Nasza kolejna wyprawa tym razem do Zoo w Opolu. Zoo jest mniejsze niż w Chorzowie bo zajmuje około 30 h ale jest naprawdę wyjątkowe. Prześlicznie są zrobione wybiegi i pomieszczenia dla małp, wszystko otoczone strumykami i kaskadami z wodą. Znajdują się tam najmniejsze małpki- pigmejki , przez różne odmiany lemurów do największych małp - goryli. Dzieci miały mnóstwo radości patrząc jak rozbrykane małpki fikają i psocą skacząc i zwisając z lin. Ciekawym zwierzątkiem jest mrówkojad Alex. Są żyrafy, nosorożce, wielbłądy, zebry, kangury i wiele innych. Nie lada atrakcją jest wystawa stawonogów, w przyciemnionych pomieszczeniach jakby w konarach drzew pokazane są pająki, patyczaki czy szarańcza. wspaniałym miejscem do kontaktu ze zwierzętami dla dzieci jest mini Zoo do którego aby wejść trzeba pokonać mały tor przeszkód. A tam już czekają bardzo przyjazne i ciągle głodne kozy, króliczki ,barany. Jednak chyba największą atrakcją są uchatki kalifornijskie. Można je podziwiać zarówno z góry jak i pod wodą przez ogromną szybę. Niesamowite przeżycie jak płynie prosto na nas i w ostatniej chwili robi zwrot i płynie z powrotem. Dzieci patrzyły w bezruchu. Niestety przegapiliśmy porę karmienia. Naprawdę gorąco polecam to miejsce, ja byłam tam pierwszy raz dwa lata temu i teraz i jest coraz piękniejsze to miejsce dlatego na pewno znowu się tam wybierzemy. Wracając do domu po długiej trasie zatrzymaliśmy się jeszcze w Marklowicach koło Wodzisławia Śl. jest tam świetny plac zabaw z siłownią, ścianą wspinaczkową i fantastyczną fontanną . Dzieciaki pomimo zmęczenia po podróży bawiły się tu znakomicie.
