czupel 933m.n.p.m

, mirosław

Naszą wędrówkę zaczynamy na stacji pkp w łodygowicach gdzie docieramy za pośrednictwem kolei państwowych a dokładniej pociągu relacji Katowice-Zwardoń.Tutaj odszukawszy drzewo ze wskazanym szlakiem ruszamu wyznaczoną trasą.Szlak czerwony najpierw wiedzie nas dookoła stacji pkp by następnie wprowadzić nas w osiedle domków jednorodzinnych,niezrażeni tym podążamy wyznaczonym szlakiem,po przejściu ok,1,5km szlak skręca i zaczyna się wspinać po szutrowej drodze do góry,by po chwili wyprowadzić nas na pola,idąc szlakiem podziwiamy przyrodę i korzystamy z promieni słonecznych.Po przejściu niewielkiego kawałka drogi,szlak zaczyna wchodzić w las,więc i my idziemy jego śladem,wędrując lasem jesteśmy pozbawieni widoków,ale niezrażeni tym podążamy to pod górę to znów w dół jak szlak prowadzi,i tak po dłuższej chwili wędrowania szlakiem docieramy do rozwidlenia szlaków(pod czuplem 872m.n.p.m),w tym miejscu jesteśmy zmuszeni zamienić nasz czerwony szlak na niebieski prowadzący na magurkę wilkowicką,po chwili odpoczynku ruszmy niebieskim szlakiem,ale po chwili wspinania się pod górę zbaczam ze szlaku aby zobaczyć z daleka górę żar i jej zbiornik(po przyjrzeniu się górze żar postanawiam iż zdobęde ją w następnym roku),gdy wspinam się pod górę obok szlaku i podziwiam otaczające je otoczenie,w pewnym momencie słyszę nadlatujący samolot,jak się pózniej okazało był to samolot wynoszący szybowce z góry żar.Gdy dotarliśmy na szczyt Czupla przynajmniej tak nam się zdawało zrobiliśmy sobie tutaj odpoczynek na ławeczce,niestety widok zasłonił nam młody las,więc postanowiliśmy ruszyć dalej po przejściu ok.300m z obruciwszy się w kierunku w którym przyszliśmy zauważamy na drzewie iż dotarliśmy na szczyt Czupla(kolejnego szczytu wpisanego do korony gór polskich),po zrobieniu kilku zdjęć ruszamy dalej.Wędrując dalej wyznaczonym szlakiem,po pewnym czasie docieramy do schroniska na magurce wilkowickiej,tutaj postanawiamy zrobić sobie dłuższy odpoczynek,zaopatrzyć się w pieczątkę do książeczki oraz w odznakę turystyczną.Po godzinie ruszamy dalej czarnym szlakiem w kierunku chatki na rogaczu,po dotarciu do rozwidlenia szlaków okazało sie iż nasz szlak prowadzi kamienistą dróżką w dół stoku.Ku naszemu niezadowoleniu ruszyliśmy nim po przejściu jakiś 800m docieramy do dziwnej chatki,a raczej do budynku w którym można się zaopatrzyć w prowiant(tak mi się przynajmniej wydawało,niestety gdy wszedłem do środka okazało się iż oprócz lodów niema tam nic innego),więc szybko opuszczając to miejsce zauważam o odległości 100m kolejny budynek tym razem przypominający schronisko,podążamy w jego kierunku,jak się okazało po przybyciu na miejsce właściciel chatki robił porządki przed jej opuszczeniem,ale pozwolił zrobić pieczątkę do książeczki,(musieliśmy trafić na dobry chumor właściciela).Po spędzeniu wesołych chwil w towarzystwie właściciela chatki ruszamy dalej,podążając za wyznaczonym szlakiem po dłuższej chwili docieramy do miasta,ale nasz szlak się nie kończy,postanawiamy dalej iść nim aż dotrzemy do stacji kolejowej i dzięki temu wrócimy pociągiem do domu.

, mirosław
, mirosław
, mirosław
, mirosław
, mirosław
, mirosław
, mirosław
, mirosław
, mirosław
, mirosław
, mirosław
, mirosław
Avatar użytkownika mirosław
mirosław
Komentarze 2
2016-09-25
Moje inne podróże

Komentarze

Zostaw swój komentarz

Avatar użytkownika marian
marian
10 maj 2017 09:32

Fajnie powędrowaliście.

Avatar użytkownika Anna Piernikarczyk
Anna Piernikarczyk
10 maj 2017 08:39

Fajna trasa, serce Beskidu Małego 🙂

Zwiedzone atrakcje

łodygowice

meszna

Zaczarowane Podróże - dawniej podroze.polskieszlaki.pl
Copyright 2005-2024