Zamek w Krasiczynie

, Kinga
Miniaturowa mapa z zaznaczeniem
Założeniem mojej wycieczki było zwiedzenie zamku w Krasiczynie i arboretum w Bolestraszycach, jednak nie posiadając własnego transportu, trudno dokładnie zwiedzić oba miejsca. I tym sposobem arboretum potraktowałam bardzo skrótowo.
Wycieczka rozpoczyna się wyjazdem PKP z Rzeszowa do Przemyśla. W Przemyślu trochę czasu upływa na oczekiwaniu na autobus do Bolestraszyc. A w samym arboretum czas mija strasznie szybko. Nie jest to może najlepszy czas na to miejsce, bo magnolie właśnie przekwitają, a na rododendrony, piwonie, irysy jeszcze za wcześnie, ale i tak jest tu sporo innych kwitnących roślinek.
Z Bolestraszyc wracam autobusem do Przemyśla i okazuje się, że na transport do Krasiczyna trzeba czekac 2h, ale czas ten umiliłam sobie spacerując po starej części Przemyśla. Do Krasiczyna dojeżdżam około godziny 15. Wstęp na zamek z przewodnikiem kosztuje 10zł, a do samego parku 2zł. Ja wybieram opcję z przewodnikiem. A sam zamek jest przepiękny, dekoracje sgraffitowe i zwieńczenia baszt robią wrażenie, Niestety w środku nie zachowało się wiele, właściwie tylko Kaplica w Baszcie Boskiej. A zwiedzanie z przewodnikiem obejmuje: dziedziniec wewnętrzny, kryptę, dwa pomieszczenia mieszkalne, w tym jeden częściowo zachowany pokój- myśliwski, taras widokowy na Baszcie szlacheckiej i wspomnianą Kaplicę.
Z Krasiczyna wracam do Przemyśla i znów mam tyle czasu do pociągu, że zwiedzam stare przemyskie kościoły. Sam Przemyśl wymaga dłuższego zwiedzania, a ja go tak do tej pory troszkę po macoszemu traktowałam, tylko jako bazę przystankową, ale jeszcze kiedyś się tu wybiorę i na spokojnie wszystko zobaczę. A tymczasem wracam do Rzeszowa.
kaplica w Baszcie Boskiej, Kinga
w Parku Zamkowym, Kinga
Zamek w Krasiczynie, Kinga
dekoracje sgraffitowe, Kinga
, Kinga
Zamek i Dolny Staw, Kinga
, Kinga
, Kinga
Zamek i Dolny Staw, Kinga
Dziedziniec Zamku, Kinga
Dworzec PKP w Przemyślu, Kinga
Dziedziniec Zamku, Kinga
Baszta Szlachecka, Kinga
wejście do krypty, Kinga
ul. Franciszkańska, Kinga
Baszta Królewska, Kinga
Baszta Królewska, Kinga
Dziedziniec Zamku, Kinga
Klasztor Franciszkanów, Kinga
, Kinga
Baszta Szlachecka, Kinga
, Kinga
ul. Katedralna, Kinga
, Kinga
, Kinga
, Kinga
Archikatedra Wniebowzięcia NMP i św. Jana Chrzciciela, Kinga
, Kinga
, Kinga
Wieża Zegarowa, Kinga
hikatedra Wniebowzięcia NMP i św. Jana Chrzciciela, Kinga
, Kinga
Baszta Boska, Kinga
, Kinga
Dzwonnica przy Archikatedrze, Kinga
, Kinga
Baszta Boska, Kinga
Baszta Szlachecka, Kinga
Baszta Królewska , Kinga
Archikatedra Wniebowzięcia NMP i św. Jana Chrzciciela, Kinga
, Kinga
Baszta Szlachecka, Kinga
, Kinga
Klasztor Karmelitanek bosych, Kinga
, Kinga
Baszta Papieska, Kinga
, Kinga
Klasztor Karmelitanek bosych, Kinga
, Kinga
Baszta Boska, Kinga
z tarasu widokowego na Baszcie Szlacheckiej, Kinga
Archikatedra Greckokatolicka, Kinga
, Kinga
Wieża Zegarowa, Kinga
Avatar użytkownika Kinga
Kinga
Komentarze 21
2009-04-26
Moje inne podróże

Komentarze

Zostaw swój komentarz

Avatar użytkownika Dominik Dobros
Dominik Dobros
15 wrzesień 2011 10:18

Wakacje 2012 spędzam w Bieszczadach więc na pewno zobaczę i to miejsce 😉

Avatar użytkownika Midorihato
Midorihato
29 maj 2009 11:12
Tylko gdzie kupic na to czas?
Avatar użytkownika Anna Piernikarczyk
Anna Piernikarczyk
29 maj 2009 09:31
Jak to co warto a co nie, wszystko warto 🙂
Avatar użytkownika Kinga
Kinga
27 maj 2009 22:25
😉
Avatar użytkownika Midorihato
Midorihato
27 maj 2009 21:44
Tworzy sie w bolach ale juz jest blizej konca niz poczatku.
Sek w tym ze ja sporo jezdze i musze wybierac co warto opisac a co nie. Obiecuje ze relacja z Pzremysla na pewno sie pojawi.
Avatar użytkownika Kinga
Kinga
27 maj 2009 21:22
na relację i zdjęcia z Turbacza czekamy, ale też i na wcześniejszą wycieczkę koniecznie 🙂
Avatar użytkownika Anna Piernikarczyk
Anna Piernikarczyk
27 maj 2009 18:16
Czekamy na relację 🙂
A jak widzę pstrykasz tyle, ile ja żyję hehe
Avatar użytkownika Midorihato
Midorihato
27 maj 2009 08:27
Na szczescie, bo komercha zabija myslenie i dusze!
Wyprawa na Turbacz byla wyjatkowo udana. Mysle ze niebawem pokaze jakies zdjecia i moze skrobne pare slow. To moj czwarty raz na tym wierzcholku ale zupelnie inny od poprzednich.
Avatar użytkownika Kinga
Kinga
23 maj 2009 00:16
na szczęście nie???, a to trochę dziwne biorąc pod uwagę Twoje zamiłowanie do fotografii.
A odbiegając od tematu to udanej wyprawy na Turbacz 🙂
Avatar użytkownika Midorihato
Midorihato
22 maj 2009 21:54
Nie, na szczescie nie, ale zboczenie to troche juz jest. Pstrykam od ubieglego wieku (dokladnie od 1978 roku) czyli juz szmat czasu.
Avatar użytkownika Kinga
Kinga
22 maj 2009 19:02
zajmujesz się fotografią zawodowo?
Avatar użytkownika Midorihato
Midorihato
21 maj 2009 22:42
Tzw. "oko" to raczej kwestia wyćwiczenia.
Kalafior to tylko kapusta z wyższym wykształceniem - powiedział kiedyś Mark Twain - i miał całkowitą rację.
Czasem łapię się na tym, że patrzę na scenę (gołym okiem - bez aparatu) i widzę wszystko w czarnej ramce :-)
Takie zboczenie zawodowe.
Avatar użytkownika Kinga
Kinga
21 maj 2009 22:16
no tak aparat aparatem, ale potrzebne jest jeszcze dobre oko do wychwycenia tego szczególnego kadru
i tego oka Ci gratuluję.
Avatar użytkownika Midorihato
Midorihato
20 maj 2009 22:56
Dziekuje ale to po prostu skutek tego, ze skoro mieszkam tu na stale to moge wyczekac taka pore roku i dnia zeby trafic na ten najlepszy moment. Zdjecia o ktore pytasz to zwykle zdjecia - bez zadnych efektow (jedynie sepiowane komputerowo w GIMPie). Klimat taki uzyskuje sie przy fotografowaniu przez geste wysokie chmury. Nie maja one w sobbie az tyle wody by zaslonic slonce ale sa naturalnym filtrem rozpraszajacym promienie i zapobiegajacym odblaskom.
Zdjecia te sa robione jeszcze Minolta Z1 - czesto zmieniam aparaty - aktualnie moj jedenasty aparat to Canon A610. Zmieniam aparaty, bo traktuije je bardzo przedmiotowo, jak narzedzia typu mlotek czy pompka, wiec "zajezdzam" je dosc szybko.
Avatar użytkownika Kinga
Kinga
20 maj 2009 18:58
Ależ masz piękne te zdjęcia z Krakowa - cudne, przekonałam się, że jest jeszcze mnóstwo miejsc, które muszę w tym mieście odwiedzić.
Jakim aparatem robisz swoje fotki? i jak można uzyskać taki efekt jak na zdjęciach nr. 103, 105 i 107?
Avatar użytkownika Kinga
Kinga
20 maj 2009 18:47
no tak chodzenie po bagnach wciąga🙂.
A z 40 mam nauczkę na przyszłość, żeby najpierw sprawdzić rozkład
Avatar użytkownika Midorihato
Midorihato
20 maj 2009 07:18
Paulownia rosnie na gorce w poblizu piwoni drzewiastych ktorych nie sposob nie zauwazyc. Mozna ja zobaczyc z daleka wychodzac z Galerii u Piotra i kierujac sie ku wzniesieniu. Jak dojdziesz do poprzecznej alejki i popatrzysz daleko do przodu to widac jej kwitnaca (teraz) korone ponad innymi drzewami. Szuwary tez piekne. W naturze trudno zaobserwowac takie szuwary z bliska bo trzeba miec albo rybackie buty (i towarzysza w odwodzie zeby wyciagnal z bagna jakby co) albo lodke.
Do Krasiczyna jechalem 40stka ale jej rozklad jest w necie wiec mozna sobie tak dograc czas aby akurat na niego trafic. Ja jechalem z rana wiec po prostu tak spalem zeby zdazyc.
Tysiac zdjec to wcale nie jest tak wiele bo ja robie sporo panoram. Dobra panorama potrzebuje kilku ujec po kilka zdjec co juz daje spora ilosc 😉
Avatar użytkownika Kinga
Kinga
19 maj 2009 22:55
nie próżnowałeś tam widzę (1000 zdjęć), ale w takich miejscach na ogół fotografowanie bardzo wciąga - z niecierpliwością czekam na efekty Twojej pracy 🙂. Paulownię w Bolestraszycach gdzieś przegapiłam, za mało czasu, ale wpadła mi w oko w ogrodzie botanicznym w Lublinie. W Bolestraszycach podobają mi się też te szuwary.
A dojazd do Krasiczyna cóż nie wiem czym jechałeś, bo ja namierzyłam tylko 40 z Mickiewicza albo autobus z dworca PKS, ale i tak czekania dużo, być może są tam jakieś busy, ale o tym już nic nie wiem.
Avatar użytkownika Midorihato
Midorihato
19 maj 2009 21:10
Tak pora kwitnienia wlasnie trwa. Szczegolnie zauroczyla mnie PAULOWNIA oraz wystawa Tamary Maj w Galerii u Piotra. Fantastyczne rzeczy. Bede chcial podzielic sie wrazeniamui z tej wyycieczki - na razie porzadkuje zdjecia ktorych przywiozlem okolo tysiaca. Potem postaram sie opisac wrazenia. Ja w Bolesztraszycach bylem 5 godzin. Uwazam ze fdojazd wcale nie jest taki zly tylko trzeba wiedziec czym i skad jechac. Podobnie jest z Krasiczynem - teraz jestem juz madrzejszy.
Avatar użytkownika Kinga
Kinga
19 maj 2009 18:58
Bardzo się cieszę, że moje zdjęcia tak na ciebie podziałały 🙂, bo strony te odwiedzenia warte i tak jak Ty rzeczywiscie najlepiej wybrać się tam na cały weekend. Ja spróbowałam obskoczyć Bolestraszyce i Krasiczyn w ciągu 1 dnia i trochę miałam bieganiny, a w samym arboretum długo nie zabawiłam bo już musiałam przemieszczać się dalej. Najgorzej że połączenie jest tam dość kiepskie, na autobus do Krasiczyna czekałam w Przemyślu 2 godziny, ale Przemyśl też ma swoje urocze zakątki więc dobrze czas oczekiwania wykorzystałam.
A w Bolestraszycach trafiłeś pewnie w najlepszą porę, na kwitnące azalie, rododendrony, piwonie i iryski🙂
Avatar użytkownika Midorihato
Midorihato
18 maj 2009 22:35
Zachecony Twoimi zdjeciami zebralem sie w sobie i w miniony weeeknd wyprulem w przemyskie strony. W niedziele odwiedzilem Krasiczyn a dzien wczesniej Arboretum w Bolestarszycach. To byl cudowny weekend!

Wycieczka na mapie

Zwiedzone atrakcje

Zaczarowane Podróże - dawniej podroze.polskieszlaki.pl
Copyright 2005-2024