Restauracja Owce i Róża Brenna

Anna Piernikarczyk

Brenna coraz popularniejsza jest na turystycznej mapie Polski, a sławy ostatnimi czasy dodaje jej Restauracja Owce i Róża, która parę lat temu przeszła kuchenne rewolucje Magdy Gessler. Chętnie odwiedziliśmy tę knajpę, żeby sprawdzić, jak sobie właściciele poradzili ze sławą i utrzymaniem wysokiego poziomu. Dawna Karczma Górecka znajduje się zaraz przy wjeździe do Brennej, przy granicy z Górkami Małymi. Miejsce jest fajne, z widokiem na góry, koło Chlebowej Chaty. W sezonie...

Brenna coraz popularniejsza jest na turystycznej mapie Polski, a sławy ostatnimi czasy dodaje jej Restauracja Owce i Róża, która parę lat temu przeszła kuchenne rewolucje Magdy Gessler. Chętnie odwiedziliśmy tę knajpę, żeby sprawdzić, jak sobie właściciele poradzili ze sławą i utrzymaniem wysokiego poziomu.

Dawna Karczma Górecka znajduje się zaraz przy wjeździe do Brennej, przy granicy z Górkami Małymi. Miejsce jest fajne, z widokiem na góry, koło Chlebowej Chaty. W sezonie dostępne są miejsca na ogródku, nawet z trampoliną dla dzieci, co ma znaczenie w przypadku rodzin z maluchami, więc tutaj plus. Jest też niemały parking, więc kolejny plus. Obsługa miła, w strojach regionalnych, co świetnie tu pasuje i dobrze wygląda. Wystrój restauracji nie najgorszy, trochę tam ciemnawo, ale za to jest klimat. Z racji sporego ruchu trochę się czeka na dania, a poza tym zdarzają się stoły uprzątnięte naprędce, więc tu lekki minus.

Ale przejdźmy do meritum czyli potraw. Na przywitanie zaserwowaliśmy sobie bufet "pod klienta" czyli takie czekadełko z pysznymi wyrobami regionalnymi - sery, kiełbasy z dziczyzny itp. I tu trochę zonk, no bo nie jest to tanie, 12 zł za talerz specjałów, gdzie połowę stanowił smalczyk i chlebek, pyszny i świeży, ale jednak. Chciałoby się tego więcej za tę cenę. No i druga sprawa, jak "pod klienta" to wybierasz co chcesz, jak jest napisane w Menu, my natomiast dostaliśmy gotową porcję i nikt o preferencje nie pytał 🙂 Zrzucam to na karb sporej ilości głów do wykarmienia. Koniec końców bardzo mi to przypasiło.

Dzieci nasze oczywiście zamówiły żurek śląski, zawsze musi być wypróbowany i smakował wszystkim, bo zawsze trochę od nich skosztujemy. Było go też na tyle dużo, że zaspokoiły głód. Z pewnością w restauracji Owce i Róża trzeba skosztować placków ziemniaczanych, bo to ich specjał, podawany na różne sposoby. Ja skosztowałam placka z grillowanym boczkiem i jajkiem sadzonym. Same rarytasy dla mnie i tak też smakowało. Mąż jest koneserem tradycyjnego placka po węgiersku i też był zadowolony. Możemy uważać tą wizytę za całkiem udaną i smakowitą. Polecam zatrzymać się w Brennej u Owiec i Róży przemierzając szlaki Beskidu Śląskiego.

Restauracja Owce i Róża
ul. Górecka 5, Brenna
33/ 858-67-02
www.facebook.com/owceiroza
Czynne: pn-nd 12.00-21.00

 

Cześć! Nazywam się Anna Piernikarczyk. Od 2005 roku blogujemy i wędrujemy po Polsce. Z rodzinnych wojaży przywozimy masę cudnych wspomnień i doświadczeń, którymi chętnie się z Wami dzielę. Dziś to już coś więcej, niż tylko pasja, naszą misją jest obalać mit "Cudze chwalicie, swego nie znacie"! W podróżach towarzyszy nam wysokiej jakości sprzęt fotograficzny, w zakupie którego wsparł nas sklep FotoForma.

Zapisz się do newslettera!

Zostaw swój email, a będziesz od nas otrzymywać inspiracje na podróże!

Nikomu nie dajemy Twojego maila! Zapisując się do newslettera oświadczasz, że zgadzasz się na przetwarzanie danych osobowych w celu otrzymywania maili z naszego bloga i z postanowieniami regulaminu i polityką prywatności.
Tutaj możesz założyć pełne konto na naszym blogu, do czego Cię serdecznie zachęcamy!
Jeżeli chcesz wypisać się z newslettera kliknij w ten link

Komentarze