Weekend w Jantarze, czyli parę dni nad morzem na lajtowo

Jantar, Marcin_Henioo
Miniaturowa mapa z zaznaczeniem

Dzień I – czas na przejazd.

Był to nasz normalny dzień pracy, więc dopiero po jej zakończeniu mogliśmy wyjechać do Jantara. Generalnie, to wybraliśmy to miejsce, ponieważ nigdy tam nie byliśmy, a nasi dobrzy znajomi bardzo polecali, ponieważ rokrocznie na koniec sezonu letniego jeżdżą tam na odpoczynek. Na miejsce dotarliśmy dość późno, więc po rozpakowaniu się padliśmy zmęczeni na wyrka, nie mając zbytniej ochoty na przywitanie się z morzem.

Jantar, Marcin_Henioo
Jantar, Marcin_Henioo

Dzień II – Jantar, przywitanie z Bałtykiem.

Tego dnia, było to Boże Ciało, więc dopiero po śniadaniu i po mszy (w bardzo ładnym jantarskim kościółku) udaliśmy się przez centrum Jantara nad morze, by przywitać się z Bałtykiem. Bardzo ładna trasa jest w Jantarze, prowadząca pod górkę, przez nadmorski las. Morze, jak to morze, za to pogoda dopisała, więc poplażingowaliśmy co nie co. Po jakimś czasie odezwały się nasze zegarki biologiczne, więc wróciliśmy do Jantara na obiad. Udaliśmy się do niepozornej gospody, gdzie podawano domowe jadło. Warto tam posmakować tych solidnych porcji w przystępnej cenie, jeśli ktoś chce, mogę podać namiary prywatnie, by nie robić tu kryptoreklamy. Po obiedzie, spaliliśmy trochę kalorii, gdy wróciliśmy tą samą drogą nad morze. I tak dzień nam zleciał. Bardzo przyjemny, świąteczny dzień.

Jantar, Marcin_Henioo
Jantar, Marcin_Henioo

Dzień III – Krynica Morska, Stegna (kościół), kolejka wąskotorowa w Jantarze.

W tym dniu mieliśmy zaplanowany przede wszystkim wyjazd do Krynicy Morskiej. W Krynicy udaliśmy się pod latarnię, ale nie wchodziliśmy niestety na górę, z uwagi na masakryczną kolejkę oczekujących… Potem poszliśmy nad morze, pięknie tam wyglądało. Znad morza wróciliśmy do centrum, na rybkę, a potem nad Zalew Wiślany, gdzie po drugiej strony było można dojrzeć Frombork. Potem już tylko pamiątkowe zdjęcie na ulicy Teleexpresu, i powrót do Jantara. Po drodze zahaczyliśmy jeszcze o Stegnę, przede wszystkim piękny kościół pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa. Szczęściem, był otwarty, więc mogliśmy zwiedzić wnętrza. Upał tego dnia był niemiłosierny, więc wycieńczeni gorącem, pojechaliśmy z powrotem na bazę, nie chciało nam się już chodzić po Stegnie. Po powrocie do Jantara stwierdziliśmy, że skorzystamy jeszcze na koniec z kolejki wąskotorowej, która oficjalnie nazywa się Żuławska Kolej Dojazdowa. Pojechaliśmy w kierunku zachodnim, czyli do ostatniego przystanku – Prawego Brzegu Wisły. To była fascynująca podróż, nie tylko w przestrzeni, ale i w czasie… Coś wspaniałego i niepowtarzalnego. Polecam każdemu!

Jantar, Marcin_Henioo
Krynica Morska, Marcin_Henioo
Krynica Morska, Marcin_Henioo

Dzień IV – powrót przez Sztum.

Ostatni dzień wyjazdu. Po śniadaniu szybkie pakowanie, pożegnanie z Bałtykiem, i wyjazd do domu. Po drodze mieliśmy zaplanowany Sztum, małą miejscowość, gdzie zainteresował nas przede wszystkim zamek krzyżacki. Sztum może też poszczycić się też innymi zabytkami, jak neogotycki kościół św. Anny czy kościół poewangielicki, stojący w miejscu dawnego Ratusza. Zamek póki co nie jest udostępniony dla zwiedzających (tak było w 2018), a od miłego pana ochroniarza dowiedzieliśmy się, że wnętrza są w trakcie przystosowania do zwiedzania. Natomiast można śmiało zobaczyć dziedziniec zamkowy, co też uczyniliśmy. Potem połazikowaliśmy po mieście, i udaliśmy się na pyszny obiad do restauracji po rewolucjach pewnej znanej pani restauratorki-rewolucjonistki.

Krynica Morska, Marcin_Henioo
Krynica Morska, Marcin_Henioo

Nas bardzo zaciekawił pomnik koni w Sztumie. Okazało się, że są to konie zimnokrwiste, zaś konkretnie, te ze Sztumu, to najcięższy regionalny typ konia zimnokrwistego w Polsce, pracujący głównie w stępie (za Wikipedią). Oznacza to, że posiada on predyspozycje do pracy z dużymi obciążeniami. Doskonale odnajduje się w uprawie ciężkiej ziemi a także w pracach leśnych i transportowych. Konie te charakteryzują się wyjątkową siłą, masą ale także i spokojnym charakterem.

Obecnie istniejąca rasa wyhodowana została w XIX wieku na bazie rodzimych małych koni roboczych, uszlachetnianych importowanymi końmi zimnokrwistymi, głównie z Belgii, Francji i Niemiec. Nazwa „koń zimnokrwisty” pojawiła się w polskiej literaturze fachowej w roku 1964 wraz z wydaniem drukiem pierwszej księgi stadnej pod tytułem „Księga Stadna Koni Zimnokrwistych i Pogrubionych”. Wdrażane są programy ochronne mające na celu zachowanie tej rasy (za Wikipedią).

Krynica Morska, Marcin_Henioo
Krynica Morska, Marcin_Henioo

Tylko dzięki zamiłowaniu hodowców, ludzkiej pracy, wysiłkowi i miłości na przestrzeni lat, koń sztumski przetrwał kolejne wojenne zawieruchy i nieprzychylne koleje losu trwając po dziś dzień, będąc żywym, szeroko rozpoznawalnym symbolem ziemi z której pochodzi. Sztum jest wciąż hodowany na swej ojczystej ziemi a jego hodowla obejmuje powiaty: elbląski, kwidzyński, malborski i sztumski.

Ot, taka ciekawostka. Nie bez przyczyny mówimy, że podróże kształcą.

Stegna, Marcin_Henioo
Stegna, Marcin_Henioo
Stegna, Marcin_Henioo

 

Stegna, Marcin_Henioo
Wąskotorówka, Marcin_Henioo
Wąskotorówka, Marcin_Henioo
Sztum, Marcin_Henioo
Sztum, Marcin_Henioo
Sztum, Marcin_Henioo
Sztum, Marcin_Henioo
Sztum, Marcin_Henioo
Sztum, Marcin_Henioo
Sztum, Marcin_Henioo
Sztum, Marcin_Henioo
Sztum, Marcin_Henioo
Sztum, Marcin_Henioo
Sztum, Marcin_Henioo
Sztum, Marcin_Henioo
Sztum, Marcin_Henioo
Avatar użytkownika Marcin_Henioo
Marcin_Henioo
Komentarze 6
2018-05-30
Moje inne podróże

Komentarze

Zostaw swój komentarz

Avatar użytkownika Anna Piernikarczyk
Anna Piernikarczyk
05 wrzesień 2019 08:54

Pięknie nad morze, świetna ta ciekawostka z koniami, nasza Nala by już była zachwycona 🙂

Avatar użytkownika Joanna
Joanna
02 wrzesień 2019 22:40

Fajna nadmorska wycieczka.

Avatar użytkownika Anja
Anja
02 wrzesień 2019 08:37

Jest morze, jest dobrze🙂

Avatar użytkownika Maciej A
Maciej A
27 sierpień 2019 07:31

Dla mnie urokliwe nadmorskie klimaty i sporo miejsc zwiedzonych = udana wycieczka.

 

Avatar użytkownika toja1358
toja1358
23 sierpień 2019 20:57

Piękny wypoczynek połączony ze zwiedzaniem. Sztum bardzo urokliwie wygląda na Twoich fotkach, lubię takie miasteczka. Kościół w Stegnie bardzo mi się podoba, a konie fajne i ładnie o nich napisałeś.

Edytowano: 2019-08-23 20:58:33

Avatar użytkownika marian
marian
22 sierpień 2019 22:50

Prawda,podróże bardzo kształcą.Wypoczynek z zwiedzaniem to mi się podoba.

Wycieczka na mapie

Zwiedzone atrakcje

Zaczarowane Podróże - dawniej podroze.polskieszlaki.pl
Copyright 2005-2024