Góra Świętego Krzyża

Góra Świętego Krzyża, Michał Oki
Miniaturowa mapa z zaznaczeniem

Na szczycie Łysicy stoi 1000 letni klasztor, który to został wybudowany dla ojców benedyktynów za panowania Bolesława Chrobrego. W XI wieku podarowane przez św. Emeryka, syna Stefana I, króla węgierskiego relikwie z krzyża, na którym to miał umrzeć Jezus Chrystus. Odtąd stało się jednym z najważniejszych polskich sanktuariów i celem licznych pielgrzymek.

Swą wycieczkę po Górach Świętokrzyskich zaczynamy od Nowej Słupi jest to małe miasteczko u podnóża Łyśca. Założone przez benedyktynów, mieszkańcy obsługiwali pielgrzymów podążających do miejsca świętego, jakim w ówczesnych czasach przez obecność relikwii był klasztor. W samej Nowej Słupi znajduje się kościół parafialny pod wezwaniem Świętego Wawrzyńca wybudowany w 1678 roku oraz Muzeum Starożytnego Hutnictwa Świętokrzyskiego im. Mieczysława Radwana mieści się w miejscu, w którym odkryto pozostałości pieców hutniczych tzw. dymarek, pochodzących z okresu od I do III wieku. W muzeum znajdują się ciekawe eksponaty oraz piece hutnicze.
Po zaopatrzeniu się w tutejszych sklepach w prowiant na drogę ruszamy dalej. Kierujemy się w stronę niebieskiego szlaku (Nowa Słupia - Św. Krzyż) jest to tzw. Droga Królewska, którą to drogą miał się poruszać sam Władysław Jagiełło. Nieopodal trasy znajduje się Kamienny Pielgrzym jest to figura klęczącego mężczyzny. Według legendy to pełen pychy, pielgrzymujący na Święty Krzyż rycerz, który skamieniał po tym, gdy oświadczył, że bijące na szczycie klasztorne dzwony biją na jego cześć. Od tego czasu ma przesuwać się co rok o 1 centymetr, a kiedy dotrze na szczyt nastąpi koniec świata (a więc mamy jeszcze tylko 350,000 lat 🙂 ).
Wkraczamy do Puszczy Jodłowej, czyli Świętokrzyskiego Parku Narodowego. Przed wejściem oczywiście kupujemy bilety wstępu po 2,50 studenckie. Do szlaku łatwo trafić wystarczy iść główną drogą do samego końca. Szlak niebieski ma około 3,5 km długości, prowadzi po kamienistych schodkach lekko pod górę. Razem z nami pod górę wspinają się pielgrzymi z Lubelszczyzny podążający do Częstochowy na Jasną Górę, jest to już ich 8 dzień pielgrzymowania i zostaje jeszcze 6 dni. Pielgrzymi w ramach pokuty za swoje grzechy, u stup góry biorą kamień wprost proporcjonalny do swoich grzechów i na górze wrzucają na kopiec kamieni.
Wspinając się mijamy po drodze rzeźby z drogi krzyżowej, są one umiejscowione, co około 100 m. Jest to przykład rzeźby ludowej. Mniej więcej w połowie drogi po lewej stronie znajduje się wąska ścieżka idąc nią dochodzimy do starego buku. Buk Jagiełły, bo taką nazwę nosi to drzewo, legenda mówi, że pod tym drzewem odpoczywał Władysław Jagiełło. Wracamy na główny szlak. Przechodzimy przez las bukowo-jodłowy. W końcu dochodzimy na szczyt, znajduje się tam figurka Matki Bożej gdzie pielgrzymi modląc się dziękują za dotarcie na szczyt. Już stąd widać klasztor, ale my skręcamy w prawo zaraz za małą drewnianą kapliczką, idąc ścieżką w dół dochodzimy do polany Bielnik, na którym znajduje się cmentarz, spoczywają tutaj zwłoki 6 tysięcy jeńców wojennych zamordowanych lub zagłodzonych w klasztorze przez NIEMCÓW. W odległych czasach w tym miejscu od dawna były uprawiane przez klasztor rośliny lecznicze zaopatrujące sławną aptekę świętokrzyską. Wracamy na główny szlak.
Idziemy ścieżką przez polanę to już ostatnie 200 metrów do Św. Krzyża, mijamy dąb Jana Pawła II. Przechodzimy przez bramę wschodnią, jest to element muru okalający klasztor. Ozdobna brama późnobarokowa z XVII wieku, murowana, o ciosowych elewacjach na planie prostokąta, z przejazdem sklepionym kolebką krzyżową, kryta blachą miedzianą. Po lewej stronie znajduje się dzwonnica, którą to misjonarze chcą odbudować. Z tego miejsca widać wspaniałą panoramę na Pasmo Jeleniowskie.
Zaraz przy klasztorze znajduje się krypta grobowa, a w niej trumny: rodziny Oleśnickich, opata Sierakowskiego, nieznanego powstańca styczniowego z 1863 roku oraz księcia, Jeremiasza Wiśniowieckiego (są wątpliwości czy to, aby naprawdę jego zwłoki, współczesne badania sądowo-lekarskie podają jednak w wątpliwość, czy przechowywane tam zmumifikowane zwłoki mężczyzny są w istocie ciałem Jeremiego Wiśniowieckiego, a co do śmierci też są wątpliwości czy został otruty arszenikiem czy też jak mówi kronika umarł z zatrucia organizmu po zjedzeniu ogórków i popiciu miodem (niebezpieczna mieszanka)), zwłoki można oglądać przez przeszklone wieko.
Wchodzimy do klasztoru. Cały wystrój kościoła ufundował opat świętokrzyski Józef Niegolewski. Wnętrze kościoła klasycystyczne na rzucie dwóch prostokątów o zaokrąglonych narożnikach urzeka pięknem, ciepłem i prostotą. Wnęki wypełniono dużymi płótnami (360 x 250 cm) przedstawiając świętych. Po chwili kontemplacji przechodzimy na krużganki. Znajduje się tam wystawa przedstawiająca historię klasztoru. Zbudowany w XV wieku w stylu gotyckim. Krużganek klasztorny jest to rodzaj korytarza, którego ramiona tworzą zamknięty czworobok. Jego wewnętrzne okna wychodzą na niewielki dziedziniec zwany wirydarzem. Na ścianach są przedstawione herby rodowe. W jednej ze stron znajduje się kaplica Oleśnickich niestety trwa remont. Więc podążamy w stronę Muzeum Misyjnego, tutaj znajdziemy przeróżne rzeczy pochodzące z wypraw misyjnych (toporki, ubrania, itp.) oraz z czasów prehistorycznych.
W opactwie znajduje się apteka klasztorna gdzie można zakupić różne ziółka🙂 Wychodzimy z klasztoru i przenosimy się do Muzeum Narodowego Parku Świętokrzyskiego. Wystawa przedstawia wszystkie zwierzęta, ptaki, robaczki, roślinki, skamieliny, ogólnie flore i faune. Schodzimy do piwnic tam znajdują się karcery i sale gdzie przetrzymywano jeńców wojennych, opisane szczegółowo życie i śmierć jeńców radzieckich. Szacuje, sie, że zginęło tutaj 20 tyś osób. Co do obozu na Łysej Górze to jeńcy żyli w okropnych warunkach, ludność NIEMIECKA mordowała jeńców radzieckich w barbarzyński sposób przez głód. Na ścianach pozostał oryginalny napis po NIEMIECKU - „Kanibalismus wird mit dem Tode gestbaft" - Ludożerstwo będzie karane rozstrzelaniem!!! W jednej z sal przedstawiono warunki, w jakich żyli jeńcy. NIEMCY wielokrotnie podczas wojny torturowali i zabijali braci zakonnych.
Wychodzimy z muzeum i kierujemy się w stronę gołoborzy. Przechodzimy obok jedynej budowli, której w tym miejscu nie powinna stać wieża telewizyjna. A jest to pamiątka za czasów PRL-u. Edward Roczniak, członek Ligi Przyjaciół Żołnierza przez niego wszytko się zaczęło i telewizora, który wygrał. Otóż tylko tutaj mógł oglądać TV, bo był zasięg🙂 W końcu postawili, po protestach wieże nadawczą. Wysoką na 157 metrów i możliwością nadawania na odległość 123 km. Ogromny betonowy budynek, który psuje atmosferę ciszy i zadumy w tym miejscu.
Idąc prosto asfaltową drogą, po prawej stronie mamy wejście na gołoborza. Po metalowych schodkach schodzimy na taras widokowy i dech zapiera wspaniały widok. Panorama na skały porozrzucane na kilkunastu hektarach i miasteczka w oddali. Gołoborza świętokrzyskie powstały w wyniku wietrzenia gór nokambryjskich piaskowców kwarcytowych. Procesy te zachodziły w chłodnym klimacie, jaki panował na obszarze Polski w plejstocenie. Głównym czynnikiem powstania gołoborzy były procesy mrozowe, zmiany temperatury - zamarzanie i rozmarzanie podłoża, powodujące rozpad blokowy skał. Widok ciekawy i niespotykany. W czasach pogańskich z tych skał tworzono wały w celach religijnych. Na platformie znajdują się tablice informacyjne szczegółowo opisane zjawisko gołoborzy.
Wracamy na drogę asfaltową i po około 2 km dochodzimy do Huty Starej, tutaj znajdują się krzyże "katyńskie", oraz butiki z pamiątkami i jedzeniem. W tym miejscu kończymy wizytę w Narodowym Parku Świętokrzyskim.

Avatar użytkownika Michał Oki
Michał Oki
Komentarze 0
2009-06-16
Moje inne podróże

Komentarze

Zostaw swój komentarz

Wycieczka na mapie

Zwiedzone atrakcje

Zaczarowane Podróże - dawniej podroze.polskieszlaki.pl
Copyright 2005-2024