Pilsko 1557mnpm

, mirosław
Miniaturowa mapa z zaznaczeniem

Przeglądając portale pogodowe zauważyłem iż na ten weekend zapowiadają słońce i bezchmurne niebo,więc postanowiłem wykorzystac piekną pogodę i wyruszyć na kolejną wędrowkę.I tak w niedzielę o godzinie 6.45 melduje się na dworcu pkp w katowicach gdzie rozpoczyna się mó pierwszy etap podróży.Pociągiem relacji katowice-żywiec (z przymusową przesiadką do komunikacji zastępczej w Bielsku-białej),po 2 godzinach docieram do żywca,gdzie muszę znaleść dawny dworzec autobusowy z którego odjeżdza bus do korbielowa,mam na to 10 minut(naszczęście dworzec jest usytuowany z tyłu przystanka komunikacji miejskiej).Po 5 minutach docieram do celu i wsiadam do busa,podróż busem zajmuje mi kolejne 40 minut.Postanawiam wysiąść koło restauracji smerk w korbielowie(znajduje się tutaj także duży parking).Po dotarciu pod restaurację i przygotowaniu się wyruszam na wędrówke.Wędrówkę rozpoczynam szlakiem żółtym,którym maszeruję asfaltową drogą,mijam domki jednorodzinne oraz pensjonaty i docieram do pierwszego rozwidlenia szlaków(żółtego i niebieskiego),ja wybieram krótszy żółty szlak(niebieski prowadzi przez przełęcz przysłop) i idę dalej asfaltową drogą która lekko zaczyna się wspinać.Po pokonaniu jakiś 300metrów docieram do kolejnego parkingu tym razem leśnego z jedynym na szlaku drewnianym wychodkiem.Wędrując dalej po pewnym czasie docieram do kamienistej drogi i szlak w nią skręca(normalne),więc niepozostało mi nic innego jak iść wyznaczonym szlakiem,po około 50metrach docieram do srtumienia,można go przejśc wbrud,lub skorzystać z prowizorycznego mostku,ja korzystam z mostku,aby zachować suche buty.I w tym miejscu zaczyna się górska wędrówka,szlak zaczyna piąć się zakolami lasu w górę,idę wyznaczonym szlakiem w środku lasu, czasami przystając na zaczerpnięcie oddechu i zrobienie zdjęcia.Na początku wspinaczka w cieniu drzew sprawia mi frajdę,niestety idąc coraz wyżej ciągle pod górę zaczynam odczuwać skwar panujący dzisiaj,ale się niepoddaję i idę naprzód.Po drodze mija mnie kilka grup turystów,nieprzejmuję się tym ponieważ mam swój cel do osiągnięcia.Idąc szlakiem miejscami natrafiam na teren kamienisty,co niestety sprawia dodatkowe utrudnienie.Pokonawszy również ten odcinek szlaku znowu do lasu i wspinam się szlakiem pod górę.Widoków jak na lekarstwo wszystko zasłania las.Po pokonaniu kilkunastu pagórków i przejściu ok.2 godzin szlakiem docieram do kolejnego rozwidlenia szlaków.Wtym miejscu do mojego żółtego szlaku dołącza zielony(z korbielowa kamiennej),Robię sobie krótki odpoczynek na zregenerowanie sił bo czeka mnie jeszcze spory kawałek wspinaczki.Po pół godzinie ruszam dalej pod górę wyznaczonym szlakiem,gdy tusz przy wierzchołku szlak skręca znowu w las,myślę sobie (ile jeszcze czeka mnie drogi do pokonania,)o dziwo po przejściu ok.300metrów docieram na rozległą polanę,na której dowiedziałem się od mijającej mnie grupy wędrowców iż został już tylko kawałek do przejścia,podbudowany tą informacją ruszam żwawo naprzód,i dociedam do ostatniego wyzwania na tym szlaku,a mianowicie,muszę pokonac podwójne kamieniste wzniesienie które stawia opór.Po mozolnej wspinaczce pokonuję tą przeszkodę i moim oczom ukazuje się schronisko na hali miziowej z mnóstwem turystów.Postanawiam odpocząc tutaj przed dalszą wspinaczka,podziwiam panoramę beskidu żywieckiego,z babią górą na czele.Po dłuższej chwili odpoczynku postanawiam kontynuować moją wedrówkę mam do wyboru szlak żółty lub czarny,po chwili namysły i obserwacji wybieram szlak czarny bardziej wymagający ale zato z lepszymi widokami.Ruszam jak większość turystów stromo pod górę,wspinam się prawdopodobnie po stoku narciarskim tak mi się wydaje.Szlak daje mocno w kość nietylko mnie,wspinając się metr po metrze robię częste postoje na podziwianie przepięknego krajobrazu rozpościerającego się za moimi plecami,zauważam iż nietylko ja tak postępuje,ale widoki zapierają dech w piersiach.Człapiąc krok po kroku czarnym szlakiem wkońcu docieram na polski szczyt który jest niestety mocno zalesiony kosodrzewiną.Robię krótki postuj na złapanie oddechu,i ruszam zielonym szlakiem na wierzchołek pilska.Niestety ścieżka prowadząca na szczyt jest z mocno zalesiona kosodrzewiną,co utrudnia wymijanie na szlaku,ale po 15 minutach melduję się na słowackim szczycie pilsko,które o dziwo jest porośniete mchem,postanawiam odpocząć tutaj dłuższą chwilę,i podziwiac rozpościerający się  ztąd widok na tatry zachodnie i małą fatrę.Po godzinnym odpoczynku(chciało by się dużo więcej,niestety czas goni),postanawiam ruszyć w drogę powrotną,robiąc jeszcze kilka pamiątkowych zdjęć z żalem opuszczam szczyt i wędruje na polską strone,tutaj podejmuje decyzję iż będe schodził szlakiem żółtym(to był błąd jak się pózniej okaże).Aby dotrzeć do szlaku żółtego najpierw muszę przejść jakieś 300metrów szlakim czarnym do rozwidlenia szlaków,po pokonaniu tego odcinka skręcam na szlak żółty.Z początku muszę się przedzierać pomiedzy kosodrzewiną,miejscami na szlaku ręce służą mi za tyczki do odgarniamia przejścia,ale się niepoddaję,pokonawszy pierwszą kosodrzewinę,ruszam dalej w dół zbocza,idąć szlakiem po pewnym czasie natrafiam na pierwszą powarzną przeszkodę,mianiwicie korzenie kosodrzewiny oraz pół metrowy rów sprawił mi sporo problemów,gimnastykując się pokonałem również tę przeszkode,i dotarłem do usypanego grobu ku pamięci Franciszka Basika (żołnierza strarzy granicznej poległym w kampani wrześniowej 01.09.1939r),po zrobieniu pamiątkowego zdjęcia ruszam w dalszą wedrówke szlakim żółtym.Idąc szlakiem docieram do półki skalnej o uskoku około pół metra,za radą mijanego turysty udaje mi się ją pokonać i gdy myślę sobie iż najgorsze jest już za mną tu się mylę.Idąc dalej szlakiem żółtym docieram do lasu w którym szlak się zwęża i staję się błotnisty i pojawiają sie głazy,moja czujność zostaje wystawiona na ogromną próbe,jakimś cudem udaje mi się pokonać odcinek szlaku dzielący mnie od schroniska(cały żółty szlak zajął mnie godzinę),w schronisku postanawiam posilić się ciepłym posiłkiem i odpocząc po wyczerpującym szlaku.Po uzupełnieniu spalonych kalori jestem zmuszany do powrót,więc ruszam dobrze mi znanym szlakiem żółtym w drogę powrotną,pokonawszy znajomy szlak,docieram do krzyżówki szlaków.Tutaj postanawiam iż ruszę szlakiem zielonym w kierunku korbielowa kamiennej,po prześciu około 300metrów z krzyżówki moim oczom ukazał sie wyciąg krzesełkowy,dlatego ludzi w schronisku było tak dużo,postanawiam moją wędrówkę dalej kontynuować pieszo,trzymając się szlaku zielonego i mając na uwadze iż po mojej prawej stronie znajduje się wyciąg ruszam w dół szlaku.Schodząc z góry szlakiem docieram do zamkniętego szałasu,niestety skręcam w niewłaściwym kierunku i zbaczam ze szlaku co zauważam po przejściu kolejnego kilometra w dół wzgórza,naszczęście zauważam iż wyciąg krzesełkowy nadal jest po mijej prawej stronie,więc postanawiam sugerować się wyciągiem i podążac w dół zbocza ścieżką.Po przejściu jakiś 4 kilometrów na ścieżce zauważam powalone drzewa,z małymi problemami udaje mi się je pokonać i kontynuję schodzenie wydeptaną ścieżką w dół.W pewnym momencie zauważam na horyzoncie wiejskie hałupu,wiec myśle sobie iż ide w dobrym kierunku.Po przejściu jeszcze kilometra docieram do wiejskich zabudowań,ogarnia mnie szczęście ,jestem bezpieczny.Jeszcze tylko 500 metrów dzieli mnie od głównej drogi,po idotarciu do głównej drogi kieruję się do najbliższego przystanku ,gdy tam docieram okazało się iż jestem jakieś 100metrow od restauracji smerk,więc zatoczyłem koło.Szczęśliwy i pełen dzisiejszych wrażen wsiadam do busa i wracam do żywca,a następnie pociągiem do domu.

, mirosław
, mirosław
, mirosław
, mirosław
, mirosław
, mirosław
, mirosław
, mirosław
, mirosław
, mirosław
, mirosław
, mirosław
, mirosław
, mirosław
, mirosław
, mirosław
, mirosław
, mirosław
, mirosław
, mirosław
, mirosław
, mirosław
, mirosław
, mirosław
, mirosław
, mirosław
, mirosław
, mirosław
, mirosław
, mirosław
, mirosław
, mirosław
, mirosław
, mirosław
Avatar użytkownika mirosław
mirosław
Komentarze 5
2018-05-13
Moje inne podróże

Komentarze

Zostaw swój komentarz

Avatar użytkownika Marcin M
Marcin M
17 czerwiec 2018 18:36

Piękne widoki :-) Choć jeszcze nie byłem na Pilsku ale plany już są...może uda się w tym roku 

Avatar użytkownika EmiZtg
EmiZtg
07 czerwiec 2018 16:19

Byłat dwa tygodnie przed tobą i pod kopułą szczytową od strony niebieskiego, granicznego szlaku leżała jeszcze spora połać śniegu. Tymczasem twoja wycieczka była już w pełni wiosenną 🙂

Avatar użytkownika kristofhetvenharom
kristofhetvenharom
04 czerwiec 2018 20:45

Piękna wędrówka, zachęcająca do ruszenia do Korbielowa. Ja miałem okazję być na Pilsku tylko nocą (na Marszonie). Trzeba by się wybrać w dzień...

Avatar użytkownika Maciej A
Maciej A
31 maj 2018 17:38

Ładna góra. Trafiła mi się zimą i latem. Bardzo fajne mam wspomnienia

Avatar użytkownika Roman Świątkowski
Roman Świątkowski
31 maj 2018 17:38

Fajna wędrówka, mimo przygód udana wycieczka. Pilsko, odkryty szczyt z którego roztaczają się przepiekne widoki w koło napewno warto tam sie wybrać. Jeśli chodzi o szlak czarny to prawda częściow dość stromy.

Pozdrawiam.

Wycieczka na mapie

Zwiedzone atrakcje

Zaczarowane Podróże - dawniej podroze.polskieszlaki.pl
Copyright 2005-2024