Industriada odbywała się w tym roku już po raz dwunasty. To coraz popularniejsze święto naszego śląskiego Szlaku Zabytków Techniki. Już parę razy odwiedzaliśmy różne obiekty podczas tej imprezy i również tym razem nie chcieliśmy, by nam umknęła. Co prawda Amelka, która rozpoczęła właśnie przedszkole, zgodnie z obawami już zaliczyła pierwszą chorobę, dlatego tylko tak na szybko, w okrojonym składzie wyskoczyliśmy do pobliskiego Zabrza, do Szybu Maciej, bo nie znaliśmy jeszcze tego obiektu.
A jest ciekawy, w dzielnicy Maciejów stoi i jest cenną pamiątką górnictwa węglowego. To dawny szyb kopalniany, kiedyś wydobywający węgiel, a dziś, po modernizacji i przekształceniu w studnię głębinową, stanowi ujęcie wody. Bardzo lubię, gdy takie ślady industrialnej przeszłości naszego regionu, zamiast popadać w ruinę, zyskują nowe życie. Cały zespół zabytków z szybem na czele jest pięknie zrewitalizowany i przystosowany do nowoczesnej turystyki, dając możliwość zwiedzania tych obiektów z przewodnikiem, poznanie ich historii od najciekawszej strony, a przy tym korzystanie z podróży kulinarnej, bowiem powstała tu niecodzienna restauracja o industrialnym wystroju i przepysznym smaku. Prócz dań światowych znajdziesz tu smaki lokalne, inspirowane przepisami historycznego na tych ziemiach rodu Donnersmarcków. Wśród dań kuchni regionalnej znajdziesz te z krupniokiem, tradycyjny Żurek Zabrzański oraz dziczyznę. Restauracja w Szybie Maciej leży dzięki temu na Szlaku Kulinarnym Śląskie Smaki. Warto wziąć gruby portfel, choć na miejscu dostępne też jest Bistro, a podczas Industriady dodatkowo było grillowane.
Ale Industriada pozwala zabawić się też bezpłatnie, czekały tu fajne warsztaty naukowe dla dzieci, nawet mogły samodzielnie wykonać rakiety, które później były tutaj puszczane w niebo. Można było też wyżyć się artystycznie, tworząc gniotki i zdobiąc je na różne sposoby. Był pokaz z dinożarłem i inne atrakcje. A nad głowami przelatywał nam sterowiec co jakiś czas, o którym zrobiło się głośno na Śląsku 🙂
Niestety nie udało nam się zwiedzić samego Szybu, bo na najbliższe zwiedzanie bilety już się wyprzedały, a następne zwiedzanie było za 2 godziny. Nadrobimy następnym razem, ale cieszy fakt, że impreza cieszyła się dużym zainteresowaniem turystów.
