65 km, Mauzoleum i nie tylko czyli Szczawno Zdrój po raz drugi.

, Marcin M
Miniaturowa mapa z zaznaczeniem

15.09.2015

Część druga urlopu.

Góry Wałbrzyskie, Marcin M
Góry Wałbrzyskie, Marcin M

Podróż z Polanicy Zdroju do Wałbrzycha odbyliśmy pociągiem. Oj dawno nie jechaliśmy tym środkiem transportu, a tak się szczęśliwie zdażyło, że pociąg Nam najbardziej pasował. Pociąg był nowoczesny, czysty w środku, warunki do podróży świetne :-) Droga z Polanicy do Wałbrzycha jest malownicza. Droga kolejowa wiedzie przez wiadukty, tunele, stare stacje PKP pamiętające jeszcze Niemców. Podróż przebiegała spokojnie i bez przygód, niestety nie dojechaliśmy do Wałbrzycha tylko do Jedliny Zdroju. Przerwa w podróży spowodowana była naprawą wiaduktu w Wałbrzychu. W Jedlinie czekał podstawiony miejski autobus, który zawiózł podróżnych do stacji Wałbrzych Główny. Stamtąd busem do Szczawna. Plan na dzisiejszy dzień - zwiedzenie zamku Grodno. Zostawiliśmy plecaki na kwaterze i w drogę. Pogoda nie była zła, choć niebo zachmurzone, lecz na pieszą wycieczkę w sam raz. W Szczawnie wsiedliśmy w miejski autobus który zawiózł Nas do Wałbrzycha, tam przesiadka na inny autobus, który kończył swój bieg w Rusinowej. Po wysiadce z autobusu "obieramy kurs" na niebieski szlak, który był niedaleko przystanku. Szlak z Rusinowej do Zagórza Śląskiego jest prosty, nie ma stromych podejść, więc każdy da sobie radę, ot zwykły spacer. Z początku idziemy otwartym terenem, następnie wchodzimy w las, szlak jest dobrze oznakowany. Najwyższe wzniesienie przez które przeszliśmy w drodze do Zagórza to Klasztorzysko (631m npm). Pogoda zmieniła się, słońce wyszła zza chmur, zrobiło się ciepło. Po mniej więcej 1,5 godziny marszu byliśmy już w Zagórzu, jednak Lidia w tym dniu nie czuła się najlepiej i została na przystanku busów, a ja udałem się do zamku. Tak się złożyło, że najbliższy bus powrotny do Wałbrzycha był za 20min, a następny za prawie 3 godziny. Miałem niewiele minut na dotarcie do zamku, lecz już wiedziałem, że o zwiedzaniu trzeba zapomnieć. Zamek Grodno leży na górze Choina i podobno z jego wieży są fantastyczne widoki. Zrobiłem kilka zdjęć i już musiałem wracać na przystanek. Wejście na wieżę oraz zwiedzanie zamku zostały odłożone na kolejny raz. Wracamy do Szczawna.

16.09

zamek Grodno, Marcin M
zamek Grodno, Marcin M

Dziś jedziemy zwiedzać sztolnie w Osówce oraz Włodarzu. Ja w nich byłem kilka lat wcześniej, Lidia nie. Dojechaliśmy busem do miejscowości Kolce i stamtąd szlakiem koloru czarnego ruszylismy do podziemi w Osówce. Opis tej wycieczki skrócę, gdyż zwiedzane dzisiaj miejsca są opisane w relacji z wycieczki w 2010r pod nazwą "Sztolnie, zamki i kopalnia węgla". Z Osówki idziemy do "Siłowni", następnie "Kasyno" i miejsce produkcji betonu, a stamtąd dochodzimy do Włodarza. Szlak prowadzi prawie cały czas w lesie i widzieliśmy tuż przy szlaku składy worków ze skamieniałym cementem - pozostałości po pracach przy budowie podziemi (kryptonim RIESE). W sztolni we Włodarzu, po zalanych halach pływaliśmy łódką. Po zwiedzeniu sztolni Włodarz udaliśmy się do Walimia, ale nie po to by zwiedzać Kompleks (zwiedziliśmy go w 2012.r.) tylko na przystanek autobusów by wrócić do Szczawna.

17.09

Zamek Grodno, Marcin M
, Marcin M
, Marcin M

W dniu dzisiejszym mam w planie przejazd do Mieroszowa, a stamtąd szlakiem do Chełmska Śląskiego oraz Krzeszowa by zwiedzić Sanktuarium Matki Boskiej Łaskawej. Po drodze, chcę obejrzeć Gorzeszowskie Skałki. Pogoda wyborna na wycieczkę, jest ciepło i słonecznie. Dojechałem busem do Mieroszowa, niewielkiego miasteczka położonego niedaleko granicy z Czechami. Główną atrakcją Mieroszowa jest rynek z zabytkowymi, kolorowymi kamieniczkami, a regionu górskie trasy rowerowe, które funkcjonują w sieci tras rowerowych Strefy MTB Sudety. Oprócz tego w rejonie rozwijają się sporty związane z lotnictwem. Po dotarciu do Mieroszowa, udałem się szosą w kierunku Chełmska Śląskiego. Doszedłem do miejsowości Różana, a następnie (miałem sporo szczęścia) zostałem podwieziony stopem do miejscowości Łączna. Dzięki temu zaoszczędziłem min. 30 minut :-) W Łącznej skręciłem na niebieski szlak, który jest prosty i łatwy. Prowadzi w większości lasem i poprzez wzniesienie Drogosz oraz Róg doprowadził mnie do Chełmska. Będąc niedaleko Chełmska szlak "wychodzi" z lasu i wtedy przed oczami mamy piękne widoki na Kotlinę Krzeszowską, Góry Krucze oraz Karkonosze. Jestem w Chełmsku Śląskim - przed II wojną światową miasteczko, po wojnie wieś, a co ciekawe wieś z rynkiem. Zabudowa miejscowości to domki jednorodzinne oraz kamienice, które znajdują się na rynku lub w jego okolicach. Chełmsko Śląskie znane jest z Domów Tkaczy zwanych inaczej 12 Apostołami, to drewniane domki powstałe w XVIII w. w których pracowali tkacze i wyrabiali m. in. lniane ubrania. Domów było 12, lecz do czasów dzisiejszych zostało 11, ale nazwa 12 Apostołów nadal obowiązuje. W kilku domkach do dziś mieszkają ludzie, kto chce może się tam przenieść i zamieszkać. Czynsz jest naprawdę niewielki :-) W jednym z domków jest kawiarnia - udałem się do niej. To był strzał w dziesiątkę, gdyz oprócz świetnego ciasta pod nazwą "Bomba Apostołów", właściciel tego miejsca uraczył mnie opowieściami o Chełmsku, jego historii i teraźniejszości. Właściciel, Pan Adam jest barwną postacią, może opowiadać dosłownie godzinami, ubrany w lniane ubranie pokazuje m. in. widokówki Chełmska sprzed wojny. Wtedy miasteczko tętniło życiem, były banki, sklepy, poczta. Dzisiaj po latach świetności zostały tylko wspomnienia. Oprócz kawiarni jest w tym miejscu sklepik z pamiątkami oraz wyrobami z lnu. Idę dalej, pozostawiłem za sobą Chełmsko i doszedłem do miejscowości Olszyny, tu szlak skręcił w polną drogę. Ona doprowadzi mnie do Gorzeszowskich Skałek, które są w połowie drogi między Chełmskiem a Krzeszowem. Skałki zwane też Głazami Krasnoludków leżą w lesie na zboczu wzniesienia i są rezerwatem przyrody. Nie są zbyt wysokie, ale mają za to fantastyczne kształty, a to grzyba, a to baszty itd. Po wyjściu ze Skałek udałem się do szosy by dojść nią do Krzeszowa, ale miałem to szczęście, że przechodząc obok przystanku PKS sprawdziłem rozkład jazdy. Okazało się, że autobus będę miał za 5 min i tak rzeczywiście było. Po niedługim czasie dojechałem do Krzeszowa i skierowałem się do Sanktuarium Matki Boskiej Łaskawej. Przepych oraz ogrom bogactwa to chyba dobre słowa, gdyż Sanktuarium zrobiło na mnie wielkie wrażenie. Wnętrze bardzo bogato zdobione w malowidła oraz rzeźby. Ołtarz, ambona, obrazy... trudno skupić wzrok na jednej rzeczy. Można powiedzieć że szczęka opada z wrażenia. Początek krzeszowskiego Sanktuarium sięga XIIIw. i jest jednym z najcenniejszych zabytków architektury w Polsce. Przy alejce prowadzącej do kościoła Panny Marii Łaskawej stały wielkie, stare lipy. Będąc w tym miejscu w 2016r, drzew już nie było, gdyż zostały wycięte. Szkoda... Czas wracać do Szczawna. Po zwiedzeniu Sanktuarium, Pks-em dojechałem do Kamiennej Góry, stamtąd busem do Wałbrzycha, a dalej już autobusem MZK do Szczawna. Niestety, zdjęcia z tej wycieczki nie zachowały się, powodem tego była awaria karty pamięci w aparacie.

18.09

Zamek Grodno, Marcin M
Zamek Grodno, Marcin M

W planach na dzisiaj mamy zwiedzanie Wałbrzycha, a w szczególności Wąwozu Pełcznicy, Palmiarni, tajemniczego Mauzoleum oraz szukanie "złotego pociągu" :-) jak również obejrzenie Stadionu Miejskiego. Tak się dobrze składa, że ze Szczawna do zamku Książ można dojechać autobusem MZK. Pogoda była niezła, choć chmury na niebie zasłaniały słońce. Jako, że w zamku już byliśmy, więc nie planowaliśmy zwiedzania go. Za to Wąwozu Pełcznicy jak najbardziej, gdyż Lidia jeszcze w nim nie była. Dojechaliśmy więc do dzielnicy Podzamcze, a stamtąd żółtym szlakiem, obok kościoła Św. Anny, obok osiedla domków jednorodzinnych, weszliśmy na teren Książańskiego Parku Krajobrazowego. Nie będę pisał o przejściu wąwozem, gdyż bym powielał słowa z wyprawy, którą niedawno opisałem - "Sztolnie, zamki i kopalnia węgla". W każdym bądź razie zobaczyliśmy ruiny Starego Książa, szliśmy mostkami oraz ścieżkami wijącymi się tuż nad rzeczką, przechodziliśmy obok cisu Bolko, obok zamku Książ i byliśmy na punktach widokowych. Wychodzimy z wąwozu i kierujemy się do Palmiarni, która leży niedaleko. Pierwszy raz byłem w niej w 1999r, Lidia jeszcze nie. To jedna z najstarszych palmiarni na terenie kraju, wybudowana jeszcze przed I woją światową. Oprócz podziwiania roślin oraz zwierząt (żółwie, rybki, ptaki) jest tu kawiarnia oraz sklep z roślinami. W Łodzi, w której mieszkamy jest palmiarnia, lecz ta w Wałbrzychu jest większa, ma 1900 metrów kwadratowych powierzchni. Zdecydowanie warto wybrać się do niej i poobcować z roślinami z całego świata. Po wyjściu z palmiarni udaliśmy się w poszukiwaniu "złotego pociągu"na słynny 65km. Tak się złożyło, że informacje o odkryciu "złotego pociągu", media podały mniej więcej na tydzień przed naszym przyjazdem do Szczawna. Nie mogliśmy tego przegapić i nie być w tym miejscu :-) Ze znalezieniem go nie mieliśmy problemu, gdyż znajduje się niedaleko palmiarni. Wpierw szliśmy asfaltową drogą w kierunku Lubiechowa, a następnie skręciliśmy w polną drogę, która doprowadziła nas do torów kolejowych przy 64km. Przed nami jeszcze 1 km :-) Idziemy ścieżką wydeptaną przez ciekawskich, po drodze mijamy zaparkowane 2 samochody, w tym jeden na niemieckich numerach rejestracyjnych. Ów niemiecki samochód to mała Honda (Jazz lub Civic), przechodząc obok niego zauważyłem śpiwór, mapę Wałbrzycha oraz.... składany rower. Ciekawe co w tym miejscu robi samochód na niemieckich nr. rejestracyjnych z rowerem i śpiworem w środku? Doszliśmy do słynnego 65km, po drugiej stronie torów kolejowych jest niewielkie wzniesienie, w którym ma być "złoty pociąg". Wzniesienie jest w pewnych miejscach obetonowane, jego szczyt - całkowicie płaski jest pozbawiony drzew, gdyż nad tym miejscem przebiega linia wysokiego napięcia. Są tutaj półciężarówki oraz pracownicy którzy tną grube gałęzie i przygotowują teren do penetracji. Weszliśmy na pobliski wiadukt by lepiej widać, a tutaj... wycieczki, ludzie robiący sobie selfie, kierowcy zwalniają prędkość by się przyjrzeć temu miejscu :-) Atrakcja turystyczna pełną gębą :-) Oczywiście, zrobiliśmy zdjęcia tego miejsca (nie selfie) i już jedziemy autobusem MZK w kierunku Mauzoleum. Co ciekawe, o tej atrakcji nie wszyscy mieszkańcy miasta wiedzą. Przed II wojną światową był doskonale widoczny, gdyż jest położony na zboczu góry Niedźwiadki na polanie. Polana była pozbawiona drzew, dzisiaj jest otoczona drzewami. Dojechaliśmy do dzielnicy Nowe Miasto i niebieskim szlakiem kierujemy się do Mauzoleum. Mauzoleum..... Teoretycznie to miejsce upamiętniające Ślązaków, którzy zginęli podczas I wojny światowej oraz ofiary wypadków w kopalniach, a praktycznie była poświęcona nazizmowi. Przed dojściem do celu minęliśmy biedaszyby, troszkę zasypane, ale widać w nich pokłady węgla. Na teren Mauzoleum, który przypomina kwadrat można wejść wąskim wejściem. Po wejściu naszym oczom ukazuje się arkadowy dziedziniec. W latach swojej świetności, na jego środku stała kolumna na której szczycie palił się "wieczny ogień". Sklepienia krużganków pokrywa mozaika (do tej pory w kilku miejscach zachowana). Pod obiektem są podziemia, ale nie wchodziliśmy do nich, gdyż mielibyśmy problemy z wyjściem. Co w nich jest i czy zostały zbadane? Tego nie wiem. Po wyjściu z dziedzińca można zauważyć zarośnięty trawą plac defilad. I jeszcze jedna ciekawostka związana z tym miejscem. W Europie było kilka miejsc tego typu i wszystkie zostały zniszczone, wszystkie oprócz tego w Wałbrzychu. Ostatnią zwiedzoną atrakcją dnia dzisiejszego jest Stadion Miejski. Ktoś spyta : "stadion atrakcją? A i owszem, gdyż jak często oglądamy miejsce związane z historią sprzed II wojny światowej? Do stadionu, z Mauzoleum idziemy wpierw niebieskim szlakiem, a następnie uliczkami miasta. Stadion leży tuż obok Parku im. Króla Jana III Sobieskiego. Przed wojną był tu zbudowany duży kompleks sportowo-wypoczynkowy. Były tu baseny, boisko do koszykówki, boiska piłkarskie, stadion wielofunkcyjny. Sam stadion nie był gigantem i miał niewielką pojemność, lecz mimo to cały zapełnił się widzami w 1932r, kiedy to na swój wiec do Wałbrzycha przyjechał Adolf Hitler. Po wojnie, trybuny zostały rozbudowane i stadion mógł pomieścić do 40 tysięcy widzów. W chwili obecnej stadion jest prawie nieużywany, a trybuny zarasta trawa. Z całego kompleksu został tylko on, reszta obiektów została zasypana lub zarosła trawą. Szybkimi krokami zbliża się wieczór, czas wracać do Szczawna

19.09.

Zamek Grodno, Marcin M
Zamek Grodno, Marcin M

Piękna pogoda za oknem :-) Lidia została na kwaterze, a ja wsiadłem w autobus MZK i dojechałem bez przesiadek ze Szczawna w okolice schroniska Andrzejówka. To znane miejsce w Górach Kamiennych. Po drodze mijam kopalnie melafiru w Rybnicy Leśnej, która robi na mnie wrażenie swoją wielkością. Z ostatniego przystanku do schroniska jest niedaleko, a samo schronisko leży na Przełęczy Trzech Dolin. Przełęcz jest pięknie położona - otoczona wzniesieniami i górami, w tym najwyższym szczytem Gór Kamiennych, Waligórą. W tym miejscu znajduje się węzeł szlaków turystycznych, jak również znajdują się tutaj wyciągi narciarskie. W okolicy przełęczy organizowana jest co roku impreza narciarska "Bieg Gwarków". Kieruję się na żółty szlak by dojść do ruin zamku Rogowiec, szlak jest prosty i łatwy i prowadzi w większości lasem. Po mniej więcej 45min spokojnego marszu docieram do ruin, które nie są imponujące. Parę stosów kamieni, fragmenty murów i to w zasadzie tyle co pozostało z zamku, który jest położony najwyżej w Polsce (810m n.p.m.). Mimo, iż pozostałości po zamku nie są duże, prowadzone tutaj są prace archeologiczne. Ruiny to również świetne miejsce widokowe na Ślężę, Góry Sowie, Suche oraz Kamienne. Wracam do schroniska Andrzejówka i kieruję się na niebieski szlak. Na Waligórę (936m n.p.m.) nie będę wchodził - byłem tam w 2012r. Moim celem są szczyty Suchawa (928m n.p.m.) oraz Włostówka (903m n.p.m.). Te dwa szczyty rozdziela Kostrzyna (906m n.p.m.). Wejście na Suchawę wymaga troszkę wysiłku, o ile wejście było znośne to już przy zejściu trzeba uważać, gdyż pamiętajmy, jesteśmy w Górach Kamiennych. A nazwa zobowiązuje. Przy zejściu luźne kamienie uciekają spod nóg, czasem trzeba wspierać się rosnącymi drzewami by nie zjechać na tyłku. Szlak prowadzi raz w górę , raz w dół, w wielu miejscach lasem. Punkty widokowe dodają smaczku. Po ok. godzinie marszu niebieskim szlakiem, dotarłem do szlaku koloru czarnego, który doprowadził mnie do miejscowości Sokołowsko. Po drodze mijam zameczek Friedenstein, cerkiew oraz dom w którym mieszkał reżyser Krzystof Kieślowski. O Sokołowsku pisałem w relacji "Karpacz oraz dalsze i bliższe okolice", więc nie będę się powtarzał, natomiast dopiszę tylko tyle - ciche, spokojne miejsce, na urlop jak najbardziej polecam. Teraz chwila odpoczynku i kieruję się na żółty szlak, który prowadzi mnie na Stożek Wielki. Przez mniej więcej połowę szlaku na szczyt, idziemy odkrytym terenem, za plecami piękny widok panoramy Gór Kamiennych. Oj tak... to piękny widok, można usiąść we wiacie i tak siedzieć i patrzeć na góry. Wiata jest położona przy szlaku, jest tutaj naprawdę dużo miejsca, są drewniane stoły oraz miejsca siedzące, a nawet gdy będziemy chceli tu przenocować - bez problemu zrobimy to. Jest też miejsce na ognisko. Wchodzę w las, podejście nie jest zbyt ciężkie. Jeszcze trochę i jestem na szczycie Stożka Wielkiego (841m n.p.m.):-). Stoję na stercie małego kopczyku kamieni, obok leżą drewniane belki. Całkiem niedawno była tu niewielka wieża widokowa, dzisiaj są jej ruiny. Musiały być z niej świetne widoki. Zejście ze Stożka... oj trzeba tu naprawdę uważać, jest stromo, małe kamyki uciekają spod nóg. Jedynym sposobem na bezpieczne zejście jest trzymanie się za metalową siatkę, która tu jest. Całe szczęście, że kamyki zostają w tyle, mam przed sobą szlak prowadzący przez las. Po niedługim czasie jestem już u podnóża góry, teraz przechodzę szosę łączącą Mieroszów i Wałbrzych i polną drogą idę w kierunku tunelu kolejowego pod górą Dzikowiec (836m n.p.m). Tunel nie jest długi, widać jego wylot. Kto chciałby przejść go, bez problemu to zrobi lecz musi uważać na kursujące pociągi. Wracam do Szczawna, a jutro powrót do Łodzi. :-)

sztolnia w Osówce, Marcin M
, Marcin M
Siłownia, Marcin M
, Marcin M
, Marcin M
, Marcin M
Kasyno, Marcin M
, Marcin M
skamieniałe worki z cementem, Marcin M
, Marcin M
w kompleksie Włodarz, Marcin M
, Marcin M
, Marcin M
, Marcin M
, Marcin M
, Marcin M
, Marcin M
, Marcin M
, Marcin M
, Marcin M
, Marcin M
muzeum
centrum Szczawna Zdroju, Marcin M
Wałbrzych, Marcin M
w Wąwozie Pełcznicy, Marcin M
, Marcin M
, Marcin M
, Marcin M
, Marcin M
, Marcin M
w drodze po Złoty Pociąg, Marcin M
, Marcin M
96 km , Marcin M
, Marcin M
, Marcin M
Mauzoleum, Marcin M
, Marcin M
biedaszyby, Marcin M
, Marcin M
Stadion Miejski w Wałbrzychu, Marcin M
, Marcin M
, Marcin M
Góry Wałbrzyskie, Marcin M
Góry Kamienne-po lewej Waligóra, Marcin M
, Marcin M
, Marcin M
Ślęża, Marcin M
, Marcin M
ruiny zamku Rogowiec, Marcin M
, Marcin M
, Marcin M
, Marcin M
, Marcin M
schronisko Andrzejówka, Marcin M
Avatar użytkownika Marcin M
Marcin M
Komentarze 13
2015-09-15
Moje inne podróże

Komentarze

Zostaw swój komentarz

Avatar użytkownika Marcin M
Marcin M
04 luty 2017 23:26

A to niespodzianka, lecz któregoś roku, wchodząc na Tarnicę spotkaliśmy kobietę, która mieszkała w najbliższej okolicy Śnieżki (5 km) i nigdy na niej nie była. Wszystko przed Tobą :-) Pozdrawiam

Avatar użytkownika Maciej A
Maciej A
04 luty 2017 23:08

[cytuj autor='M Marcin']Witaj, a jakich rzeczy nie widziałeś? [/cytuj]

sztolni w Walimiu i Osówce, Mieroszowa, ruin zamku w Rogowcu, sanktuarium i

co dziwne dla mnie Andrzejówki oraz Klasztorzyska i Skalek Gorzechowskich.

 

Avatar użytkownika Marcin M
Marcin M
04 luty 2017 22:46

Zgadzam się z Twoją opinią, że to jest rejon niedoceniony turystycznie, choć po informacji o złotym pociągu, sporo turystów odwiedziło Wałbrzych, jednak ile osób wie, że w tym mieście jest najdłuższy tunel kolejowy w Polsce ?

Ostatnio edytowany: 2017-02-04 23:29

Avatar użytkownika Marcin M
Marcin M
04 luty 2017 22:36

Witaj, a jakich rzeczy nie widziałeś?

Avatar użytkownika Maciej A
Maciej A
04 luty 2017 22:32

Jest co zwiedzać,

znam ten rejon trochę.

Nie wszystko co pokazałeś widziałem, mimo że mieszkałem w Wałbrzychu przez 3 lata.

Niedoceniane turystycznie rejony o dużym potencjale

pozdrawiam

 

Avatar użytkownika Marcin M
Marcin M
04 luty 2017 16:41

Dzięki, że się podoba :-) Jest co zwiedzać w okolicy Wałbrzycha

Avatar użytkownika Lutodar
Lutodar
04 luty 2017 10:57

Fajna wycieczka

Avatar użytkownika Marcin M
Marcin M
03 luty 2017 21:03

Jak następnym razem będziemy w tamtych okoliach to z pewnością wybierzemy się na zwiedzanie zamku.

 

Avatar użytkownika marian
marian
03 luty 2017 11:13
Z wieży zamku Grodno można podziwiać piękne widoki.Niestety jak byłem to trochę mi pogoda nie dopisała i było mglisto.
Avatar użytkownika Marcin M
Marcin M
31 styczeń 2017 22:52

Dziękujemy za miłe słowa :-) Biedaszyby w Wałbrzychu były znane od czasów zamknięcia tamtejszych kopalń, a w Sokołowsku odbywa się od 2011 roku festiwal filmowy "Hommage a Kieślowski". Tak, to prawda w okolicach Szczawna naprawdę jest dużo ciekawych rzeczy do zwiedzania. A to Głazy Krasnoludków w Gorzeszowie, a to Sanktuarium Matki Boskiej Łaskawej w Krzeszowie, a to hitlerowskie Mauzoleum (jedyne zachowane w Europie) w Wałbrzychu. I właśnie dlatego lubimy jeździć w te okolice :-) Pozdrawiamy

Avatar użytkownika Danusia
Danusia
31 styczeń 2017 10:33

Bardzo fajne zdjęcia i piękne widoki. A do tego ciekawostka dla mnie czyli biedaszyby oraz dawne sanatorium w Sokołowsku. Zaniedbane robi trochę upiorne wrażenie. Czytałam,że coś tam zaczyna się dziać po zmianie właściciela. Takich miejsc na Dolnym Śląsku jest więcej. No i smaczek ze skwerem Kieślowskiego,który mieszkał tam w młodości. Sporo zobaczyliście w okolicy Szczawna- Zdroju. Brawo!

Avatar użytkownika Marcin M
Marcin M
30 styczeń 2017 18:55

Niestety, my nie zwiedziliśmy zamku w środku, nie byliśmy również na wieży zamkowej, ale następnym razem to zrobimy :-)

Avatar użytkownika Anna Piernikarczyk
Anna Piernikarczyk
30 styczeń 2017 08:40

Piękne zdjęcia zamku Grodno, dawno tam nie byliśmy... 🙂

Wycieczka na mapie

Zaczarowane Podróże - dawniej podroze.polskieszlaki.pl
Copyright 2005-2024