Tropiki w sercu Śląska czyli gliwicka Palmiarnia
Pisałam już niedawno, że chodzi za mną Palmiarnia, ale miała miesięczną przerwę techniczną w lipcu, dlatego początek sierpnia stał się dobrą okazją, żeby ją odwiedzić. Palmiarnia w Gliwicach to obiekt z długą historią, całkiem spory, ładnie usytuowany w Parku Chopina, w samym centrum Gliwic. Sama bryła też jest ciekawa, ale najlepsze zaczyna się w środku. Tutaj przejdziesz do innego świata, w głąb gąszczu roślinnego, wśród którego i kilka zwierząt również się znajdzie. Nowinką w Palmiarni są wielkie akwaria, w których podziwiać można rzeczne ryby z różnych zakątków świata. Jest akwarium z polskimi rybami słodkowodnymi, osobne z Ameryki Południowej, Azji i Afryki. Tak więc cztery spore akwaria przyciągają małych i dużych, pokazując typowe dla tych siedlisk gatunki.
Jak na palmiarnię przystało, rosną tu potężne palmy, o rożnych kształtach liści, w różnym wieku i co za tym idzie różnej wysokości. Niektóre robią naprawdę niemałe wrażenie. Sporą część kolekcji roslinnej w obiekcie stanowią sukulenty. Tu również wielkie bogactwo form i wzrostu, a niektóre dodatkowo kwitną na kolorowo. Nasze dziewczyny jako pamiątkę z wycieczki, dostały po kaktusie, którym mają się opiekować. Na szczęście zadanie niezbyt trudne 😉 Bardzo im sie podobała palmiarnia, aż byłam zdziwiona i jak to miło, że zamiast kiczu, który zawsze gdzieś się trafi, one właśnie najbardziej ucieszyły się na pomysł takiej żywej pamiątki. Polecam wizytę z dziećmi i bez w tym atrakcyjnym obiekcie. Spacerkiem przeszliśmy też przez gliwicki Rynek i pod zamek. Na rynku zjedliśmy pyszny i zdrowy obiadek w restauracji Dobra Kasza Nasza. Też mogę polecić, ludzi sporo, jedzenie ciekawe, smaczne i fajnie podane.