Adasiu, czasem trzeba ponarzekać, bo to wbrew pozorom czasem przynosi skutki. Są ludzie, którzy czytają i bywa tak, że "doniosą gdzie trzeba" i sytuacja się poprawi.
W tym jednak przypadku (Hrobacza Łąka) to raczej nie grozi, bo gospodarz obiektu (schroniska) wcale nim nie jest zainteresowany. Dali tam człowieka do pilnowania, który w zależności od grubości portfela liczy należności.
Za widokówkę w ubiegłym roku zażyczył sobie 8 zł. Kiedy go wyśmiałem, to z rozbrajającą szczerością powiedział, że przecież mam gruby portfel. Kiedy mu pokazałem, że na tą grubość składają się potrzebne dokumenty (dowód, inne karty) to opuścił cenę do 1,50 zł. Przykre tylko to, że obiekt podlega zakonowi, ale jakiemu to już nie piszę bo to byłaby reklama, choć w tym przypadku negatywna.
I właśnie ten obiekt służy jako dom spotkań rekolekcyjnych i nikomu nie zależy na tym, żeby dbać o otoczenie. Chodzi o kasę. Przewiduję więc, że niedługo i płotu nie będzie.
Może trzeba będzie namówić kogoś z Kurii na wizytę, to wtedy wszystko się zmieni.
To co piszę nie jest złośliwe, tylko przedstawiam realia.
Pozdrawiam, Staś.