Pałac w Kopicach. Zwiedzanie i historia o podpaleniu i Śląskim Kopciuszku
Pałac w Kopicach, a właściwie ruiny pałacu rodziny Schaffgotsch znajdują się w niewielkiej miejscowości Kopice na Opolszczyźnie. To niedaleko historycznego miasta Grodków, niedaleko Niemodlina, na północ od Nysy. To cudowny, neogotycki pałac, który niestety dziś pozostaje w ruinie i to w dość opłakanym stanie, bez dachów, praktycznie zabezpieczony tylko ponad kaplicą. Nie ma szczęścia ten pałac od czasów wojny, ale może teraz odwrócą się jego losy. Obecnie pałac jest ogrodzony i nie ma możliwości wejść na jego teren. Tylko zza wody można go obejrzeć bez płotu, przy pałacu bowiem rozlewa się staw, a za nim rozciąga się zabytkowy park z pozostałościami różnych zabudowań i bramą. W sercu parku odnajdziesz też zrujnowane mauzoleum rodziny Schaffgotsch. Niegdyś park zachwycał swą urodą. Dość powiedzieć, że zdobiło go 300 rzeźb, z których nie zachowała się do dzisiaj żadna!
Pałac na Wodzie w Kopicach
Pałac w Kopicach z powodu swego malowniczego położenia nad stawem, a właściwie na stawie, nazywany jest też Pałacem na wodzie. Kiedy stanęłam przed jego murami, ten urokliwy obrazek od razu przypomniał mi widoki, jak widzieliśmy nad Loarą, gdzie niektóre zamki też stanęły na wodzie, co niewątpliwie dodaje im uroku, gdyż ich oblicza odbijają się w tafli wody, co znacząco podnosi walory wizualne. Gdyby był tak dobrze zachowany, jak francuskie zamki w Dolinie Loary, niewątpliwie ten pałac czarowałby i urzekał widzów i przybywali by tutaj turyści z całego świata. Wierzę, że tak będzie i po obecnych kłopotach i skomplikowanej sytuacji prawnej, nowy właściciel doprowadzi pałac w Kopicach do stanu, którym będzie można się pochwalić i pokazywać innym bez zażenowania.
Zwiedzanie pałacu w Kopicach
Pałac pozostaje w ruinie i to dość opłakanej, bowiem czas i grabieże zrobiły tu swoje. Dodatkowo obecny właściciel ogrodził pałac w każdym miejscu, w którym nie opływa go woda. Z tego powodu pałac w Kopicach nie jest dostępny dla turystów. Można go jedynie podziwiać z zewnątrz, zza wody lub zza płotu. Były już w ostatnich latach co prawda momenty, kiedy można było wejść na teren pałacu, podczas festynu, ale to są tylko pojedyncze przypadki. Obecnie pałac jest w rękach nowego właściciela i od niego będą zależały losy pałacu, również pod kątem dostępności dla turystów. Liczę, że wkrótce brama do pałacu się otworzy dla publiczności, bo pałac jest tego warty, aby pokazać go światu.
Pałac w Kopicach historia
Kopice pod Grodkowem znane są od średniowiecza. Od roku 1360 były siedzibą rodu von Borsnitz, później, w połowie XV wieku majątek przejęła rodzina von Beess, a w 1531 roku dobra te były we władaniu kanonika katedry wrocławskiej - Baltazara von Neckern. Od 1751 roku rezydowała tu śląska rodzina von Sierstorpff, a jej przedstawiciel - Heinrich Kasper zainicjował w 1783 roku przebudowę starej siedziby na klasycystyczną rezydencję.
Pałac Śląskiego Kopciuszka - czasy świetności pałacu
Ważnym momentem zwrotnym dla pałacu w Kopicach był rok 1859, kiedy dobra te kupiło małżeństwo - hrabia Hans Ulrich Schaffgotsch i jego 17-letnia żona - Joanna Gryzik von Schomberg-Godulla, zwana Śląskim Kopciuszkiem. Jej niesamowitą historię przeczytasz poniżej. W 1863 roku nowi właściciele zapoczątkowali przebudowę pałacu pod kierownictwem słynnego architekta Karola Ludecke. Początkowo rozbudowano starą bryłę, w 1873 roku dobudowano wieżę północną, to ta przy fosie i mostku wjazdowym. Jeszcze później, bo w latach 1896-97 dobudowano od strony przeciwnej - południowej, kaplicę z wieżą służącą za dzwonnicę.
Całą rezydencję z trzech stron otoczyły stawy, a dodatkowo powstały tu ogrody kwiatowe, warzywne, oranżeria i ogród zimowy czyli swoista palmiarnia. Podobno drzewa tropikalne sięgały tu blisko 20 metrów wysokości. Wyobraźcie to wszystko sobie, wraz z barwnymi dywanami kwiatowymi przed pałacem na wodzie. Musiało to wyglądać zjawiskowo. A całość otaczał zabytkowy park o powierzchni 60 ha, który z pewnością był równie zadbanym miejscem, bo doglądał go sam królewski dyrektor ogrodów - Wilhelm Hampel. Na skraju parku hrabia hodował daniele.
Na stawach utworzono wyspy, a na wzgórzu ustawiono w roku 1873 Kolumnę Zwycięstwa zwieńczoną pozłacanym posągiem bogini Wiktorii. W tym samym czasie powstała sztuczna ruina na wzór ruin średniowiecznego zamku, którą po wojnie nazwano Mysią Wieżą. Prowadziły do niej 53 spiralne, kamienne schody. Tu i ówdzie w parku biły fontanny, a czy uwierzysz, że park zdobiło 300 rzeźb postaci oraz zwierząt w naturalnych rozmiarach? Dziś nie ostała się ani jedna!
Ostatnia Pani pałacu w Kopicach - Sophie Schaffgotsch
Ostanią Panią Kopic była hrabina Sophie Josefine Margarete Henckel von Donnersmarck, urodzona 30 maja 1896 roku w Boehmen. Pochodziła z bardzo bogatej rodziny, która posiadała m.in. dobrze nam znany pałac w Nakle Śląskim oraz nieistniejący już dziś pałac w Świerklańcu, zwany Małym Wersalem. Mając 22 lata, w 1918 roku poślubiła hrabiego Hansa Ulricha, wnuka Joanny. Hans Ulrich Gotthard Mansaria Eugen Joachim urodził się 9 grudnia 1889 roku w pałacu w Sulisławiu. Mieli 6. dzieci i przeżyli wspólnie jedynie 25 lat, bowiem hrabina Sophie szybko owdowiała, w 1943 roku, w wieku 47 lat.
Hans Ulrich przed śmiercią zdążył poznać jedną wnuczkę - Franziskę Larisch von Moennich. Hrabina Sophie, która przeżyła swojego męża o 29 lat, doczekała się 11 wnucząt. Musiała z rodziną opuścić Kopice w 1945 roku, uciekając przed Armią Czerwoną. Jej syn nie zdążył przejąć majątku, bo nie doczekał się pełnoletniości, zanim musieli zostawić nie tylko pałac w Kopicach, ale i inne posiadłości. Dlatego Sophie była ostatnią Panią Kopic.
Czasy powojenne - bezczelne podpalenie pałacu
Pałac w Kopicach wraz z otaczającym parkiem pozostawał w rękach Schaffgotschów aż do 1945 roku i co ciekawe, wojna nie wyrządziła tu większych szkód. Jeszcze w latach 50. pałac stał cały, piękny i wybornie wyposażony. Dopiero później zaczęły się grabieże. W połowie lat 50. XX wieku parter pałacu spełniał rolę magazynu płodów rolnych i jak niesie wieść, worki zboża znikały z magazynu znacznie szybciej, niż wynikało to z papierów i kiedy jesienią 1956 roku zarządzono kontrolę, w popłochu dla zatarcia śladów wymyślono prawdziwie niecny plan podpalenia pałacu.
W niedzielny poranek 7 października 1956 roku nad pałacem w Kopicach zerwały się kłęby czarnego dymu, gdy zapłonął pałac Schaffgotschów. Podpalono go w czterech miejscach, polewając drewnianą konstrukcję dachu ropą. Czy i Was to bulwersuje równie mocno jak mnie? Po pożarze nie ostał się dach, zawaliły się stropy i tak straszący kikut pałacu tkwił, nie zwracając większej uwagi lokalnej społeczności, poza tym, że wynosili stąd wszystko, co tylko nadawało się do użycia. Przez lata znikały nawet i niszczone były detale architektoniczne, tak więc dziś nawet wnęki po rzeźbach miejscami są puste...
Niepoważni inwestorzy
Nie ma szczęścia kopicki pałac do właścicieli od czasów wojny. W 1990 roku pałac wraz z parkiem ówczesny naczelnik Gminy Grodków sprzedał za niewiarygodnie niską kwotę (równowartość 5000 złotych) krakowskiemu biznesmenowi Andrzejowi Kocotowi, który obiecywał odbudowę i hotel. Po zaciągnięciu wielkiego kredytu jednak zniknął i nie pojawił się na tym terenie. Kradzieże trwały nadal aż do 2008 roku, kiedy za 2 miliony złotych pałac kupiła chorzowska spółka Zarmen z zamiarem stworzenia tu ośrodka rekreacyjno - wypoczynkowego. Pierwszy raz od czasów Schaffgotschów miało być jak w bajce, plany były szeroko zakrojone, jednak do realizacji nie doszło, bo na drodze stanęła Spółka Hedar, która w okolicy chciała utworzyć żwirownię i też poczyniła już kroki ku temu.
Chorzowska spółka Zarmen postawiła opolskim włodarzom ultimatum - albo żwirownia albo pałac i nie udało się osiągnąć kompromisu. W 2009 Zarmen wycofał się oficjalnie z planów odbudowy pałacu i pałac znów stał opuszczony i czekał na swego wybawcę. W styczniu 2017 roku pałacem zainteresował się luksemburski fundusz inwestycyjny - Globucor, który chciał tutaj stworzyć Muzeum Polsko-Niemieckiego Pojednania. Po pierwszych pracach okazało się jednak, że pieniędzy zabrakło i inwestor był niewiarygodny. Nie inaczej było w latach kolejnych, inwestorzy pojawiali się i znikali, bez słowa, albo z powodu zbyt dużej inwestycji.
Historia najnowsza ruin pałacu
W 2021 roku sytuacja pałacu w Kopicach wydawała się rokować duże nadzieje. Pojawił się inwestor - Wictor Romaniuk, który nie tylko wpłacił zaliczkę na kupno pałacu, ale poczynił pierwsze prace porządkowe i zabezpieczające. Nie doszedł jednak do pełnego porozumienia ze sprzedającym pałac Zarmenem i sprawa znalazła koniec w sądzie. Wydawało się, że kres opuszczenia pałacu jest bliski i prace remontowe zaczną się tuż tuż.
Ale przyszedł styczeń 2022 roku i sytuacja pałacu stała się bardziej skomplikowana, bowiem dotychczasowy właściciel sprzedał pałac nowemu kupcowi - opolskiemu przedsiębiorcy - Joachimowi Wiesiollkowi, mimo, że sprawa z poprzednim nie została doprowadzona do końca i poprzedni inwestor nadal jest też pałacem zainteresowany i nie chce odpuścić tej sprawy. Najpewniej znów skończy się w sądzie. Pan Wiesiollek - nowy właściciel pałacu w Kopicach, kupił też wcześniej inny obiekt na Opolszczyźnie - pałac w Żyrowej koło Góry Św. Anny, który podziwialiśmy w trakcie remontu w 2021 roku. Teraz prace są tam podobno już na ukończeniu, będzie w nim działał hotel, restauracja i sale konferencyjne.
Czy i pałac w Kopicach będzie miał tyle szczęścia? Czekamy na dalszy rozwój wydarzeń, a przede wszystkim na uratowany i udostępniony dla turystów śliczny śląski pałac, z którym wiąże się taka niesamowita historia!
Śląski Kopciuszek czyli Joanna Gryzik
Pałac w Kopicach niejedno ma imię, bo oprócz tego, że bywa nazywany pałacem na wodzie, zwany jest również "Pałacem Śląskiego Kopciuszka". A dlaczego? Posłuchaj ciekawej i intrygującej zarazem opowieści o jego wyjątkowej właścicielce. Kim był owy Kopciuszek? To Joanna Gryzik von Schomberg-Godulla, żona hrabiego Hansa Ulricha Schaffgotsch. Znalazłam gdzieś zapiski, że Hans Ulrich Schaffgotsch kupił dla swej młodziutkiej żony pałac w Kopicach w 1859 roku. Tak naprawdę było zupełnie na odwrót, ale zacznijmy od początku, bo niewiarygodna jest to historia...
To opowieść o biednej, śląskiej dziewczynce, która na świat przyszła w chłopskiej rodzinie i nic nie zapowiadało, by miała stać się w przyszłości dziedziczką największego majątku na Śląsku. Joasia urodziła się 29 kwietnia 1842 roku w Porębie - dzisiejszej dzielnicy Zabrza. Ojciec Johann Gryzik pracował w hucie cynku należącej do Karola Goduli - zwanego "królem cynku", matka Antonia (z domu Hain) dorabiała gdzie mogła. Mieszkali w biednej chacie, a nieszczęścia dopełnił fakt, że zaraz po narodzinach drugiej córeczki Karoliny, ojciec zmarł, zostawiając Antonię z dwójką małych dzieci bez źródła utrzymania.
Szybko musiała wyjść za mąż ponownie, jednak nowy związek ze Stephanem Schieroniem nie był udany. Nadużywający alkoholu znęcał się nad nią, szybko też zmarł. Kiedy wyszła za mąż po raz trzeci, za Josepha Bonka, dała mu trójkę dzieci. Podobno nie pozwolił do małżeństwa wnieść dwójki dzieci z pierwszego małżeństwa, toteż Antonia zachowała przy sobie młodszą Karolinę, a 4-letnią Joasię oddała pod opiekę dobrej znajomej - Emilii Lukas, która była gospodynią w domu wspomnianego już Karola Goduli - tego od największego majątku na Śląsku. Uchodził on za dziwaka, pracoholika, a do tego był schorowanym, oszpeconym starcem, który nie lubił dzieci. Nie wiedzieć czemu, pozwolił jednak Emilii trzymać w domu małą Joasię.
A ta lubiła biegać wokół willi i zbierać polne kwiaty. Pewnego dnia zaszła z nimi do gabinetu Goduli, podeszła do niego bez strachu i podając mu bukiet powiedziała "to dla wos panie Godula, bo jo wos kochom". Kilka minut później Emilia w poszukiwaniu dziewczynki zajrzała do gabinetu i osłupiała, gdy ujrzała Joasię siedzącą na kolanach słynnego Karola Goduli, który opowiadał jej bajkę. Tak, to naprawdę przypominało bajkę i nie wydawało się realne.
Przedsiębiorca ujęty otwartością Joasi, postanowił otoczyć ją opieką. Zadbał o nauczyciela, który codziennie uczył dziewczynkę, a kiedy w 1848 roku ciężko chory na nerki wyjechał do Wrocławia na leczenie, zabrał 6-letnią Joasię ze sobą. Dzień przed śmiercią Godula sporządził szokujący wszystkich testament, w którym cały majątek zapisał nie krewnym, a Joasi. Był wizjonerem, miał wielką intuicję i okazało się to słusznym posunięciem. Jego przyjaciel prawnik - Maksymilian Scheffler miał zarządzać majątkiem do czasu uzyskania przez Joannę pełnoletności.
Krewni dostali pieniądze, a co odziedziczyła Joanna? 19 kopalni galmanu (czyli rudy cynku), 40 kopalni węgla kamiennego, kilka hut cynku, 4 majątki ziemskie: Szombierki-Orzegów, Bobrek, Bujaków oraz Chudów-Paniówki. Majątek oszacowano na łączną sumę ponad 2 milionów talarów! Szybko pojawiły się plotki, że Joasia jest nieślubnym dzieckiem i okrzyknięto ją „śląskim Kopciuszkiem”. Oczywiście rodzina Goduli próbowała unieważnić testament, jednak bez sukcesu, były nawet próby jej zabójstwa, dlatego Maksymilian Scheffler ukrył Joasię w klasztorze Urszulanek we Wrocławiu, gdzie kontynuowała naukę do wieku 16 lat. Wtedy zamieszkała w domu Schefflera.
Młoda, atrakcyjna i dobrze wykształcona, a ponadto niesamowicie bogata, była adorowana przez kawalerów. Podczas jednej z wielu wizyt w teatrze, poznała starszego o 11 lat hrabiego Hansa Ulricha Schaffgotscha, niezbyt bogatego, ale pochodzącego ze znanego i szanowanego rodu. Zakochali się w sobie od pierwszego wejrzenia. Na przeszkodzie stało jednak chłopskie pochodzenie Joanny, ale problem ten rozwiązano pieniędzmi. Odpowiednia kwota sprawiła, że z rąk króla pruskiego Fryderyka Wilhelma IV otrzymała tytuł szlachecki i nazwisko Gryzik von Schomberg-Godulla. Huczny ślub odbył się 15 listopada 1858 roku w kościele Najświętszej Maryi Panny w Bytomiu, ale zanim to nastąpiło, w pałacu w Szombierkach 16-letnię hrabinę Joannę i 27-letniego Hansa pobłogosławiły matka Joanny - Antonina Bonk oraz opiekunka Emilia Gemander. W uroczystościach weselnych uczestniczyło kilkuset przedstawicieli śląskich rodów arystokratycznych.
Hrabia Hans nie odziedziczył rodzinnych dóbr i nie posiadał tak naprawdę nic prócz tytułu i stopnia porucznika huzarów, toteż małżeństwo było szansą na dobrobyt. Hrabina Joanna pozostała właścicielką wszystkich swych dóbr, mąż żył wyłącznie z tej części, która była jej posagiem. Młodzi po ślubie zamieszkali we Wrocławiu, a w 1859 roku kupili pałac w Kopicach koło Grodkowa. Małżeństwo Joanny i Hansa Ulricha zapoczątkowało górnośląską linię rodu Schaffgotschów. Hrabina Joanna brylowała na salonach, urodziła syna i 3 córki, które zawarły małżeństwa z potomkami śląskich rodów arystokratycznych. Kopalnie Joanny przynosiły Schaffgotschom ogromne zyski.
W 1905 roku rodzinne przedsiębiorstwo przekształcono w spółkę akcyjną "Gräflich Schaffgotsche Werke" z kapitałem 50 milionów marek. Joanna zachowała kapitał w wysokości 49 milionów 980 tysięcy marek. Po 10 tysięcy marek otrzymał Hans Ulrich oraz dyrektor generalny Bernard Stephan. Rok później Joanna przekazała swoje udziały dzieciom i wnukom. Szacuje się, że Joanna pomnożyła majątek Karola Goduli 7 razy, faktycznie miał on dobrą intuicję. Dodatkowo właściciele Kopic zasłynęli nie tylko ze swego majątku i dobrze prosperujących przemysłowych przedsiębiorstw. Za ich sprawą powstało wiele szkół, kościołów (np. w Goduli czy Szombierkach), szpitali i sierocińców.
Grobowce Schaffgotschów w Kopicach
Joanna Schaffgotsch zmarła 21 czerwca 1910 roku w Kopicach, prawdopodobnie z powodu zawału serca. Pochowano ją w mauzoleum przy kościele. Pięć lat później, 18 lutego 1915 roku, spoczął przy niej mąż. Niestety po życiu jak w bajce nie zaznali spokoju po śmierci. Po roku 1945 splądrowano rodzinne grobowce i sarkofagi, zarówno w mauzoleum przy kościele, jak i w mauzoleum w głębi parku, gdzie spoczywali pozostali członkowie rodziny Schaffgotsch. Zwłoki zostały okradzione, a dodatkowo sprofanowane, wyciągnięto je z trumien i dosłownie walały się po grobowcu a nawet poza nim.
Dopiero w 1977 roku za sprawą ówczesnego proboszcza proboszcza parafii w Kopicach, który nawiązał kontakt z potomkami Joanny i Ulricha mieszkającymi w Niemczech, szczątki przodków zebrano i pochowano w zbiorowej mogile koło mauzoleum Joanny i Hansa Ulricha przy kościele, gdzie spoczywają do dziś. Koszty pochówku i nagrobka pokrył hrabia Schaffgotsch - potomek Joanny i Hansa Ulricha. W 2017 roku obecny proboszcz parafii zlikwidował owy nagrobek. Po odnowieniu mauzoelum i ekhumacji ciał przeniósł je do wyremontowanego grobowca. Mauzoleum w głębi parku jest puste, opuszczone i na razie popada w całkowitą ruinę. Można zajrzeć do podziemnej, pustej części poprzez okienko.
Polecam nasz ranking: Opolskie zamki i pałace. Zobacz najpiękniejsze rezydencje Opolszczyzny!
Pałac Schaffgotschów w Kopicach - dojazd
Pałac znajduje się na Opolszczyźnie, w niewielkiej miejscowości, ale tak naprawdę dość łatwo tutaj dojechać, bo w pobliże doprowadza autostrada A4. Podążając od strony Górnego Śląska wystarczy z niej zjechać zjazdem Opole Zachód i dojedziesz do pałacu najpierw drogą nr 46, a później drogą nr 385, która wyprowadzi nas prawie pod sam pałac. Na miejscu czekają bezpłatne miejsca postojowe, bez wyznaczonego jak na razie parkingu. Dalej tą drogę dojechać można do Grodkowa. Jadąc natomiast od strony Wrocławia, należy z autostrady zjechać zjazdem Brzeg i droga nr 401 doprowadzi nas pod Grodkowem do wspomnianej już drogi nr 385, która prowadzi do Kopic, niemal do samego pałacu.
Pałac w Kopicach na naszym Instagramie
Post o pałacu w Kopicach na naszym profilu na Instagramie bardzo ładnie się rozszedł i dotarł do wielu Odbiorców. Komentarze dowodzą, że miejsce jest bardzo interesujące dla turystów i każdy z utęsknieniem czeka na lepsze czasy tej budowli. Oby to szybko nastąpiło. Warto o tym pisać i mówić, aby nie tylko kopicki pałac, ale i inne zabytki z tego regionu zostały uratowane od zagłady!
Kopice - nasz film
Zobacz nasz film o pałacu w Kopicach oraz o Grodkowie i dwóch innych pałacach: Sulisław i Jędrzejów.
- Piękna bryła pałacu, choć pozostaje w ruinie
- Malowniczy staw wokół
- Zabytkowy park dostępny jest do zwiedzania
- Brak dostępu do pałacu
Informacje praktyczne
Teren pałacu jest ogrodzony i niedostępny dla turystów, można go podziwiać tylko zza wody lub zza ogrodzenia.
Więcej na temat pałacu w Kopicach dowiesz się tutaj: https://www.kopice.org/
Ruiny Pałacu Schaffgotschów
Kopice 47, Kopice
Noclegi w Grodkowie
Tutaj znajdziesz duży wybór noclegów. Zamawiając nocleg na Booking.com za naszym pośrednictwem wspierasz rozwój naszego bloga, za co z góry dziękujemy! To pomoże nam w dotarciu do wielu ciekawych miejsc, które później chętnie Wam pokazujemy i dzielimy się z Wami naszymi doświadczeniami i informacjami.
Co zobaczyć w okolicy?
Jeśli szukasz więcej pomysłów na ciekawe miejsca do odwiedzenia, mamy dla Ciebie kilka propozycji w okolicy. W promieniu 30 kilometrów znajduje się kilka atrakcji, które warto dodać do swojego planu podróży.
- Pałac Sulisław, odległość: 11.2 km
- Arboretum w Lipnie, odległość: 11.6 km
- Zamek w Niemodlinie, odległość: 12.5 km
- Twierdza Nysa, odległość: 20.6 km
- Kościół Św. Mikołaja w Brzegu, odległość: 23.9 km
- Zamek w Brzegu, odległość: 24.2 km
- Stobrawski Park Krajobrazowy, odległość: 25.8 km
- Zamek w Otmuchowie, odległość: 28 km
- Kościół Św. Jerzego w Ziębicach, odległość: 29 km
- Muzeum Wsi Opolskiej, odległość: 29.5 km
Mapa z zaznaczonymi atrakcjami
Sprawdź pogodę
Poniżej pokazujemy Ci prognozę pogody. Sprawdź ją przed wyjazdem!