Skansen Chleba w Ustroniu Morskim to jedno z nielicznych miejsc tego typu w Polsce, miejsce z duszą i klimatem. Skansen mieści się przy głównej drodze Kołobrzeg - Koszalin, nie sposób tu nie trafić, gdyż jest on dobrze oznaczony. Sporo miejsc parkingowych - bezpłatnych! Do Skansenu Chleba również wstęp bezpłatny!
Na miejscu spory, drewniany budynek z bali, pokryty strzechą. Wokół wyeksponowane dawne maszyny, które kiedyś były niezbędne praktycznie w każdym gospodarstwie. Jest sporej wielkości kołowrotek, koło młyńskie o drobnych sprzętach nie wspominając bo tego naprawdę jest sporo. Można oglądać, dotykać, fotografować.
W środku wita zapach pieczonego świeżego chleba oraz kosz pełen bochenków o różnych kształtach i smakach - jest więc razowy, orkiszowy, pytlowy, na miodzie... długo by można wymieniać. Chlebki leżą w wielkim koszu, przykryte lnianą ściereczką. Każdy chętny może ukroić sobie z bochenków kromkę czy więcej. Dawne krajalnice (ręczne) ułatwiają to zadanie! Degustacja gratisowa. Nikt nie wydziela porcji. Skansen Chleba w Ustroniu Morskim to naprawdę wyjątkowe miejsce!
Dalej wielka izba, w której odbywają się zajęcia edukacyjne, połączone np. z własnoręcznym pieczeniem chleba. Dla wytrawnych turystów leżą ozdobne stemple, którymi mogą sobie dowolnie ozdabiać np. pocztówki, książeczki PTTK itp.
Skansen Chleba
ul. Kołobrzeska 9, Ustronie Morskie
tel. 94/ 351-94-00
www.piekarnia-bravo.pl
Ustronie Morskie to zdecydowanie interesujące miejsce, do którego warto się wybrać. Klikając w ten link wyszukasz noclegi w tym miejscu. Możesz również skorzystać z wyszukiwarki noclegów znajdującej się poniżej.
Zamawiając nocleg za naszym pośrednictwem wspierasz nasz portal, za co z góry dziękujemy!
Anna Piernikarczyk to absolwentka Geografii na Uniwersytecie Śląskim. Autorka przewodników turystycznych Polska rodzinna (wyd. Pascal) oraz Jura. Od Częstochowy do Krakowa (wyd. Compass). Fotograf i łazik z natury. Zakochana w polskich krajobrazach i atrakcjach.
Popieram ! Byłem tam z wycieczką 19 osób żadna z tych osób nie powiedziała że im smakowało. tam po prostu robi się żarcie do śwń a jak już wlezie tam człowiek to mu sie je rozmraża w mikrofali albo w starym oleju odgrzewa i popdaje. Miejsce to kwalifikuje sie do zamknięcia. a właściciele do pracy w szalecie miejskim.