Góry Sowie

, Krzysztof

13.06. 2010

Z przełęczy Woliborskiej na Wielką Sowę i z powrotem? Jeszcze dalej - szeptała mi w ucho Zachłanność, ale gdy podliczyłem czasy, uznałem, że co więcej, to będzie nadto i nie posłuchałem jej. Gdy dziurawa jak to zwykle bywa z bocznymi, ale i uroczo meandrująca między zboczami - jak przystało na górską, droga 384 wspięła się razem ze mną na przełęcz, było pół do ósmej. Pusty parking czekał na mnie, a drogowskaz informował o czterech godzinach i o ponad 12 kilometrach na Wielką Sowę. Akurat tyle, aby poczuć drogę w nogach - pomyślałem. Wchodząc na czerwony szlak obejrzałem się na samochód; on, tak jak i ja, nie był pewny, czy dobrze robię zostawiając go samego na tym pustkowiu. Jest za stary, nikt go nie zechce, pomyślałem. Usłyszał i łypnął na mnie swoim zadrapanym okiem, obrażony. Westchnąłem: zawsze coś palnę nie w porę.

, Krzysztof
, Krzysztof

Poszedłem. O ósmej miałem za sobą kawałek pierwszego podejścia.

Ranek był chmurny i mglisty, ale synoptycy zapowiadali pełne słońce już w południe. Mylili się. Słońce pokazało się tylko na chwilę, gdy z Rymarza schodziłem w przełęcz Jugowską, ale może właśnie dlatego widzę jeszcze tę wyjątkowo ładną chwilę, gdy w ciągu sekundy zbocze góry rozjaśniło się słonecznymi kolorami, a świerki upuściły na ziemię swoje cienie; przemieniony w tej jednej chwili las uśmiechnął się do mnie, a ja do niego. W schronisku nęcił mnie zapach jajecznicy, ponętniejszy chyba od zapachu pitej kawy. Dałem się skusić, czemu nie?; jajecznica była jak trzeba, tłuściutka, na boczku, ale jej ciężar czuł mój żołądek przez większość dnia.

, Krzysztof
, Krzysztof

Widoki w tych górach są po prostu piękne, wszędzie, a z dwóch najwyższych szczytów, z Wielkiej Sowy i z Kalenicy, widzi się ziemię wokół niczym z bajki jakiejś, i chciałoby się maleńkie domki w malutkich miasteczkach gęsto rozsianych wokół widzieć jako domki krasnoludków z zaczarowanych krain. Łagodne, zalesione szczyty wokół, te bliskie w ciemnej zieleni świerków, dalsze coraz bardziej niebieskie, coraz mnie wyraźne, ledwie zarysowane, a ostatnie dotykają nieba i stapiają się z nim w niebieskiej dali, budząc myśl o czarownej krainie za siedmioma górami. Dal jest zielenią i błękitem, ale kolory te są też obok, na brzegu strumienia, gdzie wśród traw kępy niezapominajek nachylają się ku wodzie zasłuchane w szept Najady snującej opowieść o cudzie letnich dni.

Na północy, tam, gdzie góry już nie sięgały, niebieścił się masyw Ślęży. Wydawał się ogromny, był majestatyczny. Górę widziałem chyba z każdego wyższego szczytu, wołała mnie, a ja obiecałem (nie wiem, czy bardziej sobie, czy bardziej jej) pójść kiedyś jej szlakami. Ta niewysoka przecież góra wyróżnia się, przyciąga wzrok, może dlatego, że dziwnym kaprysem sił przyrody stoi osobno, sama jedna - idealne miejsce na prastare obrzędy.

, Krzysztof
, Krzysztof
, Krzysztof

Gdy wróciłem po dziesięciu godzinach, samochód stał. Końce jego owalnej gęby jakby się podniosły na mój widok. Ja i moje stopy też ucieszyliśmy się widząc go.

Wieczorem, gdy zmierzając w stronę Wrocławia minąłem drogę na Sobótkę, miasteczko u stóp Ślęży, pomyślałem, że oto w jego nazwie mam potwierdzenie: ta góra zapewne od zawsze uznawana była za miejsce bogów i ich chramów, i nie raz w noc Kupały paliły się ogniska na jej szczycie.

, Krzysztof
, Krzysztof

"W górach jestem znowu prawdziwym człowiekiem; tam stajemy się braćmi i wszystko co brzydkie i błahe opuszcza nas."

Słowa te, wypowiedziane przez Hermana Henke, popularyzatora turystyki w Górach Sowich, przeczytałem wyryte na tablicy ustawionej przy szlaku na Sowę. Czy trzeba szukać innych przyczyn wędrówek w góry? Może co do tych braci to miałbym pewne wątpliwości, ale brzydota niewątpliwie opuszcza nas, ustępując przed pięknem.

, Krzysztof
, Krzysztof
, Krzysztof
, Krzysztof
, Krzysztof
, Krzysztof
, Krzysztof
Góry Sowie, Krzysztof
, Krzysztof
, Krzysztof
, Krzysztof
, Krzysztof
, Krzysztof
, Krzysztof
, Krzysztof
, Krzysztof
, Krzysztof
, Krzysztof
, Krzysztof
, Krzysztof
Avatar użytkownika Krzysztof
Krzysztof
Komentarze 13
2010-11-18
Moje inne podróże

Komentarze

Zostaw swój komentarz

Avatar użytkownika Krzysztof
Krzysztof
15 maj 2011 22:24

[cytuj autor=' axtom'] Świetna wycieczka, a tekst opisujący jej przebieg przeczytałem już trzy razy. Stosujesz w opisach metafory, których nie powstydziłby się chyba żaden autor książek czy przewodników. Czasem też coś tam sobie wyskrobię na papierze. Potem umieszczam to na mojej stronce i wiem ile mnie  sił i czasu kosztuje wymyśleć coś sensownego. Tym bardziej czapka z głowy. Pozdrawiam. [/cytuj]

Witaj, Axtomie.

Dziękuję za pozdrowienia i uznanie mojego trudu. Bywa, że i ja mozolę się nad swoim tekstem (a jest go w internecie setki stron), ale miły to trud, szczególnie, gdy coś sensownego i ładnego z tego mozołu wyłania się. W przypadku opisów moich wypraw w góry jest o tyle łatwiej, że po powrocie zapisuję to, co mi się pomyślało w czasie wędrówki - cały problem w zapamiętaniu czasami bardzo ulotnych wrażeń.

Zajrzę na Twoją stronę, ciekaw jestem Twoich pisarskich prób🙂

 

Avatar użytkownika axtom
axtom
15 maj 2011 19:17

Świetna wycieczka, a tekst opisujący jej przebieg przeczytałem już trzy razy. Stosujesz w opisach metafory, których nie powstydziłby się chyba żaden autor książek czy przewodników. Czasem też coś tam sobie wyskrobię na papierze. Potem umieszczam to na mojej stronce i wiem ile mnie  sił i czasu kosztuje wymyśleć coś sensownego. Tym bardziej czapka z głowy. Pozdrawiam.

Avatar użytkownika Krzysztof
Krzysztof
20 listopad 2010 16:29
[cytuj autor='Darek ']Chciałem Ci nawet po naszej ostatniej rozmowie zaproponować wypad w Góry Sowie, ale widzę że już je odwiedziłeś 😉[/cytuj]
Witaj, Darku. Ale jestem bystry!: dopiero dotarł do mnie fakt błędnego zrozumienia Twoich słów. Za postawienie Cię w niezręcznej sytuacji przepraszam.
Jutro wstaję o 3.30, jadę w Rudawy Janowickie pożegnać jesień.
A dla Ciebie dobrego weekendu.
Avatar użytkownika Krzysztof
Krzysztof
19 listopad 2010 20:15
[cytuj autor='Darek ']Ja też będę myślał o jakimś wypadzie tylko nie wiem czy będzie to sobota czy też niedziela w zależności od pogody.[/cytuj]
Witaj, Darku. Że jadę w niedzielę, to pewne, ale nadal nie wiem gdzie jechać. A Ty którego dnia planujesz wyjazd?
Avatar użytkownika Krzysztof
Krzysztof
18 listopad 2010 22:30
W soboty pracuję, więc nie mogę. Przed chwilą sprawdzałem pogodę dla rejonu Jeleniej Góry, weekend zapowiada się nie najgorszy. Jutro usiądę nad mapami, prawie na pewno wyjadę w niedzielę przed świtem. Jutro będę mógł powiedzieć coś o szczegółach.
Avatar użytkownika Darek
Darek
18 listopad 2010 22:24
Ja też będę myślał o jakimś wypadzie tylko nie wiem czy będzie to sobota czy też niedziela w zależności od pogody.
Avatar użytkownika Krzysztof
Krzysztof
18 listopad 2010 22:08
Ależ nic straconego! Wybierzemy się innym razem. Dziękuję za Twoje słowa, za pomysł, Darku. Myślę o wypadzie w najbliższą niedzielę, kto wie, może po raz ostatni w tym roku, ale jeszcze nie wiem gdzie, ani jaka będzie pogoda. Chmurne niebo czy zimno nie przeszkadzałoby mi, oby tylko nie padało cały dzień.
Avatar użytkownika Darek
Darek
18 listopad 2010 21:52
Chciałem Ci nawet po naszej ostatniej rozmowie zaproponować wypad w Góry Sowie, ale widzę że już je odwiedziłeś 😉
Avatar użytkownika Krzysztof
Krzysztof
18 listopad 2010 20:50
No bo jak tego nie zrobić? Kiedyś starzy mechanicy twierdzili, że maszyna ma duszę, że jeśli dba się o nią, ona odpłaca tym samym. Czasami myślę, że coś w tym jest z prawdy.
A mój samochód to staruszek ford, ale służy mi wiernie i będę go miał do końca jego dni.
Avatar użytkownika Adam Prończuk
Adam Prończuk
18 listopad 2010 20:47
Lubie długie dni. Czekam z niecierpliwością na początek roku, gdy dnia przybywa.
Do Sokolich
I samochodzik, towarzysz podróży ma swoje miejsce w opisie. Ja chyba podobnie miewam skłonność do uosobienia auta. Przyznam się , ze czasem go pogłaszczę.

18 listopad 2010 20:31
Konto użytkownika zostało usunięte
Avatar użytkownika Krzysztof
Krzysztof
18 listopad 2010 20:25
Dziękuję, Moniko. Wiesz, w czerwcu łatwo o to🙂
Czy wyobrażasz sobie, że w czerwcu o tej godzinie jest jeszcze dzień? Słońce świeci? Bo mnie trudno to sobie wyobrazić.

18 listopad 2010 20:22
Konto użytkownika zostało usunięte

Zwiedzone atrakcje

Przełęcz Woliborska – Kalenica – Wielka Sowa – Kalenica – Przełęcz Woliborska

Zaczarowane Podróże - dawniej podroze.polskieszlaki.pl
Copyright 2005-2024