Plażą Półwyspu Helskiego

Plażą Półwyspu Helskiego, Piotr
Miniaturowa mapa z zaznaczeniem

Na plażę we Władysławowie dotarłem mniej więcej o 6:30. Po wkroczeniu na plażę z lewej strony moim oczom ukazał się mur portu we Władysławowie. Ruszyłem, więc dziarsko w przeciwym kierunku w stronę Helu. Przede mną było 40km drogi po piaszczystej plaży. Wówczas wydawało mi się to lekkim spacerkiem. Teraz jednak już wiem, że pomysł ten był totalnym szaleństwem.

Początkowo byłem naprawdę oczarowany tym co ujrzałem. Całkowicie pusta plaża i wschodzące powoli słońce to naprawdę wspaniały obraz. Widziałem już w swoim życiu wiele plaż na całym świecie o różnych porach dnia, ale to co ujrzałem na plaży we Władysławowie tego dnia z niczym nie może się równać. Około godziny 6:45 zaczęli pojawiać się pierwsi biegacze, którzy wyruszyli z pobliskich kempingów. Naprawdę to godne podziwu, że ludzie będąc na wakacjach są w stanie wstać tak wcześnie, żeby uprawiać swój ulubiony sport.

Po kilkudziesięciu minutach marszu moim oczom ukazał się największy beach bar na półwyspie - Solar Beach Bar. Obiekt jest naprawdę imponujący, ale jeszcze ciekawszy był widok wokół niego. Około kilkudziesięciu imprezowiczów po prostu najzwyczajniej świecie spało sobie w śpiworach na plaży. Generalnie im dłużej szedłem tym więcej ludzi się przewalało, ale już prawdziwe apogeum nastąpiło około godziny 11:00, kiedy wkroczyłem do Jastarni. Nie dość, że plaża jest w tym mieście chyba najwęższa, to na dodatek znajdowało się na niej chyba najwięcej plażowiczów. Przez godzinę marszu ze średnią prędkością 3km/h nie byłem w stanie znaleźć nawet jakiejś drobnej luki w tłumie, że odpocząć. Czegoś takiego jescze nie przeżyłem. Był to po prostu istny horror. Masa krzyczących dzieciaków latających nieprzytomnie wzdłuż brzegu, którym akompaniowali rodzice zwracający im uwagę. Jeżeli tak wygląda wypoczynek nad morzem w Jastarni, to ja chyba podziękuję.

Po przekroczeniu tego ewidentnie przeludnionego w sezonie letnim miasta dotarłem do Juraty. To, że jest się już w Juracie łatwo poznać po słynnym hotelu Bryza, który usytuowany jest dosłownie nad samym morzem. Po minięciu Juraty złapał mnie straszny kryzys i dalsza wędrówka to była już prawdziwa walka z bolącymi nogami i doskwierającym upałem. Moim zdaniem odcinek plaży między Juratą a Helem jest chyba najpiękniejszy. Mało tam ludzi, bo obydwa miasta dzieli już około 7km. W międzyczasie jest jeszcze Hel Bór, ale ze względu na to, że znajduje się tam chyba tylko aż jeden ośrodek wczasowy ilość ludzi jest tam naprawdę malutka. Plaża między Juratą a Helem cały czas jest szeroka, a wydmy niezwykle urozmaicone. Raz praktycznie ich nie ma, a zamiast nich jest piękny sosnowy lasek, innym razem są zaś niezwykle rozległe.

Do cypelka w Helu dotarłem około 16:30. Jednak nogi bolały mnie już tak strasznie, że przez następne kilka dni ledwo chodziłem. Jednak ta eskapada utwierdziła mnie w przekonaniu, że półwysep Helski to naprawdę niezwykłe zjawisko przyrodnicze. Czasami, szczególnie na odcinku między Kuźnicą i Chałupami odległość między morzem a zatoką jest tak niewielka, że wydaje się to po prostu nierealnie. A na dodatek ta plaża. Moim zdaniem to najpiękniejsza plaża na świecie, a wierzcie mi, że widziałem już wiele plaż w swoim życiu i w zasadzie jedyne, które mogą się równać z tą na półwyspie są dzikie plaże w zachodniej Portugalii. Smutne jest jednak to, że ludzie nie potrafią tego uszanować, gdyż śmieci czy pety można praktycznie spotkać na każdym kroku.

W zasadzie jedynym minusem jest tylko temperatura wody i to, że nie zawsze jest ona czysta i przejrzysta. Jednak rekompensowane jest to jej słonością. Nad słynnym Morzem Śródziemnym czy Oceanem Atlantyckim ciężko jest wogóle zanurzyć głowę, gdyż wszystko człowieka od razu szczypie. Nad Bałtykiem zaś, jak już człowiek przyzwyczaji się do temperatury wody jest to prawdziwa przyjemność. Gdyby jeszcze ta pogoda była bardziej obliczalna...

Avatar użytkownika Piotr
Piotr
Komentarze 0
2010-09-11
Moje inne podróże

Komentarze

Zostaw swój komentarz

Wycieczka na mapie

Zwiedzone atrakcje

Zaczarowane Podróże - dawniej podroze.polskieszlaki.pl
Copyright 2005-2024