Coś dla duszy,Coś dla ciała-czyli Beskidzka Golgota+Barania Góra

, mirosław
Miniaturowa mapa z zaznaczeniem

Dawno nie chodziłem po górach taka naszła mnie refleksja,więc musiałem coś z tym zrobić.Wybór w które góry się wybrać nie jest łatwy,biorąc pod uwagę wszystkie za i przeciw.
Tatry odpadają z automatu(zbyt długi dojazd na jednodniową wyprawę),więc pozostaje beskid śląski lub beskid żywiecki(bo bliżej i łatwiejszy dojazd).Gdy się tak zastanawiałem i szukałem ciekawego opisu jakiejś wycieczki,
natrafiłem na opis beskidzkiej golgoty,artykuł mnie mocno zainteresował i po jego przeczytaniu postanowiłem na własne oczy zobaczyć czy opis artykułu jest wiarygodny.

Moją wycieczkę zaczynam jak zwykle na dworcu pkp w katowicach gdzie mam pociąg do żywca,o wyznaczonej godzinie na peronie jest komunikat iż pociąg jest opózniony o 10-ić minut,(pociąg rozpoczyna trasę)po dziesięciu minutach kolejny komunikat o opóżnieniu, i tak przez czterdzieści minut.
Pociąg w końcu został podstawiony z 45-cio minutowym opóznieniem,więc na starcie mam opóznienie,po dojechaniu do żywca okazało się iż pociąg złapał dodatkowe 15-ście minut opóznienia,z godzinnym opóznieniem docieram do żywca,gdzie czeka mnie przesiadka do komunikacji miejskiej,po dotarciu na przystanek,
okazało się iż autobus już odjechał,a następny jedzie za godzinę.Naszczęście następny autobus przyjeżdza według rozkładu,podróż nim trwa zaledwie 30-ści minut,i już po chwili jestem w radziechowym na pętli(ostatni przystanek),gdzie rozpoczyna się moja górska wycieczka.

, mirosław
, mirosław

Pierwszym punktem mojej wycieczki jest tutejsza droga krzyżowa tzw.Beskidzka Golgota-Beskidzka Golgota jest bardzo oryginalna. Formy plastyczne niektórych stacji zaskakują pomysłowością, a niektóre wręcz szokują swą wymową. Na efekt ma też niewątpliwie wpływ ich rozmiar. Trzeba przyznać twórcy, że wykazał się talentem, gdyż takie stacje jak IX - Jezus upada po raz trzeci (a zwłaszcza pełna nienawiści twarz rzymskiego żołnierza)
 czy XI - Jezus do krzyża przybity (gwoździami utworzonymi przez nasze grzechy przez śmierć wyobrażoną jako kościotrup) robią wstrząsające wrażenie. Stacje są pełne symboli i odniesień do przekazów biblijnych, których zwykły przechodzień nie odczyta – warto więc sięgnąć do ich opisów, które można znaleźć w Internecie, by zrozumieć przedstawione sceny. 
Idąc wyznaczoną drogą mijam poszczególne stacje drogi krzyżowej,każda stacja robi na mnie wrażenie(mnóstwo detali oraz wielkość rzezb),czasem nawet odczuwam dziwną energię bijącą od niektórych stacji,pokonując całą drogę krzyżową która ma około kilometra docieram na górę matyskę,która jest zwieńczeniem całej drogi.
Zwienczeniem drogi krzyżowej jest olbrzymi krzyż na górze matyska,po dotarciu na szczyt wzniesienia mam możliwośc podziwiania wspaniałych górskich widoków.Postanawiam spędzić tutaj krótką chwilę,spacerując na szczycie matyski moją uwagę przykówa tablica z "Płomieniem Pamięci" - fotografią wykonaną w tym miejscu w drugą rocznicę śmierci św. Jana Pawła II, podobno dokładnie w minucie śmierci Papieża - zdaniem wielu,
 uchwycony w danym momencie słup ognia bardzo przypominał jego sylwetkę.Mnie również ta fotografia przypominała naszego rodaka.
Po spędzeniu jeszcze chwili na matysce postanowiłem ruszyć dalej, na Magurkę radziechowską.Aby tam dotrzeć obrałem niebieski szlak idąc nim początkowo maszeruję asfaltową drogą która wspina się do góry do ostatnich zabudowań,a następnie przechodzi w szutrową drogę która ucieka w las.
Leśny szlak nie dostarcza mi widoków więc pokonuję go w szybszym tempie i tak docieram do kolejnego wzniesienia na które muszę się wspiąć,po pokonaniu tej przeszkody docieram do wypłaszczenia z którego mam widok na skrzyczne, oraz na beskidy.Idąc wypłaszczeniem po pewnym czasie zauważam iż mój szlak zaczyna przypominać busz
szlak na coraz większym odcinku jest porośnięty wysoką trawą,a do tego jego szerokość zmalała do szerokości jednej osoby.Przedzieram się pomiędzy trawami i rosnącymi tutaj choinkami aby nie zgubić szlaku który stał się ledwie zauważalny.Po dłuższym czasie penetrowania chaszczy udaje mi się dotrzeć do końca mojej udręki i wydostać się z tych chaszczy,
a moim oczom ukazała sie bacówka na magurce radziechowskiej,tutaj mogłem przyspieszyć kroku i już po chwili mogłem cieszyć się wspaniałą panoramą beskidów,widocznych z magurki radziechowskiej.Tak mi się tutaj spodobałe iż zapomniałem o czekającej mnie jeszcze dalszej wędrówce.

Spędziwszy tutaj prawie godzinę,postanowiłem trochę zmienić plany wędrówki,i zamiast wracać w kierunku węgierskiej górki,ruszyłem celem zdobycia baraniej góry.Szlak czerwony z magurki którym ruszyłem okazał się dosyć kamienisty,na moje szczęście nie trwało to długo i już po chwili szło mi się wygodnie,słoneczko jeszcze świeciło dosyc mocno co dawało poczucie bezpieczeństwa.
Idąc szlakiem mijam skalne występy,które do złudzenia przypominają platformy widokowe,po około czterdziestu minutach docieram do magurki wiślańskiej gdzie przecinają się szlaki na skrzyczne i baranią górę.Podążam dalej w kierunku baraniej góry,gdy w pewnym momencie marszu zacząłem zdawać sobie sprawę iż chyba popełniłem błąd,niestety na jego naprawienie nie było już czasu,
więc musiałem już brnąć do przodu z nadzieją iż się niepomyliłem,idąć tak szlakiem czerwonym po pewnym czasie doszedłem w okolice baraniej góry,pozostało mi tylko pokonać ostatnie wzniesienie i jestem na szczycie.
Przepuszczając turystow z naprzeciwka dopiero teraz zauważyłem tą wielką przepaść.Ostatni odcinek szlaku prowadzi mnie zboczem góry,po niewielkiej ścieżce(z jednej strony wzniesienie,z drugiej przepaść),maszeruję naprzód i staram się nierozglądać na boki,tak docieram do ostatniego zakrętu na szlaku,za którym widnieje charakterystyczna wieża widokowa.
Po dotarciu pod wieżę robię krotki postój celem sprawdzenia połączeń wisła-katowice,mam farta ostatni autobus odjeżdza z wisły centrum za cztery godziny,więc muszę na niego zdążyć powtarzam sobie.Po krótkiej chwili spędzonej na szczycie baraniej góry ruszam w kierunku schroniska na przysłopiu,
szlak niestety nie ułatwia marszu,na szczęście do schroniska docieram bez kontuzji,na schronisku szybka kawa i już mam ruszać dalej,gdy zaczepiła mnie pani z gopr-u i zaoferowała podwiezienie w okolice zapory na jeziorze czerniańskim.Nie było co się zastanawiać tylko skorzystać z takiej oferty.
Po dotarciu w okolice zapory pożegnałem miłą panią z gopr-u i ruszyłem w kierunku wisły centrum,miałem przed sobą jeszcze ładnych kilka kilometrów marszu,ponieważ okazało się iż most w wiśle czarne jest w remoncie i żaden autobus niekursuje tutaj.Pokonawszy kolejne przeszkody,dotarłem do wisły osada,niestety zapadł już zmrok,co sprawiało iż droga się dłużyła,a czas szybko uciekał.
Zdałem sobie sprawę iż idąc dalej pieszo mam niewielkie szanse na złapanie transportu do domu,pozostało mi tylko jedno wyjście,aby je zrealizować musiałem wyostrzyć swoje zmysły(wzroku),ponieważ jadące samochody oślepiały mnie i ciężko było dostrzeć taxi,po przejściu kolejnego kilometra obok mnie przejechała taksówka której nawet niezauważyłem,na szczęście po kilku minutach ta sama taksówka wracała
więc postanowiłem ją zatrzymać,nie było to wcale takie łatwe jakby mogło się wydawać(ciemność i oślepiające swiatła samochodów),kierowca zauważył mnie dopiero w ostatniej chwili,i tak w szczęśliwych okolicznościach dotarłem na dworzec
gdzie po kilku minutach odjechałem do domu autobusem.

, mirosław
, mirosław
, mirosław
, mirosław
, mirosław
, mirosław
, mirosław
, mirosław
, mirosław
, mirosław
, mirosław
, mirosław
, mirosław
, mirosław
, mirosław
, mirosław
, mirosław
, mirosław
, mirosław
, mirosław
, mirosław
, mirosław
, mirosław
, mirosław
, mirosław
, mirosław
, mirosław
, mirosław
, mirosław
Avatar użytkownika mirosław
mirosław
Komentarze 3
2019-09-22
Moje inne podróże

Komentarze

Zostaw swój komentarz

Avatar użytkownika Anna Piernikarczyk
Anna Piernikarczyk
19 listopad 2019 10:43

Wspaniała jest ta Golgota, cudne miejsce z pieknym widokiem i momentem refleksji. Bylismy tam ostatnio, jak Dominika była w wózku, może trzeba by powtórzyć z Amelią teraz 🙂

Avatar użytkownika EmiZtg
EmiZtg
14 listopad 2019 15:35

Mi się Golgota Beskidów nie podoba. Za dużo nawiązań do śmierci, czarny kolor, kościotrupy, bardzo to pesymistyczne w gruncie rzeczy. Nawet anioły kojarzą się z aniołem śmierci z kaplicy w Świerklańcu. Jeśli mogę polecić coś innego, lepszego, łatwiejszego w interpetacji, to może to być droga krzyżowa w Starym Smokowcu na Słowacji. Stacje zaprojektowane i wykonane przez najlepszych słowackich i polskich rzeźbiarzy współczesnych, część jest z jasnego drewna, część z z jasnego kamienia i innych materiałów. 

Avatar użytkownika marian
marian
13 listopad 2019 22:14

Kolejna ciekawa wycieczka.Gratulacje

Edytowano: 2019-11-13 22:14:36

Wycieczka na mapie

Zwiedzone atrakcje

radziechowy

beskidzka golgota

Zaczarowane Podróże - dawniej podroze.polskieszlaki.pl
Copyright 2005-2024