Muzeum Chleba w Radzionkowie koło Bytomia powstało dzięki wielkiej pasji kolekcjonierskiej pana Piotra Mankiewicza.Zgromadzone zostały w nim eksponaty zbierane przez wiele lat,wszystko co służyło wytwarzaniu chleba.Poznajemy tu historie chleba,jego pochodzenie i tradycje z nim związane,proces produkcji pieczywa ale przede wszystkim właściciel pragnie nauczyć nas szacunku do chleba.Wielką przyjemnością dla nas było brać udział w wyplataniu rogalików,a potem posmakowania ich.W muzeum możemy zobaczyć tysiące eksponatów,nie tylko związanych z chlebem.Po muzeum oprowadzał nas sam właściciel,który starał się nam wytłumaczyć do czego służyły przedmioty które zostały w muzeum zgromadzone.Oj nad niejednym przedmiotem zastanawiałem się,pomimo że już tyle skansenów zwiedziłem.Bardzo nam się podobało pomieszczenie stylizowane na starą klase.Przyjemnie było usiąść w dawnej ławce z atramentem i powspominać dawne czasy.Naszą wizytę w muzeum bardzo mile będziemy wspominać a słowa właściciela o szacunku do chleba napewno dało nam do wielu przemyśleń.Oby nam nigdy tego chleba nie zabrakło,,,Chleba naszego powszechnego daj nam dzisiaj''
Słyszałem parę razy o tym muzeum i swą ciekawą relacją potwierdziłeś, że koniecznie trza tam dotrzeć. Moja kochana Babcia Stasia u której mieszkaliśmy do mego 9 roku życia też na spodzie chleba robiła znak krzyża. My już tylko bułki jemy.
Zdaje się, że w Warszawie jest podobne muzeum.
Stary dobry Radzionków
Miejsce znane mi z relacji mojej cudownej Żonki, która bywała tam na wycieczkach szkolnych.
U podstawy takich miejsc jest człowiek, fajnie że tacy ludzie są i warto ich posłuchać.
Żyjemy w czasach, kiedy w sklepach jest wszystko, przyzwyczailiśmy się szybko do tego. Oby nam nigdy nie brakowało.
Ciekawe miejsce, które chciałabym kiedyś odwiedzić. Na razie znam tylko wystawę "Od ziarenka do bochenka" o powstawaniu chleba zorganizowaną w skansenie w Ciechanowcu.
Marianie tak blisko nas byles 🙂
A my jeszcze nie dotarlismy tam, planowałam juz ale najpierw dzieci były małe, potem pies a teraz znow dziecie hehe Trzeba bedzie z małym dzieckiem isc, nie czekac az to wszystko zrozumie 🙂
I u nas w domu rodzinnym krzyz na chlebie zawsze był. Czasem tez robie ale utarło sie ze na całym bochenku a my teraz pół kupujemy 🙂 Jak spadnie to całuje nadal...
Edytowano: 2018-11-29 10:58:26
Ciekawe miejsce. I historia ciekawa. Dobrze, że są na tym świecie ludzie zakręceni, że maja takie pomysły jak ten i wprowadzają je w życie. Świat staje się wtedy bogatsz, ciekawszy, a przy okazji ocalony kawałek tradycji i kultury.
[cytuj autor='Marcin_Henioo'] Marian, a żona to spożywa zrobiony przez Was chleb? Nigdy nie byłem w takim muzeum, coś ciekawego. A szacunek do chleba był mi wpajany od dzieciństwa. Wiecie, jak się kroi, znak krzyża na spodzie, jak spadnie na podłogę, pocałować itd... [/cytuj]
To prawda,pamiętam jak moja mama rozpoczynała krajanie chleba znakiem krzyża.Dzisiaj trochę to zaniechaliśmy a szkoda.Wizyta w muzeum dla mnie zrobiła wielkie wrażenie i o to właścicielowi chodziło by każdy miał szacunek do chleba.Niestety w dobrobycie często o tym zapominamy.
Ps Tak,żona je rogalika przez nas uformowanego.
Edytowano: 2018-11-28 21:52:23
Marian, a żona to spożywa zrobiony przez Was chleb? Nigdy nie byłem w takim muzeum, coś ciekawego.
A szacunek do chleba był mi wpajany od dzieciństwa. Wiecie, jak się kroi, znak krzyża na spodzie, jak spadnie na podłogę, pocałować itd...