Gliwicka Palmiarnia odsłona szósta

, Anna Siemomysła
Miniaturowa mapa z zaznaczeniem

Gliwicka Palmiarnia, to jedno z tych podręcznych miejsc, do których można pójść, gdy brak pomysłu, co ze sobą zrobić. Dostępna 6 dni w tygodniu (za wyjątkiem poniedziałków), tania (bilet dla osoby dorosłej od lat kosztuje 5zł, a dla dziecka 3,50) i niezmiennie ciekawa. Co i rusz, coś innego zaczyna kwitnąć, owocować, albo spektakularnie gubić liście. Wzbudza zachwyt zaprowadzonych do niej gości. Przyznam, że za każdym razem mnie zaskakuje jak wielki. Ostatnio pojawił się na Polskich Szlakach opis Śląskiego Ogrodu Botanicznego – natchnął mnie, aby pochwalić się palmiarnią i jednocześnie pochwalić palmiarnię. Jest za co! Choć jak dla mnie obok blasków ma i swoje cienie – wydaje mi się, że niektórym zwierzakom źle jest w ciasnych terrariach. Na dodatek u kameleonów w terrarium są sztuczne rośliny! Jeden próbował się nimi częstować i był wyraźnie zawiedziony! Co z tego, że latały tam ociężale tłuste muchy, skoro on akurat miał ochotę na zieleninę? Swoją drogą drugi z nich dał piękny pokaz polowania wypuszczał ten swój długaśny podobny do ślimaka jęzor z przyssawką i trącał nimi muszyska, które wcześniej długo i mimochodem obserwował – niestety dla niego, mimo energicznego dopingu z naszej strony, dwa razy mu się nie udało; no, chyba, że on po prostu je oblizywał, te muchy, żeby zaznaczyć koledze, że to jego własność…

, Anna Siemomysła
, Anna Siemomysła

W każdym razie Palmiarnię polecam każdemu – tym co mają blisko, tym co są w Gliwicach przypadkiem i tym, którzy będąc tu zastanawiają się co by tu można obejrzeć. Moje zdjęcia pochodzą z września 2010 roku – do Kwietnego Chopina i z ostatniej niedzieli – wszystkie kolejne.

, Anna Siemomysła
, Anna Siemomysła

Od mojej ostatniej wizyty w Palmiarni pojawiły się w niej dodatkowe atrakcje w postaci tabliczek z pytaniami i odpowiedziami – także dla przedszkolaków – odpowiednie poziomem trudności i poziomem zawieszenia na ścianie oraz dwóch układanek sporej wielkości, których konstrukcja nakazuje działanie grupowe – jedna osoba nie poradzi sobie w żadnym razie. Wraz z naszymi gośćmi z Wrocławia, spędziliśmy nad nimi sporo czasu. Układali chłopcy, dziewczynki podtrzymywały poszczególne kawałki…

, Anna Siemomysła
, Anna Siemomysła
, Anna Siemomysła
, Anna Siemomysła
, Anna Siemomysła
, Anna Siemomysła
, Anna Siemomysła
, Anna Siemomysła
, Anna Siemomysła
, Anna Siemomysła
, Anna Siemomysła
, Anna Siemomysła
, Anna Siemomysła
, Anna Siemomysła
, Anna Siemomysła
, Anna Siemomysła
, Anna Siemomysła
, Anna Siemomysła
, Anna Siemomysła
, Anna Siemomysła
, Anna Siemomysła
, Anna Siemomysła
, Anna Siemomysła
, Anna Siemomysła
, Anna Siemomysła
, Anna Siemomysła
, Anna Siemomysła
, Anna Siemomysła
, Anna Siemomysła
, Anna Siemomysła
, Anna Siemomysła
, Anna Siemomysła
, Anna Siemomysła
Avatar użytkownika Anna Siemomysła
Anna Siemomysła
Komentarze 6
2012-05-06
Moje inne podróże

Komentarze

Zostaw swój komentarz

Avatar użytkownika Danuta
Danuta
09 maj 2012 00:07

Okazuje się, że nie ma dwóch takich samych spojrzeń na to samo opisywane miejsce. Kolejna odsłona Palmiarni - niezwykle ciekawa, a zwierzaki wdzięcznie pozują. Papużki przeurocze- miałam dokładnie takie, były u mnie przez 9 lat! Pozdrawiam :-)

Avatar użytkownika Anna Siemomysła
Anna Siemomysła
08 maj 2012 22:13

🙂 Oj na wiosnę wszytko się ma ku sobie! Może wraz ze wzrostem populacji dostaną większy metraż?? Byłoby miło, choć te akurat miały dość miejsca - one potrafią skakać z wysoka i świetnie biegać na tylnych łapach - wyglądają jak miniaturowe dinozaury. Tylko jak się rozpędzić na tym metrze?

A nowe słowa są superowe - czemu by ich nie układać, skoro, za mało słów istniejących do wyrażenia myśli? Miron Białoszewski nie miał z tym problemu 😉

Avatar użytkownika toja1358
toja1358
08 maj 2012 22:09

Widzę, że palmiarnia gliwicka "bardziejsza" od naszej oliwskiej. U nas tyle zwierzątek nie ma, tylko ryby i żółwie. A ze zdjęć widać, że populacja  niektórych jeszcze się zwiększy, hi, hi...


08 maj 2012 22:03

Myślałem dotąd, że w maju to tylko żabki mają się ku sobie, a tu widzę, że Twój bohater nie próżnuje, hahaha.

Piękna relacja, zresztą jak zawsze. Trochę egzotyki połączonej z naszą tubylczością (chyba nowe słowo mi wyszło). Pozdrawiam

Avatar użytkownika Anna Siemomysła
Anna Siemomysła
08 maj 2012 21:49

Widziałam Twą wycieczkę Mokunko - właśnie dlatego, moją relację skróciłam do minimum, bo już świetnie ta Palmiarnia opisana! Gady jak nikt ich nie zasłania są dobrym materiałem do zdjęciowania - mało się ruszają 😉

Avatar użytkownika mokunka
mokunka
08 maj 2012 21:44

Aniu w Palmiarni w Gliwicach byłam jesienią(jest w moich wycieczkach).

Przyznać muszę, że Tobie udało sie ładnie zwierzaki obfocić. Mnie bardziej rośliny! Natomiast przy terrariach i klatkach ze zwierzakami było dużo dzieciaków ; a jakby tego było mało niektóre leniwe zwierzaki z rodziny gadów, tak świetnie się kamuflowały ze swoim otoczeniam, że też nie mogłam ich fajnie obfocić.

Z ciekawoscia zerkam na twoje obfocenie🙂 pozdrawiam🙂))

Ostatnio edytowany: 2012-05-09 12:49

Wycieczka na mapie

Zaczarowane Podróże - dawniej podroze.polskieszlaki.pl
Copyright 2005-2024