Borek-dzielnica drewnianych domów

Początek ul. Wąskiej, Marek Marcola

Walory turystyczne Zwierzyńca na Roztoczu są powszechnie znane:to głównie zabytkowa spuścizna po dawnej Ordynacji Zamojskiej,na które składa się zwłaszcza przepiękny kościół na wyspie,ale także inne obiekty,jak tzw. Pałac Plenipotenta,dwóchsetletni browar, budynki byłego zarządu ordynacji czy liczne pomniki z kamieniem na cześć zwalczenia szarańczy na czele.Do tego dziedzictwa kulturowego dochodzi przyrodnicze ,czyli okazałe lasy,chronione przez Roztoczański Park Narodowy.Jest jednak jeszcze coś: dzielnica Borek - prawdziwe królestwo drewnianych domów.Borek powstał na przelomie lat 20. i 30. XX wieku na terenach ,które Ordynacja Zamojska przekazała chlopom z Rudki w zamian za zrzeczenie się praw do serwitutów.Chlopi podzielili pomiedzy siebie zalesiony teren[stąd nazwa "Borek"] ,wykarczowali sosny i ochoczo zabrali się do budowy domów.W krótkim czasie powstalo tu ponad 70 drewnianych domów,podobnych do siebie,gdyż budowanych przez te same ekipy cieśli.Prawie wszystkie z nich przetrwały do dziś.Wprawdzie ostatnio zaczyna wkraczać tu "beton",ale "drewno" trzyma się mocno i to ono wciąż nadaje charakter ,a właściwie go podtrzymuje,przez co Borek jest taką architektoniczną "enklawą" dwudziestolecia międzywojennego w XXI wieku.Najbardziej widać to na ulicy Waskiej, która przetrwała do naszych czasów w niemal niezmienionej postaci.A to dlaatego,że jest naprawdę wąska[ok. 1,5 m] i do większości domów nie ma dojazdu.To powoduje,że jest nieatrakcyjna dla inwestorów,ale za to dla turystów jak najbardziej. Spacer nią to klasyczna wyprawa do czasów Międzywojnia,gdzie królowała drewniana zabudowa domów, komórek i płotów a życie toczyło sie bardzo leniwie.To wymarzone miejsce dla poszukiwaczy minionego czasu, klimatów i nastrojów.

Zabudowa Wąskiej, Marek Marcola
Mieszkańcy zaczynają doceniać swoje drewniane skarby, Marek Marcola
Oryginalny dom przy ul.Odrodzenia, Marek Marcola
Na skrzyżowaniu ul.Monopolowej i Odrodzenia, Marek Marcola
Dom przy ul.Monopolowej, Marek Marcola
Wiosna w Borku, Marek Marcola
Urocza weranda, Marek Marcola
Dom przy ul. 2 lutego, Marek Marcola
Dom przy lesie, Marek Marcola
Przy ul. Leśnej, Marek Marcola
Dom przy ul Leśnej, Marek Marcola
Borek-dzielnica drewnianych domów, Marek Marcola
Ulica Wąska to królowa ulic w Borku, Marek Marcola
Avatar użytkownika Marek Marcola
Marek Marcola
Komentarze 7
2008-12-17
Moje inne podróże

Komentarze

Zostaw swój komentarz

Avatar użytkownika Danuta
Danuta
30 styczeń 2012 19:43

O! jeszcze nim przygotuję relację - znalazłam 2 kolejne zdjęcia koników polskich które zamieszczam :-)

Avatar użytkownika Danuta
Danuta
30 styczeń 2012 19:40

 

Ostoja konika polskiego w Roztoczańskim Parku Narodowym, jest niemal od początku jej istnienia. Kiedy przyjechałam do Zwierzyńca i poszłam oglądać okolice, zobaczyłam koniki pasące się nad stawem. Koniki polskie nad zwierzynieckim stawem Echo miałam w zasięgu ręki!  Myślałam że są oswojone. Jednak w  ciągu mojego 3- tygodniowego pobytu to było jedynych parę chwil kiedy podeszły tak blisko. Później oglądałam je wyłącznie przez lornetkę. Są piękne! dzikie, wolne, niesamowite. Pozdrawiam :-)

Avatar użytkownika toja1358
toja1358
30 styczeń 2012 19:28

Danusiu, a te koniki to tak sobie "luzem" na wolności biegają? Są dzikie, tak jak np. sarenki, dziki czy lisy?

Avatar użytkownika Danuta
Danuta
30 styczeń 2012 19:15

Ależ Toju! Marzenia są po to żeby się spełniały!

Opisywane miejsce jest naprawdę magiczne. Czas jakby stanął tam w miejscu. Są piękne drewniane domki otoczone ślicznymi ogrodami, życie toczy się wolno, a na niewielkim placyku jest organizowany prawdziwy wiejski targ. Zupełnie niedaleko jest jeziorko, nad którym czasem można zobaczyć dzikie koniki polskie. Ja miałam to szczęście:-)Na załączonych zdjęcia "stołówka"- gospoda na terenie naszej kwatery i koniki polskie. Zachęcam do zobaczenia tych pięknych miejsc i pozdrawiam :-)

 

Avatar użytkownika toja1358
toja1358
30 styczeń 2012 18:08

Chętnie zamieszkałabym w tak uroczym miejscu, gdzie czas się zapewne cudownie wlecze. Robiłabym konfitury, siedzała na ławeczce przed drewnianym domkiem wśród kwiatów... ech...marzenia.

Pozdrawiam

Avatar użytkownika Danuta
Danuta
28 czerwiec 2010 10:26
Miejsce to magiczne, czas stanął tam w miejscu. Byłam, podziwiałam, zachwycałam się:-)
Avatar użytkownika Teresa Nowak
Teresa Nowak
20 grudzień 2008 19:12
Przytulne domki.
Zaczarowane Podróże - dawniej podroze.polskieszlaki.pl
Copyright 2005-2024