Dolina Kościeliska to pewniak, jeśli chodzi o spacery w Tatrach z dziećmi, przyjemnie, łatwo i pięknie. No ale tym razem nie obyło się bez przeszkód, jeszcze przed Jaskinią Mroźną zaczęło padać, najpierw spokojnie, potem coraz mocniej aż zaczęło lać.
Akurat zaczęło padać jak spotkaliśmy stado owiec, na szczęście zdążyliśmy się nimi choć trochę nacieszyć, zanim lunęło i spłoszone uciekły, najpierw kryjąc się pod drzewami przy drodze, a potem głębiej w lesie. Nie miałam pojęcia, że to takie sprytne zwierzęta 🙂 Choć nie powiem, było widać owczy pęd 🙂
Chcieliśmy dojśc, aby do Hali Pisanej, gdzie otwierają się jeszcze ciekawsze widoki, ale już ani widu ani słychu czegokolwiek, tylko deszcz i zmarznięte, przemoczone dzieci, a że Natalia szaleje za konikami, a akurat góral się napatoczył z bryczką, z ciężkim sercem i zelżonym portfelem spełniliśmy marzenie dziecka 🙂
Gliczarów Górny to przepięknie położona wioska, kilka km od Zakopanego, przy Poroninie z jednej strony i przy Bukowinie Tatrzańskiej z drugiej strony. Jak na wyciągnięcie dłoni mamy tutaj Tatry z Giewontem na czele. Piękna zabudowa góralska, spokój i zwierzęta wokół... bardzo przyjemnie.
I pomyśleć, że mogliśmy tego wszystkiego nawet nie dostrzec, jak przyjechaliśmy w sobotę do Gliczarowa Górnego, to było widać na odległość może niecałych 10 metrów, byliśmy po prostu w chmurze i numerów domów nie mogliśmy dojrzeć. Na szczęście w kolejne dni Gliczarów odkrywał stopniowo przed nami swe uroki 🙂
Pałac w Wilanowie jest przepiękny, trochę zbyt kolorowy wydawał się z daleka, ale z bliska te detale wyglądają wspaniale. Ogrody również. Nie zwiedzaliśmy wnętrza, i na teren ogrodów weszliśmy za kilka dosłownie złotych.
Cały Wilanów jako dzielnica jest piękny i luksusowy. Przed posiadłością Potockich stoi mauzoleum a obok ładny kościół i dzwonnica.
Wilanów to piękne, nowoczesne osiedla, nadal się budujące, a niedaleko Pałacu buduje się też Świątynia Opatrzności Bożej, jednak akurat ten projekt architektoniczny nie bardzo przypadł mi do gustu.
Powązki są piękne! To pierwsze wrażenie ze spaceru, a zaraz następne wrażenie to: Powązki są ogromne!
My przeszliśmy zaledwie kawałek, a i tak jakiś kilometr zrobiliśmy. Zabytkowe, stare groby, opatrzone pięknymi rzeźbami, krzyżami, wspaniałe miejsce na rozmyślania... Widzieliśmy Aleję Zasłużonych z grobem m.in. Czesława Niemena.
Polecam spacer po Powązkach.
Relacja z fragmentu wyjazdu do pięknej Warszawy. To moja pierwsza wizyta do stolicy, taka ze zwiedzaniem, i jestem zauroczona Starówką. Wszystkie 4 dni musieliśmy zajrzeć na Starówkę, by nacieszyć oczy.
Rynek, Plac Zamkowy i całe Krakowskie Przedmieście wywierają ogromne wrażenie. Tylko we wczesnych godzinach porannych było w miarę pustawo, a tak to cały dzień sporo ludzi, wieczorem mnóstwo i w niedzielę tłum.
Polecam wszystkim taką wycieczkę! Reszta obiektów w innych relacjach, bo w ciągu 3 pełnych dni trochę tego zwiedziliśmy... 🙂
Kilka razy odwiedzaliśmy w tych dniach Łazienki, bo to bardzo urokliwe miejsce. W niedzielę po prostu tłumy, również pod pomnikiem Szopena, gdzie trwał koncert na żywo.
Łazienki to idealne miejsce na spacery i odpoczynek, prócz zatłoczonych miejsc wokół pałacu i przy gofrach 🙂 znajdą się też zaciszne zakątki.
Wycieczka po Mazowszu podczas dojazu do Warszawy. Po drodze zwiedzaliśmy kilka naprawdę ciekawych miejsc. Radziejowice Wspaniały zakątek, myślałam, że to 1 pałac, a tu niespodzianka, cały kompleks pięknych budynków i zaciszna ostoja nad stawem. Żyrardów Historyczna fabryka, zaciszne miasteczko z pięknym Rynkiem i kościołem wzorowanym na wiedeńskiej świątyni. Sochaczew Tutaj odwiedziliśmy Muzeum Kolei Wąskotorowych Brochów Niecodzienny kościół z romańskimi...
Rodzinny spacer po Katowicach, zaczęliśmy od Nikiszowca, może wstyd, ale pierwszy raz dopiero odwiedziliśmy tę słynną dzielnicę - górnicze osiedle z początku XX wieku, często odwiedzane przez fotografów. Zdziwiłam się, że nie tylko fotografów, ale również malarzy i twórców rękodzieła. Takie Katowickie Montmartre 🙂
Wyobrażałam sobie ten Nikiszowiec mniejszy, i jednak nie taki urokliwy, bardzo pozytywne wrażenie na mnie wywarł, oczywiście dla kogoś z zewnątrz może to być brzydki Śląsk, ale jednak jakiś sentyment sprawia, że ta dzielnica podoba mi się niezmiernie, może, dlatego że jest dobrze utrzymana. Potem odwiedziliśmy Giszowiec, zieloną dzielnicę górniczą, zupełnie inną od Nikiszowca.
Na koniec pojechaliśmy do centrum Katowic, myśleliśmy, że zobaczymy je po remoncie, a tu Rynek i okolice totalnie rozkopane. Taka trochę podróż sentymentalna, miejsce naszych studiów (moich po części tylko). Katowice były codziennie przez nas odwiedzane około 10 lat temu, niewiele się zmieniło, może będzie ładnie po remoncie 🙂
Ps. Dziś się dowiedziałam, że Ci malarze na Nikiszowcu to była jednorazowa akcja, nie jest tam tak na co dzień. Szkoda 🙂
W niedzielę byliśmy w nowootwartym westernowym Parku Rozrywki w Żorach - w Miasteczku Twinpigs. Bardzo fajne miejsce, klimatyczne, ładne, atrakcyjne. W cenie biletu są wszystkie atrakcje dostępne w Miasteczku i naprawdę można się fajnie zabawić przez cały dzień.
Co ciekawe, w Miasteczku Twinpigs są w ciągu dnia różne ciekawe wydarzenia - przedstawienia, jak pojedynek rewolwerowców w południe czy o 15.00 napad na bank, wszystko na głównej ulicy, przy której stoi m.in. biuro Szeryfa i Saloon, jest też rodeo, pokazy iluzji, tańca can can, jazdy kucykiem dla dzieci i inne.
Są karuzele, kino emocji 6D, cinema 5D, kula parowa, ściana wspinaczkowa, ujeżdżanie sztucznego byka, dojenie sztucznej krowy, strzelanie z łuku, rzucanie lassem, place zabaw... każdy znajdzie coś dla siebie. Świetna sprawa, aż żal było wyjeżdżać z tego miasteczka...
Wycieczka do Górnośląskiego Parku Etnograficznego - piękne miejsce z klimatem, które pozwala się wyciszyć i zadumać. W wielu chałupach można oglądać wystrój wnętrz z minionych epok, a niektórych dodatkowo prezentowane są ginące zawody.
Na terenie skansenu zobaczyć też można zwierzęta gospodarskie - owieczki, kozy czy konie. Można nabyć prawdziwy miód, rzeźbę artysty czy rękodzieło typu kolczyki, wyroby zrobione na drutach itp.
Bilet nie jest drogi, 7 zł normalny, dzieci do lat 7 zwiedzają za darmo. Polecam wszystkim.
Wycieczka rodzinna przy niezbyt sprzyjającej aurze. Odwiedziliśmy sporo miejscowości, szkoda że tak na szybko, uciekając przed deszczem 🙂 Wycieczka inspirowana wizytą w Parku Miniatur w Żywcu, bo chceiliśmy zobaczyć zespół dworski w Kamesznicy oraz pałac w Rajczy. Zaczeliśmy od Milówki, Starej Chałupy, Rynku i Kościoła, potem do Rajczy - pałac okazały i nawet całkiem zadbany, wykorzystany jako ośrodek zdrowia. W centrum zobaczyliśmy kościół i zjedliśmy kremówki. Potem...
W piątek, przed meczem Naszych, wybraliśmy się do Żywca, do Parku. Ostatnio jakoś ominęliśmy go, a później żałowałam, bo znalazłam informację, że powstał tu Park Miniatur. I faktycznie, choć trudno coś o nim znaleźć w necie, jest i czeka na turystów.
Park nie jest duży, ale za to tani, wstęp kosztuje zaledwie 5 zł, dzieci weszły za darmo, a poza Miniaturami na zewnątrz, można jeszcze zobaczyć ekspozycję wewnątrz Pałacu. Ciekawa historyczna sprawa o okolicach Żywca. My np. po obejrzeniu miniatur w Żywcu, postanowiliśmy kilka z nich odwiedzić w rzeczywistości, ale o tym już w innej wycieczce 🙂
W Parku też jako nowość chyba pojawiło się Mini Zoo - fajna sprawa dla maluchów, bez opłat.