Zwiedziliśmy dokładnie zoo ku uciesze naszych córek. 5 km w nogach, a że w połowie, w Kotlinie Dinozaurów pod naciskiem obu dziewczyn złamało nam się koło w wózku, dalsze zwiedzanie polegało na przerzucaniu Dominiśki z rąk do rąk 🙂 Ale daliśmy radę.
Śląskie Zoo trochę rozkwitło ostatnimi czasy, więcej zwierząt jest dokarmianych przez prywatne firmy, o czym informują tabliczki, powstał fajny nowoczesny plac zabaw dla dzieci, Mini Zoo zmieniło swą formę na ciekawszą.
Ale chyba najbardziej było to widoczne przy kasach - 3 olbrzymie kolejki do 3 różnych okienek. Szok! Jeszcze tego w naszym Zoo nie widziałam.
Ale też ceny są całkiem atrakcyjne - 12 zł dorośli, 6 zł dzieci, do 5 lat gratis. W żadnym komercyjnym parku rozrywki takich cen nie doświadczymy. A jednak uciechy dla dzieci tu też jest co niemiara. Polecam.
Wyjazd zainspirowany wycieczką Użytkowniczki Polskich Szlaków - Ani 🙂 Rozpoczęliśmy od Pławniowic i pięknego Pałacu, wstęp do Parku kosztuje dla dorosłych 2 zł (dzieci 1 zł), za osobną dopłatę można zwiedzać wnętrze z przewodnikiem. Można tu również przenocować. Pałac jest duży i efektowny, a otoczenie niezwykle romantyczne z kwitnącymi magnoliami. Po renowacji pałac stanowi Ośrodek Edukacyjno-Formacyjny Diecezji Gliwickiej. W czasie naszej wizyty trafiliśmy...
I znów ruszamy na krajoznawczą wycieczkę po niedalekiej okolicy. Kilkanaście kilometrów od naszego domu zagubiony jest wśród ciekawego starodrzewia romantyczny pałac w Brynku. Od lat mieści się w nim Technikum Leśne, ale teren ten jest dostępny i idealnie nadaje się na spacerki. Nasze młodsze dziecię pierwszą część wycieczki przespało, ale potem była już bardzo aktywna 🙂 Nie wiem czy każdy słyszał o rodzinie Donnersmarck, ale członkowie tego rodu na przełomie...
"Cudze chwalicie swego nie znacie"
Nie chcemy, żeby tak było z naszymi córkami, więc pokazujemy im to, co najbliższe. Wczoraj wybraliśmy się do Skansenu Maszyn Parowych, który znajduje się przy Kopalni Zabytkowej, na ul. Szczęść Boże (przy trasie do Gliwic).
W Skansenie zobaczyć można zabytki technicznej myśli - lokomotywy, parowozy, maszyny parowe itp. Wyprawa do czasów naszych dziadków, a przy okazji świetna zabawa dla dzieci.
Mimo, że wieje konkretnie, wybieramy się jeszcze do pobliskiego Zamku w Starych Tarnowicach (ul. Pyskowicka, dzielnica Tarnowskich Gór). To stosunkowo nowa atrakcja turystyczna w naszym mieście. Choć zamek stoi od czasów dawnych, odkąd pamiętam straszył ruiną.
Teraz natomiast rozkwitł jak kwiat na wiosnę. Pierwsza powstała Gospoda u Wrochema, piękne obejście, później hotel. Cały czas trwały też prace nad renowacją samego zamku. Dziś wszystko wygląda już rewelacyjnie, choć prace nie zostały jeszcze ukończone.
Wycieczkę rozpoczynamy koło 11.00, ruszamy na Jurę, choć dzisiaj trochę na jej obrzeża zachodnie. Mamy plan zwiedzić Żarki, bo fajne zabytki i odpocząć nad Zbiornikiem Poraj. W Żarkach zaczynamy od kościółka Św. Barbary. Ładny obiekt, z zewnątrz w super stanie, za to w środku plac budowy 🙂
Potem podjeżdżamy na Rynek, stąd wychodzimy na spacerek, najpierw stojący przy Rynku Kościół parafialny, obchodzimy plac, potem pierwsze w sezonie lody włoskie ku uciesze dzieci. Dalej idziemy pod Synagogę i tu zdziwienie. W Internecie widziałam ładne zdjęcia od frontu, obiekt zadbany itd, a tu budynek w fazie rozbudowy, mają z tego zrobić Centrum Kultury - dziwna sprawa.
Potem jeszcze idziemy pod Zespół Stodół - całkiem spora ilość, fajnie to wygląda, niestety nie trafiliśmy akurat na żadną imprezę folkową. Wracamy do auta, ale jeszcze chcemy podjechać pod Kirkut. Cmentarz żydowski w Żarkach urzekł mnie. Niby nie jest to miejsce które by się miało podobać czy coś, ale jednak takie właśnie pozytywne emocje wzbudził, wkomponowany w teren, macewy sterczące na niewielkim wzniesieniu niczym skałki. Malowniczy widok. Dość sporo grobów opisanych w języku hebrajskim i arabskim.
Robi się naprawdę gorąco jak na początek kwietnia, rozbieramy kolejne warstwy i zmierzamy nad Zbiornik Poraj. Przejeżdżamy przez Żarki Letnisko, które składają się głównie z domków letniskowych, jak zresztą sugeruje nazwa 🙂
Taka wycieczka wypoczynkowo-turystyczna, z okazji 30-tki mojego męża 🙂 Zaczęliśmy od Nysy, wcześniej tam nie byłam, a słyszałam, że to ładne miasteczko. Niestety przywitał nas deszcz, ale nie daliśmy za wygraną i w końcu się nieco rozpogodziło. Zrobilismy sobie dłuuuugi spacerek, od Wieży Bramy Wrocławskiej, w kierunku Studni i pięknej katedry nyskiej, poprzez Rynek ku kościołowi Św. Wniebowzięcia (kompleks jezuicki z seminarium i gimnazjum). Dalej, ponownie...
W sobotę wybraliśmy się na chyba już ostatnią jurajską wycieczkę w tym roku. W planach mieliśmy oczywiście gorącą jeszcze nowinkę z tego roku (otwarcie w czerwcu), a mianowicie Park Zamków Jurajskich w Ogrodzieńcu, a raczej w Podzamczu. Park znajduje się kilkadziesiąt metrów przed zamkiem i warto tam wstąpić szczególnie z dziećmi. Piękne rekonstrukcje zamków Jurajskich zgodne z prawd historyczną ustawione są odpowiednio jeden obok drugiego mniej więcej tak, jak umiejscowione...
Wojewódzki Park Kultury i Rozrywki to naprawdę wielka przestrzeń zielona, fajnie zagospodarowana - super miejsce na rodzinne wycieczki weekendowe. Nie sposób przejść go całego w czasie 1 wizyty, tym bardziej z maluchami 🙂
Nie brakuje atrakcji oraz możliwości zaspokojenia głodu i pragnienia. My tym razem przeszliśmy przez Rosarium, w którym nie brakuje tych pięknych kwiatów. Ale polecam też Zoo, Wesołe Miasteczko i po prostu długie spacery w tym niezwykłym jak na warunki Śląska miejscu 🙂
Jako, że nasza Natalka uwielbia konie i wszystko co z nimi związane, postanowiliśmy zabrać ją do Ośrodka Jeździeckiego w Zbrosławicach. Nie przypadkowo wybrałam ten weekend, gdyż właśnie odbywała się tam 3-dniowa impreza związana z tymi pięknymi zwierzętami. Można było posłuchać wykładów na różne tematy, ale najciekawsze były oczywiście pokazy. Profesjonaliści na naszych oczach pracowali z końmi, pokazywali metody stosowane w filmie "Zaklinacz koni". Bardzo ciekawa sprawa.
Nie mogło też obejść się bez przejażdzki Nalki na koniu, tym razem, zamiast kucyka, tak jak było do tej pory, dosiadła konia z prawdziwego zdarzenia, zdziwiona byłam jej odwagą... Pewnie będzie długo wspominać tą wycieczkę 🙂
Wakacje, niedziela, słońce i upał - to z góry skazuje nas na tłumy, ale nie ma co marudzić, warto spędzić każdą wolną chwilę w trasie, wszak nic tak nie kształci młodych umysłów jak właśnie podróże, dalekie i bliskie. Tym razem wybieramy się do Zoo, jako, że znamy już dobrze chorzowski Ogród Zoologiczny, kierujemy się do Opola. I tu miła niespodzianka. Opolskie Zoo jest piękne, tworzone z pomysłem, pasją i gustem. Każdy wybieg stanowi odrębną całość, ciekawą,...
Spełniło się nasze marzenie - jedziemy w upragnione Tatry. Mamy tylko 2 dni więc plan jest dość intensywny, choć i tak nawet nie myśleliśmy wtedy, że będziemy na wysokości 2 tys. metrów. Ale o tym później... Wyjeżdżamy ze Ślemienia, gdzie zostawiliśmy dzieci z dziadkami i rura na zakopiankę, idzie dość sprawnie, ale jednak klątwa tej trasy dopada i nas, ostatnie 10 km pokonujemy w czasie 1,5 h. Koszmar. Trudno, nie ma co się denerwować, wszak góry czekają 🙂 Prosto...
Wyżyna Krakowsko-Częstochowska popularnie nazywana Jurą to świetne miejsce na weekendowe wypady i wycieczki rodzinne. Ta przepiękna kraina o niezwykle urozmaiconym krajobrazie jest cenna pod względem przyrodniczym i kulturowym. Najbardziej charakterystyczne elementy to białe sterczące skały wapienne o niesamowitych kształtach, zwane ostańcami oraz warownie (w większości wybudowane w XIV wieku przez Kazimierza Wielkiego) a częściej ich ruiny, przysiadłe na jurajskich wzgórzach...