki, ładne budowle, jest duże, a miejscami sprawia wrażenie kameralnego. Jest też urozmaicone, bo różne atrakcje można w nim spotkać, w samym centrum góruje zamek, który stanowi Muzeum, więc można go zwiedzać. Oddziałami tego Muzeum jest też Muzeum Włókiennictwa w starej fabryce i Dom Tkacza nieco na uboczu Bielska.

Urokliwy jest też Rynek Bielska, już jakiś czas temu zrewitalizowany i zachęcający do spacerów i odpoczynku. Tu znów fontanna, więc obowiązkowy przystanek dla nas 🙂 Całkiem niedaleko stoi wysoka katedra, na pierwszy rzut oka może niezbyt piękna, ale jak się jej przyjrzeć, to jest bardzo ciekawa architektonicznie.

Polecam też spacerek głównym deptakiem, który prowadzi do Białej, tam, w pobliżu głównego placu zobaczyć można przepiękny Ratusz - wielka zdobna budowla, przy której istnieje Informacja Turystyczna, nasze dziewczynki dostały w niej różne widokówki w Reksiem - bielskim "produktem" 🙂 Oczywiście zdjęcie z Reksiem na deptaku też musiało być, obowiązkowy punkt programu chyba wszystkich dzieci odwiedzających Bielsko 🙂

Jeszcze na koniec podjechaliśmy pod piękny Dworzec w Bielsku i do drewnianego kościółka Św. Barbary, który już leży niedaleko trasy do Żywca.

22 sierpień 2013 19:58

Magurka Wilkowicka i Łodygowice

Jak byliśmy w Informacji Turystycznej w Ślemieniu, to zaopatrzyliśmy się w różne materiały promocyjne i w nich znalazłam informację, że na Magurkę Wilkowicką da się wjechać samochodem. Jako że nasze dzieci jeszcze niezbyt górskie, a widoków brakuje, postanowiłam to wykorzystać i zaplanowaliśmy taką wycieczkę.

Co prawda na dole był znak zakazu i jechaliśmy trochę z duszą na ramieniu, ale szkoda nie wykorzystać takiej okazji. Zaparkowaliśmy kilkaset metrów od schroniska i dalej już pieszkom do Schroniska 🙂 Widoki z polany podszczytowej Magurki są bardzo ładne, widać Skrzyczne - najwyższy szczyt Beskidu Śląskiego naprzeciw, potem szereg beskidzkich szczytów i widok z tej strony kończyła Babia Góra - najwyższy szczyt Beskidu Żywieckiego.

Z drugiej strony widok rozciąga się na Beskid Mały i popularną Górę Żar, ledwo ledwo ale było widać zbiornik na szczycie. Malownicze miejsce. Za schroniskiem znaleźliśmy węzeł szlaków turystycznych, a jeszcze dalej pyszne jagódki 🙂

Z Magurki zjechaliśmy nie na główną drogę z Bielska do Żywca, ale zatyłami przejechaliśmy do Łodygowic, małej miejscowości z ładnym pałacem i ciekawym drewnianym kościółkiem Szymona i Judy Tadeusza.

22 sierpień 2013 13:34

Park Miniatur w Inwałdzie

W poniedziałek po długim weekendzie wybraliśmy się do kompleksu parków rozrywki w Inwałdzie. Tutaj opis Parku miniatur w Inwałdzie, który był jednym z pierwszych parków rozrywki w Polsce. Pierwszy raz odwiedziliśmy go w 2007 roku, więc już kilka lat temu. Od tamtej pory sporo się zmieniło. Doszły nowe miniatury i to szczególnie w części Polskiej, wśród nich zobaczyć można zamek w Mosznej, zamek Królewski w Warszawie, Wawel, Gołuchów, Krasiczyn, Łańcut, Będzin i wiele innych, nawet Giewont!

Część światowa tez jest ciekawa i jest kilka nowych elementów, a ponadto zmienił się Lunapark, doszły nowe atrakcje, jak wysoki ślizg w workach, a wszystko jest w cenie biletu, poza Dziką Rzeką, za którą płaci się osobno. Jest też gdzie zjeść. Dzieci bawiły się bardzo dobrze, a i nam się podobało, bo to wszak takie podróżowanie w pigułce. Wiele obiektów z tego parku nie mieliśmy okazji oglądać na żywo, a tutaj są dokładnie odtworzone.

Obok Parku Miniatur powstała w zeszłym roku ciekawa bardzo średniowieczna Warownia - zupełnie inny park rozrywki, również warty zobaczenia, ale o tym w następnej wycieczce.

19 sierpień 2013 17:58

Dinolandia w Inwałdzie

Na koniec zwiedzania Inwałdu zostawiliśmy sobie Dinolandię - jak dla mnie jeden z ładniejszych parków dinozaurów w Polsce. Co prawda dinozaury w Inwałdzie się nie ruszają, ale mi to do niczego niepotrzebne, a za to są bardzo ładne. Cały Park zrobiony jest gustownie i estetycznie.

Nie ma tu wiele atrakcji dla dzieci poza dinozaurami, ale nie ma też powodu do nudy, jest ładny plac zabaw, mini golf dla całej rodziny, tunele, mostki, a dodatkowo płatny też park linowy rozłożony ponad dinozaurami. Dzieci można wozić w specjalnych wózkach w kształcie dinozaurów. Dzieciom oczywiście bardzo się to podoba, rodzicom trochę mniej 😉

19 sierpień 2013 11:35

Warownia w Inwałdzie

W 2012 roku w Inwałdzie obok Parku Miniatur (bilety osobne lub łączone do wyboru) powstał nowy park rozrywki tematyczny - Warownia. Jest to bardzo ciekawa atrakcja, edukacyjna i estetycznie wykonana. Składa się ze średniowiecznej osady w drewnie i górującej ponad nią murowanej warowni.

W osadzie można odwiedzić poszczególne chaty, w której nauczymy się tkać, lepić gliniane miseczki, pleść sznurek i takie tam różne średniowieczne zajęcia. O pełnych godzinach można zobaczyć pokaz z udziałem inwałdzkiej smoczycy.

Osada była bardzo ciekawa i dzieciom się bardzo podobało, ale jeszcze ładniejsza jest Warownia, potężne zamczysko, w którym można zwiedzić salę tortur i zobaczyć multimedialną inscenizację. Fajnie jest się przejść po tarasie widokowym wokół dziedzińca. Jest też gdzie zjeść czy kupić lody.

Najmniej na razie rozwinięty, choć również ciekawy jest Park Ruchomych Smoków, teren ładnie przygotowany, ale na razie mało "mieszkańców", a do tego Natalia niestety się ich bała 🙂

19 sierpień 2013 10:16

Rychwałd - Święto Wojska Polskiego 2013

Wspomniana już zaległa wycieczka rodzinna do Rychwałdu, w którym co roku 15 sierpnia odbywa się Święto Wojska Polskiego, które organizuje 18 bielski batalion desantowo-szturmowy. W tym dniu, po uroczystej mszy w Sanktuarium, odbywa się pokaz żołnierzy, a potem rozpoczyna się piknik, z darmowymi: piwkiem, kiełbaskami z grilla i grochówką. Świetna sprawa, ale jest sporo ludzi, dlatego warto przyjechać dość wcześnie, nie dopiero po południu bo bywa kłopot z zaparkowaniem, choć z każdym rokiem parkingów przybywa. Polecam przynajmniej raz odwiedzić Rychwałd w tym czasie, bo to rzadko juz dziś spotykana impreza wojskowa.

15 sierpień 2013 13:52

Złoty Stok i Średniowieczny Park Techniki

Zaczynam od końca, bo Złoty Stok to ostanie miejsce na naszym szlaku w Kotlinie Kłodzkiej, ale tak jakoś wyszło. Zaciszna miejscowość na Rynku, tętni za to życiem pod słynną Kopalnią Złota, jednak my zwiedzanie kopalni zostawiliśmy na inny czas, tym razem natomiast odwiedziliśmy nową atrakcję - połozony niedaleko Kopalni, na ulicy Złotej Średniowieczny Park Techniki. To bardzo fajne miejsce, szczególnie dla dzieci, ale zapewniam, że i dorośli będą zadowoleni. Można tu obejrzeć machiny średniowieczne, które napędzane są siłą mięśni.

Park Techniki zwiedza się z przewodnikiem, który ciekawie opowiada, a do tego pozwala wprawiać maszyny w ruch, co jest świetną atrakcją dla dzieci. Natalia nie spuszczała ręki z góry, bo ciągle zgłaszała się do kolejnych maszyn, a Dominika nie pozostawała w tyle 🙂 Fajne miejsce, polecam wizytę z dziećmi.

Jest też Labirynt Strachu i Chata Kata, straszne miejsce, choć tutaj wszystko zrobione jest na luzie i przez to jest to bardzo fajna zabawa.

08 sierpień 2013 11:39

Szczytnik

Ponad Szczytną - niewielką miejscowością w Kotlinie Kłodzkiej niedaleko Dusznik i Polanicy wznosi się tajemnicze skaliste wzgórze - Szczytnik (589 m n.p.m.). Już w XVII wieku stanął tu drewniany fort, a w latach 1832-38 Leopold von Hochberg wybudował tu nowy murowany zamek rycersko-myśliwski. Później powstała w zamku kaplica, która od 1912 roku została udostępniona wiernym, wcześniej bowiem była prywatna, na potrzeby właścicieli zamku.

Od 1929 roku Szczytnik jest w posiadaniu księży Misjonarzy Św. Rodziny, ale do dzisiaj pozostała im jedynie kaplica (można ją odwiedzić) i zabudowania gospodarcze, gdyż w pałacu od czasów komuny do dziś mieści się zakład dla osób głęboko upośledzonych. Misjonarze utworzyli tu Gościniec, w którym zobaczyć można eksponaty przywożone z całego świata z misji.

Bardzo blisko zamku można wspiąć się kawałeczek dosłownie po metalowych schodkach na wspaniały punkt widokowy, przypominający ten na Szczelińcu Wielkim, roztacza się stąd piękna szeroka panorama Gór Stołowych i okolicy, tym sposobem Szczytnik to wspaniałe kolejne miejsce dla rodzin z małymi dziećmi, którzy mogą zakosztować górskich widoków niewielkim kosztem, gdyż na Szczytnik można wjechać samochodem.

Niestety nie dotarliśmy do Kalwarii Górskiej, bo o niej nie wiedziałam. Znajduje się ona ponoć na południowym stoku w lesie. Stoją tu kute w piaskowcu płaskorzeźby, tworzące stacje Drogi Krzyżowej. Ponad nimi góruje krzyż z figurą Chrystusa, pod którym błogosławieni są misjonarze na trudy swej posługi.

08 sierpień 2013 11:15

Skansen w Kudowie

Na końcu Kudowy, a i Polski i a wydaje się jakoby świata, w wiejskiej dzielnicy Pstrążnej ulokował się Skansen - Muzeum Kultury Ludowej. Myślałam, że nikt tu nie zagląda, bo daleko, ale o dziwo na parkingu sporo samochodów stało.

Skansen nie jest drogi, bo dla dorosłych 7 zł, dla dzieci 5 zł, więc warto zajrzeć do środka, również chałup, by zobaczyć ekspozycje przypominające nam minione lata i wieki. Tak, jak w Muzeum Zabawek, przypomnieć można sobie babcine izby, przynajmniej dom mojej babci przypominał wystrojem jedną z tutejszych ekspozycji, nawet obraz wisiał identyczny. Ciekawy jest też stojący na wzgórzu wiatrak koźlak, a zapach koszonej trawy przypomniał wieś, choć to była kosiarka, a nie kosa 🙂

W poniedziałki Skansen jest nieczynny, ale w pozostałe dni tygodnia można go zwiedzać od 9.30 do 18.00.

07 sierpień 2013 12:50

Muzeum Zabawek

Miała być wycieczka z całej Kudowy, ale Muzeum Zabawek jest tak swoistym światem, że postanowiłam je rozdzielić. Już nieraz spotkałam się z opinią, że Muzeum jest nie tylko dla dzieci, a może nawet głównie dla dorosłych 🙂 Mogę to w pełni potwierdzić, owszem dzieciom się podobało, ale chyba więcej ochów i achów wydawaliśmy my i inni dorośli 🙂 To jak wejść ponownie do świata dzieciństwa, dosłownie niektóre zabawki niczym wyjęte z własnego pokoju albo babcinej izby. Super sprawa, taka różna od obecnej chińszczyzny, zabawki drewniane, malowane, z materiału. Żołnierzyki wspaniałe, nie takie odpustowe, jak to teraz się kupuje wszystkie jednakowe i ledwo stojące, tylko kolorowe, różnej rasy i z przeróżną bronią, każdy inny. To naprawdę fajne Muzeum i polecam każdemu, kto zawita do Kudowy Zdroju. Jest też dawna sala lekcyjna, w której nam się spodobało, więc pyknęliśmy pamiątkowe zdjęcia 🙂

07 sierpień 2013 10:20

Kudowa Zdrój

Ostatnim miejscem postojowym naszej wyprawy do Kotliny Kłodzkiej stała się piękna Kudowa - wspaniałe miejsce na letni wypoczynek, bardzo atrakcyjne i tętniące życiem, to chyba najważniejszy i najbardziej popularny kurort całej Kotliny. Na każdym kroku Kudowa-Zdrój oferuje wspaniałe zabytkowe budowle uzdrowiskowe, jest mnóstwo infrastruktury turystycznej, zieleni i ciekawe Muzea, które warto odwiedzić.

Oczywiście najbardziej przyciąga park zdrojowy z Pijalnią Wód, efektownym zameczkiem, fontanną i kwiatami. Można tu nawet zagrać w duże szachy na powietrzu 🙂 Koniecznie też trzeba odwiedzić dzielnicę Czermna, jest tam słynna Kaplica Czaszek, bardzo przejmujące miejsce udostępnione do zwiedzania, niestety wewnątrz nie można robić zdjęć. Co ciekawe, prócz historii, zadumy, tragedii, jest tu również nauka, można bowiem porównać czaszki ludzi różnych grup etnicznych albo zobaczyć czaszki ludzi chorych. W Czermnej warto też odwiedzić Szlak Ginących Zawodów - tradycyjną zagrodę staropolską.

Przy Siedzibie Parku Narodowego Gór Stołowych za darmo można odwiedzić Muzeum Żaby, to niewielka placówka, złożona z jednego pomieszczenia, ale żaba jest tutaj wszechobecna, a eksponatów naprawdę wiele i czasem zadziwiających, jak np. parasol dziecięcy 🙂 Będąc w Kudowie, spaliśmy w cudnym Hotelu Verde Montana, praktycznie na deptaku, ale już nieco na uboczu, gdzie w cenie mieliśmy basen dostępny cały dzień. Natalia uczyła się pływać, obydwie były bardzo zadowolone.

07 sierpień 2013 10:19

Międzygórze i Wodospad Wilczki

Międzygórze to piękna "stara" miejscowość uzdrowiskowa w Masywie Śnieżnika, na południowym krańcu Polski. Oczywiście przyjechaliśmy tutaj z powodu słynnego Wodospadu Wilczki, który dobrze ukryty jest wśród drzew. Można do niego dojść na kilka sposobów, ale teren jest tak zarośnięty, że trudno zobaczyć go z każdego miejsca w całej okazałości 🙂 W każdym razie jest pokaźny i szum słychać z daleka. Znajduje się blisko drogi, zaraz przed pierwszymi zabudowaniami centralnej części Międzygórza, którą koniecznie trzeba również odwiedzić.

Międzygórze to miejscowość w drewnie, tzn, sporo pensjonatów nadal takich jest i widać na nich ząb czasu, co dodaje uroku temu miejscu. Również i kościół stojący w centrum jest drewniany, a zaraz za nim, wyżej wznosi się murowana świątynia.

Murowany kościół pod wezwaniem św. Krzyża, pochodzi z XIX wieku i kiedyś służył ewangelikom, natomiast kościół drewniany św. Józefa, stojący naprzeciw restauracji Złoty Róg budowano w latach 1740-42, a w roku 1920 powiększono. Do 2001 roku dach kościoła i wieńcząca go smukła sygnaturka pokryte były łupkiem i był to wówczas jedyny zachowany w Sudetach kościół drewniany o dachu pokrytym łupkiem. Pochodził on z polskich Sudetów, ale usunięto go w roku 2001, kiedy przeprowadzono remont kościoła, wówczas położono gont, ponieważ tak było pierwotnie i uznano, że należy przywrócić stan z XVIII wieku.

Za kościołem zobaczyć można ciekawe zabytkowe domy sanatoryjne, m.in. słynny drewniany Gigant.

06 sierpień 2013 12:12

Kłodzko

Po czasie dotarłam jeszcze do sierpniowej wyprawy do Kotliny Kłodzkiej, więc wrzucam główne miasto regionu - Kłodzko. Miasto zwiedziliśmy dość dokładnie podczas długiego spaceru. Rozpoczęliśmy od centralnego placu czyli Rynku, z potężnym ratuszem stojącym pośrodku i wysoką kolumną Maryjną. Był taki upał, na szczęście koło pręgierza stanęła zwykła metalowa rurka służąca za prysznic. Chętnie z niej skorzystaliśmy 🙂

W Kłodzku nie byliśmy pierwszy raz, więc mimowolnie potem nasze nogi powędrowały na piękny gotycki most, z rzeźbami niczym w Pradze 🙂 Tuż za mostem stoi kościół Matki Bożej Bolesnej z klasztorem, skąd spacerkiem udaliśmy się do Podziemnej Trasy Turystycznej, której wejście leży obok kościoła parafialnego. Tu wreszcie upragniony chłód 🙂 Podziemia w Kłodzku mają nowe oblicze - z multimediami. Trochę straszne to zwiedzanie, dla ludzi o mocnych nerwach 🙂 No nie aż tak, ale nasze dzieci się bały. Z podziemi wyszliśmy wprost na Twierdzę Kłodzką, którą obeszliśmy dokładnie, bez zwiedzania wnętrz.

Na koniec został jeszcze kościół parafialny - piękny gotycki kościół Wniebowzięcia NMP - potężna świątynia udostępniona do zwiedzania, bez opłat. Tym sposobem poznaliśmy piękną Starówkę Kłodzka.

06 sierpień 2013 11:18

Duszniki-Zdrój

Podczas wycieczki po Kotlinie Kłodzkiej kilka razy przejeżdżaliśmy przez Duszniki, pod przepięknym Muzeum Papiernictwa, i myślałam, że to główna, żeby nie powiedzieć jedyna atrakcja w Dusznikach, ale się pomyliłam. Zjeżdżając z Zieleńca zatrzymaliśmy się w Dusznikach na dłużej i okazało się, że to kolejne piękne zdrojowe miasto w tym rejonie.

Rozpoczęliśmy od Rynku, który jest bardzo ładny i kolorowy, stoi na nim figura Maryjna i pręgierz, jest też fontanna. Zaraz obok jest zabytkowy kościół z ciekawostką wewnątrz, znajduje się tu bowiem bardzo oryginalna ambona w kształcie wieloryba. Upał był niemożliwy, więc każdy krok w słońcu to udręka, dlatego co chwila trzeba było kupować coś do picia no i każda fontanna to postój, przy tej na Rynku, podczas krążenia, kilka razy nawet się zatrzymywaliśmy 🙂

Potem udaliśmy się do Parku Zdrojowego, gdzie kasztanowa aleja Chopina prowadzi do Dworku Fryderyka Chopina, w którym w 1826 roku kompozytor dał pierwszy publiczny, zagraniczny koncert. Od 1946 roku odbywają się tu koncerty największych wirtuozów fortepianu w ramach Międzynarodowego Festiwalu Chopinowskiego.

Dalej piękny park zdrojowy prowadzi do Pijalni Wód Mineralnych z I połowy XIX wieku. Mieszczą się tu ujęcia Pieniawy Chopina oraz Jana Kazimierza. W Parku stoi też Kolorowa Fontanna, która cały dzień raczy turystów i kuracjuszy wysokim orzeźwiającym strumieniem wody, a w sezonie dodatkowo wieczorem odbywają się pokazy z kolorowymi światłami i muzyką. Niestety nie doczekaliśmy tego spektaklu.

Na koniec zostawiliśmy sobie Muzeum Papiernictwa, ale obeszłam je tylko dokoła, gdzie się udało, bo dzieci były padnięte i nie chciałam ich męczyć zwiedzaniem.

06 sierpień 2013 10:14

Stronie i Zalew Stara Morawa

Niedaleko noclegu w Stroniu Śląskim mieliśmy świetny Zalew w Starej Morawie - gosirowski zalew płatny kilka złoty od osoby, z ratownikami i różnymi atrakcjami oraz ciekawą wieżą widokową. Bardzo fajna sprawa, w sobotę byliśmy tam wieczorem na spacerku, już nie było płatne, a w poniedziałek sobie poplażowaliśmy. Ludzi dużo, ale miejsca też sporo, są boiska do plażowej siatkówki, te dmuchańce w wodzie były miejscowe, można było korzystać. Można też wypożyczyć rowerki wodne. A do tego wokół rozciągały się cudne widoki na góry, m.in Śnieżki. Bardzo nam się to miejsce spodobało.

05 sierpień 2013 13:12

Lądek Zdrój

Uwielbiam niespodzianki, a Lądek Zdrój okazał się taką wspaniałą niespodzianką! Wiele miast miałam wcześniej przed wyjazdem przygotowanych, a do Lądka pojechaliśmy całkiem w ciemno, bez sprawdzenia w internecie. Nigdy też wcześniej tu nie byłam. Początek nie był aż tak fascynujący, ale z każdą chwilą robiło się ciekawiej, to miasto ma wiele do zaoferowania!

Początek to Skały Stołowe zagubione w lesie - dojść można spod Willi Marianna biało-czerwonymi znakami ścieżki. Potem pojechaliśmy pod Stawy Biskupie, fajne miejsce oferujące smaczne rybki, choć nie kosztowaliśmy. Potem wędrówka do Arboretum w Lądku Zdroju - dzieci zamiast roślin oglądały rzeźbione grzybki i zwierzątka - największa atrakcja 🙂

Potem udaliśmy się do centrum, pierwsze zdrojowe zabudowania, nieco zaniedbane nie zrobiło wielkiego wrażenia i myślałam, że to już koniec Lądka Zdroju, a tu nagle wyłonił się piękny park zdrojowy ze Zdrojem Wojciech - cudowną budowlą, otoczoną kwiatami. Jest też fontanna, zresztą na całej wycieczce spotkaliśmy ich bardzo wiele, a przy każdej się wszyscy chłodziliśmy w ten nieznośny upał.

To dalej nie koniec, spotkaliśmy ciekawą ruinę kościoła ewangelickiego, a zaraz za nim zachwycił się przepiękny Rynek, tego się nie spodziewałam. Bardzo ładny plac ze ślicznymi kamienicami, okazałym Ratuszem, kolumną Maryjną, jak w wielu dolnośląskich miastach. Jeszcze jedna rzecz związana z Lądkiem - wiele obiektów nazywa się tu Marianna, jest też szlak Marianny Orańskiej, to właśnie na jej cześć te nazwy. Była to słynna królewna, która hojnie wspomagała miejscowy przemysł, religię itp.

05 sierpień 2013 11:36

Jaskinia Niedźwiedzia

Wreszcie się spełniło moje marzenie i odwiedziłam Jaskinię Niedźwiedzią, którą odkrywał mój profesor ze studiów. Jaskinia jest przepiękna i nie na darmo nazywana najpiękniejszą jaskinią w Polsce (niektórzy twierdzą, że Jaskinia Raj, obie są piękne). Jaskinia jest nadal żywa, to znaczy mokra i nadal tworzą się nacieki, dlatego też bardzo dba się o to, żeby zachować jej mikroklimat, a to wiąże się z utrudnieniami w zwiedzaniu. Jest ograniczona liczba wejść, choć i tak dużo, dlatego bilety trzeba rezerwować wcześniej, bo w turystyczne dni bez rezerwacji można liczyć jedynie na to, że ktoś nie dojechał. Wtedy wolne bilety od razu wyprzedawane są oczekującym pod jaskinią.

Jest zimno, o czym trzeba pamiętać latem. 6 stopni Celsjusza to w upalny dzień zbyt zimno, aby nie wziąć dodatkowego okrycia. Aha, a z parkingu (10 zł) trzeba jeszcze dojść z 20 minut pod jaskinię. Najpierw taka część z osadami, mniej ciekawa, a potem nacieki, wszędzie i cudne, stalaktyty wiszące duże i te maleńkie, czyli makarony, dopiero się tworzące, stalagmity sterczące na dole, mleko wapienne (białe fragmenty), polewy, draperie, to wszystko można zaobserwować wędrując ciemnym korytarzem. światło zapala się oszczędnie, tylko w miejscu odwiedzanym, pan przewodnik ma dodatkowo latarkę, wszystko dla zachowania mikroklimatu. Ale jest na tyle światła, że nawet czasem bez lampy błyskowej można było wykonać zdjęcie.

A zwiedzając Jaskinię i okolice, spaliśmy w Lwie Jaskiniowym w Stroniu, którego właścicielem jest przewodnik po Jaskini Niedźwiedziej. Polecam ten ośrodek, bo ładny i w zacisznym miejscu. Polecam każdemu wizytę w Jaskini, niezapomniane przeżycie!

04 sierpień 2013 10:49

Wambierzyce

Dolnośląska Jerozolima. Tak nazywane bywają Wambierzyce. Ta niewielka miejscowość zagubiona w Kotlinie Kłodzkiej urzeka pięknem bazyliki, do której licznie przybywają pątnicy. Ale początki pielgrzymowania do tego miejsca sięgają znacznie wcześniej, niż sama bazylika. Już w XII wieku stała tu niewielka statuetka Matki Bożej, która cudem zasłynęła, kiedy niewidomy Jan z Raszewa odzyskał wzrok. W XIII wieku stanął tu pierwszy drewniany kościółek, jednak szybko okazał się zbyt mały dla rosnącej liczby pielgrzymów, tak więc powstał kościół murowany. Ten obecny to już czwarta świątynia w tym miejscu, niezwykle okazała, poprzedzona wysokimi schodami prowadzącymi do podnóża ciekawej, ogromnej fasady.

Z zewnątrz bazylika robi piorunujące wrażenie i wydaje się ogromna, natomiast w środku jest całkiem niewielka i urocza. Okazały ołtarz główny kryje zabytkową, cudowną statuetkę Matki Bożej Wambierzyckiej.

Niedaleko bazyliki można zobaczyć ruchomą szopkę. My jeszcze przy okazji odwiedzamy Radków, niewielką miejscowość u podnóża Gór Stołowych z Rynkiem jakby zastygłym w czasie, czuje się tutaj ducha minionego wieku. Po drodze widzieliśmy też zamek Ratno spoglądający nieśmiało zza drzew.

02 sierpień 2013 15:47

Góry Stołowe - Szczeliniec Wielki i Błędne Skały

Wymarzone Góry Stołowe zaliczone! Bałam się trochę Szczelińca Wielkiego, że Dominika nie podoła jeszcze w tym upale, ale obawy okazały się zbyteczne, zaszła ładnie na sam szczyt. Trasa prowadzi w cieniu, wśród skał, po schodkach i kładkach, także ciekawość i rywalizacja z Natalią wzięły górę 🙂 Dość szybko znaleźliśmy się pod schroniskiem na punkcie widokowym, naprawdę efektownym. Aż się zdziwiłam, że to już. 

Stąd można wejść dopiero do Parku Narodowego Gór Stołowych (płatny kilka zł) i przejść trasą po płaskim wierzchołku i inną drogą w dół która łączy się z poprzednią w miejscu jej rozpoczęcia. Polecam dalszy spacer po Parku, gdyż dopiero tutaj rozpoczynają się fantastyczne formy Gór Stołowych, m.in Małpolud, ciekawe jest też Piekiełko ciemne i ciasne 🙂

Pod Szczelińcem można odpocząć w restauracji, przy której znajduje się płatny DinoPark i darmowy plac zabaw z trampoliną i innymi atrakcjami. Dzieci zadowolone - bezcenne 🙂

Po odpoczynku samochodem podjechaliśmy pod Błędne Skały, musieliśmy w tłumie aut odczekać swoje, bo o konkretnych godzinach są wjazdy, a o innych zjazdy (częściej jest wymiana niż co godzinę, także nie jest to bardzo uciążliwe). Błędne Skały to również pętla, tym razem jednak przejścia są ciaśniejsze i jest ich więcej. Największym problemem było to, że obie chciały prowadzić 🙂 Polecam obie trasy, bardzo ładne widoki, ciekawe przeżycie i trochę adrenaliny.

02 sierpień 2013 10:34

Polanica-Zdrój

W pierwszym dniu naszego zwiedzania Kotliny Kłodzkiej miejscem docelowym była Polanica Zdrój - piękna miejscowość uzdrowiskowa, jakich w Kotlinie nie brakuje. Całe dnie zwiedzaliśmy, więc w Polanicy tak właściwie spędziliśmy dwa przyjemne wieczory, podczas których spacerowaliśmy po pięknym deptaku w Polanicy i po Parku Zdrojowym.

Spaliśmy w ładnym i wygodnym Hotelu Europa, położonym przy samym deptaku, dlatego mogliśmy poruszać się pieszo i odpoczywać od samochodu 🙂 Dzieci oczywiście naciągały nas na różne atrakcje, myślałam, że to tylko wakacje nad morzem z dziećmi są trudne pod tym względem, ale i tutaj było atrakcji i pamiątek mnóstwo, na każdym kroku 🙂

01 sierpień 2013 13:11

Moszna

Moszna to bardzo popularny i piękny zakątek, jeden z ładniejszych miejsc w województwie opolskim. Chcieliśmy tu już od kilku miesięcy przyjechać, a droga do Kotliny Kłodzkiej okazała się super okazją. Zamek w Mosznej jest cudowny i bajkowy, nie pamiętałam też, że jest taki ogromny! Już chyba każdy wie, że kryje 99 wieżyczek i porównywany jest do zamków Disneya.

Można zakupić bilet do parku wokół zamku, albo też do wnętrz (zwiedzanie z przewodnikiem), my weszliśmy tylko do parku, żeby dobrze sobie zamek z bliska pooglądać. Do środka weszliśmy również, ale po to, by kupić pamiątkowy magnesik (z wyprawy do Kotliny przywieźliśmy ich aż 12 !). Wnętrza kryją Hotel. Medyczne usługi natomiast przeniosły się do nowo wybudowanego obiektu.

Pod zamkiem natomiast działa historyczna Stadnina Koni Moszna, która prowadzi hodowlę koni olimpijskich. Można tu kupić pięknego konia, ale wiadomo, to dla wybrańców 🙂 Natomiast każdy może skorzystać z jazdy konnej. Jest też Mini Zoo dla najmłodszych. Wejście na teren Stadniny odbywa się w ramach biletu do parku zamkowego w Mosznej.

01 sierpień 2013 12:34

Krapkowice

Krapkowice to pierwsza nasza miejscowość na trasie do Kotliny Kłodzkiej, przyjechaliśmy tu z samego rana, by zobaczyć ciekawe zabytki w tym historycznym miasteczku. Początki Krapkowic sięgają XIII wieku, ponoć okolice te były wówczas we władaniu zakonu rycerskiego Templariuszy, którzy wg legendy założyli tutejszy zamek, kościół oraz pobliski zamek w Otmęcie. Dawniej były to dwie osobne miejscowości po dwóch stronach Odry - Otmęt i Krapkowice, dziś to jedno miasto.

Zwiedzanie rozpoczynamy od Rynku w Krapkowicach, z zabytkowymi domami i fontanną, zaraz niedaleko jest kościół Św. Mikołaja i pobliski zamek (ul. Zamkowa), dziś siedziba szkoły zawodowej, dawniej przez wieki rezydencja różnych rodów. Ponoć powstał w XIII wieku, ale nie wiadomo nic dokładnie na ten temat, legendy mówią o templariuszach, ale budowniczym mógł być również książę opolski Władysław. Wiadomo na pewno, że przybliżony dzisiejszy kształt zamkowi nadała rodzina Redernów w XVII wieku, wtedy też przeżywał okres swej świetności. Niestety w XVIII wieku wielki pożar strawił miasto i zamek, który już nigdy nie osiągnął tak pięknego wyglądu i dużego znaczenia.

Bardzo ciekawa jest też w Krapkowicach Wieża Bramy Górnej, czyli Krapkowicka Baszta (ul. Basztowa), udostępniona dla turystów. My nie mieliśmy okazji jej zwiedzić, bo było za wcześnie, ale już sama budowla, z XIV wieku, jest bardzo ciekawa. To gotycka wieża z kamienia łamanego, do której przylegają zachowane średniowieczne mury miejskie. To z Baszty codziennie w południe rozbrzmiewa hejnał Krapkowic.

Jeszcze chcemy tu kiedyś wrócić, żeby odwiedzić ruiny zamku w Otmęcie i piękny zamek w Rogowie Opolskim.

01 sierpień 2013 11:37

Otmuchów

Otmuchów to piękne miasteczko malowniczo położone na przedgórzu sudeckim, pomiędzy jeziorami Otmuchowskim i Nyskim. Polecam odwiedzenie tego miejsca z racji ciekawych zabytków, pięknie utrzymanych.

Już przy wjeździe do miasteczka wita nas Baszta, czyli Wieża Wróbla, pochodzi ona z XIV wieku i jest zachowanym elementem systemu murów obronnych. Niedaleko znajduje się Rynek w Otmuchowie, z bardzo pięknym, zabytkowym Ratuszem z XVI wieku, z ciekawym zegarem na narożu fasady.

Tuż obok wznosi się piękna barokowa bazylika z cudnym wyposażeniem wnętrza, jednym z piękniejszych na Śląsku. Budowla pochodzi z XVII wieku. Spacerkiem niedaleko dojść można na ulicę Zamkową, gdzie, jak łatwo się domyślić, znajduje się zamek, długie są jego dzieje, bo rozpoczynają się około XII wieku i przez stulecia był rozbudowywany, odbudowywany i modernizowany. Do dziś zachowało się jedynie skrzydło północno-wschodnie warowni, ale i tak stanowi ona niemałą atrakcję. W zamku mieści się dziś hotel, a turyści mogą też wspiąć się na wieżę zamkową, skąd podziwiać można wspaniałą panoramę Otmuchowa i pobliskiego Jeziora Otmuchowskiego.

01 sierpień 2013 11:01

Paczków

Kolejne miasteczko odwiedzone po drodze do Kotliny Kłodzkiej. To już druga nasza wizyta w polskim Carcassonne, bo tak jest nazywany Paczków! Dlaczego to chyba jasne, bardzo dobrze zachowały się tutaj średniowieczne mury obronne, wznoszące się w wielu miejscach w pobliżu Rynku w Paczkowie, na wysokość około 7 m, nawet poprowadzono po koronie tych murów ciekawą trasę turystyczną. Zachowały się też w Paczkowe wieże bramne z XIV i XV wieku oraz młodsza, renesansowa brama Nyska. Bardzo unikatowe obiekty.

Do tego ładny jest tu Rynek z zabytkowym, okazałym Ratuszem z gotycką wieżą. Mnie w Paczkowie bardzo spodobało się Muzeum Gazownictwa, nie zwiedzaliśmy całego, ale trochę pobuszowaliśmy po dziedzińcu, akurat przed naszym przyjazdem była tam taka wichura, że zerwała dach, z budynku w głębi. Całe Muzeum bardzo estetyczne i ładnie utrzymane, polecam!

Dzieciom natomiast najbardziej spodobał się Zalew w Paczkowie, gdzie spędziliśmy dłuższą chwilę 🙂 Mogły się pokąpać i pobawić w piasku, ich ulubione zajęcie wakacyjne 🙂 A upał skłaniał ku temu, żeby się schłodzić.

01 sierpień 2013 10:19

Śląski Wielki Kanion

Spacer w miejsce, które nazywane bywa przez miejscowych na wiele sposobów - kamieniołom, Blachówka, dolomity, a nawet wielki kanion. Oczywiście wspaniałością ustępuje temu amerykańskiemu, ale i tu doświadczyć można pięknych widoków, stojąc ponad przepaścią adrenalina znacząco rośnie. Radzę bardzo uważać na dzieci, bo zdarzały się tutaj wypadki śmiertelne. Szczególnie o zachodzie słońca kamieniołom prezentuje się wspaniale, co nieraz widujemy z okien samochodu wracając do domu, bo leży on praktycznie przy głównej drodze z Bytomia do Tarnowskich Gór.

My nie byliśmy wieczorem, ale i tak było ładnie. Kamieniołom otaczają łąki i pola, a z drugiej strony otacza go bukowy Rezerwat Segiet i zlokalizowany na jego uboczu kompleks narciarsko-sportowy Dolomity Sportowa Dolina - również bardzo ciekawe miejsce oferujące całoroczną jazdę na nartach i inne atrakcje, w pięknych okolicznościach przyrody.

Blachówka, leżąca na Srebrnej Górze, niewysokiej, bo liczącej niecałe 350 m npm, od wieków była miejscem eksploatacji, wydobywano tu, jak nazwa wskazuje, srebro kruszcowe, ale też galenę, czyli błyszcz ołowiu, w którym dominuje ołów z domieszką srebra oraz galman z dużą zawartością cynku. W XVIII wieku działała tu kopalnia "Fryderyk". Ślady tych działań znajdują się głównie pod ziemią, w postaci chodników i korytarzy, które dziś licznie zamieszkują... nietoperze. Nawet w kamieniołomie jest zejście do podziemi, ale obecnie zakratowane, bo jakiś niemądry człowiek podpalił tu kiedyś nietoperze!

W kamieniołomie jeszcze kilkadziesiąt lat temu wydobywano dolomit, od 1990 roku cały ten rozległy obszar opanowała natura, i ponownie wiedzie tutaj prym, stwarzając ludziom dogodne warunki do odreagowania od tłumnego i zadymionego miasta, oferując jednocześnie piękne widoki. Co jakiś czas dają tu o sobie znać ludzie, w postaci pozostawionych licznie opon, dzikich ognisk i śmieci.

18 lipiec 2013 09:13

Żabie Doły ponownie

Zespół przyrodniczo-krajobrazowy Żabie Doły leży na granicy Bytomia i Chorzowa. To bardzo fajne miejsce, składające się z praktycznie dwóch uliczek poprowadzonych wzdłuż zbiorników wodnych. Całość znajduje się na uboczu, z dala od głównych ulic. Pełno tu wędkarzy i spacerowiczów, ale miejsce pozostaje zaciszne i ciekawe pod względem przyrodniczym. To raj dla ptactwa wodnego, są mewy śmieszki, krzyczące ponad zbiornikami, są kaczki wszelakie i łabędzie. Wczoraj trafiła nam się cała rodzinka łabędzia z młodymi, byłam pełna podziwu dla odwagi łabędziej mamy, która syczała na ludzi, jak zbliżali się za bardzo do młodych, kiedy je karmili. Wychodziła z otwartym dziobem na brzeg i straszyła 🙂

16 lipiec 2013 14:48

Jezioro Żywieckie prawie dookoła

W niedzielę - jedyny dzień ze znośną pogodą w ten weekend, udało nam się wybrać nad Jezioro Żywieckie. Postanowiłam Wam pokazać kilka zejść nad jezioro, dla każdego coś miłego, a dzieci mogły porzucać "kaczuszki" do wody, co im się bardzo spodobało.

Najciekawsze zejście okazało się u Siudy, to jest w Tresnej. Można tu zjeść rybkę smażoną lub z grilla, albo kupić świeżą. Są figlujące baranki, które dzieci mogą karmić, jest piaskownica z mnóstwem foremek i zabawek, jest wiele miejsc, gdzie można usiąść, nawet nad samym jeziorem i na "molo". Są też rejsy statkiem i wypożyczalnia sprzętu wodnego. Bardzo fajne miejsce dla całej rodziny, jedno z lepszych dla dzieci.

Dokładnie naprzeciw jest Zajazd, gdzie można też zjeść rybkę, wypożyczyć sprzęt i ruszyć w rejs statkiem. Jest też dość długi bulwar spacerowy po kamienistej plaży. Kolejne fajne miejsce, a te dwa zakątki dzieli jedynie zapora w Tresnej, skąd widać Górę Żar.

Ostatnie miejsce tym razem to nasza ulubiona zatoczka w Oczkowie, można do niej dojechać ulicą Nad Jeziorem. Tu nie ma rozwiniętej infrastruktury, to bardziej dzikie miejsce, choć nigdy nie brakuje tu wędkarzy, więc tu rzucać kaczek nie dało rady 🙂Polecam odpoczynek nad malowniczym Jeziorem Żywieckim, następnym razem postaramy się odwiedzić Zarzecze, już bliżej Żywca, tam jest kilka ośrodków wypoczynkowych. Natomiast pomiędzy Zajazdem w Tresnej a Oczkowem jest Yacht Club.

14 lipiec 2013 09:55

Złoty Potok

Wczorajszą niedzielę spędziliśmy w Złotym Potoku na Jurze. Pod koniec zimy byliśmy tak na szybko, a teraz pozwiedzaliśmy naprawdę fajnie. Rozpoczęliśmy od Ostrężnika, a potem zatrzymaliśmy się na słynnym parkingu pod Rezerwatem Parkowe. Szlakiem żółtym i zielonym doszliśmy do Bramy Twardowskiego, ale obecnie polecam iść poboczem drogi na Siedlec, bo komary chciały nas pożreć żywcem 🙂

Dlatego zrezygnowaliśmy z wędrówki cały czas szlakiem aż do Stawu Amerykan i podjeżdżaliśmy co kawałek samochodem. Odwiedziliśmy Źródła Zygmunta, bardzo czyste, a potem historyczną Pstrągarnię Raczyńskich - pierwszą hodowlę ryb łososiowatych na kontynencie Europy, gdzie ikra przybyła aż z Ameryki! W Pstrągarni skusiliśmy się na pstrąga, choć to był trochę zły moment - niedziela pora obiadowa, czekaliśmy godzinę na posiłek 🙂 Za to był pyszny.

Później dalsza część Złotego Potoku, zaciszny zakątek, w którym czeka Grota Niedźwiedzia, Źródło Spełnionych Marzeń, Staw Sen Nocy Letniej, Młyn Kołaczew i potem spacerkiem nad Staw Amerykan. Tu znów miejsce komercyjne - sporo ludzi, letników piknikujących, grilujących, kąpiących się, choć niby zakaz kąpieli jest. Powstał tu deptak z kramami z pstrągami z grilla, napojami, lodami itp. Tuż obok Hotel Kmicic. Nieco dalej powędrowaliśmy na skromny Rynek z rzeźbą Nosiwódki i kościołem. Potem podjechaliśmy jeszcze pod pałac i staw Irydion oraz Dwór Krasińskich - Muzeum. Same romantyczne i piękne zakątki. Polecam na wędrówki Złoty Potok, bo to bardzo malownicze miejsce i ma wiele ciekawych szlaków poprowadzonych, nie tylko pieszych, ale i rowerowych.

07 lipiec 2013 13:40

Koziegłowy i Koziegłówki

Koziegłowy to małe historyczne miasteczko na zachodnim krańcu Jury, koło Jeziora Porajskiego. Można tu zobaczyć zrewitalizowany ładny Rynek z fontanną z trzema kozimi głowami, niedaleko zabytkowy kościół Św. Marii Magdaleny, a trochę dalej szpitalny kościół Św. Barbary. Są też ruiny XIV-wiecznego zamku.

Na próżno jednak szukaliśmy na ulicy Częstochowskiej rekordowego kapelusza, wpisanego do Księgi Guinnessa, który powstał w 2006 roku, upleciony przez panie z Koła Gospodyń. Nie wiem, czy się zniszczył, czy nie znaleźliśmy go po prostu, ale nie zobaczyliśmy gu, ku rozpaczy naszych dzieci. Miał ponoć wysokość 2,6 m i średnicę 6,5 m. Na uszycie go zużyto 5,5 tys. metrów pasemek uplecionych z łyka osikowego, z czego słyną Koziegłowy. W wielu miejscach można tu kupić kapelusze i inne ozdoby wyplatane, m.in choinkowe. Z produkcji choinek również słyną Koziegłowy. Natalka naliczyła 12 szyldów mówiących o choinkach w samych Koziegłowach.

Trochę na południowy wschód od centrum miasta znajdują się Koziegłówki, a w nich, przy ul. Kościelnej stoi piękne Sanktuarium Św. Antoniego wybudowane na początku XX wieku w stylu włoskiego renesansu. Świątynia kryje cenne zabytki i relikwie. Na uwagę zasługuje obraz św. Antoniego Padewskiego, namalowany w Rzymie w 1568 roku i poświęcony przez papieża Piusa V. Żywy jest tu kult tego Świętego, przyciągający do Sanktuarium liczne pielgrzymki.

07 lipiec 2013 11:45

Śląskie Wesołe Miasteczko w Chorzowie

Wycieczka do Śląskiego Wesołego Miasteczka w Chorzowie, zaległa jeszcze z okazji Dnia Dziecka, kiedy pogoda nie dopisała. Dzieci zachwycone, mogły się wybawić do woli, aż Dominika opadła z sił, przeszliśmy całe jedno okrążenie w około 3-4 godziny i jeszcze zrobiliśmy pół następnego. Polecam dla maluchów, bo mimo niemałej ceny, wykorzystać można naprawdę ją w pełni. Zawsze kilka karuzel jest nieczynnych, ale przy takim wyborze zawsze znajdzie się coś do zabawy. 

Poza typowymi atrakcjami dla dzieci byliśmy też na autkach dla dorosłych, dzieci można mieć ze sobą w autku, zjeżdżaliśmy do wody tą dużą łódką - ześlizg do wody, też z dziećmi, byliśmy w krzywych lustrach, także nawet i dorośli się trochę wybawią, na łabędziach można razem jechać.

Fajna jest plaża Kon Tiki, z leżakami i piachem do zabawy, jest też ogromna piaskownica blisko wejścia, gdzie jest mnóstwo foremek, wiaderek, taczek itp. Pod koniec ja już miałam dość, ale czasem trzeba zrobić ukłon w stronę dzieci, na szczęście Dominika już też wysiadła 🙂 Polecam dzień inny niż weekend i jak najwcześniej, my byliśmy zaraz o 10.00, było spokojnie, a potem już było coraz więcej ludzi.

03 lipiec 2013 13:25

Ojcowski Park Narodowy

Wyczerpująca, ale udana wyprawa do Ojcowskiego Parku Narodowego. Wahaliśmy się, bo znów pogoda miała być niepewna i burze, ale na szczęście pogoda dopisała 🙂

Po drodze zatrzymaliśmy się tylko na sekundę przy zamku Pieskowa Skała i przy kościele w Skale (tu niestety wymuszony przystanek bo Dominika nam zwymiotowała, takie bonusy podróżowania z dziećmi 🙂. Naszym pierwszym planowym celem była Pustynia Bł. Salomei w Grodzisku. Piękny zabytkowy kościółek, dawna pustelnia, rzeźby i popularny słoń - wszystko pełne historii. Już w XIII wieku stanął tu gród Henryka Brodatego, opiekuna Bolesława Wstydliwego, który później przekazał to miejsce swej siostrze Salomei, późniejszej Błogosławionej, która postawiła tu klasztor Klarysek.

Po Grodzisku zmierzamy do Ojcowa, najpierw Kaplica na Wodzie, postawiona fortelem nie na ziemi, a na palach ponad potokiem, gdyż car wydał zakaz stawiania kościołów na ziemi ojcowskiej. Akurat szykowano się do ślubu, który później widzieliśmy wracając już do domu.

Ojcowski Park Narodowy zwiedziliśmy dość dogłębnie, wśród willi, a potem lasem dotarliśmy do Bramy Krakowskiej i Źródełka Miłości, skąd asfaltem podeszliśmy pod kasę Jaskini Ciemnej, i w górę zielonym szlakiem na Górę Okopy, widokowy szlak, przyjemny i dostępny nawet dla dzieci, w najniebezpieczniejszych miejscach ograniczony barierkami. Dominika szła prawie dzielnie 🙂 Kilka odcinków pokonała na barana, ale myślałam, że będzie gorzej.

Zielony szlak sprowadził nas z powrotem na asfalt, znów pod Bramę Krakowską, Źródełko, które oczywiście spodobało się dzieciom, i dalej asfaltem już do Ojcowa, gdzie czekał samochód. W nagrodę za dzielne chodzenie dzieci dostały drobiazgi z pamiątkowego kramiku, a my już tradycyjnie kupiliśmy magnes z Ojcowa. Zbieramy od roku na lodówce magnesy z różnych odwiedzonych miejsc. Jako że dzieci jeszcze nie padały ze zmęczenia, zwiedziliśmy zamek Ojcowie, a raczej jego ruiny, ale zobaczyliśmy na rycinach, jak wyglądał dawniej.

Pełni wrażeń doszliśmy do auta, Dominika usnęła chyba już pod Kapliczką na Wodzie, pod Zamkiem Pieskowa Skała spała na dobre 🙂 Co najważniejsze bardzo im się podobało 🙂

08 czerwiec 2013 11:14

Zabrze i okolice

Pojechaliśmy odebrać paszport do Bytomia, ale kolejki nas odstraszyły, a już wcześniej zaplanowaliśmy wycieczkę po kilku atrakcjach w okolicy, więc ruszyliśmy w teren. Najpierw odwiedziliśmy pałac w Bytomiu Miechowicach, ten walący się, dziś jeszcze mniej widoczny wśród drzew. Otwór w płocie został załatany.

Potem jedziemy do centrum Zabrza - pod Teatr Nowy koło Palatana (dawne Kasyno Donnersmarcków), a potem spacerkiem pod Urząd Miejski w pięknym budynku, koło straży pożarnej na osiedle Donnersmarcka - bardzo fajne miejsce, osiedle robotnicze z ciekawymi budynkami. Już chyba wiem, czemu CH Platan właśnie tak się nazywa, gdyż wspomniane osiedle stoi przy pięknej alei platanów, moich ulubionych drzew.

Potem po drodze zobaczyliśmy kościół św. Andrzeja w Zabrzu, a na dłużej zatrzymaliśmy się pod interesującym kościołem Św. Jadwigi w Zabrzu - ogromny drewniany kościół z 1929 roku stoi przy Szlaku Architektury Drewnianej. Wracając jeszcze natrafiliśmy na Sanktuarium Św. Józefa w Rudzie Śląskiej.

31 maj 2013 17:27

Nakło Śląskie i Zamek w Starych Tarnowicach

Pogoda dziś niepewna, jutro kolejna impreza urodzinowa, więc wybraliśmy się blisko, w nasze okolice, tak na szybki spacer. Oczywiście wybór trafił na zamek w Starych Tarnowicach , w dzielnicy Tarnowskich Gór, który wszyscy uwielbiamy. Pojawił się nowy budynek w kompleksie - centrum rzemiosła. Poza tym wszystko piękne jak zwykle i kozy czekały w swej zagrodzie, więc dzieci zadowolone 🙂

Najpierw jednak pojechaliśmy do pałacu w Nakle Śląskim, bo chcieliśmy sprawdzić czy jest już udostępniony do zwiedzania. Powstało tu Centrum Kultury Śląskiej, widać, że zaczyna to żyć, ale dziwna sprawa, w sobotę miało być czynne od 11.00. O 11.15 próbowaliśmy otworzyć główne drzwi i nic... zamknięte. No trudno. Może nadal się to rozkręca dopiero. Na jednym ze zdjęć widoczne są godziny otwarcia i ceny biletów.

Można też pochodzić po otaczającym parku, a po drugiej stronie ulicy znajduje się ciekawy kościół w Nakle i mauzoleum Donnersmarcków. Kościół obecnie jest remontowany.

25 maj 2013 21:11

Wieliczka mniej znana

Wieliczka słynie nie tylko w Polsce, bo i na całym świecie z żup solnych czyli z Kopalni Soli, ale Wieliczka ma do zaoferowania wiele innych obiektów zabytkowych, również początkami sięgających XIII wieku! Zrekonstruowany Zamek Żupny, w którym od XIII wieku siedział żupnik - zarządca kopalni, kościół Św. Klemensa, który choć pochodzi z XIX wieku, to …
23 maj 2013 12:55

Zagroda Żubrów w Pszczynie

Polecam na weekendowy spacer Zagrodę Żubrów w Pszczynie, położoną w przepięknym zabytkowym Parku pszczyńskim. W niedzielę bywa tłoczno, ale dzieci lubią taką atmosferę piknikową. Zagroda istnieje od kilku lat, ale ostatnimi czasy jeszcze się rozrosła. Zobaczyć tu można kilka osobników króla puszczy, a ponadto inne zwierzęta - daniele, łosia, kaczki czy pawie przechadzające …
12 maj 2013 14:34

Wesołe Miasteczko w Chorzowie otwarte

Sezon turystyczny rozpoczął się na dobre. 28 kwietnia swe podwoje otwarło Śląskie Wesołe Miasteczko w Chorzowie z nową salą zabaw dla dzieci i wieloma atrakcjami! Ceny pozostały bez zmian, Miasteczko czynne jest codziennie prócz poniedziałków, od 10.00 do 19.00 lub 21.00. …
07 maj 2013 09:02

Pszczyna

Wracaliśmy do domu w słoneczną niedzielę 5 maja po nieudanej przez pogodę Majówce, i tak żal aż było wracać do domu, a że przejeżdżaliśmy przez Pszczynę, grzech byłoby tego nie wykorzystać 🙂

Akurat natrafiliśmy na Festyn, więc wszędzie było pełno ludzi, ale nie przeszkadzało to w delektowaniu się piękną pogodą i pięknymi widokami, jakie oferuje Pszczyna. Najpierw coś dla dzieci - Pokazowa Zagroda Żubrów, jak byliśmy tu ostatnio z małą Natalką, zagroda była znacznie mniejsza, teraz i żubrów więcej i innych zwierzątek, hit - to karmienie sarenek! 🙂

Potem park, pałac lub zamek jak kto woli i Rynek, tu również zmiany, pojawiły się platany dookoła, chyba platany, bardzo lubię te drzewa, mają taka piękną korę, pierwszy raz je widziałam na Węgrzech, w Budapeszcie, w Polsce nie często się je spotyka. Spacerek po Rynku i Starówce pozostawia miłe wrażenia, ale czas biegnie nieubłaganie, więc zmierzamy do auta, bo jeszcze droga przed nami do domu...

05 maj 2013 20:58

Węgierska Górka

Mimo niesprzyjających warunków, bo pogoda niestety nie chce nas udobruchać nijak, wybraliśmy się dziś do Węgierskiej Górki. Słyszałam o tych nowych bulwarach nad Sołą i chciałam zobaczyć jak to wygląda.

Promenada jest bardzo ładna i wszystko efektownie zrobione i pomyślane. Poza samym bulwarem, jest ścieżka edukacyjna z punktem widokowym na Beskid Żywiecki, są zejścia nad Sołę, jest plac zabaw, muszla koncertowa, basen itp. Podobnie jak na Pogorii, mieszkańcy i turyści chętnie korzystają z promenady, nie tylko na spacery, ale i jako ścieżka rowerowa.

Podobno bulwary w takiej formie tworzono od 2009 roku, przy udziale Unii Europejskiej.

04 maj 2013 17:13

Ślemień - mieszanka z Majówki

Majówka spędzona w górach, w Ślemieniu. To niewielka wioska w Beskidzie Małym, około 15 km od Żywca. Ostatnio, dzięki Unii wypiękniała, został zrewitalizowany Rynek, odnowiony kościół, również Sanktuarium na Jasnej Górce, a do tego powstał Skansen Ziemi Żywieckiej. Co prawda, jest już gotowy, ale miało w nim kwitnąć życie, prezentowane dawne zawody, tradycje itp. Jak na razie nic się nie dzieje, otwarty ma być od pn-pt, więc raczej głównie dla szkół, ale w niedzielę 5 maja był otwarty i sobie pooglądaliśmy go od środka. Jest maleńki, ale uroczy.

01 maj 2013 16:13

Zaskakujące wyniki Top Atrakcji 2012

W tym roku to nie Kraków, a Kołobrzeg zyskał miano najpiękniejszego miasta w Polsce, zaś na drugim miejscu pojawił się Zamość, ale badanie przyniosło więcej niespodzianek. W kategorii "Krajobraz" zatryumfowało przepiękne Roztocze przed Bieszczadami, Jurą Krakowsko-Częstochowską i Tatrami.  W kategorii "Zamki i pałace" zwyciężył niecodziennej urody zamek w Mosznej, wyprzedzając krzyżacki …
29 kwiecień 2013 12:15

Infografika Ojcowski Park Narodowy

Ojcowski Park Narodowy to perełka Jury Krakowsko-Czestochowskiej. Znajdziesz tu wszystko. Rwącą rzekę, piękne skałki, z których Jura słynie, jaskinie a nawet zamki Kazimierza Wielkiego.

26 kwiecień 2013 09:43

Ojcowski Park Narodowy w pigułce

Nie wiesz gdzie pojechać na weekend? Wyrusz do przecudnego Ojcowa. Chcemy Wam pomóc dotrzeć do najciekawszych miejsc, dlatego stworzyliśmy infografikę Ojcowski Park Narodowy z cennymi informacjami turystycznymi.  Znajdziesz na niej mapę OPNu, opisy atrakcji, przebieg szlaków oraz informacje o parkingach i liczbę odziwedzjących ten Park Narodowy. …
25 kwiecień 2013 11:41

Nowy Wiśnicz

W niedzielę odwiedziliśmy piękny Nowy Wiśnicz - to barokowa perełka w Polsce, a przy tym najlepiej zachowana warownia w tym stylu! Nowy Wiśnicz powstał jako prywatne miasto Stanisława Lubomirskiego na początku XVII wieku. Zbudował wówczas przepiękny zamek, świątynię i zabudowę rynkową.

Dziś miasto jest równie piękne, ładny Rynek z ciekawym Ratuszem i posągiem Jana Matejki oraz Lubomirskiego - założyciela miasta. Co dziwne, rynek pokryty jest trawą, nie płytkami lub brukiem, jak to zwykle bywa. Spod Rynku udaliśmy się pod kościół, bardzo ładny, długo odnawiany, dziś wygląda wspaniale. Przy świątyni znajduje się ciekawy zespół rzeźb przedstawiających Papieża Jana Pawła II w różnych pozach i miejscach. Pomiędzy kościołem a zamkiem mieści się Muzeum Regionalne, a za zamkiem Koryznówka - dwórek Muzeum Jana Matejki, w którym wiele razy bywał.

Zamek w Nowym Wiśniczu góruje na wzgórzu. Cudny jest i okazały. Postanowiliśmy zwiedzić go w środku, trochę chaotyczny we wnętrzach, ale ciekawy. Dziedziniec malutki, ale największe wrażenie robi kaplica, wysoka i wspaniała! Obok kaplicy sala szeptów - interesujące miejsce, jeśli szeptem wypowiesz coś przy ścianie, druga osoba usłyszy to w drugim końcu ściany, z uchem przystawiony do ściany. Z tarasu zamkowego oglądać można panoramę całego miasteczka!

21 kwiecień 2013 14:51

Brzesko i Dębno w Małopolsce

Brzesko to piękne miasteczko, z ładnym rynkiem, z pięknymi kamienicami i widokiem na zabytkowy kościół Św. Jakuba. Kościół jest stary i z rynku tylko tę zabytkową część widać, z boku przyklejona jest nowsza, dobudowana część, cóż... dobrze, że jej nie widać za bardzo 🙂

Na środku Rynku stoi figura Św. Floriana. Niedaleko, na ul. Kościuszki stoi zabytkowy ceglany Ratusz. Poza tym w Brzesku oglądaliśmy z zewnątrz Browar Okocim - historyczny browar z połowy XIX wieku, który obecnie przejęła firma Carlsberg. Niedaleko w parku stoi Pałac Goetzów - przemysłowa rezydencja dawnego właściciela browaru, dziś pięknie odnowiona i udostępniona jako Hotel.

Z Brzeska pojechaliśmy do Dębna, w którym zagubił się wśród drzew wspaniały zamek, choć niewielkich rozmiarów, to bardzo urodziwy. Jest to Oddział Muzeum Okręgowego w Tarnowie. Niedaleko za nim stoi piękny gotycki kościół Św. Małgorzaty z kamienia. Polecam odwiedzić tę świątynię, kiedy będziecie w tych stronach.

21 kwiecień 2013 13:09

Tarnów

Tarnów mnie zauroczył, wspaniałe miasto, nie na darmo nazywa się je "Perłą "Renesansu". Nie tylko cudny Ratusz tu zachwyca, ale dziesiątki pięknych kamienic i to nie tylko w Rynku. Na głównym placu poza Ratuszem najbardziej spodobały mi się kamienice podcieniowe.

Ponad Rynkiem góruje, stojąca nieopodal katedra Narodzenia NMP. Piękna monumentalna budowla sięgająca czasów gotyku, ale przebudowana na neogotycką świątynię w XIX wieku. Malownicze są też zaułki wokół świątyni, z Muzeum Diecezjalnym i najstarszą kamienicą w Tarnowie - Domem Mikołajowskim z XVI wieku. Bardzo klimatyczne miejsce. Nieco dalej plac upamiętniający tarnowskich Żydów z zachowaną bimą (ul. Żydowska). Jest to jedyny fragment Starej Synagogi ocalały po II wojnie światowej.

Kilka razy spacerowaliśmy wokół Starówki, by nacieszyć oczy pięknymi widokami, a że blisko nie mamy do Tarnowa, to chciałam to zapamiętać na jak najdłużej. Niedaleko Rynku ciekawa kawiarnia - w tramwaju! Tu jak i wszędzie pełno ludzi, miasto tętniło życiem i radością, ale też nic dziwnego, wiosna, niedziela i Tarnów - polski biegun ciepła!

Aha, zapomniałam jeszcze o ruinach zamku w Tarnowie, leżących na szczycie wzgórza, nieco oddalonym od centrum miasta, fajne miejsce rekreacji, wyłączone z ruchu samochodowego, a w dodatku z cudną panoramą miasta!

21 kwiecień 2013 11:27

Bochnia

W sobotę zwiedzaliśmy Kopalnie Soli w Bochni, bardzo ciekawy obiekt, nie tak wytworny jak w Wieliczce, może bardziej toporny, ale polecam go odwiedzić. Pokazy multimedialne, sprawiają, że można przenieść się w minione czasy, mimo nowoczesnych rozwiązań technologicznych. Zwiedza się tu podziemny korytarz położony na głębokości około 300 m, w pierwszą stronę przejeżdża się wagonikami podziemnego pociągu, a z powrotem tę samą drogę przemierza się pieszo, słuchając nie tylko przewodnika, ale i "pracowników" "Królów" i innych postaci... Fajna podróż

Potem noc w Hotelu, fantastyczny Hotel Kasztel w Rzezawie, pojechaliśmy tam z Groupona, wcale drogo nie wyszło, ale wygląda jak zamek i wnętrze też świetne. W ramach Groupona podają pyszną Ucztę Rycerską, trudno wszystko zjeść 🙂

Rano znów do Bochni, na Rynek i spacer i do kościoła. Trafiliśmy w bazylice Św. Mikołaja na mszę gregoriańska, po łacinie. Ciekawa sprawa. W kościele tym jest niesamowita liczba ołtarzy, po dwa na każdym filarze. W wielu miejscach w Bochni spotkamy wagoniki czarne, oznaczają one miejsca dawnych szybów, są nawet opisane. Polecam wszystkim wycieczkę do Bochni!

20 kwiecień 2013 12:33

Wieliczka i obraz 3D

Wieliczka kojarzona głównie z Kopalnią Soli, ma więcej do zaoferowania turystom. Zachwyciło mnie to miasteczko, mimo że nie było pięknej pogody. Pewnie dzięki pieniążkom z Kopalni, miasto jest wspaniale utrzymane, zabytki zadbane i całość robi bardzo pozytywne wrażenie.

Do tego niedawno na Rynku w Wieliczce powstał jeden z pierwszych w Polsce obrazów 3D. Ten w Wieliczce nazywa się Świat Solny i przedstawia kopalnię, ma się wrażenie, że jest ona pod płytą Rynku. Bardzo fajna sprawa. Wskazany jest punkt, w którym najlepiej stanąć, aby dobrze zobaczyć ten efekt. Polecam tu chwilę posiedzieć, aby to dobrze pooglądać, szczególnie jeśli chcemy zrobić udane zdjęcie. Ma znaczenie gdzie stanie osoba fotografowana, najlepiej "na przepaści", wtedy jest efekt, jakby faktycznie stała ponad komorą kopalni.

Mieliśmy też okazję zwiedzić Zamek Żupny, bardzo piękne miejsce, z ciekawym wystrojem na kilku piętrach, akurat mieliśmy szczęście trafić na czasową wystawę ze skamieniałościami, z naszej Jury, ale np. też z Madagaskaru.

Polecam Wieliczkę na bardzo przyjemny spacer. Aha, jeszcze kościół w. Klemensa, ma stary rodowód i widać to miejscami, z zewnątrz mnie nie powalił, ale wnętrze przepiękne, bogato zdobione, choć takiego nie uwielbiam, to jednak całość bardzo mi się podobała, kolorowy, ze stallami drewnianymi i mnóstwem ołtarzy i malowideł.

20 kwiecień 2013 11:17

Ogrodzieniec i Giebło

W połowie kwietnia z ranka zajechaliśmy do Ogrodzieńca, wstęp na dziedziniec był wolny i żywej duszy, a śnieg jeszcze zalegał tu i ówdzie. Jeszcze nie byłam na zamku Ogrodzieniec, żeby nie było ludzi. Poszliśmy na skałki, czyli Skalne Miasto Podzamcza, skąd roztacza się bardzo ładny widok na zamek.

Pod warownią buduje się nowy park rozrywki, właścicielem będzie też Park Miniatur Ogrodzieniec, ale tu więcej rozrywki, całoroczny tor saneczkowy, Ogród Doświadczeń dla miłośników fizyki... nie po prostu dla ciekawskich 🙂 i coś dla maluchów - Królewski plac zabaw. Ma tam stanąć największy dmuchany zamek w Polsce. Wszystko ma być jeszcze czynne w tym roku, zobaczymy!

Po Ogrodzieńcu skoczyliśmy do Giebła, polecam! Trzeba pojechać w kierunku na Pilicę i odbić na północ. Zaciszne miejsce, ale kryje cudną perełkę romańską, uwielbiam te stare kościółki. Ten pochodzi ponoć z XII wieku i z zewnątrz jest bardzo ładny. Udało nam się nawet wejść do środka. To naprawdę blisko Ogrodzieńca, więc warto tu zajrzeć.

15 kwiecień 2013 13:40

Bolesław i dwór w Krzykawce

Bolesław to piękna miejscowość na Jurze, niedaleko Sławkowa i Olkusza. Zobaczyć tu można, praktycznie przy głównej drodze, zresztą tak się ona nazywa - Główna, piękny dworek, który został nie tak dawno ładnie odremontowany, bo ponoć wcześniej pozostawał w ruinie. Teraz prezentuje się bardzo ładnie, w zabytkowym parku, w zadbanym otoczeniu. We wnętrzach kryją się Centrum Kultury i kawiarnia, choć byliśmy już za późno i już nie weszliśmy do środka.

Niedaleko od dworku stoi piękny kościół w Bolesławiu. Biała świątynia z wysokimi wieżami cudnie świeciła w blasku popołudniowego słońca. W środku piękny ołtarz główny w formie podobnej jak tryptyk Wita Stwosza w kościele mariackim w Krakowie. Przed kościołem polecam spacerek po zabytkowym cmentarzu z różnymi nagrobkami z kilku ostatnich wieków.

Z Bolesławia polecam udać się do Krzykawki, to jest w stronę Sławkowa. Bardzo ciekawe miejsce, dla uspokojenia duszy, tu również w zabytkowym parku, z drzewami liczącymi nawet 300 lat, stoi staropolski dworek z XVIII wieku. Bardzo ładna budowla i otoczenie, które często staje sie artystycznym plenerem. W dworku również siedzibę ma Centrum Kultury, działa też pracownia ceramiczna, dlatego można tu zrobić lub kupić ręcznie robione naczynia na pamiątkę. W Krzykawce jest też pomnik na cześć poległych powstańców podczas powstania styczniowego, bo właśnie tutaj miała miejsce słynna bitwa pod Krzykawką.

15 kwiecień 2013 13:28

Korzkiew i Giebułtów

W Korzkwi nie byliśmy kilka lat, jak Natalka miała 2 latka, czyli 5 lat temu. Postanowiliśmy więc zobaczyć co się zmieniło na zamku w Korzkwi od tamtej pory. Kolejne prace poczynione, znaczna część zamku odbudowana, dziedziniec bardzo ładny, a dodatkowo weszliśmy sobie do wnętrz zamkowych, które bardzo nam się spodobały, surowe wnętrza dobrze komponowały z klimatem zamku. To kolejny obok Bobolic odbudowany zamek, w którym prywatny inwestor (potomek dawnych właścicieli zamku) dokonuje zmian i podnosi średniowieczną warownię z ruin, przy czym chce udostępnić ją dla turystów, co się ceni.

Na przeciwległym wzgórzu wznosi się kościół, który początkami sięga czasów budowy zamku. Obie budowle były fundacji Jana z Syrokomli. Obecny murowany kościół pochodzi z XVII wieku i kryje cenne zabytki, również z czasów wcześniejszych, z pierwszego, drewnianego kościółka. Legenda mówi, że obie budowle były kiedyś połączone rzemiennym mostem wiszący ponad Korzkiewką.

Niedaleko od Korzkwi jest do Giebułtowa - maleńkiej wioski koło Krakowa, w której zachował się bardzo ładny kościół murowany, z początku XVII wieku, ale historia giebułtowkiej świątyni sięga 1000 lat. Wtedy to wystawił tu drewnianą świątynię Władysław Herman - władca Polski, który czekając na potomka, długo wstawiał się w tej sprawie do Świętego Idziego, a kiedy syn się narodził, władca wystawił wiele takich dziękczynnych kościółków, wszystkie ofiarowując temu Świętemu.

15 kwiecień 2013 12:28

Pustynia Błędowska

Wreszcie zobaczyłam Pustynię Błędowską, mam na myśli piach, bo Pustynię już oglądałam, ale z Czubatki w Kluczach, a tam tylko drzewa i trawę widać. Tym razem wybraliśmy się od strony Chechła, z punktu widokowego Dąbrówka widać jak okiem sięgnąć piasek...

Nie można wchodzić na teren pustyni bo to wojskowe królestwo, grozi nie tylko karą finansową ale jakimś zagubionym niewybuchem. Również i od strony Klucz jest w tym roku Pustynia niedostępna, bo trwa rekultywacja, może i z Czubatki będzie można oglądać pustynię z prawdziwego zdarzenia.

W każdym razie polecam to miejsce - Dąbrówka w Chechle to bardzo fajny zakątek, stoi tu bunkier pomalowany na kolorowo, są głazy, na których można odpocząć w piekącym słońcu. My byliśmy w kwietniu, wszędzie było dość chłodno, a tutaj skwar kazał nam się rozbierać.

15 kwiecień 2013 12:12

Czerna

W malowniczej Dolinie Eliaszówki w południowej części Jury podziwiać można założony w XVII wieku barokowy erem czyli pustelniczy klasztor Karmelitów w Czernej. Ufundowała go Agnieszka z Tęczyńskich Firlejowa. Kompleks tworzy barokowy kościół Św. Eliasza oraz czworoboczny klasztor, w zdobieniach którego wyróżnia się czarny marmur wydobyty w pobliskim Dębniku.

W ołtarzu głównym kościoła będącego sanktuarium uwagę przykuwa zabytkowy obraz patrona - Św. Eliasza, zaś ołtarz boczny kryje słynący łaskami obraz Matki Bożej z Dzieciątkiem (Śnieżnej), która w dłoni dzierży szkaplerz.

Cudowny wizerunek MB Szkaplerznej od wieków słynie cudami, a jego szczególnym orędownikiem był ojciec Józef Kalinowski, przeor tutejszego eremu, kanonizowany w 1991 roku jako Św. Rafał. Jego relikwie znajdują się w kaplicy klasztornej, w sarkofagu będącym jednocześnie ołtarzem.

15 kwiecień 2013 12:08

Bydlin i Wolbrom

Czy Wam też zdjęcie ruin z tego ujęcia przypomina egipskiego sfinksa?? Ja go widzę cały czas 🙂

Gorąco polecam Bydlin - byłam pierwszy raz i jestem zauroczona tym miejscem. Nie znajdziesz tu cudnych zabytków, wielkiego przepychu i tłumów ludzi. To takie zaciszne miejsce pełne zadumy, z każdego zakątka wieje historią dalszą i bliższą, atmosfera wyraźnie mówi tu o przemijalności tego świata.

Niedaleko Bydlina zwiedzić można Wolbrom — miejscowość o małomiasteczkowym klimacie, która jako jedna z nielicznych zachowała prawa miejskie. Na uwagę najbardziej chyba zasługuje tu drewniany kościółek Mariacki - dawny kościół szpitalny (ul. Mariacka). Modrzewiowa świątynia jest pięknie odnowiona, choć kiedyś pozostawała już w ruinie. Niedaleko jest obszerny Rynek, ponad którym góruje murowany Kościół Św. Katarzyny. Całkiem na północy rozlewa się Zalew Wolbromski, miejsce na przyjemny spacer wśród przyrody i ptactwa wodnego.

15 kwiecień 2013 10:49

Rudawa i Dolina Rudawy

Bliżej Krakowa warto odwiedzić Dolinę Rudawy, jedną z ostatnich niezabudowanych podkrakowskich dolin, choć i tutaj już się proces zabudowy rozpoczyna. Bardzo malownicze miejsce, gdzie lasem szlakiem można dotrzeć na historyczny ostaniec Skała Kmity owiany legendą i wiszący niemal ponad główną drogą. A dołem wije się Rudawa. Legenda mówi o tragicznej miłości rycerza Kmity do Bonerówny, która nie skończyła się szczęśliwie przez fortel ojca dziewczyny i rycerz w rozpaczy rzucił się ze skały w przepaść.

Niedaleko Rudawy odwiedzić można Pisary, z dawnym lamusem i zabudowaniami dworskimi. Dopiero teraz się dowiedziałąm, skąd wzięło się powiedzenie "nadaje się do lamusa". Lamusy bowiem służyły jako magazyny, początkowo na bardzo cenne rzeczy, a z czasem, kiedy powstało ich więcej w Polsce, na narzędzia i tzw. rupiecie.

15 kwiecień 2013 08:48

Top Atrakcje 2012 - Finał

W kwietniu trwa finał akcji Top Atrakcje 2012. Dwie najlepsze atrakcje w każdej kategorii wytypowane w eliminacjach, obecnie znajdują się w głosowaniu finałowym. Z nich wybieramy Top Atrakcję w każdej kategorii. Zachęcamy do głosowania, wśród zalogowanych głosujących wylosujemy Karty rabatowe Krajtroter, bilety promocyjne do Parku Rozrywki i nagrody niespodzianki! Zagłosuj tutaj …
08 kwiecień 2013 09:14

Zamek Ogrodzieniec się modernizuje!

Imponujący zamek Ogrodzieniec w Podzamczu otworzy swe podwoje dla turystów 15 kwietnia 2013 roku. Przedłużającą się zimę wykorzystuje na prace modernizacyjne w zamkowej infrastrukturze. W ramach prac na zamku powstanie nowa trasa zwiedzania - pętla umożliwiająca  jednokierunkowe zwiedzanie obiektu, by uniknąć zatorów. Nowa trasa umożliwi zobaczenie miejsc dotychczas wyłączonych ze zwiedzania, np. skarbca. Pojawią …
05 kwiecień 2013 20:34

Wesołych Świąt

29 marzec 2013 12:18

Mstów

Mstów jest bardzo ładny, tak szczerze mówiąc to pierwszy raz byłam w tej miejscowości, ale cieszę się z tego, bo wcześniej może nie był tak ciekawy i bym się zniechęciła. Teraz wydał mi się bardzo atrakcyjny, kilka zabytków jest, owszem, ale najbardziej urzekły mnie tereny rekreacyjne nad Wartą. Poprowadzona ścieżka wapienna, która prowadzi od Urzędu Gminy nad Zalew Tasarki, pod nogami co rusz podziwialiśmy charakterystyczne amonity - skamieniałości. Wzdłuż trasy powstały kamienne altanki oraz plac zabaw dla dzieci. Nad zalewem jest ładny drewniany pomost i piaszczyste plaże.

Po drodze mijaliśmy Skałę Miłości - ciekawy ostaniec, na który można wspiąć się po kamiennych schodkach i podziwiać okolicę oraz klasztor. Klasztor stoi zaraz za Urzędem, w kierunku północnym, otacza go mur z 11-stoma basztami. Każda z nich wygląda inaczej, przez co jest tak autentycznie... Zespół klasztorny w Mstowie, a dokładniej na Wancerzowie to jeden z najstarszych ośrodków życia zakonnego w Polsce, jego początki sięgają XII wieku i przetrwał on do dziś.

Ponadto w Mstowie zobaczyć można dawne stodoły - murowane i drewniane, stojące na Górze Sciegna, a poniżej ich zabytkową kaplicę cmentarną Św. Wojciecha. Na granicy z Częstochową wznosi się Przeprośna Górka - miejsce postoju pielgrzymów zmierzających na Jasną Górę, którą już stąd widać.

06 marzec 2013 20:10

Jasna Góra i Częstochowa

Przy okazji wizyty na Jurze odwiedziliśmy oczywiście Częstochowę i Jasną Górę. Pierwszy raz widziałam tak pustą Jasną Górę, było to w środku tygodnia, przed godziną 10.00 i po prostu można było spokojnie tu pochodzić, w bazylice było pusto, na Wałach pusto, we wszystkich Muzeach pusto, jedynie przed Obrazem była sporo pielgrzymów. Odwiedziliśmy wiele ciekawych zakątków, które zwykle pomijamy, byliśmy w Skarbcu, Arsenale, w Sali Rycerskiej, nawet Golgotę Dudy Gracza pooglądaliśmy.

Po Jasnej Górze odwiedziliśmy też kilka atrakcji samej Częstochowy. Najpierw najładniejszy kościół - św. Jakuba - dawna cerkiew, potem Ratusz - Muzeum w Częstochowie. Tutaj zmiany, plac między tymi obiektami wyłączony z ruchu stał się atrakcyjniejszy niż kiedyś. Potem Alejami NMP do kościoła Św. Zygmunta - najstarszej parafii w mieście (kościół stoi pomiędzy Placem Daszyńskiego a Starym Rynkiem), nieco w bok, na ulicy Krakowskiej wznosi się potężna archikatedra św. Rodziny - największy kościół w Częstochowie i niemal największy w Polsce.

Jeszcze dalej przespacerowaliśmy się do Muzeum Zapałek na ul. Ogrodową, ale nie zwiedzaliśmy tego ciekawego Muzeum, a szkoda, nie było czasu, za to z zewnątrz nic ciekawego. Potem już autem podjechaliśmy do Parku Miniatur Sakralnych na Złotej Górze (ul. Złota). Bardzo fajne miejsce, w kamieniołomie, ale na razie to jeszcze plac budowy, ponowne otwarcie w kwietniu. Ma tu stanąć największy pomnik Jana Pawła II. Buduje się też Park Atrakcji.

06 marzec 2013 20:10

Olsztyn na Jurze

Słoneczny dzień na Jurze, wspaniałość, choć zieleń jeszcze nie ta, to pięknie już jest krainie białych ostańców. Tym razem porządnie zwiedziliśmy szopkę Pana Jana Wewióra - super człowiek z pasją, wspaniały rzeźbiarz, który okrasza wizytę ciekawymi opowieściami.

Szopka tworzy się już 15 lat, kryje 800 figurek, 300 ruchomych, prócz Świętej Rodziny zobaczyć tu można tradycyjną rodzinę polską, pracującą i obiadującą. Jest i sam artysta twórca, który rzeźbi sobie swe figurki z drzewa lipowego. Zeszliśmy też do lochów w jego skalistej piwnicy, a tu inscenizacje wydarzeń z dziejów zamku i ... Pan Wewiór, podobnie jak ja uwielbia Anioły, rzeźbi je chyba każdego dnia, poza tym że zdobią szopkę, można je kupić za 30 zł (35 kolorowe). Poza tym dzieło artysty - 7-metrowy wyrzeźbiony Anioł Stróż przy trasie z Częstochowy wita turystów i strzeże mieszkańców.

Olsztyn poszczycić się też może nowym Rynkiem - zrewitalizowany plac od kilku miesięcy jest ozdobą tego miejsca. A za kościołem zobaczyć można nowy nie nowy Spichlerz drewniany. XVIII-wieczny cenny zabytek przeniesiono z Borowna i teraz stał się ozdobą Olsztyna, zrekonstruowano go pod ruinami zamku.

06 marzec 2013 18:26

Ojców zimą

To nie była zaplanowana wycieczka, tak się złożyło, że musieliśmy być w Krakowie w czwartek, ale jak tu nie skorzystać z okazji, żeby trochę w okolicy pobuszować. Pogoda totalnie nie dopisała, raz padał śnieg, raz bardziej deszcz, ale urok tego miejsca wziął górę 🙂

Ojcowski Park Narodowy jest piękny, ale jako że mrok się zbliżał, a jeszcze chcieliśmy wstąpić na zamek w Pieskowej Skale, nie przechodziliśmy całej doliny Prądnika.

Na zamku w Pieskowej Skale jeszcze zdążyliśmy wejść na dziedziniec, ale już robiło się ciemno, latarenki zapłonęły, a Pan za nami już zamykał bramę. Szkoda, że tak krótko mogliśmy cieszyć oczy magicznym zakątkiem tak blisko Krakowa...

14 luty 2013 21:10

Dolinki Podkrakowskie

Na trasie Olkusz-Kraków, przy samym Krakowie ulokowały się wspaniałe, malownicze tereny objęte ochroną i nazywane popularnie Dolinki Podkrakowskie. Jedną z nich odwiedziliśmy naprędce. Odwiedziliśmy kościół w Bolechowicach, pałac w Bolechowicach (ogrodzony niedostępny dla turystów), a potem dworek w Karniowicach (własność prywatna, niedostępna dla turystów).

Spod Dworku spacerek do malowniczej Bramy Bolechowickiej złożonej z olbrzymich ostańców skalnych ułożonych na kształt ogromnej bramy. Tu rozpoczyna się rezerwat, ale jego odwiedzenie zostawiliśmy sobie na lepszą pogodę, kiedy widoki będą bardziej zachwycające. Po drodze znajduje się punkt widokowy, skąd roztacza się wspaniała panorama na południowe krańce Jury Krakowsko-Częstochowskiej.

14 luty 2013 11:55
Polskie Szlaki - Inspirujące Pierniki
Copyright 2005-2024
Zobacz nasze filmy