Zimowe Tatry Zachodnie.

, Janek
Kiry – wczesny sobotni, dobrze zapowiadający się pogodowo poranek. Utrzymuje się już kilka dni 3 stopień zagrożenia lawinowego z tendencją malejącą. Ruszamy w czwórkę: Ice Breaker, Baca, Marcin i ja Doliną Kościeliską w stronę Schroniska na Hali Ornak. Docieramy do śpiącego jeszcze schroniska, chociaż drzwi wejściowe są już otwarte i jest dostęp na hol. Ruszamy dalej dobrze przetartym szlakiem aby bez trudu dotrzeć do Przełęczy Iwaniackiej, gdzie dołącza się do naszej grupy samotny turysta z Jastrzębia Zdroju. Dalej droga przez las mimo że stromo pod górkę nie nastręcza nam większych problemów, mimo że zaczyna prażyć słońce a jedynie zmusza nas to do zdjęcia z siebie dużo zbędnej odzieży. Problemy zaczynają się na odsłoniętym dla naszych oczu dość stromym zboczu Suchego Wierchu Ornaczańskiego, ponieważ zaczynamy przecierać szlak zapadając się w grząski śnieg czasami po sam pas. Krok po kroku, każdy innym sobie tylko znanym sposobem z wielkim wysiłkiem docieramy na wierzchołek Suchego Ornaczańskiego Wierchu. Dalej przez Przełęcze Ornaczańskie, szczyt Ornaku, trawersując Siwe Skały docieramy już bez większych problemów do Siwej Przełęczy. Odcinek od Siwej Przełęczy na Gaborową Przełęcz nie wygląda zbyt zachęcająco, szczególnie na Siwych Turniach. Na początkowym odcinku na wąskiej grani z prawej strony są przylepione groźnie wyglądające nawisy, natomiast z lewej strony dość strono opadające w dół mocno ośnieżone zbocze. Bardzo ostrożnie z zachowaniem zasad bezpieczeństwa pokonujemy ten newralgiczny odcinek, aby już dalej z bezpiecznej odległości przejść obok potężnych nawisów nad Wielkimi Jamami. Pod samym szczytem Starorobociańskiego Wierchu jak zwykle dość ostre podmuchy wiatru, który uderza w nas z lewej strony sypkim śniegiem. Na samym szczycie jest już lepiej, ponieważ wychodzi pełne słońce i pogoda wraca do normy tego dnia. Schodzimy na Starorobociańską Przełęcz a następnie bez trudu wchodzimy na Kończysty Wierch, aby następnie przez szczyt Czubika dotrzeć na Trzydniowiański Wierch. Stamtąd znowu zapadając się głęboko, prawie nie przetartym szlakiem Krowim Żlebem docieramy do Doliny Chochołowskiej. Koło Leśniczówki przez Wyżną Chochołowską Bramę a następnie Polanę Huciska, brnąc w topiącym się grząskim mokrym śniegu dobijamy wreszcie celu. Na parkingu Siwej Polany mija właśnie 12 godzina naszej wędrówki po jeszcze tego dnia zimowych Tatrach Zachodnich. Nasz kolega z Jastrzębia i ja udajemy się do swoich domów, natomiast Ice Breaker, Baca i Marcin muszą się jeszcze dostać do Schroniska na Hali Ornak na nocleg, aby w niedzielę wczesnym rankiem zaatakować coś w Tatrach Wysokich.
, Janek
, Janek
, Janek
, Janek
, Janek
, Janek
, Janek
, Janek
, Janek
, Janek
, Janek
, Janek
, Janek
, Janek
, Janek
, Janek
, Janek
, Janek
, Janek
, Janek
, Janek
, Janek
, Janek
, Janek
, Janek
, Janek
, Janek
, Janek
, Janek
, Janek
, Janek
Zimowe Tatry Zachodnie., Janek
, Janek
, Janek
, Janek
, Janek
, Janek
, Janek
, Janek
, Janek
, Janek
, Janek
, Janek
, Janek
, Janek
, Janek
, Janek
, Janek
, Janek
, Janek
, Janek
, Janek
, Janek
, Janek
Avatar użytkownika Janek
Janek
Komentarze 0
2010-03-20
Moje inne podróże

Komentarze

Zostaw swój komentarz

Zaczarowane Podróże - dawniej podroze.polskieszlaki.pl
Copyright 2005-2024