LYSA HORA W BESKIDZIE ŚLĄSKO- MORAWSKIM

LYSA HORA W BESKIDZIE ŚLĄSKO- MORAWSKIM, JÓZEF

Najwyższym szczytem Beskidu Śląskiego nie jest Skrzyczne 1257mn.p.m., ale leżąca po czeskiej stronie Lysa Hora 1323mn.p.m. Niestety, Beskid Śląski przedzielony jest granicą państwową. Starsi turyści pamiętają, że jeszcze nie tak dawno przejście wzdłuż granicy od Czantorii na Stożek było dużą atrakcją. 
Często spoglądałem na to pasmo z Biskupiej Kopy i zawsze korciło by tam  pojechać. Od mojego domu jakieś 140 km. Pierwszy raz zdobyłem Lysą Horę w 2006r. Wyjeżdżałem z domu przy pięknej pogodzie , ale już za Ostrawą niebo się zachmurzyło a w Ostrawicy siąpił deszczyk. A potem to według zasady: im wyżej tym gorzej. Gęsta mgła i deszcz. 
Tym razem miało być inaczej. Śledzę pogodę w internecie, telewizji polskiej i czeskiej. Wszędzie zapowiadają piękną pogodę. Dojeżdżam do Ostrawicy tą samą trasą co poprzednio, przez Krnov, Opawę i Ostrawę... I szlag mnie trafia, im bliżej gór tym gorsza pogoda. Znów mgła i deszcz. Jest dość wczesna godzina, trochę przed dziewiątą. Zostawiam auto na parkingu w centrum, obok dworca kolejowego i czas na małe śniadanko w restauracji naprzeciwko. Po pół godzinie deszcz przestał padać i pomiędzy chmurami zaczyna pojawiwć się słońce. Nareszcie! Chowam parasol do plecaka i w drogę.
Tuż przy stacji kolejowej stoi tablica informacyjna i drogowskaz. Wynika z niego, że na szczyt jest 8,5 km. Natomiast z mapy odczytuję odległość 10,2km.  Co ciekawe, w Czechach odległości podawane są w kilometrach. W przewodniku, którym sie posługuję, podany jest czas przejścia  - 3godz.20min. I komu tu wierzyć?
Szlak skręca z głównej drogi w prawo, przez tory. W budynku po lewej jest Informacja Turystyczna. Można tu otrzymać bezpłatne foldery, zakupić mapy, przewodniki po całym regionie.
Asfaltowa droga powoli pnie się w górę.Mijam pensjonaty, kilka domów wczasowych. Wzdłuż drogi płynie potok, tworzący parę niewielkich 1 -2 metrowych kaskad. Kończy się asfalt. Szutrowa droga wyprowadza do osiedla Butorzanka. W/g przewodnika stąd są ładne widoki na Dolinę Ostrawicy. Trudno w to uwierzyć, widząc mgłę. Wspomniane osiedle to dawne schronisko, obecnie w rękach prywatnych, i kilka domków letniskowych. Przy szlaku jest ujęcie wody ze źródełka i zadaszone miejsce do odpoczynku. Po chwili  droga skręca ostro w lewo i zaraz potem w prawo ostro w górę.Z zazdrością i żalem mijam polany, z których na pewno są piękne widoki. Za to na ściżce nie brakuje kałuż i czasem sporych potoczków. I tak dochodzę do miejsca zwanego Luksinec. Tu krzyżują się szlaki z Malenowic, Nowej Wsi i Ostrawicy. Miejsce jest dobrze zagospodarowane. Stąd szlak prowadzi już na szczyt Lysej Hory. Jest coraz bardziej stromo. A na otwartej przestrzeni (bezleśny szczyt) wieje dodatkowo silny wiatr. ścieżka zakosami po skałkach doprowadza do miejsca upamiętniającego śmiertelne wypadki, jakie zdarzyły się w okolicy. Stoi tu wysoki krzyż, pamiątkowe tablice informują o wypadku lotniczym, wypadku samochodu wojskowego, killu zabłądzeniach czy zamarznięciach. Stąd do schroniska już tylko pięć minut. Na wypłaszceniu podszczytowym stoi ciekawa informacja. W wolnym tłumaczeniu brzmi tak:

                                  Witamy cię, miły człowieku
                                  Coś tu z sobą przyniósł
                                   To zabierz z powrotem
                                   Dziękuje ci Lysa Hora
 Szczyt góry jest mocno oszpecony przez budynki i wieżę antenową radiowo-telewizyjnej stacji przekaźnikowej. Turystów przyjmują dwa dość obskurne baraki, pełniące rolę schronisk. Większy z nich oferuje nawet noclegi. Za to można tu smacznie i tanio zjeść.
Piękne widoki (podobno) obejrzeć mogę tylko na tablicy, mgła wciąż się utrzymuje. W schronisku zabawiam około godziny. I wreszcie pogoda trochę się nad turystami zlitowała, poprawiła się widoczność i nawet słońce próbuje się nieśmiało przebić przez chmury. W dobrym humorze zaliczam jeszcze sąsiedni szczyt Malchor. Ścieża na ów prowadzi przez polanę pełną czarnych jagód. To taki naturalny deser do obiadu.Spod Malchora szczyt Lysej Hory prezentuje się imponująco a dzika ścieżka wręcz zaprasza do jeszcze jednego wejścia, co oczywiście czynię. A góra tego dnia jakby się uparła strzec pięknych widoków i znów okryła się mgłą! 
Na drogę powrotną wybieram szlak żółty przez Czupel i Kobylankę. Z tej trasy jest trochę ograniczonych widoków na Smreka i Beskidy-Javorniky oraz jezioro Szańce. Scieżka biegnie prawwie cały czas ostro w dół, jedynie na trawersie wokół Czupla jest prawie płasko. Spod Czupla, niejako na osłodę, pokazuje się w całej krasie Lysa Hora. Trochę zawiedziony poprawą pogody dopiero w tym momencie, dochodzę do zapory Szańce. To najwyższa (65m wys. i 342m dł.) w Czechach przegroda rzeki. 
O historii budowli, parametrach technicznych informują tablice. Stą do centrum Ostrawicy są cztery kilometry asfaltem. Nic przyjemnego, ale trzeba to przeczłapać. W tej samej restauracji, w której jadłem rano śniadanie, zamawiam kolację. No cóż, muszę tu jeszcze wrócić, ale przy dobrej, widokowej pogodzie.          
 Trochę fotek z wycieczki do obejrzenia na stronie   http://sjot18.fmix.pl           

Avatar użytkownika JÓZEF
JÓZEF
Komentarze 0
2009-04-05
Moje inne podróże

Komentarze

Zostaw swój komentarz

Zaczarowane Podróże - dawniej podroze.polskieszlaki.pl
Copyright 2005-2024