Rowerem przez II RP - fantastyczny reportaż angielskiego podróżnika

Anna Piernikarczyk
Rowerem przez II RP

Chciałam Wam dzisiaj polecić niebanalną książkę podróżniczą wydawnictwa Znak. To niezwykły reportaż Bernarda Newmana z rowerowej wyprawy po kraju, którego już nie ma. A dlaczego? Bo Newman - angielski pisarz, badacz, a nawet szpieg, podróżował rowerem w 1934 roku po przedwojennej Polsce, która dość znacząco zmieniła swe granice od tamtego czasu.

Książka "Rowerem przez II RP" napisana jest bardzo prosto, rzeczowo, bez wyszukanych słów, nawet w tonie często nieco żartobliwym. To swoisty dziennik z podróży, z jednej strony zrozumiały i lekki, z drugiej jednak strony niosący wiele cennych i szczegółowych informacji o Polsce - o strukturze społeczeństwa, uwarunkowaniach politycznych, architekturze czy infrastrukturze. Bogate opisy miast pozwalają się myślami wręcz do nich przenieść, zwłaszcza do tych, które już odwiedziłam.

Pochłaniając kolejne stronicy tej książki, nie mogę się nadziwić, jak bardzo aktualne są jej treści. Jak spostrzeżenia Newmana odnośnie polskich miast sprzed blisko 100 lat, są mocno zbieżne z moim zapatrywaniem na turystyczne oblicze wielu miast i zakątków. To zaskakujące, a przy tym sprawiło, że reportaż wręcz połknęłam jednym hałstem, w jeden weekend. Przyznam, że miejscami pomijałam pewne kwestie polityczne, pewnie do nich wrócę jeszcze, bo są ciekawie i inspirująco opisane, ale za pierwszym razem szczególnie mocno chciałam skupić się na turystycznym aspekcie podróży Bernarda Newmana.

Rowerem przez II RP
Rowerem przez II RP

Jak tu nie zgodzić się z opisem Gdańska, który Newman uważa za "majstersztyk w swojej kategorii", a dla mnie to najpiękniejsze polskie miasto. Jak nie przyznać mu racji, gdy pisze "Maniak okazjonalnych fotek oszalałby w Gdańsku... tyle atrakcyjnych ujęć prezentuje się na każdym kroku." Albo gdy opisuje znane nam Kaszuby i okoliczne jeziora "okolicę cechuje tak niespodziewana uroda... Gdy politycy przedstawiają problemy tego regionu, zapominają dodać, jak urokliwe to ziemie". W innym miejscu wspomina, że Grudziądz przywitał go piękną panoramą, zaś Toruń i jego Ratusz to jedna z architektonicznych pereł Polski północnej. Nie sposób się z tymi spostrzeżeniami nie zgodzić.

Newman podróżując rowerem o imieniu George (prowadził z nim nawet dysputy), odwiedził niemal całą ówczesną Polskę. Jego szlak wiódł m.in. przez Częstochowę, gdzie miasto go rozczarowało, zaś Jasna Góra wywarła spore wrażenie i szare Katowice, które ze wsi szybko stały się miastem. Sporo miejsca w reportażu Anglika zajmuje opis jakości dróg i tu znów korelacja do stanu dzisiejszego. Miejscami mocno ucierpiał nie tylko Newman, ale i George. Ponoć najgorsze drogi były w okolicy Warszawy, a nad bagnami Prypeci, w okolicach miasta Pińsk (dzisiejsza Białoruś), z powodu braku dróg, musiał nasz angielski podróżnik poruszać się wzdłuż torów kolejowych. Jak napisał "Jazda była prawdziwą harówką", ale "Nigdy, przenigdy nie widziałem takich gwiazd"

Osobną książkę najchętniej Newman napisałby o Krakowie, którym się po prostu zachwycił. Rozpisał się o tym mieście na wielu stronach, ja podsumuję to jednym cytatem "Jeżeli jest gdzieś w Europie urokliwsze miasto niż ta dawna stolica Polski, to ja jeszcze tam nie dotarłem." Nie miał szczęścia do Tatr, do których zraziła go deszczowa pogoda, ale gdy na moment chmury się rozeszły, to zrozumiał zachwyt innych nad tymi górami. I tu ciekawostka, Newman postrzegał Zakopane jako niebywale tanie, i mimo, że już wtedy, obok drewnianych chat stały nowoczesne hotele i wille, zauważył, że "mieszkańcy nie czynią żadnych prób oskubania przybysza." Czy dzisiaj miałby takie same spostrzeżenia? Zachwycił się też okolicą zamku w Czorsztynie, nie dziwne to wcale, choć jeszcze bez jeziora, a dodatkowo przygodę przeżył podczas spływu Dunajcem zwykłą dłubanką.

Rowerem przez II RP
Rowerem przez II RP

Kolejne miasta na trasie to ośrodki, które dziś leżą poza polskimi granicami, a mi nie są znane, toteż z zainteresowaniem o nich czytałam - Lwów (dzisiejsza Ukraina), zauważony jako siedziba trzech katedr i miejsce serwowania pysznego jedzenia wyłączając kult kminku, pełna folkloru kraina Huculi (Karpaty Ukraińskie), wspomniany już Pińsk, gdzie żyło więcej Żydów niż Polaków i wreszcie Wilno (dzisiejsza Litwa) - "jedno z najbardziej fascynujących miast nie tylko w Polsce, ale i w Europie" Ostra Brama sławą cudownego ośrodka ustępowała tylko Częstochowie, ale choć takich tłumów pielgrzymów nie było, to dorównywały im żarliwością wiary, co i my na Podlasiu obserwowaliśmy. Pod Bramą kobiety dygały, mężczyźni uchylali kapelusza, batalion piechoty zdjął czapkę, podobnie jak parę Żydów, ukazując tym samym szacunek do chrześcijańskiego kultu Ostrej Bramy.

Jeszcze tylko niebezpieczna, choć i zarazem zabawna przygoda z żubrem w Białowieży, krzyżackie zamki z Malborkiem na czele i powoli koło Polski zatoczyło się. I tak wyprawa do nieznanego dotąd kraju zaowocowała kompletnym opisem przedwojennej Polski, a Anglicy nie tylko mogli o niej czytać, ale i słuchać podczas wielu odczytów i prelekcji Newmana po tej podróży. Wiele z tych opisów jest aktualnych do dziś, choć w międzyczasie wiele się wydarzyło na tych ziemiach.

Jedna rzecz zaskoczyła mnie najbardziej. Z opisu Warszawy Newmana dowiadujemy się, że Anglicy rzucają w swej ojczyźnie beztrosko papiery gdzie popadnie, z kolei w polskiej stolicy za owy czyn od razu groził mandat i na ulicach Warszawy nie znalazłeś żadnego papierka czy innych śmieci. "To uderzające, pomyślałem, że w Londynie, czołowym mieście świata, nawet nie zabraliśmy się do rozwiązania tego problemu, podczas gdy Warszawa najwyraźniej już sobie z nim poradziła". Tak było w 1934 roku. Może warto do tego wrócić?

Książka "Rowerem przez II RP" autorstwa Bernarda Newmana, wydawnictwa Znak, ma ponad 400 stron i kosztuje ponad 40 zł. Jest szokująco ciekawa i wciągająca, polecam Wam ją gorąco 🙂
Kupić możecie ją tutaj, nawet aktualnie w promocji.

 

Cześć! Nazywam się Anna Piernikarczyk. Od 2005 roku blogujemy i wędrujemy po Polsce. Z rodzinnych wojaży przywozimy masę cudnych wspomnień i doświadczeń, którymi chętnie się z Wami dzielę. Dziś to już coś więcej, niż tylko pasja, naszą misją jest obalać mit "Cudze chwalicie, swego nie znacie"! W podróżach towarzyszy nam wysokiej jakości sprzęt fotograficzny, w zakupie którego wsparł nas sklep FotoForma.

Zapisz się do newslettera!

Zostaw swój email, a będziesz od nas otrzymywać inspiracje na podróże!

Nikomu nie dajemy Twojego maila! Zapisując się do newslettera oświadczasz, że zgadzasz się na przetwarzanie danych osobowych w celu otrzymywania maili z naszego bloga i z postanowieniami regulaminu i polityką prywatności.
Tutaj możesz założyć pełne konto na naszym blogu, do czego Cię serdecznie zachęcamy!
Jeżeli chcesz wypisać się z newslettera kliknij w ten link

Komentarze