Góry Opawskie

, Mariusz Wiśniewski
Miniaturowa mapa z zaznaczeniem

Z Radomia wyjeżdżamy około 15 – ej w piątek. Wieczorem zatrzymujemy się w Schronisku PTSM w Głuchołazach. Jesteśmy nieco zaskoczeni świeżo spadłym śniegiem. Czeka na nas miła pani, u której załatwiamy szybko formalności i uciekamy do pokoju. Tłoku w schronisku nie ma, początkowo nawet myślimy, że jesteśmy sami. Nasze zadowolenie wzrasta jeszcze po zobaczeniu niezwykle obszernej jadalni, w której przygotowujemy kolację. Wkrótce idziemy spać, jutro mamy w perspektywie dosyć długie przejście.

Wstajemy wcześnie, jemy tradycyjną już jajecznicę i na szlak. Początkowo idziemy przez miasto, wstępując do sklepów po ostatnie zakupy. Głuchołazy prawa miejskie otrzymują od biskupów wrocławskich już w 1222 r. Dawna nazwa miasta – Kozia szyja, stąd dzisiejszy herb Głuchołazów. We wczesnym średniowieczu osada rozwijała się dzięki występowaniu w okolicy złota. Dochodzimy do Parku Zdrojowego i czerwonym szlakiem udajemy się w stronę Przedniej Kopy. Początkowo idziemy razem ze Stacjami Drogi Krzyżowej, potem szlaki rozwidlają się. Wznosimy się po mokrym śniegu, wreszcie osiągamy wierzchołek Przedniej Kopy (495) z nieczynną wieżą widokową. Wiemy już, że nie będzie to łatwa przebieżka, warunki są raczej trudne, nie spodziewaliśmy się takiego śniegu. Po serii zdjęć idziemy dalej, przez Średnią Kopę docieramy na Przełęcz Siodło. Robi się ciepło, z drzew spadają czapy mokrego śniegu, brr, nieprzyjemne to. Pocieszam się, że za chwilę wyjdziemy z lasu i będziemy szli otwartym terenem. I tak schodzimy do miejscowości Podlasie, gdzie osiągamy asfaltową drogę. Podążamy nią około 3,5 km. Jest pochmurno i niewiele widać, ale humory dopisują. Dochodzimy do przejścia granicznego w Konradowie i skręcamy w polną drogę, potem troszkę asfaltu i znajdujemy się koło kościoła św. Bartłomieja w Jarnołtówku. Wzmiankowany już w roku 1339. Obecny neoromański z 1906 r. wybudowany na miejscu barokowego. Idziemy uliczkami tej miejscowości, zatrzymujemy się na małym ryneczku z osiemnastowieczną figurą św. Jana Niepomucena. Czytamy umieszczoną na tablicy historię osady. Pierwsza wzmianka o miejscowości pochodzi z1268 r. Nazwę swą zawdzięcza sołtysowi kolonizacyjnemu, Arnoldowi. Na początku XIV w. osada górnicza. Wychodzimy z Jarnołtówka, teraz czeka nas mocne podejście do schroniska PTTK „Pod Kopią Biskupią”. Wchodząc do lasu , zatrzymujemy się, trzeba przed podejściem coś zjeść i odpocząć. Po dłuższej chwili idziemy dalej, wznosimy się w górę, tutaj mamy całkiem normalną , pełną zimę. Dochodzimy do granicznej przecinki, jesteśmy w chmurach, wieje i jest zimno, robi wrażenie, czujemy jakbyśmy byli o wiele wyżej niż jesteśmy w rzeczywistości. Po chwili dochodzimy do schroniska „Pod Kopą Biskupią”. Schronisko powstało w 1927 r. Po wojnie długo nieczynne, udostępnione turystom w roku w 1957. W 1964 r. schronisku PTTK nadano imię Bohdana Małachowskiego, wieloletniego działacz a turystyki górskiej. I tu czeka na nas niespodzianka. Trafiamy na imprezę organizowaną przez PTTK Opole „Historyczne przeganianie zimy”. Świetna impreza, ludzie poprzebierani w mundury wojsk napoleońskich, jest nawet Radio Opole. Wszyscy są bardzo mili, robią sobie z nami fotki i są pod wrażeniem, że my aż z Radomia w taką pogodę... Wchodzimy do schroniska, naszą uwagę zwraca kolekcja krawatów wisząca przy schroniskowej belce. Zupa gulaszowa smakuje wyśmienicie, z darmowego piwa roznoszonego przez „żołnierzy” nie korzystamy. Jest miło i sympatycznie, ale musimy ruszać dalej. Żegnamy schronisko i udajemy się na szczyt Biskupiej Kopy (891). Idziemy wolno, jest mgła, chłód i głęboki śnieg. Wreszcie jesteśmy na szczycie, nad nami tylko czeska wieża widokowa z 1898 r. Nazwa góry sięga pocz. XIII w., kiedy to bullą Grzegorza IX został ustanowiony tu punkt rozdzielający biskupstwa wrocławskie i morawskie. Przybijamy pieczątki w książeczkach i robimy wspólne zdjęcie na najwyższym szczycie Gór Opawskich. Teraz stromo w dół, tym razem śnieg wyraźnie pomaga przy zejściu. Dochodzimy do Przełęczy Pod Kopą, nie decydujemy się na wejście na Srebrną Kopę, trawersujemy ją żółtym szlakiem. Dochodzimy do rezerwatu „Cicha Dolina”, tam odpoczywamy. Po chwili Srebrna Przełęcz i znajdujemy się u podnóża Zamkowej Góry (571). Nazwa pochodzi od zamku rycerza von Rosenberga z pocz. XIV w., wybudowanego w partii szczytowej. Kontrolował on przejście przez Przełęcz pod Kopą do doliny Bystrego, którą biegła granica między księstwami opawskim i biskupim. Zachował się słabo widoczny wal 2 m. wysokości, obrzucony ziemią, fragmenty muru od strony Jarnołtówka i wieży od południa. Na szczęście krótkie podejście, potem jeszcze tylko Szyndzielowa Kopa (533) i w dół do Pokrzywnej. Wychodzimy z lasu na duży parking przed zbiornikiem przeciwpowodziowym utworzonym na Złotym Potoku. Troszkę na „nosa”, troszkę przy użyciu ulotki, bez problemów trafiamy do schroniska PTSM w Pokrzywnej, umieszczonego w dawnym budynku straży granicznej. Z przyjemnością lokujemy się w pokojach, jesteśmy zmęczeni. Jemy kolację i długo rozmawiamy. Oprócz nas w schronisku zatrzymała się całkiem spora grupa motocyklistów, którzy niestety nie ułatwiają nam wypoczynku, ale jest jak jest.

, Mariusz Wiśniewski
, Mariusz Wiśniewski

Raniutko, po pysznej jajecznicy, wychodzimy dalej. Początkowo ulicami Pokrzywnej, potem wchodzimy na szlak i od razu mocno w górę, stromo na Olszak. Pogoda jest dużo przyjemniejsza, cieszymy się, że jesteśmy właśnie tutaj. Biskupia Kopa odkrywa się, widzimy ją dzisiaj w pełnej okazałości. Wreszcie szczyt Olszaka (451). Robimy zdjęcia i posilamy się, jakoś nikomu się nie spieszy, siedzimy tam dłuższą chwilę. Z Olszaka w dół nad Żabie Oczko, bardzo uroczy kamieniołom z jeziorkiem, piękne miejsce. Dalej w dół, a po chwili od nowa pod górę. Ciężkie podejście, ale po nim jakże urocze „Skałki Karolinki”. Idziemy grzbietem wśród skałek, na dole pod nami płynie Złoty Potok a za nim wznosi się majestatyczna Biskupia Kopa. Robimy ciągle fotki, zachwycamy się, jest radośnie. Delikatne podejście na Krzyżówkę (427) i stromo w dół w Dolinę Złotego Potoku. I ponownie Jarnołtówek ze św. Janem Niepomucenem, kościół św,. Bartłomieja, do którego tym razem wchodzimy. Za Jarnołtówkiem, na przysiółku Skowronków opuszczamy szlak i kierujemy się asfaltową szosą w stronę Starowic i Konradowa. Oglądamy się za siebie na Biskupią Kopę. Mijamy kościół w Konradowie i w dół asfaltową drogą dochodzimy do „naszego” schroniska w Głuchołazach. Przebieramy się, odpoczywamy i wsiadamy do samochodu. Zatrzymujemy się jeszcze w pobliżu Rynku w Głuchołazach, oglądamy go pobieżnie, dochodzimy do kościoła św. Wawrzyńca z wczesnogotyckim portalem. Wracamy do pojazdu i teraz już na Radom . Ciągle rozmawiając, dzieląc się wrażeniami z gór i z życia, dość szybko dojeżdżamy do domu.

, Mariusz Wiśniewski
, Mariusz Wiśniewski

Dziękuję wszystkim, że mogłem z Wami przeżyć kolejną przygodę.

Eli za pyszne śniadanka i ożywienie jakie wnosi, Marianowi za uśmiech w każdej sytuacji, nawet jak się leży w błocie, Sylwii za hart ducha, walkę i przypomnienie mi , że można wiele, Robertowi za jego huśtawkę nastrojów i bezpieczną jazdę.

, Mariusz Wiśniewski
, Mariusz Wiśniewski
, Mariusz Wiśniewski

Było wspaniale. Wielkie dzięki.

, Mariusz Wiśniewski
, Mariusz Wiśniewski

Mariusz.

, Mariusz Wiśniewski
, Mariusz Wiśniewski
, Mariusz Wiśniewski
, Mariusz Wiśniewski
, Mariusz Wiśniewski
, Mariusz Wiśniewski
, Mariusz Wiśniewski
, Mariusz Wiśniewski
, Mariusz Wiśniewski
, Mariusz Wiśniewski
, Mariusz Wiśniewski
, Mariusz Wiśniewski
, Mariusz Wiśniewski
, Mariusz Wiśniewski
, Mariusz Wiśniewski
, Mariusz Wiśniewski
, Mariusz Wiśniewski
, Mariusz Wiśniewski
, Mariusz Wiśniewski
, Mariusz Wiśniewski
, Mariusz Wiśniewski
, Mariusz Wiśniewski
, Mariusz Wiśniewski
, Mariusz Wiśniewski
, Mariusz Wiśniewski
, Mariusz Wiśniewski
, Mariusz Wiśniewski
, Mariusz Wiśniewski
, Mariusz Wiśniewski
, Mariusz Wiśniewski
, Mariusz Wiśniewski
, Mariusz Wiśniewski
, Mariusz Wiśniewski
, Mariusz Wiśniewski
, Mariusz Wiśniewski
, Mariusz Wiśniewski
, Mariusz Wiśniewski
Avatar użytkownika Mariusz Wiśniewski
Mariusz Wiśniewski
Komentarze 2
2011-03-18
Moje inne podróże

Komentarze

Zostaw swój komentarz

Avatar użytkownika JÓZEF
JÓZEF
25 kwiecień 2011 21:50

Fajna wycieczka! Góry Opawskie to moje kultowe góry. Dzisiaj byłem na Kopie. Z Jarnołtówka na szczyt, zejście do Zlatych Hor na obiadek i stąd do Jarnołtówka obok zapory. 🙂   Pozdrawiam!

Avatar użytkownika Adam Prończuk
Adam Prończuk
25 kwiecień 2011 19:40

Super wędrowanie! Pozdrawiam Adam

Wycieczka na mapie

Zwiedzone atrakcje

Przednia Kopa

Przednia Kopa

Przeł. Siodło

Przeł. Siodło

Podlesie

Podlesie

Konradów

Konradów

Skowronków

Schr PTTK

Schr PTTK

Biskupia Kopa

Biskupia Kopa

Przeł.Pod Kopą

Przł. Srebrna

Zamkowa Góra

Zamkowa Góra

SzyndzielowaKopa

SzyndzielowaKopa

Porzywna

Porzywna

Olszak

Olszak

Żabie Oczko

Żabie Oczko

Skał Karolinki

Skał Karolinki

Krzyżówka

Krzyżówka

Jarnłtówek

Jarnłtówek

Skowrnków

Skowrnków

Konradów

Konradów

Zaczarowane Podróże - dawniej podroze.polskieszlaki.pl
Copyright 2005-2024