Po raz drugi w tym roku wypad w Beskid Wyspowy.
Beskid Wyspowy charakteryzuje się sporymi podejściami i zejściami na każdy szczyt . My dzisiaj obraliśmy trzy z nich. Na początek Modyń (1029 mnpm)z Obludzy niebieskim na szczyt rodzaju żeńskiego i w dół do przysiółka Wierzyka. Stąd udajemy się na przełęcz Ostrą (busem by nadrobić czas stracony przy podejściu - kondycja niektórych uczestników). Stąd mniejsza grupka udaje się zielonym na Cichoń (928 mnpm)w istnie rewelacyjnym tempie.Na przełęczy Słopnickiej (766 mnpm) część uczestników podjeżdza do końca asfaltu w stronę Mogielicy ,by jeszcze nadrobić straty, a Ja i kolega Marcin ,ruszamy ich tropem na piechotę. Mimo przewagi jaką nad nami mieli na najwyższy szczyt Beskidu Wyspowego - Mogielicę (1170 mnpm) docieramy jako pierwsi !!! Po odwiedzeniu wieży widokowej i sesji foto, ruszamy żółtym do przysiółka Koczory , gdzie czeka na nas bus i jedziemy do Jurkowa na ciepły posiłek. W karczmie Mogielica, bo tam się stołujemy , przygrywa nam miejscowa kapela ludowa. Niektórzy śmiali się ,że to specjalnie dla nas ! Obsługa jednak troszkę zmąciła urok tej karczmy.Może nie byli przygotowani na taki tłok w jednej chwili ( wszyscy zamówili o jednym czasie , a ja już zdążyłem po posiłku zgłodniec za nim niektórzy dostali zamówienie) !!!
Ogólnie super wypad w super towarzystwie !!!!!
Wyprawa z taką ekipą to musi być prawdziwa przyjemność. Piekne, rozległe panoramy cieszą oczy. Gratulacje za I miejsce w zdobyciu Mogielnicy. Kapela góralska w karczmie to taka premia za trudy wędrowania. Pozdrawiam :-)
Bardzo Pawełku fajnie powędrowałeś.Beskidy sa piekne a zawiedzanie w dobrym towarzystwie, to jest to! pozdrawiam🙂))
Gratuluję super wyprawy oraz super towarzystwa. Super widoki.