W piatek wcześniej rano dotarliśmy do karpacza.Niestety pogoda była bardzo zmienna.Wjechaliśmy wyciagiem na góręi tam rozpadał się grad.Nie wchodziliśmy na Śnieżkę z powodu złej pogody,po wypiciu Herbaty w Domu Śląskim poszliśmy do Samotni gdzie zjedliśmy obiad.Z Samotni wyruszyliśmy w drogę do sch.Odrodzenie.Po drodze przeżyliśmy burze śnieżna,gradobicie ,deszcz,ulewę i słoneczko.W odrodzeniu poszliśmy spac ok.20-ej tak bardzo byliśmy zmęczeni. Następnego dnia musieliśmy dojść do Szrenicy.Pogoda była o wiele lepsza ale niestety wiał bardzo silny wiatr.Mimo słoneczka było bardzo zimno.Idąc na Szrenice obejrzeliśmy Śnieżne Kotły i zachaczyliśmy o Czeskie schronisko gdzie zjedliśmy obiad.Vosecka Bouda jest bardzo miłym i kameralnym schroniskiem.Z Voseckiej Boudy powoli poszliśmy do schroniska na Szrenicy gdzie mieliśmy kolejny nocleg. Ostatniego dnia po wyjściu ze schroniska spacerkiem poszliśmy do kolejnego schroniska Pod Łabskim Szczytem,gdzie zjedliśmy drugie śniadanie.Powolutku nie spiesząc się zeszliśmy do Szklarskiej Poręby,gdzie niestety kończyła sie nasza wyprawa.
