Zimowa Audiencja u Królowej Beskidów

Wielki błękit;), darkheush
Miniaturowa mapa z zaznaczeniem

Mój debiucik. Nie bijcie za mocno 😁

Pomysł narodził się jakoś tydzień temu. Piotrek musiał się trochę namęczyć, aby mnie namówić na wypad w góry, jak widać udało mu się. Ruszyliśmy z Andrychowa wraz z Asią, Markiem i Andrzejem o 6 rano. Pogoda po ładnym tygodniu nastrajała do.......... popełnienia rytualnego samobójstwa, a nie górskiej wycieczki. Pochmurno, padający śnieg, szaro, ponuro po prostu beznadzieja. Idąc z Krowiarek na Markowe Szczawiny zastanawiam się czy z Brony będzie widać chociaż Małą Babią. No nic. Dochodzimy do schroniska, gdzie czekamy na Olę i Łukasza, którzy dojechali z Krakowa na Krowiarki jakąś godzinę po nas. Samo schronisko, no cóż. Ani mnie ziębi, ani grzeje. Jakoś tam teraz tak... sterylnie. Na jadalni białe ściany, ubikacje o naprawdę wysokim standarcie, a jednak te stare belki miały swój urok. Od razu zaznaczam, że była to moja pierwsza wizyta w "nowych" Markowych i jakoś nie jestem przekonany. Nocował tam raczej nie będę, a na krótki rest i browarka może być 😉 Ceny rozsądne. Siedzimy, coś jemy (nie polecam naleśników z truskawkami 😢 ), sączymy browarka. Gdy dochodzą Ola i Łukasz następuje żywiołowe powitanie 😉 Jeszcze chwila oddechu i już w siedmioro ruszamy na Bronę. Pogoda jakby się poprawiała. Mniej więcej od wysokości 1200 m zaczyna świecić słońce. Z Brony niesamowity widok na Królową, Cyl i morze mgieł w dolinie 😉

Tradycyjna w takich warunkach sesja foto i ruszamy w stronę Diablaka. Na grani jest prawie upalnie, niemalże brak wiatru, znad morza mgieł wystają tylko Pilsko, Polica, Wielka Racza, Mała Fatra i gdzieś tam na południowym horyzoncie delikatny zarys Tatr. Przed samym szczytem zaczyna wiać. Jednak Królowa musi pokazać kto tu rządzi 😉 Krótki popas na szczycie, grupowa fotka naszej wesołej bandy, herbata, czekolada Oli o twardości mieszczącej się na skali Mosha pomiędzy kwarcem, a diamentem :P i ruszamy na dół. Wieje, grań miejscami wywiana do lodu, ale idzie się dobrze. Po 2 godzinach dochodzimy na Sokolicę. Ostatni rzut oka na gniewną Królową i zaczynamy wracać do auta zaparkowanego na Krowiarkach.

Ogólnie - piękna wycieczka w fantastycznym towarzystwie. Warto było odrobinę zmarznąć 😉

Kilka zdjęć w galerii - komplet w linku poniżej, jeśli ktoś ma ochotę :

http://picasaweb.google.pl/darkheush/ZimowaAudiencjaUKrolowejZLekkimFochem07022010#

Widok na Królową z Brony, darkheush
Morze mgieł w dolinach, darkheush
Mała Babia Góra (Cyl), darkheush
Królowa z lekkim fochem ;), darkheush
Śnieżne nawisy na graniowych traserach, darkheush
Szczyt, darkheush
Ekipa we mgle., darkheush
Ostatnie spojrzenie za siebie z Sokolicy., darkheush
Przeł. Krowiarki, darkheush
Markowe Szczawiny, darkheush
Zimowa Audiencja u Królowej Beskidów, darkheush
Avatar użytkownika darkheush
darkheush
Komentarze 0
2010-02-07
Moje inne podróże

Komentarze

Zostaw swój komentarz

Wycieczka na mapie

Zaczarowane Podróże - dawniej podroze.polskieszlaki.pl
Copyright 2005-2024