400 lat w weekend

, pawel89
Miniaturowa mapa z zaznaczeniem

Dzień 1.
Dzień pierwszy zaczynamy śniadaniem w jednym z hoteli w centrum miasta. Po obfitym śniadaniu ruszamy w historyczną podróż. Pierwszym obiektem jaki zwiedzamy jest hamburski ratusz, w którym urzęduje głowa miasta- burmistrz Olaf Scholz. Obiekt wartościowy pod względem architektonicznym jak i historycznym. Stojąc pod główną bramą wjazdową czujemy jego wielkość i masywność na własnej skórze. Idąc dalej w kierunku północnym od siedziby władz dochodzimy do największego w europie miejskiego akwenu wodnego Alster. Wspaniały widok na panoramę miasta mamy zwłaszcza od strony pólnocnej Binnenalster. Aparaty w tym momencie czerwienieją z przepracowania. Idąc z godnie z zaplanowanym harmonogramem z żalem opuszczamy Alster i kierujemy się w bardziej zaciszne miejsca miasta i dochodzimy do dwóch położonych niedaleko siebie kościołów- St. Michael i St. Nicolaus. zwłaszcza ten drugi zwraca na siebie naszą całą uwagę. Są to idealnie zachowane ruiny kościoła pozostałe po II wojnie światowej. Wchodząc na teren obiektu czujemy lekkie dreszcze na swoim ciele. Osmolone, pozostałe ściany kościoła roztaczają wokół niesamowity klimat. Niestety czas nagli i chcąc zwiedzić chociaż pół miasta musimy ruszyć dalej. Na drodze napotykamy dworzec główny Hamburga. Naszą uwagę przyciąga dość niecharakterystyczna architektura ichnego Bahnhof'u. Na trasie naszej historycznej wędrówki po Wolnym Mieście mamy jeszcze Zapomniane i Zatrzymane w czasie miasto. Jest to dzielnica, która niezmieniła swego wyglądu od początku powstania miasta. Malowniecze alejki kanałów wodnych wprawiają nas w romantyczny nastrój. Aż się przytuliliśmy. Spoglądając na zegarek nie wierzymy własnym oczom... jest godzina 23.35! Pora wracać do hotelu.

Dzień 2.
Po zachwycającym pierwszym dniu mamy przeogromne apetyty na następne atrakcje. Tak więc zgodnie z tematem dzisiejszego dnia ruszamy do multimedialnego planetarium. Pokaz nie porwał naszych serc chociaż nie możemy powiedzieć, że się nudziliśmy. Dużo ciekawych pokazów i efektów dźwiękowych- to samo mogliśmy zobaczyć np. w naszym Toruniu. Nie zadzierając nosa z optymizmem patrzymy na dlasze atrakcje w planie. Czytając kartę dzisiejszego dnia, ni stąd ni z owąd ukazuje sie naszym oczom rozległy widok na panoramę portu Hamburskiego. Aż dech zapiera! Może dlatego, że nigdy nie widziałem tylu jachtów, statków i ludzi w jednym miejscu. Mimo to, to właśnie port zapamiętałem najbardziej pozytywnie. Mieliśmy nawet okazję spotkać prawdziwych marynarzy z Puerto Rico, którzy przypłyneli tu, aby rozładować ich statek. Mewy, kioski z pamiątkami, stoiska gastronomiczne, w których można było spróbować świeżej ryby prosto z Morza Północnego. Niezapomniane przeżycie. Niespodzianką, której się w ogóle niespodziewaliśmy była możliwość rejsu statkiem wzdłóż brzegu i spoglądaniu na miasto od strony portu... bajka! Niestety albo stety, czas naglił i musieliśmy opuścić Hamburger Hafen. Plan imprezy przewidywał teraz spacer po najstarszym w Europie parku zooologicznym Hagenbeck Tierpark Hamburg. Jeszcze nigdzie i nigdy niewidziałem takich zwierząt na oczy. Kolorowe ogrody, niespotykane gatunki płazów, gadów, ssaków i ptaków. Warto było wydać tych pare Euro aby zobaczyć tyle cudaków. Wychodząc z ZOO zaczyna już zapadać zmrok. To idealny czas na wybranie się najlepiej z drugą połówką na wspólny spacer na miejskie plany tzw. Planten un Blomen. Cudowny romantyczny nastrój, wokoło pełno kwiatów, przygaszone lampy i ta magia miejsca dają nam uczucie spełnienia i maksymalnego wyluzowania. Dodatkową atrakcją plant jest pokaz kolorowych fontann, które mienią sie we wszystkich barwach i poruszają w rytm muzyki. Istne szaleństwo! Pokaz trwa 30 minut, a my jesteśmy rozradowani i napełnieni pozytywną energią. Czas jednak nas nie omija i powrót do hotelu to nasza ostatnia "atrakcja" dnia.

Dzień 3.
Po dwóch wyczerpujących ale za to zachwycających dniach czeka nas luźniejszy dzień. Dla kibiców sportowcy to dzień, na który czekali najbardziej. Wyruszamy wraz z kupką kibiców na IMTECH ARENA- stadion piłkarski tutejszego HSV Hamburg, który dziś podejmuje u siebie największego ligowego rywala- południowy Bayern Monachium. O atmosferze, aby ją opisać nieznalazłbym słów. Jako wielki kibic piłkarski byłem w siódmym niebie! W dodatku HSV odniosło zwycięstwo więc do samego miejsca docelowego jakim był nasz hotel humory i atmosfera udzielała się ponad wszelkie oczekiwania. Tu czekała już na nas druga część grupy naszej wycieczki, z którą razem już mieliśmy do zrealiwowania ostatni już punkt naszej podróży- Hamburger Sport Museum.

, pawel89
, pawel89
, pawel89
, pawel89
, pawel89
, pawel89
, pawel89
, pawel89
, pawel89
, pawel89
, pawel89
, pawel89
pawel89
Komentarze 0
2012-06-07
Moje inne podróże

Komentarze

Zostaw swój komentarz

Wycieczka na mapie

Zwiedzone atrakcje

Zatopiona historia miasta

Hamburger Rathaus

Binnenalster i Aussenalster

St. Michael Kirche

St. Nicolaus Kirche

Hauptbahnhof

Zatrzymane w czasie miasto- die Speicherstadt

Starówka- Altstadt

Altona- wojenna dzielnica

Z biegiem czasu...

Planetarium

Z widokiem na ląd- rejs po Łabie

"Dzikie miasto"- spacer po ZOO

Planten un Blumen- wieczór we dwoje

Doba Sportu

HSV- Bayern Monachium

Historia sportu miasta

Zaczarowane Podróże - dawniej podroze.polskieszlaki.pl
Copyright 2005-2024