Cel - Zdobyć Szrenice
Ponieważ byliśmy po raz pierwszy w górach postanowiliśmy zdobyć pierwszy raz w życiu szczyt górski na cel obraliśmy Szczyt Szrenicę 1362m.n.p.m w Szklarskiej Porębie.
Wyruszyliśmy z ulicy Górnej 10 w kierunku centrum Szklarskiej Poręby. Po około 25 minutach spokojnego marszu dodarliśmy do Kruczych Skał gdzie niedaleko od nich weszliśmy na Główny Szlak Sudecki. Dalej w kierunku Wodospadu Kamieńczyka szliśmy łagodnym szlakiem pnącym się po około 10 minutach stromo do góry po kamienistej ścieżce. Po około 40 minutach dotarliśmy do pierwszego celu naszej wędrówki Wodospadu Kamieńczyka. Wodospad przepiękny lecz dojście do niego stromymi ciasnymi schodami nie należało do najprzyjemniejszych. Obsługa sprzedająca bilety pozostawiała wiele do życzenia. Po odpoczynku, popstrykaniu pamiątkowych zdjęć postanowiliśmy ruszyć w dalszą drogę ku naszemu celowi Szczytowi Szrenica 🙂
Za Wodospadem Kamieńczyka zaczyna się męczące wejście pod górę. Ponieważ było to nasze pierwsze zdobywanie szczytu górskiego zajęło nam to prawie 1,5g godziny. Długą kamienistą - chodnikową drogą masakrycznie ciężko się szło w 30 stopniowym upale. Ale daliśmy radę. Po jakimś czasie naszym oczom ukazała się Hala Szrenicka przy której zrobiliśmy sobie dłuższy odpoczynek. Syn pobawił się na tamtejszym placu zabaw. A ja wraz z mężem podziwialiśmy przepiękne widoki jakie się tam rozciągały 🙂
Ruszyliśmy dalej w kierunku SZCZYTU SZRENICY. Droga mozolnie i stromo wiła się do góry gdzie przechodziłam kolejne załamanie że "NIE DAM RADY DALEJ IŚĆ" :/ Jednak nie dawałam za wygraną i po około 25 minutach DOTARŁAM NA SZCZYT - SZRENICA m.n.p.m Hurrraaa
Jesteśmy wielcy i zadowoleni. U góry było przepięknie. Nie wierzyłam w to że dałam rade tam dotrzeć 🙂 Piękne miejsce, widoki, samopoczucie 🙂 Po odpoczynku, posiłku i pamiątkowych zdjęciach postanowiliśmy zjechać na dół krzesełkową kolejką linową. Dla Nas to była wielka atrakcja po raz pierwszy mieliśmy okazje taką kolejką się przejechać i to na dodatek z szczytu góry 🙂
Wspaniale wspominam tą wakacyjną podroż. Na pewno Tam jeszcze wrócimy i może ruszymy z Szrenicy na dalsze szczyty 🙂....
