Nigdy nie byłam w Pieninach więc na tegoroczny urlop wybrałam właśnie ten rejon. Do tego jeszcze Tatry słowackie i tak powstał taki oto plan:
1. Szczawnica (baza wypadowa); 2. Sokolica i Trzy Korony; 3. Droga Pienińska rowerkiem na trasie Szczawnica-Sromowce Niżne i Spływ Dunajcem Sromowce Niżne-Szczawnica; 4. Palenica i Szafranówka; 5. Zamki wokół Jeziora Czorsztyńskiego; 6. Wąwóz Homole i Wysoka oraz Krościenko; 7. Strbskie Pleso (baza wypadowa) i Popradzkie Pleso oraz cmentarz ludzi gór; 8. Ścieżka w koronach drzew Bachledka; 9. Hrebieniok i Wodospady Zimnej Wody; 10. Słowacki Raj - Przełom Hornadu; 11. Zamek Spiski i Spiska Kapituła oraz Lewocza; 12. Skalnate Pleso i Łomnicki Szczyt; 13. Solisko i Dolina Młynicka z Wodospadem Skok; 14. Zamek w Lubowli; 15. Słowacki Raj - Sucha Bela oraz Poprad i Spiska Sobota.
Moim zdaniem, przeciętny piechur bez problemu podoła ww., choć co poniektórzy narzekali że dostali wycisk lepszy niż na obozie piłkarskim🙂
rewelacyjny plan, każdy dzień wypełniony i równie ciekawy
Ale Ci zazdraszczam, to miał byc nasz kierunek na ten rok - Szczyrbskie Pleso, ale z powodu wielu ograniczeń zrezygnowaliśmy, ale nie ucieknie mam nadzieje, i zawitamy tam za jakiś czas 🙂 Cudnie na Twoich fotach!
No nie można powiedzieć, że nie było aktywnie, ale wyszłam z założenia, że na leżaczku to nad morzem to mogę w każdy weekend poleżeć🙂
[cytuj autor='Joanna'] Piłkarze, powiadasz... U mnie ciągle było albo za ciężko albo za nudno. Co bym nie wymyśliła, na obozie jest lepiej. A Pieniny coraz bardziej kuszą, więc czytam i oglądam z uwagą. [/cytuj]
Plan to podstawa🙂 Będzie co wspominać, zwłaszcza ta burza mi na długo utkwi w pamięci🙂
[cytuj autor='marian'] Plan zwiedzania bardzo dobry,więc musiało być super.Chętnie ponownie pojechałbym tam,ponieważ jest jeszcze tyle miejsc co nie widziałem. [/cytuj]
Niedziela wystarczyła na odpoczynek, ale urlopu nigdy dość🙂 Teraz przydałby się 16.8 wolny i cztery dni mamy na jakieś dla odmiany miejskie włóczęgi albo nadmorskie. W FISie nocowaliśmy z widokiem na skocznię. W Raju sporo było osób z małymi dziećmi, nawet trzylatkami choć to chyba raczej atrakcja nie dla nich ale może się nie znam🙂 Ścieżka rewelacyjna dla każdego a dla dzieci dodatkowo przystanki edukacyjne część też w j.polskim.
[cytuj autor='Maciej A'] Pieninom warto dać szansę, nawet jak się nie jest zapaleńcem górskim. A zobacz, mnie znowu na Słowacji Strbskie Pleso bardziej pasuje jako baza, zawsze mieszkam w pobliżu jeziorka, w turystycznym SHB. A Wy gdzie nocowaliście? Na ścieżkę w koronach mam chęć wybrać się z Lenką, znowu na Słowacki Raj albo poczekam z parę lat, albo sam pojadę. Burza tam musiała być ciekawym przeżyciem. Zamku Spiskiego też jestem ciekaw, o tym drugim Lubowli pierwszy raz słyszę. Ładną pogodę mieliście na Łomnicy, ale warto by tam wjechać w zimne miesiące. Takiej przejżystości powietrza lato raczej nie zapewni. No ogólnie maraton zaliczyliście, to co, teraz urlop żeby odpocząć po urlopie? [/cytuj]
Edytowano: 2019-08-05 06:42:24
Plan zwiedzania bardzo dobry,więc musiało być super.Chętnie ponownie pojechałbym tam,ponieważ jest jeszcze tyle miejsc co nie widziałem.
Pieninom warto dać szansę, nawet jak się nie jest zapaleńcem górskim.
A zobacz, mnie znowu na Słowacji Strbskie Pleso bardziej pasuje jako baza, zawsze mieszkam w pobliżu jeziorka, w turystycznym SHB. A Wy gdzie nocowaliście?
Na ścieżkę w koronach mam chęć wybrać się z Lenką, znowu na Słowacki Raj albo poczekam z parę lat, albo sam pojadę. Burza tam musiała być ciekawym przeżyciem.
Zamku Spiskiego też jestem ciekaw, o tym drugim Lubowli pierwszy raz słyszę.
Ładną pogodę mieliście na Łomnicy, ale warto by tam wjechać w zimne miesiące. Takiej przejżystości powietrza lato raczej nie zapewni.
No ogólnie maraton zaliczyliście, to co, teraz urlop żeby odpocząć po urlopie?
Piłkarze, powiadasz... U mnie ciągle było albo za ciężko albo za nudno. Co bym nie wymyśliła, na obozie jest lepiej. A Pieniny coraz bardziej kuszą, więc czytam i oglądam z uwagą.
Rewelacja. Mnóstwo malowniczych miejsc. Sorry, że tak bez dłuższego opisu, ale trudno mi było to wszystko jakąś klamrą zebrać🙂
Że ja typ wodny bardziej jestem to dla mnie zdecydowanie numerem jeden zamki nad jeziorem czorsztyńskim razem z Łomnicą (w końcu i tam stawik był🙂 bo przy tak cudownej widoczności po prostu nie może być inaczej.
Sokolica i Trzy Korony w jeden dzień, aczkolwiek trasa przepiękna i przyciągająca swoją urodą, to może niekoniecznie na pierwszy dzien po wstaniu zza biurka🙂🙂 Przyznaję to był jedyny moment gdzie bolało oj bolało🙂 Ale że ja się szybko regeneruję to relaksujący spływ dnia kolejnego sprawił, że w pamięci pozostały już tylko oszałamiające widoki.
Co jeszcze, małym rozczarowaniem - Homole, pozytywnym zaskoczeniem - Wysoka, no i ten wypas owieczek w drodze powrotnej - dla mieszczucha nie lada atrakcja😉
Strbskiego Plesa - aczkolwiek samo Jezioro (zresztą podobnie jak Popradzkie) warto obejść, nie wybrałabym raczej ponownie na miejsce noclegowe, Stary Smokowiek jak i Tatrzańska Łomnica bardziej przypadły mi do gustu, jest i gdzie wyjść wieczorem i wybór jadłodajni większy (choć słowacka kuchnia tradycyjna wybitnie mi nie podchodzi🙂
Na plus zdecydowanie Hrebieniok, nie spodziewałam się wiele po miejscu okrzykniętym "słowacką Gubałówką", a tu bez krzyków i chińskiej tandety.
Spacer pomiędzy szczytami smukłych świerków i to bez jakiegokolwiek wysiłku czyli ścieżka w koronach drzew to doskonały przerywnik między trekkingami. Piękna panorama Tatr Bielskich i Naszych Pienin z Trzema Koronami.
Fanką zamków jestem więc i te słowackie polecam - Spiski to jeden z największych kompleksów zamkowych w Europie Środkowej, zamek w Lubowli z kolei to forteca która niegdyś należała do Polski - więc z uwagi na ciekawą historię.
Bez przygód się też nie obyło, bo samochód się zepsuł zaraz na drugi dzień po przyjezdzie do Szczawnicy, no i burza Nas złapała w połowie szlaku w Słowackim Raju...wtedy zrozumiałam po co te łańcuchy🙂 (kiedy szłam w słoneczku po suchej trasie to wiele zabezpieczeń wydawało mi się zbędnych).
I na koniec, rzadko polecam jakieś miejsca ale takiej perełki nie będę chowała dla siebie - Jazz Bar w Szczawnicy w Parku Górnym. Przez tydzień jadaliśmy tam codziennie, jedzenie jest wyśmienite...niestety o słowackich lokalach nie jestem w stanie powiedzieć tego samego...może zle trafiłam.
[cytuj autor='Maciej A'] Moim zdaniem arcyplan :-). Piłkarze niech potrenują bardziej i nie narzekają. Napisz jak wrażenia w tych miejscach, bo bardzo bardzo mnie to ciekawi. [/cytuj]
Edytowano: 2019-08-04 17:48:02
Moim zdaniem arcyplan :-). Piłkarze niech potrenują bardziej i nie narzekają. Napisz jak wrażenia w tych miejscach, bo bardzo bardzo mnie to ciekawi.