Latarka czołowa Maverick, Mactronic

Anna Piernikarczyk

Po długim okresie świąteczno-noworocznym i częstym zasiadaniu przy stole już chyba każdy ma trochę dość i marzy o spacerach bliższych oraz dalszych, nie mówiąc o porządnej wyprawie. Przy krótkich dniach i niepewnej pogodzie na wszelkich wypadach przyda się teraz dobra latarka, a najlepiej czołówka, zaś wśród oferowanych czołówek na rynku "na czoło" wysuwa się Maverick od Mactronic, którą mam przyjemność obecnie testować.

Czołówka w terenie zawsze jest najlepsza, a to z tego względu, że pozwala mieć wolne ręce. Utarło się myśleć, że jak latarki czołowe to do jaskini. Ale jest wiele innych miejsc i czynności, przy których idealnie się one sprawdzą. Ja po grotach ostatnio zbyt często niestety nie chodzę, ale czołówka przydaje mi się dużo częściej, niż można by przypuszczać. Mieszkając pod lasem, już codzienny spacer z psem zimą to świetna okazja, żeby zabrać ją ze sobą. To również idealne rozwiązanie podczas wycieczki w góry czy jazdy rowerem poza miastem, bowiem znacząco podnosimy swoje bezpieczeństwo i komfort. A w domu latarka na czole przydaje się podczas poszukiwań na stryszku i w innych miejscach 🙂

Ale czemu akurat Maverick od firmy Mactronic? Ta latarka czołowa ma wiele zalet, które docenia się podczas użytkowania. Jej duży zakres regulacji sprawia, że mogą ją nosić zarówno moje córki, jak i mąż. Bez problemu można ją też nałożyć na kask czy po prostu na zimową czapkę. Szerokie gumy z żelowymi wstawkami dobrze "siedzą" na głowie i latarka nie spada. Najbardziej jednak zaskakującą na plus sprawą w Mavericku jest to, że można ją włączać i wyłączać ruchem ręki. Dzieje się to w odpowiednim trybie pracy latarki (Sensor Mode), po zbliżeniu dłoni lub innej części ciała do sensora. To wyjątkowe ułatwienie, szczególnie, gdy mam ubrane rękawiczki albo po prostu ma się zajęte lub brudne dłonie. W innym trybie pracy latarki (Sensor) można szybko zmienić moc światła, od 100 % do 5%, w zależności od potrzeb. Trzeci tryb to Flashing czyli tryb migania latarki. Wszystkie te tryby następują po sobie kolejno, naciskając jeden przycisk, aż do wyłączenia latarki (po przerwie większej niż 5 sekund pomiędzy wyborem trybów latarka się samoczynnie wyłącza). To łatwe, ale jak dla mnie przydałby się jeszcze jeden przycisk natychmiast wyłączający latarkę.

Jeszcze kilka technicznych informacji, które są dość imponujące w Mavericku. Najmocniejsze światło latarki (tryb High) to aż 510 lm i 150 m zasięgu! Zaś najsłabsze światło (tryb Low) oświetla na długości 35 m i pozwala świecić aż 21 godzin. Co ciekawe, ta latarka czołowa od Mactronic ma w zestawie akumulator ładowany przez port USB, ale można też zasilać ją bateriami (3x AAA), co daje duże możliwości, bo używając czołówki często można ją sobie regularnie ładować i oszczędzać na bateriach, ale gdy potrzebujesz długiego świecenia, możesz wziąć ze sobą zapasowe baterie i mieć pewność, że światła nie zabraknie w trudnych warunkach. Do tego wędrując w ciemnościach mogę wybrać sobie, w zależności od aktualnych potrzeb, szerokość wiązki poprzez funkcję Fokus, dzięki czemu albo widzę dalej, albo szerzej i nie muszę obracać głowy na boki. No i jeszcze duża wytrzymałość, co prawda jeszcze mi ta czołówka nie spadła, ale gdyby się tak zdarzyło, to ponoć bez problemu upadek z wysokości 2 m przejdzie bez szwanku, nie będę celowo sprawdzać, bo mi szkoda tak dobrej latarki 🙂

Latarka czołowa z funkcją fokus i sensorem ruchu MAVERICK

-----------------------
Mactronic - początki firmy to koniec lat 80. XX wieku, kiedy to Czesław Mocek stworzył firmę specjalizującą się w produkcji i sprzedaży latarek. Obecnie to największy polski i jeden z największych w Europie producentów sprzętu oświetleniowego najwyższej jakości, przeznaczonego zarówno dla profesjonalistów (służb mundurowych, ratunkowych, militarnych), jak również użytkowników domowych, turystów, majsterkowiczów, rowerzystów czy sportowców. W bogatej ofercie znajduje się aktualnie ponad 500 modeli, przy czym wiele latarek opartych jest na własnych wzorach przemysłowych.
https://mactronic.pl

 

Cześć! Nazywam się Anna Piernikarczyk. Od 2005 roku blogujemy i wędrujemy po Polsce. Z rodzinnych wojaży przywozimy masę cudnych wspomnień i doświadczeń, którymi chętnie się z Wami dzielę. Dziś to już coś więcej, niż tylko pasja, naszą misją jest obalać mit "Cudze chwalicie, swego nie znacie"! W podróżach towarzyszy nam wysokiej jakości sprzęt fotograficzny, w zakupie którego wsparł nas sklep FotoForma.

Zapisz się do newslettera!

Zostaw swój email, a będziesz od nas otrzymywać inspiracje na podróże!

Nikomu nie dajemy Twojego maila! Zapisując się do newslettera oświadczasz, że zgadzasz się na przetwarzanie danych osobowych w celu otrzymywania maili z naszego bloga i z postanowieniami regulaminu i polityką prywatności.
Tutaj możesz założyć pełne konto na naszym blogu, do czego Cię serdecznie zachęcamy!
Jeżeli chcesz wypisać się z newslettera kliknij w ten link

Komentarze