Na Kasprowy Wierch przez Halę Gąsienicową a wieczorem Zakopane

, Katarzyna Jamrozik
Miniaturowa mapa z zaznaczeniem

Hala Gąsienicowa

Z Kuźnic wyszliśmy dość łagodnym szlakiem żółtym Doliną Jaworzynki. Doszliśmy do Przełęczy między Kopami, gdzie jest panoramam na Zakopane, Gubałówke, Giewont. Od tej przełęczy idąc w kierunku Murowańca można podziwiać widok na całą Hale Gąsinicową, Świnice, Kościelec. Prowadzi tam szlak niebieski do schroniska Murowaniec na wysokości 1500 m n.p.m., które jest najstarszym istniejącym schroniskiem w Tatrach polskich.

, Katarzyna Jamrozik
, Katarzyna Jamrozik

Od schroniska mieliśmy jeszcze tylko podejść pod Staw Gąsienicowy i wrócić, ale synek kupił sobie monetę pamiątkową z tym że z Kasprowym Wierchem. Poddał więc propozycję żeby go zdobyć, skoro już ma tą monetę to powinien na nią zasłużyć. I tak po dwóch i pół godziny marszu, a ośmiu dnia poprzedniego zdecydowaliśmy że idziemy dalej. W końcu to "niedaleko". Zaczęło przybywać trochę chmur i szczyty co jakiś czas były we mgle ale to też ma swój urok.

Kasprowy Wierch - 1987 m n.p.m.

, Katarzyna Jamrozik
, Katarzyna Jamrozik

Więc ruszyliśmy w kierunku Kasprowego żółtym szlakiem, który początkowo biegnie łagodnie. Po chwili dochodzi się do miejsca skąd już widać punkt docelowy - Kasprowy, wtedy mogliśmy też oglądać taniec chmur wokół niego. Ja z kolei z sentymentem patrzyłam na Kościelec 2155 m n.p.m. i na Świnicę 2301 m n.p.m., na które to szczyty weszliśmy z mężem jakieś 15 lat temu, szczególnie Kościelec na który prowadzi szlak po skosie i zygzakiem. Kto był to wie o co chodzi

W połowie drogi zaczyna się strome podejście Suchą Doliną Stawiańską już pod szczytem Kasprowego. Jak się idzie to się wydaje że te schody nigdy się nie kończą. Dzieci tam już miały trochę ciężko, musieliśmy często przystawać. Ale gdy po dwóch godzinach już wyszliśmy na prostą, były szczęśliwe i zadowolone. Moneta w kieszeniu nabrała znaczenia i mocy. Na Kasprowym jak okiem sięgnąć cudne szczyty, widoki, byliśmy na dachu świata. Ale chmury się gęściły, a do Kuźnic czekało nas jeszcze 3 godziny zejścia więc trzeba było pożegnać się z Tatrami i ruszać. A zejśćie z Kasprowego może dobić po takiej wędrówce. Ponad połowa szlaku to schody, pamiętam gdy kiedyś szliśmy w drugą stronę to też bardzo mnie zmęczył ten odcinek. Chmury niestety przyniosły jeszcze burze, która na szczęście złapała nas już w lesie a nie wyżej. Peleryny były ale zbyt nie pomogły, choć po burzy wyszło zaraz słońce i było ciepło. Jak przygoda to przygoda. Za to ciekawie wyglądał potok Bystra, z którego parowała woda i nad potokiem unosiła się czarująca mgiełka.

, Katarzyna Jamrozik
, Katarzyna Jamrozik
, Katarzyna Jamrozik

Weekend mieliśmy więc udany: w jeden dzień do Morskiego Oka przez Dolinę Pięciu Stawów, i o dziwo dzieci wieczorem po krótkim odpoczynku miały jeszcze siłę żeby iść przez Antałówke na Krupówki i tam pospacerować, albo biegać przez dziesięć minu w kuli na wodzie. W drugi dzień z kolei byliśmy na Kasprowym Wierchu, a tym razem wieczorem też poszliśmy na spacer na małą Krokiew i tam tata z dziećmi wymyślił super zabawę w zjeżdżanie na tyłku po igliwiu.

Tak więc w wyższych partiach gór dzieci też sobie radzą i są chętni by zdobywać kolejne szczyty tatrzańskie. Syn to już ma całkiem ambitny plan bo już teraz marzy mu się zdobycie Rys. Ale na to jeszcze trochę trzeba poczekać.

, Katarzyna Jamrozik
, Katarzyna Jamrozik
, Katarzyna Jamrozik
, Katarzyna Jamrozik
, Katarzyna Jamrozik
, Katarzyna Jamrozik
, Katarzyna Jamrozik
, Katarzyna Jamrozik
, Katarzyna Jamrozik
, Katarzyna Jamrozik
, Katarzyna Jamrozik
, Katarzyna Jamrozik
, Katarzyna Jamrozik
, Katarzyna Jamrozik
, Katarzyna Jamrozik
, Katarzyna Jamrozik
, Katarzyna Jamrozik
, Katarzyna Jamrozik
, Katarzyna Jamrozik
, Katarzyna Jamrozik
, Katarzyna Jamrozik
, Katarzyna Jamrozik
, Katarzyna Jamrozik
, Katarzyna Jamrozik
, Katarzyna Jamrozik
, Katarzyna Jamrozik
, Katarzyna Jamrozik
, Katarzyna Jamrozik
, Katarzyna Jamrozik
, Katarzyna Jamrozik
, Katarzyna Jamrozik
, Katarzyna Jamrozik
Avatar użytkownika Katarzyna Jamrozik
Katarzyna Jamrozik
Komentarze 21
2011-08-15
Moje inne podróże

Komentarze

Zostaw swój komentarz

Avatar użytkownika Roman Świątkowski
Roman Świątkowski
07 czerwiec 2013 10:12

Piękna rodzinna wyprawa. Z takiej wędrówki najczęściej pozostają w pamięci piękne widoki a w Waszym przypadku gdy uprawiacie turystykę całą rodzinką dodatkowo pozostają wspólne piękne wspomnienia. Pięknie. Pozdrawiam

Avatar użytkownika Katarzyna Jamrozik
Katarzyna Jamrozik
06 czerwiec 2013 22:04

No to jestem ciekawa jak z tymi łańcuchami, bo my byliśmy w 99 i na pewno były. Pamiętam że był jeden uskok gdzie bez nich ciężko by było  przejść (pierwsze zdjęcie z tych dodanych).No chyba że zmienili szlak

Ostatnio edytowany: 2013-06-06 22:05

Avatar użytkownika Barsolis Karol Turysta Kulturowy
Barsolis Karol Turysta Kulturowy
06 czerwiec 2013 21:52

Pieknie Kasiu spędzasz  czas  z  cala rodzina - w  GÓRACH . 

Dzieci jak będą mialy zakodowane , ze gory to cos wspanialalego

to beda tam zawsze wracać -kiedys to docenia  .

super- tak trzymaj .

Wasza rodzina moze sluzyc jako wzor - milosci do GÓR ( nawet mi sie rymlo )

 

Karol Barsolis 

milosnik gór - tych malych i duzych .

 

Avatar użytkownika Maciej A
Maciej A
06 czerwiec 2013 21:29

znajomy który z żoną był tam rok temu napisał że nie ma

 

Avatar użytkownika mokunka
mokunka
06 czerwiec 2013 21:23

[cytuj autor=' marian']Wspaniałe są te Wasze wyprawy. Super zdjęcia. Pozdrawiam. [/cytuj]

 

Dokładnie  Kasiu, to co powiedzial Marian! Ja niestety  tylko kolejką na Kasprowym byłam i w dodatku w takiej mgle, że te wspaniałe widoki zasłaniała prawie zupełnie...

pozdrawiam

Avatar użytkownika Anna Piernikarczyk
Anna Piernikarczyk
06 czerwiec 2013 20:32

Na Kościelcu nie byłam, z Giewontu pamiętam łańcuchy 🙂 ale tylko na końcu, ale tam to zawsze tłumnie 🙂

Avatar użytkownika Maciej A
Maciej A
06 czerwiec 2013 19:42

kiedyś nie było tam łańcuchów,

ale ostatnio byłem w 96r. i mogło się coś zmienić

Ostatnio edytowany: 2013-06-06 19:43

Ostatnio edytowany: 2013-06-06 19:44

Avatar użytkownika Katarzyna Jamrozik
Katarzyna Jamrozik
06 czerwiec 2013 18:24

W tym roku myślimy o wejściu na Giewont, w końcu to najpopularniejszy szczyt. Myślę też o Kościelcu, ale trochę się boję o dzieci, wprawdzie wspomnienia są mgliste z samego szlaku jak wchodziliśmy dawno temu ale kojarze że podejście jest ciężkie, trochę łańcuchów i jakość się tak szło jakby pod kątem.

Może ktoś ma jakieś inne wspomnienia z wejścia na Kościelec i był tam z dzieckiem?

 

Avatar użytkownika Maciej A
Maciej A
06 czerwiec 2013 17:55

oj przegonią Was Młodzi Taternicy że hej,

dzisiaj Kasprowy, jutro...

tylko patrzeć dalszego ciągu

pozdrawiam

 

Avatar użytkownika marian
marian
06 czerwiec 2013 16:23

Wspaniałe są te Wasze wyprawy. Super zdjęcia. Pozdrawiam.

Avatar użytkownika Katarzyna Jamrozik
Katarzyna Jamrozik
06 czerwiec 2013 16:08

Wakacje tuż, tuż więc wszystko przed wami. Wszystkie pasma górskie w Polsce są piękne, ale charakter Tatr jest jedyny w swoim rodzaju i nie można tam nie być choć raz w życiu.

Avatar użytkownika Krzysztof Dorota
Krzysztof Dorota
06 czerwiec 2013 15:54

Piknie piknie nie byliśmy jeszcze w tatrach i Zakopanem ale kto wie ??? pozdrawiamy

Avatar użytkownika Anna Piernikarczyk
Anna Piernikarczyk
06 czerwiec 2013 15:25

Myślalam  Bożym Ciele właśnie, ale lało o nas niemiłosiernie... fajnie, czekam 🙂

 

Avatar użytkownika Katarzyna Jamrozik
Katarzyna Jamrozik
06 czerwiec 2013 15:12

Jeszcze dzisiaj zamieszczę relacje z wszystkich naszych wypadów do Ojcowa, a ostatnio nawet byliśmy w Boże Ciało. Zajechaliśmy tam z deszczem a wróciliśmy w promieniach zachodzącego słońca. Zapraszam do obejrzenia.

Avatar użytkownika Anna Piernikarczyk
Anna Piernikarczyk
06 czerwiec 2013 14:33

He fajnie, ale maluchy, no to nasze podobnie będą wyglądać, tylko ze u nas większa róznica wieku i wzrostu 🙂 No wiem właśnie że widoczki przednie, dlatego czekam tak długo już na odpowiednią pogodę, bo szkoda jechać, wchodzić i chmury zobaczyć 🙂

Avatar użytkownika Katarzyna Jamrozik
Katarzyna Jamrozik
06 czerwiec 2013 13:10

Nie taki diabeł straszny jak go malują. Z dziećmi przeszliśmy tamtędy 3 razy. Nasi rodzice odkryli że można przejść górą przez te wyniosłe skały. Jest tam kilka miejsc widokowych, na Brame Krakowską, no i przecudnie stamtąd wygląda Dolina Prądnika z wijącym się jak wstążka Prądnikiem. Dla dzieci to była frajda. Na pocżątku jest strome podejście, potem się idzie szczytami i na koniec kilka stromych schodów. Ale spokojnie i za rączkę dacie rady.

Na zdjęciach przy płotku jedno jest z tego roku, a drugie z 2006. wtedy nawet jeszcze do barierki nie dosięgali

Ostatnio edytowany: 2013-06-06 13:22

Avatar użytkownika Anna Piernikarczyk
Anna Piernikarczyk
06 czerwiec 2013 12:51

Zdecydowanie, dzieci to przewrót w życiu 🙂

Jak wzięliśmy dzieci 2 lata temu na Skalne Miasto w Podzamczu, to o Dominike byłam spokojna, bo w wózku siedziała, ale jak widziałam Natalke biegającą po skałach i chętną żeby sobie w "przepaść" popatrzeć to zamierało mi serce. Tym bardziej, że to jest to bardziej szalone nasze dziecie. Teraz planujemy wejść z nimi na Wzgórze Okopy w Ojcowskim Parku Narodowym, nie byłam na samej górze i nie wiem jak to wygląda, ale chyba na sznurku ją weznę 🙂

Ostatnio edytowany: 2013-06-06 12:55

Avatar użytkownika Katarzyna Jamrozik
Katarzyna Jamrozik
06 czerwiec 2013 12:29

Myślę że jak by się nie miało rodziny, czy w tych latach młodości kiedy się było odważnym, za nikogo nieodpowiedzialnym to podchodziło się do tego inaczej. Teraz w pierszej kolejności myśli się o rodzinie, granica rozsądku się przesunęła.

Avatar użytkownika Anna Piernikarczyk
Anna Piernikarczyk
06 czerwiec 2013 12:25

Mnie też Orla trochę przeraża 🙂 Też wątpię, abym się kiedyś zdecydowała, im dalej, tym mam wiekszy lęk wysokości, kiedyś zupełnie tego nie znałam, choć to pewnie z powodu głupoty młodości, kiedy raz po ciemku szliśmy wąskim przejściem nad przepaścią i trochę mi wtedy się gorąco zrobiło, nie mówiąc że chwilę wcześniej się trochę w jaskini jednej zsunęłam, tak, że potem wyglądałam, jakby mnie niedźwiedź po plecach drapnął 🙂 Od tamtej pory bardziej zważam na swe wyzwania 😉

Avatar użytkownika Katarzyna Jamrozik
Katarzyna Jamrozik
06 czerwiec 2013 12:22

Nie no tam to już się chyba nie wybiorę. Jak patrzę na zdjęcia z Orlej to mnie to trochę przeraża z jednej strony a z drugiej tam ciągnie. Może z 15 lat temu, teraz już trzeba było się porządnie zastanowić. A córka do tej pory wypomina Kubie że przez jego monete musieliśmy zrobić duże większe kółko jak było w planach.

Avatar użytkownika Anna Piernikarczyk
Anna Piernikarczyk
06 czerwiec 2013 12:15

Piękne zdjęcia, nawet te w gorszej pogodzie, ciekawe czy gdybyście mieli kolejne monety to by się skończyło na Orlej Perci hehehe

Wycieczka na mapie

Zaczarowane Podróże - dawniej podroze.polskieszlaki.pl
Copyright 2005-2024