Praga plus Moszna

Moszna.., Justyna J.
Miniaturowa mapa z zaznaczeniem
Celem tej wyprawy była Praga ale nie mogłam nie wstąpić w kilka ciekawych miejsc...
Od roku planowałam zobaczyć przecudowny zameczek, w którym najszczęśliwsi są ci, którzy leczą się z nerwic 🙂 Dojazd do zameczku nie jest najgorszy. Widok cudowny ... Czułam się jak w bajce... We wszystkich opisach znajdziecie informacje, że najpiękniejszy widok jest od strony ogrodu. Najprawdziwsza prawda. Oranzeria wygląda z zewnątrz fatalnie i nie zachęca do odwiedzin w środku.
Sale w środku zameczku też robią wrażenie. Miałam ochotę tam zostać... Przepiękne miejsce ... Jeszcze tam wrócę przy najbliższej okazji...
Następnym przystankiem był Kamieniec Ząbkowicki. Niestety - do środka wejść się nie da jeśli nie ma grupy 10 osób. Chyba, że my tak trafiłyśmy. Może w godzinach popołudniowych (ok 16) już nie wpuszczają. Trudno. Widoki niestety nie za ciekawe. Teren jest ogrodzony i niestety nie dostaniemy się tam nie łamiąc prawa 😉 A przed ogrodzeniem ... wagarowicze z polskim produktem numer jeden (przynajmniej wspierają nasz przemysł spirytusowy 😉 ) i awantura, bo po jednego z nich (płci żeńskiej) pofatygowali się rodzice 😉 Widziałam więc niewiele albo za dużo ... nie wiem , która perspektywa milsza ... ale fakt faktem, że jakieś wspomnienia są 😁
Z Kamieńca do Kłodzka gdzie już planowałyśmy nocleg. Na szybko z zewnątrz trzeba było tamtejszą wspaniałość zobaczyć i poszukiwania wolnego łoża. Niestety... Szukałyśmy do godziny prawie 22 i zdecydowałyśmy, że jedziemy do Kudowy Zdrój. Tam o wiele więcej szczęścia ale już nam nerwy puszczały. Tak to czasami wygląda jak się jedzie przed siebie i nie planuje noclegów przed wyjazdem.
Rankiem dnia następnego przejście graniczne i Czechy 🙂
Pragi opisywać nie będę, bo to na zaprzyjaźnionej stronie się znajduje 😉
Wracałyśmy przez Wrocław, Kalisz i do Warszawy. We Wrocławiu postanowiłyśmy rozprostować nogi i wyszkoczyłyśmy na lody na Rynek. Przy okazji troszkę fotek i pobawiłyśmy się w szukanie krasnali 🙂
Z Wrocławia drogą na Kalisz zatrzymując się w Gołuchowie. Przepiękny zamek Izabelli (właściwie Elżbiety) Czartoryskiej. Kolejny raz gościłam w Gołuchowie ... więc niespiesznie usiadłam na ławeczce i delektowałam się widokiem zamku, piękną zielenią parku oraz błogą ciszą. Po chwili odpoczynku poszłam sprawdzić jeszcze ile żubrów siedziało przy żubrze 😉 (To tak jak swojego czasu za każdym razem goszcząc w Gdyni sprawdzałam jak się mają moje 3 żółwie - od jakiegoś czasu 2 a ciekawe jak teraz, bo już dawno nie byłam - taka jakaś mała dygresja nie na temat zupełnie ).

Bez wątpienia w mojej pamięci pozostanie Moszna. Przepiękny zamek, który trzeba odwiedzić!!! Wrócę tam może z rodzinką, może ze znajomymi ale wrócę ... i Wam też polecam.
Moszna . , Justyna J.
Moszna,, Justyna J.
Moszna, Justyna J.
Moszna., Justyna J.
Moszna , Justyna J.
Moszna ., Justyna J.
Justyna J.
Komentarze 4
2009-05-17
Moje inne podróże

Komentarze

Zostaw swój komentarz

Justyna J.
18 maj 2009 12:09
Jeśli chodzi o rozrzut ... Wszystko po drodze 😁 Kwestia zorganizowania czau... A co do Kamieńca Ząbkowickiego - nie poddam się tak łatwo 🙂 Dam znać jakie efekty będą przy drugim podejściu 😉
Pozdrawiam...
Avatar użytkownika Anna Piernikarczyk
Anna Piernikarczyk
18 maj 2009 09:38
Mam takie same doświadczenia z Kamieńcem, piękny ten zamek ale niestety kilka razy byłam i za każdym razem przyjęcie niezbyt miłe, cóż, może kiedyś się to zmieni. Ostatnim razem przynajmniej wściekłe psy mnie nie pogoniły jak to miało miejsce za pierwszym razem hehe A i z dalsza trudno go pooglądac, bo chaszcze wokół okrutne.
Avatar użytkownika JÓZEF
JÓZEF
17 maj 2009 20:24
Zgadzam aię z tym "rozrzutem". Przypomniało mi się powiedzonko pilota z wycieczki do Wloch o turystach z Japonii: "Trzydzieści europejskich stolic w dwa tygodnie". Niemniej,propozycja wycieczki na takiej trasie ciekawa. A ze zwiedzaniem zamku w Kamieńcu zawsze był problem, a to za duża grupa, a to za mała, ... 😁 Od kilku lat to miejsce omijam. Jest wiele innych miejsc, gdzie turysta jest traktowany jak gość. Mosznę polecam szczególnie teraz, w maju, gdy kwitną rododendrony i azalie! 🙂
Avatar użytkownika Anna Piernikarczyk
Anna Piernikarczyk
17 maj 2009 18:38
Ale rozrzut przestrzenny 🙂
Ja w Mosznej byłam dawno temu, kilka miesięcy temu przejeżdżaliśmy niedaleko i mieliśmy w planach go zwiedzić, ale pogoda pokrzyzowała nam plany. Szkoda 😢

Wycieczka na mapie

Zaczarowane Podróże - dawniej podroze.polskieszlaki.pl
Copyright 2005-2024