U nas zimne dni więc uciekamy na trzy dni nieco na południe. W planie Bratysława i Wiedeń, a może bardziej mniejsze miejscowości wokół stolic. W wielkim tempie zaliczamy najważniesze punkty metropolii, by w końcu czmychnąć na przedmieścia i z dala od tłoku i zgiełku miast posezonowo poznać nowe miejsca.