Kazimierz dolny cz.2 szlakiem muzeów i galerii

, mirosław
Miniaturowa mapa z zaznaczeniem

Dzisiaj z rana słonko jest wysoko na niebie,więc nic nie wskazuje aby pogoda miała się zepsuć,a więc czeba wziąść przewodnik do ręki i wyznaczyć kolejną trasę.Po przejrzeniu przewodnika postanowiłem iż dzisiaj należy się nam krotsza trasa,wybór mógłbyć tylko jeden.Zwiedzamy tutejsze galerie oraz muzea.Po chwili czasu już ruszamy,aby dojść do miasta znowu mijamy Dąb(zdaje się iż będzie on towarzyszył naszym spacerom cały pobyt),następnie idziemy cmentarzem św.jana w kierunku miasta,aż docieramy do sanktuarium w okolicach którego znajduje się pierwsza galeria,postanawiamy wejść do środka,eksponaty zgromadzone wewnątrz nieprzyciągają specjalnie naszej uwagi więc szybko ją opuszczamy,przechodząc niespełna 50-ąt metrów natrafiamy na kolejną galerie niestety zobaczywszy na wystawie ceny w tej galeri omijamy ją wielkim łukiem.Tak docieramy do głównej ulicy w kazimierzu dolnym i postanawiamy skręcić w kierunku koguta(piekarni sarzyńskich) aby tam poszykać czegoś ciekawego.Gdy prześliśmy jakieś 350-ąt metrów okazało się iż nasz wybór był słuszny,ponieważ natrafiliśmy na galerię 22 a w dzwiach przywitały nas figury kobiet wyrzezbione z drewna(galeria oczywiście przykuła moją uwagę),więc postanowiłem ją zobaczyć.Gdy weszłem do środka poczułem lekkie rozczarowanie ponieważ wewnątrz eksponaty niebyły już tak interesujące,(ale jak się okazało po całym dniu chodzenia po galeriach)jedynie w tej galerii była możliwość skosztowania lokalnych nalewek.Niestety z tej przyjemności nieskorzystałem(ale polecam innym będącym w kazimierzy dolnym).Idąc dalej główną drogą dotarliśmy do drogowskazu na kuncewiczówkę,szybki rzut oka w przewodnik i decyzja idziemy.Droga wiedzie kostką brukowaną pod górę więc trzeba się trochę wysilić,ale gdy dotarliśmy na miejsce wysiłek został wynagrodzony,naszym oczom ukazał się wspaniały budynek budynku Marii i Jerzego Kuncewiczów wybitnych pisarzy i malarzy.Dom przy ul. Małachowskiego 19 w Kazimierzu Dolnym wzniesiono w roku 1936 dla wybitnej pisarki i jej męża – prawnika, literata oraz polityka, według projektu architekta Karola Sicińskiego, którego twórczość wywarła silny wpływ na przedwojenny i powojenny kształt Kazimierza Dolnego. Nowoczesny jak na owe czasy budynek był letnią siedzibą Kuncewiczów zaledwie trzy lata (na stałe wraz z synem Witoldem mieszkali w Warszawie przy Placu Trzech Krzyży). Po wybuchu II wojny światowej, we wrześniu 1939 roku, gospodarze udali się na emigrację wraz z grupą uciekinierów ze stolicy, którzy w Kazimierzu, "Pod Wiewiórką", szukali schronienia. Wśród nich znaleźli się Julian Tuwim, Antoni Słonimski, Kazimierz Wierzyński, Mieczysław Grydzewski i Stanisław Baliński.
Kuncewiczowie wrócili do Kazimierza po trwającej prawie 20 lat tułaczce. Jednak "Dom pod Wiewiórką" nigdy nie stał się stałą siedzibą: Kuncewiczowie spędzali tu część roku, prowadząc intensywne życie towarzyskie, gromadząc wokół siebie wybitne osobistości, przede wszystkim artystów, lecz zimę spędzali za granicą, zazwyczaj w Rzymie. Dopiero po śmierci Jerzego Kuncewicza, w roku 1984, Maria Kuncewiczowa podjęła decyzję o całorocznym pobycie w Kazimierzu. Mieszkała tu pięć lat aż do swojej śmierci 15 lipca 1989 roku.
W latach 1991-2005 domem opiekowała się Fundacja Kuncewiczów. Założył ją syn Marii i Jerzego Kuncewiczów – Witold, powierzając kierownictwo Edwardowi Balawejderowi. W tym czasie zorganizowano wiele interesujących sesji naukowych, spotkań autorskich i wystaw plastycznych z udziałem wybitnych twórców i naukowców oraz wolonatariuszy.Po zapoznaniu się z historią tego miejsca zapragnąłem jeszcze bardziej go zwiedzić.Gdy przechodzimy z jednego pomieszczenia do kolejnego coraz bardziej zaczynamy czyć klimat jaki musiał tutaj panować za życia właścicieli(dlatego tylu wybitnych polaków tutaj przebywało).Po dotarciu do ostatniego pomieszczenia opuszczamy muzeum(zaznaczyć trzeba iż najlepiej wykupić karnet na wszystkie muzea w kazimierzu dolnym),zwiedzamy jescze mały ogród i udajemy się w dalszą droge,ale nagle dostaje olśnienia i wyciągam przewodnik a tu taka niespodzianka,w odległośc ok 300-tu metrów od bramy wjazdowej pod górę jest jeszcze jedna niespodzianka,postanawiam ją zobaczyć więc wspinam się drogą kawałek i natrafiam na tablicę upamiętniającą tragiczną śmierć Juliusza Małachowskiego polskiego poety i wojskowego pułkownika,(jak głosi napis na tablicy w tym miejscu zginąl juliusz małachowski 18 kwietnia dowodząc kontratakiem kosynierów.),po chwili refleksji wracam pod bramę aby dalej udać się w dół drogą.Dotarwszy ponownie do głównej drogi idziemy dalej w wyznaczonym kierunku ,dotarwszy do skrzyrzowania skręcamy w ulicę szkolną gdzie po krótkiej chwili naszym oczom ukazuje się kapilczka z chrystusem frasobliwym z 1588r.robimy kilka zdjęc i idziemy dalej ,gdy tak maszerujemy i podziwiamy otoczenie nagle znajdujemy się obok studni miejskiej,a po drugiej stronie ulicy zauwarzamy kolejną galerię,lecz tym razem galeria przyciąga nas swoim wyglądem.Gdy podchodzimy bliżej zauważamy eksponaty(różne zwierzęta przerobione na lampu),jak się pózniej okazało eksponaty są wykonane ze szkła.Ich wykonanie iekspozycja zrobiła na nas wrażenie(aż miło było zwiedzić ta galerię),po jej zwiedzeniu ruszamy dalej i po chwili zauważamy kolejną galerię ,tym razem malarstwa postanawiamy sobie ją odpuścić i ruszyć dalej,ale przechodząc 50-ąt metrów natrafiamy na ciekawy budynek z płaskorzezbami a w podwórzu kolejna galeria,tym razem zachowanie właściciela skłoniło nas do wejścia.I tutaj naszym oczon ukazuje się wszechogólna zdolność artysty(ponieważ zauważamy tutaj wyroby z drewna,matalu,materiału),na mnie jeden eksponat zrobił niesamowite wrażenie(w rozumieniu negatywnym),mianowicie eksponat przypominał godło Związku Radzieckiego.Po obejżeniu pozostałych eksponatów ruszamy w dalszą drogę,aby dotrzeć do głównego rynku w kazimierzu dolnym,tutaj znowu podziwiamy architektoniczną zabudowę,abu następnie udać się do muzeum nadwiślańskiego(bilet wstępu kupiony w kuncewiczówce-karnet wstępu),niestety bilet nieobejmuje wystaty czasowej,więc kupuje dodatkowe bilety i zwiedzam wystawę malarstwa.Niektóre obrazy są dla mnie niezrozumiałe,a inne wprost przeciwnie.Po zwiedzeniu malarstwa udajemy się do podziemi(tutaj karnet obowiązuje),aby zwiedzić wystawę srebra.Wystawa jest fenomentalna,na mnie ogromne wrażenie zrobiła ekspozycja łącząca wiarę chrześcijańską z żydowską.Po przejściu wszystkich sal udajemy się w dalszą wędrówkę.Teraz mamy do wyboru albo iść do muzeum przyrodniczego,albo do kamienicy celejowskiej,wybieramy dłuższą drogę do muzeum przyrodniczego które znajduje się w jednym z tutejszych spichlerzy(o spichlerzach w innej relacji).Gdy pocieramy pod muzeum przyrodnicze moim oczom ukazuje się dziwny posąg,więc postanawiam przyjrzeć się mu z bliska,jak się okazało posąg ten był pomnikiem techniki a mianowicie zabytkowym napędem kół w statku Traugutt.Po jego obejrzeniu z bliska postanowiliśmy zwiedzić muzeum przyrodnicze(bilet w karnecie),po wejściu do środka naszyn oczom ukazały się przepiękne eksponaty,ale miał to być dopiero początek wspaniałego zwiedzania.Gdy przekraczaliśmy próg kolejnej sali eksponaty stawały się bardziej wizualne.Gdy przechodziliśmy z sali do sali a naszym oczom ukazywały się zgromadzone tutaj eksponatu poczuliśmy się jakby w innym świecie.Gdy zwiedziliśmy ostatnie pomieszczenie i wyszliśmy na zewnątrz,musieliśmy złapać trochę tchu.Po chwili odpoczynku wyruszamy w dalszy spacer ,następnym celem naszego spaceru jest Kamienica Celejowska,aby się do niej dostać postanawiamy wybrać drogę wzdłóż bulwaru wiślanego,gdy docieamy do wyznaczonego punktu schodzimy z bulwaru i mijamy restaurację łaznia(Powstała w 1921r. na miejscu dawnego szlachtuza, zaprojektowana przez znakomitego architekta Jana Koszczyc-Witkiewicza. Początkowo budynek spełniał funkcje łaźni miejskiej i pralni. W ostatnich latach pełni funkcje pensjonatowe i restauracyjne. Na ścianie wmurowana tablica pamiątkowa: “Zakład Kąpielowo-Dezynsekcyjny wzniesiony przez Naczelny Nadzwyczajny Komisariat ds. walki z epidemiami, 1921”.),a następnie spacerujemy wzdłóż zabytkowych kamienic,następną kamienicą którą mijamy jest kamienica biała(Kamienica Biała na ulicy Senatorskiej pochodzi z XVII wieku. Chociaż podczas jej budowy czerpano natchnienie z Kamienicy Celejowskiej to ma ona znacznie prostszy wygląd. Jej jedynym zdobniczym akcentem jest attyka.),mijając tą kamienicę docieramy do kolejnego muzeum które znajduje się w Kamienicy Celejowskiej,dotarwszy do tego muzeum spodziewałem się eksponatów niesamowitych,niestety wystawa obejmowała jedynie malarstwo,zniesmaczony tą nowiną wkroczyłem na taran muzeum ,ku mojemu wielkiemu zdziwiemiu to malarstwo bardzo mnie zainspirowało.Po zwiedzeniu całej ekspozycji opuszczam teren muzeum i wędruję dalej,po drodze mijam kolejną galerię umieszczowioną w białej kamienicy,(Kamienica Biała na ulicy Senatorskiej pochodzi z XVII wieku. Chociaż podczas jej budowy czerpano natchnienie z Kamienicy Celejowskiej to ma ona znacznie prostszy wygląd. Jej jedynym zdobniczym akcentem jest attyka.).A następnie po pokonaniu kilkusetm metrów docieramu do ulicu klasztornej gdzie kończy sie nasz spaser.

, mirosław
, mirosław

, mirosław
, mirosław

, mirosław
, mirosław
, mirosław

, mirosław
, mirosław

, mirosław
, mirosław

, mirosław
, mirosław
, mirosław

, mirosław
, mirosław

, mirosław
, mirosław

, mirosław
, mirosław
, mirosław


, mirosław
, mirosław
, mirosław
, mirosław
, mirosław
, mirosław
, mirosław
, mirosław
, mirosław
, mirosław
, mirosław
, mirosław
, mirosław
, mirosław
, mirosław
, mirosław
, mirosław
, mirosław
, mirosław
, mirosław
, mirosław
, mirosław
, mirosław
, mirosław
, mirosław
, mirosław
, mirosław
, mirosław
, mirosław
, mirosław
Avatar użytkownika mirosław
mirosław
Komentarze 3
2016-08-04
Moje inne podróże

Komentarze

Zostaw swój komentarz

Avatar użytkownika Maciej A
Maciej A
04 wrzesień 2016 00:36

Właśnie, najważniejsze że Wam się podobało :-)

Dużo atrakcji w tym mieście, coś dla siebie też bym znalazł.

Udane parę dni

pozdrawiam

Avatar użytkownika Marcin_Henioo
Marcin_Henioo
01 wrzesień 2016 14:33

Fajnie spędzony dzień w znanym mieście (celowo tak piszę, bo szczerze mówiąc jak dla mnie Kazimierz Dolny jest przereklamowany, mam nadzieję że nikogo tym nie urażę).

Najważniejsze, że Wam się podobało.

Avatar użytkownika Danusia
Danusia
29 sierpień 2016 21:12

Interesujące galerie,ale dla mnie  dom Kuncewiczów zdecydowanie najciekawszy.

Wycieczka na mapie

Zwiedzone atrakcje

Zaczarowane Podróże - dawniej podroze.polskieszlaki.pl
Copyright 2005-2024