Bajkowa Gruzja! Najlepsze atrakcje Gruzji, które warto zobaczyć. Informacje praktyczne!

Gruzja to kraj o niezwykłej historii, zapierających dech w piersiach krajobrazach, bogatej kulturze oraz prostej, smacznej kuchni. Dzięki temu zyskuje coraz większą popularność wśród turystów z całego świata. Nas Gruzja całkowicie oczarowała swym pięknem i dziewiczością. Jeśli planujesz podróż do tego fascynującego zakątka Kaukazu, warto poznać najlepsze atrakcje, ale i informacje praktyczne. Oto kompleksowy przewodnik, który pomoże Ci zaplanować niezapomniany wyjazd.

Najlepsze atrakcje w Gruzji. Ciekawe miejsca, które warto zobaczyć na mapie
Majestatyczne góry Kaukazu, świątynie jak z pocztówki, niesamowite kaniony, doliny i skalne miasta. Prawdziwa perła czyli Swanetia, a do tego zaskakująco europejska stolica. Klimatyczne cerkwie i tak piękne widoki w górach, że śliczniejszych dotąd nie widzieliśmy. Poznaj najpiękniejsze atrakcje Gruzji! Zamieszczamy mapę, na której zaznaczyliśmy miejsca opisane w artykule, by łatwiej Ci było je lokalizować.
Swanetia - Mestia i Ushguli z koshkami
Magiczna Swanetia to górski raj na końcu świata, z tajemniczym, ginącym dziedzictwem. Tu czas płynie wolniej, a tradycje są żywe jak nigdzie indziej. To region na północnych rubieżach Gruzji, gdzie majestatyczne wieże gotyckie, tzw. koszki strzegą historii, a gościnni Swanowie zachwycają swoją kulturą i prostą kuchnią. Droga liczy ponad 150 km, jest trudna, wąska, z głazami i krowami, a miejscami wręcz się gubi i prowadzi nad przepaściami, ale polecam to miejsce! Co warto tu zobaczyć?
Mestia z gotyckimi koshkami
Mestia z listy UNESCO to idealna baza wypadowa w sercu Swanetii, pełna średniowiecznych wież, a spośród nich kilka można zwiedzać. Są charakterystyczne dla tego miejsca i niesamowite! Wysokie i smukłe, zmuszają do wspięcia się pionowymi drabinkami na kolejne kondygnacje. Ubolewamy wraz ze starszyzną Swanów, że to dziedzictwo ginie, a tradycja zanika. Turystyka może to zmienić, także zachęcamy do podróży, mimo, że trasa wymaga cierpliwości i dobrych umiejętności.




Baszta Miłości z legendą w tle
Z tą basztą miłości wiąże się ciekawa legenda, a mianowicie na kamieniu pod nią przesiadywali kiedyś kochankowie, dziewczyna i chłopak, którzy bardzo się pokochali. Pewnego dnia chłopak nie wrócił z polowania. Dziewczyna nie uwierzyła w jego śmierć i każdego dnia czekała na niego na kamieniu. Niestety nie wracał przez lata, a ona nie wyszła za mąż. Rodzina zlitowała się nad nią i wystawiła tę basztę, żeby mogła się w niej schronić. Dziś nazywana jest ona basztą miłości. Wstęp tutaj jest płatny (2 lari, 2,70 zł).



Ushguli - z cerkwią Lamaria. To na pewno warto zobaczyć w Gruzji!
Ushguli (Uszguli) to najwyżej położona, stale zamieszkana osada Europy, na wysokości 2100 m n.p.m. (choć leży w Kaukazie, stanowiącym granicę z Azją). Podobnie jak Mestia również jest wpisana na listę UNESCO, z tajemniczą prawosławną cerkwią Lamaria, w której dawna pogańska bogini przemianowana została z czasem na Matkę Boską.




Lodowiec Szchary - offroad i trekking
Szchara to najwyższy szczyt Gruzji, liczy 5193 m n.p.m. i ładnie widać ją z Uszguli. Spod cerkwi można ruszyć na szlak 9 km pod samo czoło lodowca. Drogi nie ma, ale samochody 4x4 dadzą radę. Przejechaliśmy 7 km na ostatni parking, a ostatnie 2 km to już trekking. Ale całkiem spokojny i przyjemny, z widokami zapierającymi dech. Czoło lodowca znajduje się na wysokości 2557 m n.p.m., czyli wyżej niż nasze Rysy!
Wisienką na torcie po tych krajobrazach i męczących wyczynach jest wizyta w CAFE-LEMI w Ushguli. To niepozorna knajpka, jakich wiele w Gruzji, ale tutaj z hamakiem i cudownym widokiem. Spróbujcie tu kubdari, tradycyjnego swaneckiego placka z mięsem. Dobrze i tanio!




Cminda Sameba - cerkiew i monastyr z Kazbekiem w tle. Najpiękniejszy punkt widokowy!
Cerkiew Cminda Sameba to jedno z najpiękniejszych miejsc naszej wyprawy do Gruzji i w ogóle jedna z najpiękniejszych atrakcji Gruzji. Czeka na wysokości ponad 2100 m n.p.m. To klasztor i kościół św. Trójcy, który często pojawia się w katalogach promujących ten kraj. Nie ma się co dziwić. Położenie zwala z nóg, a z pobliskiej osady Stepancminda zajedziesz tu dość łatwo i szybko. Na całej trasie jest asfalt, a na górze czekają 2 parkingi, w tym jeden niemal pod samym kościołem.
My zatrzymaliśmy się na tym wcześniejszym parkingu, był bezpłatny. Dzięki temu mogliśmy już z dala spojrzeć na to cudo i nacieszyć się bliskością przyrody bez gapiów. Konie na łące, zielone wzgórza i wysokie, ośnieżone góry Kaukazu w tle. Coś wspaniałego! Klasztor powstał najprawdopodobniej w XIV wieku, cerkiew można zwiedzić bezpłatnie. Pamiętaj, że w świątyniach kobiety muszą mieć nakrycie głowy. Jeśli nie masz własnej chusty, to czekają one przy wejściu do cerkwi. Tak było we wszystkich kościołach, jakie tu odwiedziliśmy. Gdy macie krótkie spodenki, to trzeba też założyć chustę na biodra, jako spódnicę, zarówno kobiety, jak i mężczyźni. Co ciekawe, klasztor stanowi dobrą bazę wypadową na sterczący naprzeciw Kazbek. Można się tutaj przespać i ruszyć na szlak, by ostatecznie zdobyć wysokość 5054 m n.p.m., bo tyle liczy ten drzemiący wulkan. To 5. w kolejności najwyższy szczyt Kaukazu. Jest cudownie!




Gruzińska Droga Wojenna - zachwycające pejzaże górskie
Gruzińska Droga Wojenna pozwala podziwiać najpiękniejsze widoki, jakich dotąd doświadczyliśmy. Dawniej nazywana była Drogą Darialską. Znana już była w starożytności i była bardzo ważna i cenna, bo służyła zarówno kupcom jak i wojskom. To była praktycznie jedyna tak dobra droga, która pozwalała przebić się przez Kaukaz. Dlatego przez wieki służyła przerzucaniu wojsk, stąd jej obecna nazwa. A pojawiła się ona w XIX wieku, kiedy droga została zmodernizowana. W projekcie brał wówczas udział Polak, Bolesław Statkowski.
To jedna z najpiękniejszych dróg w całej Gruzji. Przypomina nam troszkę tę z Majorki Ma-10, która wije się serpentynami i oferuje wspaniałe widoki. Na trasie tej gruzińskiej również czekają oszałamiające widoki i przełęcze górskie, a ponadto ciekawe atrakcje, jak twierdza Ananuri, pomnik przyjaźni gruzińsko-rosyjskiej czy magiczna Dolina Truso.

Twierdza Ananuri - wspaniałe widoki, plaża i pamiątki
Dla ochrony Gruzińskiej DW powstał zamek Ananuri, który strzegł dynastii Aragwi. Obecna budowla pochodzi z XVI wieku, ale już wcześniej istniały tu fortyfikacje. Przez lata twierdza była niszczona, ale zawsze odbudowywana i piękniała z każdym stuleciem. Dziś wpisana jest na Listę UNESCO i zachwyca swym widokiem nad błękitną taflą wód Aragwi.
Zamek Ananuri jest udostępniony dla turystów bezpłatnie. Możesz wspiąć się na ruiny i wejść do wnętrza cerkwi. Powyżej czeka płatny, ale tani parking, zaś poniżej warto zejść na ładnie zagospodarowaną plażę. Niedaleko przy drodze czekają przygotowane selfi places z serduszkami i kramy z pamiątkami. Turyści chętnie tu zaglądają.




Pasanauri - siostrzane wody Białej i Czarnej Aragwi
W miejscowości Pasanauri na GDW łączą się dwie rzeki, Biała i Czarna Aragwi. Po złączeniu płyną obok siebie, nie łącząc swoich wód. To dlatego, że mają różną gęstość, temperaturę i skład wody. Mówi też o tym legenda. Były kiedyś dwie siostry, jasnowłosa i ciemnowłosa. Obie zakochały się w tym samym rycerzu, ale on poślubił jasnowłosą. Niestety czarnowłosa ze zgryzoty rzuciła się w przepaść, tworząc rzekę Czarną Aragwi. Jasnowłosa siostra tak bardzo za nią tęskniła, że również popełniła taką samą zbrodnię, skacząc w przepaść. Tak utworzyła Białą Aragwi. Od tej pory płyną zawsze razem, ale nigdy się nie łączą.
Pomnik przyjaźni gruzińsko-rosyjskiej na GDW
Przy GDW, niedaleko Przełęczy Krzyżowej znajdziesz taki ciekawy i oryginalny monument. To wyraz przyjaźni gruzińsko-rosyjskiej. A to dlatego, że Gruzja była częścią zarówno Rosji, jak i ZSRR. Kolorowy kolos w otoczeniu górskich szczytów i głębokich przepaści robi naprawdę spore wrażenie. Przygotowano tutaj również ciekawą ławeczkę do zdjęć ze wspaniałą panoramą w tle. Miejsce byłoby dzikie i zachwycające, tylko, że spora liczba turystów nieco zaburza ten sielski obrazek.




Dolina Truso - magiczny trekking lub jazda offroad. Bardzo polecam podczas zwiedzania Gruzji!
Są miejsca, które na zawsze pozostaną żywe we wspomnieniach! Taka właśnie jest Dolina Truso. Uważana przez wielu za najpiękniejszą dolinę w Gruzji. Jest fantastyczna, leży w północnej części kraju, niedaleko miejscowości Stepancminda. Rozciąga się na długości 16 km. Można pokonać ją pieszo czy rowerem, ale my zdecydowaliśmy się jechać samochodem. Mimo że drogi tutaj absolutnie nie ma. Totalny offroad. Za to jest tak pięknie, że stawaliśmy co kilka minut, by nacieszyć się tymi widokami.
Tuż przy samej granicy z Rosją i separatystyczną Osetią Południową wyrasta na wzgórzu twierdza Zakagori, a raczej jej ruiny. Dzielnie niegdyś strzegła Północnej Osetii. Widoki stąd zapierają dech. Wszędzie soczysta zieleń trawy, a w tle biel ośnieżonych szczytów. Nieco wcześniej zagubiła się niezwykle romantyczna wioska Abano z prawosławnym klasztorem. Można tu zjeść posiłek za wolny datek. Wspaniałe miejsce na refleksję i oddech od codzienności.








Sno
Sno to niewielka miejscowość położona u wylotu Doliny Juta. Mieliśmy ją w planach, ale zawalona droga nam nie pozwoliła do niej wjechać. Za to Sno uraczył nas barwnym łukiem, który rozpiął między szczytami. Tęcza kilka razy nam towarzyszyła w Gruzji. Dzięki temu było tu naprawdę bajkowo. Z malowniczymi ruinami niewielkiej, kamiennej twierdzy, dzikimi końmi i niecodziennymi głowami, niczym z Wysp Wielkanocnych. I jak tu nie pokochać tego kraju.




Uplisciche – starożytne miasto wykute w skale
Czekałam bardzo na tę atrakcję, bo uwielbiam skalne miasta, od kiedy lata temu odwiedziliśmy turecką Kapadocję. Nie zawiodłam się, Uplisciche nie jest może ogromne, ale bardzo ciekawe. Niestety było też dość tłumne i bardzo wietrzne.
Tłumaczone na Zamek Bogów to jedno z najstarszych skalnych miast na świecie. Jego początki sięgają aż VIII wieku przed naszą erą. W skale wykute były nie tylko domy mieszkalne, ale również świątynie, pałac królewski, a nawet teatr. W czasach największej świetności mieszkało tu 20 tysięcy ludzi. Wtedy jeszcze na tych ziemiach kwitło pogaństwo. Od czasów chrystianizacji w IV wieku bardziej znaczącą rolę pełniły tradycyjne miasta, jak Tbilisi i Mccheta. Ostatecznie wrogie najazdy i trzęsienia ziemi pogrzebały Uplisciche.
Dziś udostępnione dla turystów (15 lari, czyli 20 zł) przyciąga możliwością penetrowania starożytnych skalnych zakamarków. Stoi tu gotycka cerkiew, którą ludzie budowali przy użyciu kurzych jaj, podobnie było z mostem w Kłodzku czy z zamkami na Jurze. Przy droższym bilecie (20 lari) poznasz też kulturę tworzenia wina, bowiem Gruzja to kolebka tego trunku uznana na świecie. Badania archeologiczne mówią, że już 8 tysięcy lat temu produkowano tutaj wino, a przechowywano je w wielkich amforach glinianych, tzw. kwewri. Według legendy, jeśli w takim domostwie urodziło się dziecko, to zalewanoamforę trunkiem i dojrzewał on, aż dziecko osiągało wiek 16 lat!
To wspaniałe miejsce na zdjęcia, ale również dotykanie dawnej kultury, kiedy setki, a nawet tysiące lat temu ludzie żyli, rozwijali się i tworzyli swoją codzienność wykutą w skale.





Mccheta – historyczna stolica z listy UNESCO
Mccheta z listy UNESCO to jedno z najstarszych miast Gruzji i zarazem dawna stolica tego kraju. Katedra Sweti Cchoweli i klasztor Dżwari to ważne miejsce dla historii i architektury sakralnej Gruzji. Modlą się w niej wierni należący do Gruzińskiego Kościoła Prawosławnego, stanowiącego dziś najpopularniejsze wyznanie Gruzinów.
Warto wspomnieć, że Gruzja to jeden z najstarszych chrześcijańskich państw świata. Przyjęła chrześcijaństwo w 337 roku, zaraz po Armenii. Co prawda ówczesne królestwo nazywało się Iberia, ale współczesna Gruzja jest jego spadkobiercą. Stało się to za sprawą świętej Nino, która urodziła się w drugiej połowie III wieku w Kapadocji, ale została sprzedana jako niewolnica władcy gruzińskiemu. W ten sposób znalazła się w Mcchecie i uzdrowiła żonę króla Miriana III. To z kolei sprawiło, że ów król przyjął chrzest i zarazem chrześcijaństwo jako religię państwową. Na prośbę świętej Nino wybudowano tu kościół.
A dziś stoi tu duża cerkiew, która stanowi katedrę. W obecnej formie powstała w XI wieku, za panowania króla Jerzego II. Od tego momentu wszystkie cerkwie w Gruzji są budowane na jej wzór, dlatego są one tak do siebie podobne. Wcześniejsze wystawione są w stylu ormiańskim. W XVIII stuleciu katedrę otoczono wysokim murem obronnym z ośmioma wieżami.




Tbilisi – stolica Gruzji pełna kontrastów
Tbilisi to współczesna stolica Gruzji i jedno z najstarszych miast tego kraju. Założone w V wieku, w czasie swej historii liczącej 1500 lat miasto było wiele razy kompletnie rujnowane, a cała ludność brutalnie mordowana przez wrogie armie. Po każdej takiej agresji miasto odradzało się na nowo niczym Feniks z popiołu. Dzisiaj w mieście tym mieszka niemal trzecia część wszystkich mieszkańców kraju ( z 3,7 mln ludzi w Gruzji aż 1,2 mln mieszka w Tbilisi).
Łaźnie w Tblisi
Nazwę stolicy można tłumaczyć jako “Cieplice” - ciepłe miejsce. To dlatego, że znajdują się tutaj gorące źródła siarkowe, wykorzystywane już od wieków. Na turystów czekają tutaj łaźnie, w przeszłości wykorzystywane na przykład przez Marco Polo czy Puszkina. Ten ostatni zachwalał je słowami: „Nie ma większej rozkoszy niż kąpiel w tbiliskiej bani”.

Kolejka linowa i Twierdza Narikala
Jak na tak duże miasto, to ma ono w sobie wiele uroku i całkowicie europejski klimat. Polecamy stare miasto z wąskimi uliczkami i ciekawą zabudową, ale warto też wjechać kolejką linową na wzgórze, gdzie czekają wspaniałe widoki i twierdza Narikala. To najstarsza fortyfikacja w stolicy została założona w IV wieku przez króla Persów, bo oni wówczas na tych terenach panowali. Przez lata była rozbudowywana przez kolejnych władców: Arabów, Gruzinów i Mongołów. W XIX wieku mieścił się tu rosyjski skład amunicji, kiedy doszło do eksplozji, w wyniku której pozostały jedynie malownicze ruiny. Z tych ruin rozpościera sie piękny widok na stolicę i rzekę Kura.
W centrum zauroczył nas też historyczny bazar. W ciekawych wnętrzach można tu kupić ikony, ozdoby, ubrania, przyprawy czy przysmaki, wśród nich kolorowe, słynne gruzińskie snickersy. Wszędzie wokół mnóstwo restauracji, kafejek, barów, które zapraszają do późnej nocy, w tym Pub Warszawa, w którym nie tylko porozmawiasz po polsku, ale i zobaczysz polskie plakaty.




Pomnik Matka Gruzja
Ponad miastem góruje pomnik Matka Gruzja, który stanął w 1958 roku, w 1500-lecie miasta. W jednej ręce ma miecz jako symbol walki i oporu, a w drugiej miskę wina jako symbol słynnej gościnności gruzińskiej. Z rozmachem wybudowano też kościół Trójcy Świętej (Sameba), największy sobór prawosławny w Gruzji i jeden z największych na świecie. Powstał w latach 1995-2004, a jego wnętrza zdobią bogate freski i mozaiki.
Pomnik Kroniki Gruzji
Około 10 km od centrum Tbilisi stoi fantastyczny pomnik nazywany Kroniki Gruzji. Powstał w 1985 roku, a dziś stał się miejscem bardzo popularnym, wręcz instagramowym. Wysokie i efektowne kolumny składają się z trzech części. Najniższa to przedstawienia z Pisma Świętego, środkowa to władcy gruzińscy, a najwyższa to scenki z historii tego kraju. Całość ma 30 metrów wysokości i robi bardzo duże wrażenie. Żałowaliśmy, że z powodu silnego wiatru dron Ziemowit nie pozwolił nam na ujęcia z innej perspektywy ze zbiornikiem wodnym w tle.

Kutaisi i okolice: Kanion Okatse, Martvili, Jaskinia Prometeusza
Kutaisi nie jest bardzo ciekawym miastem, bo zabudowa w centrum nie zachwyca. Polecić można natomiast restauracje, które są tanie. Warta zobaczenia jest Katedra Bagrati, zbudowana w XI wieku. Niestety została częściowo zniszczona podczas wojny w XVII wieku. W 1994 roku wpisano ją na listę UNESCO, ale w latach 2008-2012 przeprowadzono jej rekonstrukcję na tyle kontrowersyjną, że w 2017 roku skreśloną ją z tej prestiżowej listy. Podczas naszej wizyty była w remoncie, podobnie jak Monastyr Gelati z Listy UNESCO. Zbudowany został w XII wieku przez króla Dawida IV Budowniczego. Działała tu akademia, która skupiała wybitnych gruzińskich uczonych, filozofów i teologów, nazywana „drugą Jerozolimą” lub „nowymi Atenami”. Znajdują się tu cenne freski oraz groby gruzińskich monarchów. Została tu również pochowana królowa Tamara, ale w sekretnym miejscu. Jest to jedna z najwybitniejszych postaci w historii Gruzji zwana “królem królów i królową królowych”. Podobnie jak nasza królowa Jadwiga Andegaweńska, która również była tytułowana królem Polski. Tamara została prawosławną świętą.
Choć poza tymi budowlami Kutaisi nie powala, to jego okolica jest fantastyczna, odwiedziliśmy tu kilka naprawdę fajnych ciekawostek.
Kanion Okatse
Nieopodal Kutaisi rzeka wyrzeźbiła głęboki nawet na 100 metrów Kanion Okatse. Największą jego atrakcją jest metalowa kładka zawieszona nad przepaścią. Jest ażurowa, więc dla niektórych to problem. Nie jest długa, więc spokojnie można ją przejść. Widoki są fajne. W dalszej części przechodzi ona już nad ziemię i nie prowadzi nad przepaścią. Zakończona jest niewielką platformą widokową wiszącą nad rzeką Okatse. Cała pętla ma około 1,5 kilometra i jej połowę stanowi ta ciekawa ścieżka (zaledwie kilkaset metrów wisi nad przepaścią). Wstęp do kanionu to 20 lari (27 zł), na miejscu czeka bezpłatny parking.



Kanion Martvili
Drugi kanion, Martvili, polecamy zwiedzać w inny sposób. Słynie z krystalicznie czystej wody i można tutaj spłynąć pontonem. To fajna zabawa i chętnych jest dość sporo, ale kolejka szybko się zmniejsza. Rejs co prawda nie jest długi, bo to ledwie 300 metrów w jedną stronę i jest dodatkowo płatny, ale skały wraz z roślinnością z perspektywy wody tworzą całkowicie niecodzienny obrazek. Wszak do ich szczytów jest nawet 40 metrów. Co ciekawe to miejsce słynęło z tego, że gruzińska arystokracja tutaj się kąpała. Miała swoje prywatne baseny i zejścia schodami do nich.
Po skończonym rejsie można się przejść 700-metrowym szlakiem spacerowym po kładkach i punktach widokowych, by tym razem z góry podziwiać kanion. Zwiedzanie pieszo to 20 lari, a rejs dodatkowe 20 lari (całość około 54 zł)




Klasztor Martvili
Do klasztoru podchodzi się wieloma schodami. Stał tu kiedyś ogromny dąb, który był dla miejscowej ludności swoistym bóstwem płodności. Składano tu ofiary i co gorsza, również ofiary z niemowląt. Później zaprzestano tego procederu i wycięto dąb, żeby już o tym nie pamiętano. Około VII wieku wybudowano tu kościół św. Andrzeja, bo to on tutaj nawracał pogan. W tej klimatycznej cerkwi zobaczysz prześliczne freski. Dowodem na prawdziwość tej historii jest nazwa miejsca “Martvili‑Chkondidi”. Druga część członu w języku megrelskim, należącym do wspólnej rodziny z językiem gruzińskim, oznacza tyle, co “wielki dąb”.



Jaskinia Prometeusza
Niedaleko Kutaisi poleca się bardzo wielka i bardzo popularna Jaskinia Prometeusza. Cała jej długość to ponad 11 kilometrów, ale dla turystów udostępniona jest kładka o długości około 1400 metrów (20 lari, czyli 27 zł). Można dodatkowo przepłynąć fragment łodzią. Jaskinia jest przepiękna, zaczyna się bez szału, ale każda następna sala wywiera ogromne wrażenie. A czemu taka nazwa? Bo wg legendy niedaleko znajduje się urwisko, na którym zawieszony był Prometeusz, któremu, jak wiecie, złe ptaszysko codziennie rano wyjadało wątrobę, a ona później odrastała. A wszystko dlatego, że wykradł bogom ogień i podarował go ludziom. Co ciekawe, nazwę jaskini zaproponował w 2010 roku prezydent Gruzji Micheil Saakashvili.
Szata naciekowa tutaj jest wspaniała. Sama jaskinia została odkryta stosunkowo niedawno, bo w 1984 roku. Stalaktyty, stalagmity i inne formy miały więc czas, by w spokoju rozrosnąć się do tak fascynujących rozmiarów i nie zostały zniszczone. Przyznam, że jeszcze nie spacerowałam po tak rozległych skalnych salach. Największa z nich ma nawet 100 metrów długości, 30 szerokości i 25 metrów wysokości. Dodatkowo dynamiczne oświetlenie dodaje tym korytarzom niezwykłego wymiaru. Nawet jeżeli speleologia nie jest Twoim konikiem, to i tak zejdź tutaj pod ziemię. Będziesz zadowolony.




Klasztor w Mocamecie
Co prawda w planach mieliśmy monastyr Gelati, ale był akurat w remoncie, więc wybraliśmy sąsiadujący klasztor w Mocamecie. To miejsce powstało ku pamięci męczenników, dwóch braci Dawida i Konstantyna, którzy bronili tych ziem przed Arabami. Zorganizowali bunt przeciwko im. Po pojmaniu mieli wybór, przejście na islam albo śmierć. Ścięto im głowy i wrzucono je do rzeki. Teraz już wkracza legenda, ciała zostały wyłowione przez lwy, a później przeniesione do kościoła. Owe lwy symbolizują potęgę i boską interwencję. Dlatego w tym malowniczym miejscu powstały klasztor i świątynia odwiedzane dzisiaj przez licznych pielgrzymów. Ich ciała do dziś spoczywają w tutejszych kryptach.





Gori
Gori to całkiem przyjemne miasto z ładnym centrum i bardzo efektowną twierdzą, górującą ponad okolicą. Pochodzi ona z IV wieku, a jej ruiny są dostępne bezpłatnie. Nie każdy wie, że najsłynniejszy mieszkaniec Gori to Iosif Dżugaszwili, czyli... Stalin. Jego dom został przekształcony na muzeum. To jeden z największych zbrodniarzy na świecie. Mieszkał tu mniej więcej do lat 90. XIX wieku, gdy wyjechał do Tbilisi. Jako ojczystym językiem posługiwał się gruzińskim, zaś po rosyjsku do końca życia mówił z wyraźnym gruzińskim akcentem. Pseudonim Stalin przyjął około 1912 roku, gdy zaczął działalność w środowisku bolszewickim, a miało ono oznaczać “człowieka ze stali”.

Te miejsca to tylko część atrakcji, które oferuje Gruzja, a każdy region ma do zaoferowania coś wyjątkowego. Spośród miejsc, do których my nie dotarliśmy najbardziej polecam Ci:
Batumi - nadmorski kurort
Batumi to nadmorski kurort nad Morzem Czarnym. Warto tu zajrzeć na plaże i do Botanicznych Ogrodów Batumi, a wieczorem podziwiać grę świateł na nowoczesnej i przeszklonej zabudowie miasta.
Wardzia - najsłynniejsze skalne miasto w Gruzji
Wardzia (Vardzia) to wspaniałe skalne miasto z XII wieku, położone na południu kraju. Sieć wielowiekowych komnat i mieszkań zbudowano na polecenie króla Jerzego III, a ukończono za rządów jego córki, legendarnej królowej Tamary, jednej z najwybitniejszych postaci w historii Gruzji.
Wardzia służyła jako schronienie dla mieszkańców przed najazdami mongolskimi, a także jako centrum religijne i kulturalne. W czasie największego rozkwitu mogła pomieścić nawet 60 tysięcy osób. Kompleks składa się z 13 poziomów wykutych w skale z ponad 3 tysiącami pomieszczeń, w tym salą tronową, klasztorem, piekarnią, kuźnią, kaplicą i ogromnym kościołem. Co ciekawe całe to wydrążone miasto było z zewnątrz niewidoczne, a jedyny dostęp do miasta i klasztoru zapewniało kilka dobrze ukrytych tuneli blisko rzeki Kura. Niestety trzęsienie ziemi w 1283 roku spowodowało osunięcie skał, częściowe zniszczenia miasta i odsłonięcie. Odtąd nie było już tajemnicą. W 1551 roku atakujący Persowie splądrowali miasto i mieszkańcy je opuścili. Dzisiaj miejsce to jest utrzymywane przez małą grupkę mnichów. Atrakcja jest płatna, na miejscu czeka parking.
Dolina Juta
Polecamy trekking 1,5 godziny przed Dolinę Juta, nam dostępu zabroniła tu zerwana droga, ale miejsce jest piękne. To malutka wioska położona na wysokości 2200 m n.p.m. Oferuje niecodzienny widok na Masyw Chaukhi, często nazywany “Gruzińskimi Dolomitami” ze skalistym szczytem o wysokości 3864 m n.p.m. To prawdziwe odludzie, nie kursują tu marszrutki, niewielkie publiczne busy, jest tylko parę chat i ludzie żyjący z turystyki i pasterstwa.

Jeziora Koruldi koło Mestii
Kilkanaście kilometrów od Mestii znajdują się ciekawe jeziorka Koruldi. Żeby do nich dotrzeć, trzeba 1 km za miasteczkiem odbić w boczną, szutrową drogę i nią podążać pieszo albo samochodem 10 km. Droga nie jest łatwa, szlak wije się najpierw serpentynami przez górski las, a później prosto wśród łąk. Wokół tylko górskie pejzaże, zielono pod stopami i biało na szczytach. Do tego konie, krowy i chatki pasterzy. Urok sam w sobie. Jeziorka są małe i płytkie, ale na tej wysokości, ponad 2800 m n.p.m., ze szczytami Kaukazu tworzą magiczny krajobraz.
Lodowiec Chalaadi
Trekking nad lodowiec Chalaadi to kolejna fascynująca atrakcja w Swanetii. Po drodze można liczyć na śliczne widoki.
Tama na Inguri
Tama na Inguri to cud inżynieryjny epoki sowieckiej, bo Gruzja była kiedyś częścią ZSRR. Budowa trwała ponad 20 lat (1961-1987), a w jej wyniku powstała najwyższa łukowa zapora w Kaukazie. W momencie oddania do użytku była nawet najwyższa na świecie. Ma aż 271,5 metra i 728 metrów długości. Sowiecka technologia nie okazała się jednak tak cudowna, bo krótko po oddaniu zapory, w 1994 roku, problemem stał się fatalny stan zapory stwierdzony przez kanadyjskich specjalistów. Wyremontowano ją głównie z pieniędzy Unii Europejskiej, za 116 mln dolarów i uchroniono przed niewyobrażalną tragedią. Byliśmy tu dwukrotnie ale tak padało, że nie wysiedliśmy z auta, bo ledwo tamę było widać.
Kuchnia gruzińska - chaczapuri, chinkali, wino i chacha
Kuchnia gruzińska jest prosta i smaczna, a dania gruzińskie w Gruzji są naprawdę tanie. W dobrych restauracjach zjesz konkretne danie za 20 lari (około 27 zł), ale można też taniej. Oczywiście najpopularniejsze są tu chaczapuri w różnych odsłonach. Szczególnie lubimy adżarskie, z jajkiem i masłem. Pyszne jest też imeruli z serem. Smakowało nam bardzo kubdari, tradycyjne danie w Swanetii. Przypomina imeruli, ale głównym elementem farszu jest tutaj mięso. Wszędzie wspaniałe były chinkali, czyli charakterystyczne pierożki, które trzyma się za "ogonek" i najpierw wypija się bulion. Zwykle sprzedawane po 5 sztuk, są tanie i czasem można zamawiać różne farsze. Mi do gustu przypadły też zupy gruzińskie. To jeszcze tańszy sposób na delektowanie się ich smakami. Polecam harczo z szafranem czy zupę fasolową. Smakowałam pysznej pomidorówki z grzankami. Mają też zupę chinkali z wielkim pierogiem.
Nie będę polecać wszystkich miejscówek, w których jedliśmy, bo knajpek wszędzie jest dość sporo i niemal każda serwuje lokalną kuchnię, smaczną i podawaną z sercem. Wymienię te, które najbardziej zapadły w pamięć:
- Cafe Lemi w Ushguli - jedzenie bardzo dobre, a widok z hamaka niezapomniany
- Shin da Gori w Gori - elegancka restauracja z dobrym jedzeniem
- El Depo w Kutaisi - jest tu bardzo tanio, a jedzenie jest bardzo smaczne
Wszędzie króluje wino, wszak Gruzja to kolebka wina na świecie, tworzona w wielkich amforach zwanych kwewri. Niemal w każdym noclegu częstowano nas lokalnym, często własnym winem, w restauracjach też można było kupić karafkę litrową za 20-30 lari. No a do tego żadna uczta gruzińska nie może obyć się bez chachy. To swoisty bimber, przezroczysty alkohol, który ma 40-50 % i też wielu Gruzinów wytwarza go samodzielnie. To element słynnej gruzińskiej gościnności, pije się ją tradycyjnie z rogów.
Przykładowe ceny w restauracjach:
- Chinkali 5 sztuk: 10 lari (13 zł)
- Chaczapuri adżarskie: 15 lari (20 zł)
- Chaczapuri imeruli: 12 lari (16 zł)
- Tabaka (kurczak): 26 lari (35 zł)
- Zupa krem: od 10 lari (13 zł)
- Warzywa: 10 lari (13 zł)
- Wino białe 1l: 20 lari (27 zł)
- Wino czerwone 1l: 30 lari (40 zł)
- Woda: 2 lari (3







Nasz plan wyjazdu do Gruzji
- 1 dzień: lot do Kutaisi, Jaskinia Prometeusza, Kanion Okatse, Kanion Martvili, nocleg w Martvili
- 2 dzień: przejazd do Mestii i zwiedzanie jej, nocleg w Mestii
- 3 dzień: Baszta Miłości, Ushguli i trekking pod lodowiec Szchara, nocleg w Mestii
- 4 dzień: przejazd do Gori, spacer po centrum, nocleg w Gori
- 5 dzień: zwiedzanie twierdzy Gori, przejazd Gruzińską Drogą Wojenną, Ananuri, Pasanouri, przejazd do Doliny Juta, tutaj zarwana droga pokrzyżowała nam plany, więc zatrzymaliśmy się w pobliskiej osadzie Sno, nocleg w Stepancminda
- 6 dzień: Cminda Sameba, Dolina Truso, Mccheta, Tbilisi i Pub Warszawa, nocleg w Tbilisi
- 7 dzień: zwiedzanie Tbilisi, Uplisciche, powrót do Kutaisi, nocleg w Kutaisi
- 8 dzień: wylot do Polski

Informacje praktyczne o Gruzji. To warto wiedzieć przed wyjazdem!
Gruzja nie należy do Unii Europejskiej, więc pewne aspekty mogą Cię tu zaskoczyć. Dlatego podrzucamy garść informacji praktycznych, które są niezbędne podczas planowania wyjazdu do tego pięknego, ale wciąż dzikiego miejscami kraju.
Waluta Gruzji - lari, gele czy też żelki
Oficjalną walutą Gruzji jest lari gruzińskie (GEL). Jedno lari dzieli się na 100 tetri. Banknoty występują w nominałach od 1 do 200 lari, a monety od 1 tetri do 2 lari. Waluta została wprowadzona w 1995 roku i jest stabilna, co ułatwia planowanie budżetu podróży. W większych miastach i turystycznych miejscach powszechnie akceptowane są karty płatnicze, jednak w mniejszych miejscowościach warto mieć przy sobie gotówkę. Gotówką płaci się też za noclegi. Wymiana walut jest możliwa w bankach i wielu kantorach, które działają również w weekendy.
Przykładowe ceny:
W Gruzji jest zdecydowanie taniej niż w Polsce. Podrzucamy parę cen.
- Woda 1,5 l: 1,60 lari (2,10 zł)
- Jajka 12 szt: 4,50 lari (6,00 zł)
- Żółty ser w plastrach: 6,50 lari (8,70 zł)
- Chleb: 1,40 lari (1,90 zł)
- Kawa w restauracji: 5,00 lari (6,70 zł)
- Herbata w restauracji: 3,00 lari (4,00 zł)
- Paliwo: około 2,70 lari za litr (3,60 zł)
- Nocleg, pokój 2-osobowy: około 70 lari (93 zł)
- Parkingi: darmowe lub 2-3 lari (4 zł)
Co ciekawe, Polska Wytwórnia Papierów Wartościowych produkuje banknoty gruzińskie (lari). Taka współpraca trwa już wiele lat. To nie jedyny kraj, którego pieniądze produkujemy. Do innych należą np. libańskie funty, tajskie satangi lub słynne kolumbijskie pesos, znane z filmu Kiler.
Internet w Gruzji
Gruzja nie jest w Unii Europejskiej, więc połączenia telefoniczne są tu bardzo drogie, około 8 złotych za minutę, gdyby się chciało zadzwonić do Polski. Sms to koszt kilku złotych. Internet jest bardzo drogi, bo 4,30 zł za 100kb. To nieopłacalne zupełnie, dlatego od razu na lotnisku kupiliśmy Internet lokalny. Karta sim z nielimitowanym Internetem na 7 dni kosztowała 20 lari (około 27 zł).
Na lotnisku Jest kilka stoisk oferujących karty sim. Byliśmy w grupie, więc przetestowaliśmy różne opcje. Były miejsca w górach Gruzji, gdzie nie łapało żadnego Internetu, ale generalnie tańszy miał trochę słabszy zasięg od tych droższych. Wybór pozostawiam Tobie, my wybraliśmy Magti i byliśmy zadowoleni.

Jak dotrzeć do Gruzji? Drogi w Gruzji i wynajem samochodu
Do Gruzji najłatwiej dolecieć samolotem. My lecieliśmy z Katowic Wizzairem do Kutaisi. Tymi liniami przylecisz do Kutaisi również z innych większych miast w Polsce. Lotnisko w Kutaisi jest małe, ale nowoczesne. Dodatkowo z Warszawy do Tbilisi lata LOT. Ceny lotów są zróżnicowane. Zdecydowanie droższe w sezonie. My w czerwcu płaciliśmy około 1000 zł za 2 osoby w dwie strony. Poza sezonem można znaleźć znacznie taniej, ale wtedy jest niebezpieczeństwo, że przez śniegi nie dojedziesz do wielu atrakcji w głębi Gruzji.
Wynajem auta - Gruzja z nami wariatami
A jak się tutaj poruszać? Możesz wybrać marszrutki, czyli niewielkie, państwowe busy. Kursują do wielu miejsc i są tanie, więc to dobry wybór, ale czasem kursują rzadko i nie wszędzie dojeżdżają. Dlatego my wynajęliśmy auto z Gruzja z nami wariatami. Możemy ich jak najbardziej polecić. Samochód czekał na nas na lotnisku i tam też go zostawiliśmy przed odlotem.
Mieliśmy dużą Toyotę Grand Hiace na 8 osób, ale poruszaliśmy się w 6 osób. Samochód miał już swoje lata, ale napęd 4×4 pozwolił nam dotrzeć nim do najpiękniejszych atrakcji w tym państwie. Wynajem kosztował 60 euro za dobę, bez dodatkowych kosztów. Nie jest wymagane międzynarodowe prawo jazdy, ale warto wybrać samochód z pełnym ubezpieczeniem. Za namową wypożyczalni tankowaliśmy paliwo najlepszej jakości. Było stosunkowo tanie, bo kosztowało około 2,70 lari za litr, czyli około 3,5 zł.



Jakie są drogi w Gruzji i jakie niebezpieczeństwa tu spotkasz?
Dzikość tego kraju nas zachwycała na każdym kroku, ale jazda samochodem w Gruzji to spore wyzwanie. Poza większymi miastami drogi bywają słabe, a miejscami nawet gubi się asfalt, albo mogą okazać się wręcz nieprzejezdne z powodu rzek albo innych utrudnień. Tak bywa np. w Swanetii, w Dolinie Juta czy Truso, gdzie w ogóle jest offroad. W takich miejscach 4x4 to konieczność. Wczesną wiosną i późną jesienią miejsca te mogą być jeszcze bardziej niedostępne.
Dodatkowo krowy pasły się, a nawet siedziały na drodze niemal wszędzie. Konie i świnie przebiegały przez ulicę, a szczytem był wielbłąd pasący się na poboczu. Bydło zazwyczaj nie reaguje na klaksony i trzeba je omijać. Widzieliśmy je nawet na autostradzie.
Mówi się, że lokalsi często jeżdżą pod wpływem alkoholu. Poza tym jeżdżą niebezpiecznie, trzeba być naprawdę ostrożnym i uważnym. Przy większych miastach natomiast pojawia się sporo radarów. Warto też unikać jeżdżenia buspasami, bo grozi za to mandat.



Noclegi w Gruzji
Gruzja oferuje szeroki wybór miejsc noclegowych, od tanich hosteli i pensjonatów po luksusowe hotele w większych miastach, jak Tbilisi czy Batumi, skąd możesz nawet liczyć na transfer na lotnisko. W kameralnych pensjonatach w całym kraju możesz liczyć często na poczęstunek winem czy chachą.
Standardowe noclegi w Gruzji są tanie, sporo tańsze niż w Polsce, zwykle płaciliśmy około 70 lari za pokój 2-osobowy za dobę. Warunki są całkiem przyzwoite, w niektórych miejscach bardzo dobre. Najlepiej wcześniej je zarezerwować. Płaci się gotówką na miejscu. My praktycznie codziennie spaliśmy w innym miejscu, bo chcieliśmy poznać wiele atrakcji Gruzji, w różnych jej częściach. Byliśmy w 6 osób toteż mieliśmy zawsze 3 pokoje i często do tego wspólny salon oraz kuchnię z wyposażenie.
Tylko w Mestii spędziliśmy 2 noce w jednym noclegu Mamuka Chartolani Guesthouse. Nasz najlepszy nocleg był w Gori u Gruzja z nami wariatami. To był wręcz luksus, polecamy gorąco. Piękne pokoje, wielki salon, wspólna łazienka dla 3 pokoi i ogromny taras z widokiem na twierdzę. A w piwniczce było wino w kwewri, z którego mogliśmy korzystać. Ponadto spaliśmy w Martvili w Hotel Doko, w Stepancmindzie w Guest House Suja, a w Kutaisi w Guest House Darejani. Te noclegi były położone na uboczu. W Tbilisi spaliśmy w samym centrum, w Guest House Imereti.



Tutaj znajdziesz duży wybór noclegów. Zamawiając nocleg na Booking.com za naszym pośrednictwem wspierasz rozwój naszego bloga, za co z góry dziękujemy! To pomoże nam w dotarciu do wielu ciekawych miejsc, które później chętnie Wam pokazujemy i dzielimy się z Wami naszymi doświadczeniami i informacjami.
Booking.comNasz film z Gruzji
Wyżej wymienione atrakcje możesz też zobaczyć na naszym filmie.
Alfabet gruziński. Czy łatwo dogadać się w Gruzji?
Alfabet gruziński jest skomplikowany i dla nas całkowicie nieczytelny. Na szczęście wiele nazw na drogach są też zapisane literami łacińskimi. Gruzja była częścią ZSRR, dlatego starsi mieszkańcy w większości znają język rosyjski i to nim najłatwiej tutaj się porozumieć poza większymi miastami. W stolicy i innych większych ośrodkach raczej dogadasz się po angielsku, ale głównie z ludźmi młodymi.
- Alfabet gruziński najpewniej powstał w IV wieku n.e., na bazie pisma greckiego, w celu propagowania chrześcijaństwa. Ma 3 kroje pisma, dość różniące się od siebie:
asomtawruli („majuskuła”), zwany też mrgwlowani („zaokrąglony”) - nuschuri („minuskuła”) określany niekiedy jako chucuri („kościelny”)
- mchedruli („rycerski”) - wykształcony w X wieku to współczesny alfabet gruziński, który składa się z 33 znaków
Gruzja to kraj, który zachwyca różnorodnością atrakcji, od zabytkowych miast po spektakularne góry i nadmorskie kurorty. Dzięki stabilnej walucie, możliwości wynajmu samochodu oraz szerokiej gamie noclegów, podróż do Gruzji może być bezpieczna i pełna niezapomnianych wrażeń. Planując wyjazd, warto uwzględnić te elementy, by maksymalnie wykorzystać czas spędzony w tym pięknym kraju.

Wypożycz samochód
Nie wszystkie piękne miejsca da się zobaczyć komunikacją miejską. Czasem najciekawsze punkty są ukryte z dala od głównych dróg. Wypożyczając auto, możesz odkrywać okolice po swojemu – zatrzymać się przy punkcie widokowym, w małej kawiarni czy nad jeziorem. Zobacz, jakie samochody są dostępne w wyszukiwarce poniżej i rusz w drogę bez ograniczeń.
Gdzie jeszcze warto pojechać?
Planujesz dalsze podróże? W takim razie koniecznie zapoznaj się z naszymi propozycjami kolejnych miejsc, które zachwycają swoją historią, kulturą i pięknymi krajobrazami.
- Caminito del Rey Ścieżka Króla w Hiszpanii,
- Benalmadena w Hiszpanii,
- Łaźnie Afrodyty i Szlak Afrodyty na Cyprze,
- Kutna Hora,
- Alcudia na Majorce,
- Malta,
- Czechy Środkowe,
- Malaga w Hiszpanii,
- Wąwóz Avakas na Cyprze,
- Torcal de Antequera w Hiszpanii,
Sprawdź pogodę
Zobacz prognozę pogody, by celniej zaplanować swą podróż!





















































